[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZmieszaÅ‚am siÄ™.Dziwne, te nieszczere i przypadkowoczuÅ‚e sÅ‚owa czÅ‚owieka, dla którego czujÄ™ gÅ‚Ä™bokÄ…antypatiÄ™, do tej pory potrÄ…cajÄ… pewne struny w mojejduszy.Bo to byÅ‚y jedyne* pieszczotliwe sÅ‚owa z ustchÅ‚opaka i aż trudno pojąć, co kryje siÄ™ za okreÅ›leniemjedyne pieszczotliwe sÅ‚owa! Bo jestem wdziÄ™czna za tÄ™odrobinÄ™ życzliwoÅ›ci, jakÄ… okazaÅ‚ mi Dima.PodkreÅ›lenie Niny.314Na JurÄ™ Zuja byÅ‚am wÅ›ciekÅ‚a, że tak zawiódÅ‚ mojenadzieje (wtedy na wieczorku u Musi), ale teraz znów jestbardzo miÅ‚y i rozbrajajÄ…cy, i znów wÅ‚aÅ›ciwie go lubiÄ™.30 stycznia 1936Niech to licho! Nie chciaÅ‚am pisać o swoichniepowodzeniach, bo nawet samej przed sobÄ… wstyd mi otym myÅ›leć.Wciąż czekaÅ‚am, że wreszcie uda mi siÄ™zrealizować mój pomysÅ‚, ale teraz.znów tylko pesymizmi chandra.W moim życiu nie speÅ‚niÅ‚o siÄ™ ani jednopragnienie, ani jedno! Mam tego dość, nie chcÄ™ być wiÄ™cejofiarÄ… losu.Czy to jasne - nie chcÄ™! WstydzÄ™ siÄ™ swoichidiotycznych nastrojów i swoich niepowodzeÅ„.Przecież tonie moja wina! To jakieÅ› fatum! A może jednak to ja samanie potrafiÄ™ niczego zaÅ‚atwić?Nigdzie mnie nie przyjÄ™to: na rabfak na architekturze, doMIT-u, na kursy przygotowawcze - zupeÅ‚nie jakby siÄ™zmówiono.WiÄ™c znowu jestem w szkole.Nuda.i smutek!Gdy pomyÅ›lÄ™, że mam już siedemnaÅ›cie lat i prowadzÄ™takie bezbarwne życie, ogarnia mnie przerażenie.Przecież do szaleÅ„stwa bÄ™dÄ™ żaÅ‚ować tych mÅ‚odych lat.W szkole siÄ™ duszÄ™, wÅ›cieka mnie moja pÅ‚ochość ipÅ‚ochość moich koleżanek.Niedawno bardzo mnieobraziÅ‚y.Przez ostatnie sześć dni nie chodziÅ‚am do szkoÅ‚y,najpierw byÅ‚am chora, a potem, szczerze mówiÄ…c, leniÅ‚amsiÄ™.I żadna do mnie nie wpadÅ‚a.%7Å‚adna!To bardzo niegrzecznie, miÅ‚a Musiu! Możesz krÄ™cić zchÅ‚opakami i zachowywać siÄ™ z nimi nie jak czÅ‚owiek, alejak jakaÅ› paskudna, kiepska parodia czÅ‚owieka, natomiastwobec koleżanek zachowaj ludzkie oblicze! Nie możnabyć aż tak ograniczonÄ… egoistkÄ…, by uważać, że caÅ‚y Å›wiatstworzono wyÅ‚Ä…cznie dla ciebie, a wszystkie żywe istoty totwoi adoratorzy, żyjÄ…cy wyÅ‚Ä…cznie po to, by ci sprawiaćprzyjemność.Uważaj, Musiu, kiedyÅ› za to zapÅ‚acisz.Możei jesteÅ› kociaczkiem, ale wystarczajÄ…co wyroÅ›niÄ™tym, żebywymagać od ciebie tak jak od innych.A Irina! Jest mi ciężko, bo ja je zawsze odwiedzaÅ‚am ioczekujÄ™ z ich strony już nie serdecznoÅ›ci i przywiÄ…zania,ale po prostu taktu.Paskud-315ne, bezmyÅ›lne dziewczyny! Jestem w szkole sama,wczeÅ›niej mnie potrzebowaÅ‚y, bo uczyÅ‚am siÄ™ najlepiej, ateraz co?Znów niepowodzenie.Ech, gdyby ich nie byÅ‚o albogdybym mogÅ‚a je pokonywać! Tylko jak? Za każdymrazem wszystko sprowadza siÄ™ do jednego - że utraciÅ‚amzdolnoÅ›ci, pogorszyÅ‚a mi siÄ™ pamięć, a ambicja siÄ™podwoiÅ‚a.Bardzo już czekam na wiosnÄ™, chyba jeszczenigdy jej tak nie pragnęłam.Wiem, że bÄ™dÄ™ szczęśliwa,gdy zobaczÄ™ zieleÅ„, poczujÄ™ to niezwykÅ‚e tchnienie.Dlaczego tak lubiÄ™ wiosnÄ™ i tak jej teraz pragnÄ™?Okropnie nie chce mi siÄ™ uczyć, ale też nie chcÄ™ siÄ™poddawać - muszÄ™ osiÄ…gnąć swój cel.Tylko jak?WszÄ™dzie natykam siÄ™ na zimny i oficjalny ton dyrektorów,z którymi nie umiem rozmawiać jak z ludzmi, a wstyd miprosić o pomoc mamÄ™, bo w ubiegÅ‚ym roku z mojegopowodu znalazÅ‚a siÄ™ w bardzo kÅ‚opotliwej sytuacji.Boże!Pomóż mi!31 stycznia 1936ObÅ‚omowszczyzna! Dzisiaj mama obudziÅ‚a mnie o pól dosiódmej i nim sobie uÅ›wiadomiÅ‚am, że trzeba wstawać i iśćdo szkoÅ‚y i że bardzo mi siÄ™ nie chce, powiedziaÅ‚a: Strasznie zimno, Nina, 25° mrozu.WÅ‚aÅ›ciwie nie wiem,czy powinnaÅ› iść".MilczaÅ‚am, ale też zaczęłam siÄ™zastanawiać, czy iść? I pomyÅ›laÅ‚am, że bardzo chce misiÄ™ spać, i już lenistwo podnosi gÅ‚owÄ™. Nie wiem, mamo" -odrzekÅ‚am.Ach, ten okropny brak woli.Mama, wychodzÄ…c z pokoju, odwróciÅ‚a siÄ™ i zapytaÅ‚a: Noto co, gasić Å›wiatÅ‚o czy nie? ZastanawiaÅ‚am siÄ™ chwilkÄ™,machnęłam rÄ™kÄ… i odwróciÅ‚am siÄ™ na drugi bok: ZgaÅ›".Ale nie mogÅ‚am spać, po gÅ‚owie mi siÄ™ tÅ‚ukÅ‚o: Ach ty,ObÅ‚omow, jak ci nie wstyd".I tak leżaÅ‚am, przypominajÄ…csobie cichÄ… wieÅ› ObÅ‚omowkÄ™ i chÅ‚opca IliuszÄ™, któregomama zostawiaÅ‚a pod byle pretekstem w domu, żebysobie pospaÅ‚ i nie zmarzÅ‚ po drodze.Tak, ale Iliusza nie myÅ›laÅ‚, że mama w ten sposób muszkodzi, dlatego to nie on byÅ‚ winien temu, co z niegowyrosÅ‚o.A ja, dziewczyna siedemnastoletnia, Å›wietnierozumiaÅ‚am, że jest to szkodliwe, i mimo to sama316sobie wyrzÄ…dzam tÄ™ szkodÄ™.ObÅ‚omowszczyzna i bezwÅ‚ad.A mama też nie pomyÅ›laÅ‚a, że robi ze mnie chorÄ…giewkÄ™na wietrze, zresztÄ…, ja już jestem chorÄ…giewkÄ….Mama niema w sobie nic z ObÅ‚omowa, natomiast ja to wypisz,wymaluj on; okutana w koÅ‚drÄ™, zaczynam tworzyć idyllÄ™swojego przyszÅ‚ego życia.Nie spaÅ‚am, ale miaÅ‚am takie uczucie, jakbym Å›niÅ‚a.JakaÅ›piÄ™kna dacza i duża, wesoÅ‚a grupa mÅ‚odzieży, wszystkimjest wesoÅ‚o, ja też jestem wesoÅ‚a, ożywiona i szczęśliwa.Czasami wyobrażam sobie różne gÅ‚upie rzeczy, pózniejsiÄ™ tego wstydzÄ™, ale gdy je wymyÅ›lam, wydajÄ… siÄ™ realne iciekawe.Tak leżaÅ‚am do dziewiÄ…tej.RozwidniaÅ‚o siÄ™ i blask Å›wiateÅ‚na Å›cianie zaczÄ…Å‚ blaknąć.BolaÅ‚ mnie kark i chciaÅ‚o mi siÄ™spać, ale żal mi byÅ‚o tego mirażu.W koÅ„cu zasnęłam,obudziÅ‚am siÄ™ po jedenastej, marzyÅ‚am na jawie dotrzeciej.Niezle!Ale gdy wstaÅ‚am, czar marzenia prysÅ‚, uznaÅ‚am, że to byÅ‚asÅ‚abość.Znów wróciÅ‚y ambitne dążenia i (jednak)marzenia, ale uczyć siÄ™, niech to diabli, nadal mi siÄ™ niechciaÅ‚o.Teraz jest piÄ…ta, a ja ledwo wstaÅ‚am, wiÄ™c nic niezdążę zrobić, bo dzisiaj przyjdzie maÅ‚y Jura.Jutro wracajÄ…siostry i on chce posprzÄ…tać pokój.Niech mu bÄ™dzie, niech siÄ™ dziecko bawi, czym chce, byle nie pÅ‚akaÅ‚o".5 lutego 1936PrzyjechaÅ‚y siostry, na które czekaÅ‚am J niecierpliwoÅ›ciÄ… iktóre w zasadzie wcale nie sÄ… mi potrzebne.I popÅ‚ynęłopuste życie, jak pÅ‚ynie już od pewnego czasu.Nawet nieżycie, bo życie to ruch i zdarzenia, tylko obserwowanieżycia sióstr.Wieczorami do %7Å‚eni przychodzi Jura, do LaliZorka, a do mnie smutek i zÅ‚ość.31 stycznia i 1 lutego wpadÅ‚ JÅ‚ira (jeszcze przedprzyjazdem sióstr), rozmawialiÅ›my, rzecz jasna osiostrach.Nigdy nie byÅ‚am w przyjacielskich stosunkach zchÅ‚opcami, pamiÄ™tam jedynie dwa przypadki: Jura Z.i JuraT Nie mieli ze sobÄ… nic wspólnego, ale byÅ‚o coÅ›, co Å‚Ä…czyÅ‚oich ze mnÄ… - Jura Z.rozmawiaÅ‚ ze mnÄ… o Irinie, a Jura T.-o %7Å‚eni.OczywiÅ›cie.317Wczoraj wydarzyÅ‚o siÄ™ coÅ› niezwykÅ‚ego.WeszÅ‚am dokuchni, gdzie siedzieli %7Å‚eniÄ… z JurÄ… (w pokoju byÅ‚a drugapara) i spostrzegÅ‚am, że %7Å‚eniÄ… siedzi nadÄ™ta, zÅ‚a i naglemówi do Jury: No idz, idz do swoich kolegów.ProszÄ™!".Jura podniósÅ‚ siÄ™, z jego nieruchomej twarzy trudno byÅ‚owyczytać, czy czuje siÄ™ urażony. Ona mnie wyrzuca,Nino". Jak to?" A tak.Mówi, że ma mnie dość".ChwilÄ™ milczaÅ‚am, a potem oÅ›wiadczyÅ‚am, jakbym odkryÅ‚aprawdÄ™ życiowÄ…: Skoro ciÄ™ wyrzuca, to pewnie jest zaco".Jura ubraÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ na %7Å‚eniÄ™ ponuro: Wszystkiego najlepszego". Wszystkiego najgorszego" -odpowiedziaÅ‚a mu ze zÅ‚oÅ›ciÄ…, nie podnoszÄ…c gÅ‚owy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.ZmieszaÅ‚am siÄ™.Dziwne, te nieszczere i przypadkowoczuÅ‚e sÅ‚owa czÅ‚owieka, dla którego czujÄ™ gÅ‚Ä™bokÄ…antypatiÄ™, do tej pory potrÄ…cajÄ… pewne struny w mojejduszy.Bo to byÅ‚y jedyne* pieszczotliwe sÅ‚owa z ustchÅ‚opaka i aż trudno pojąć, co kryje siÄ™ za okreÅ›leniemjedyne pieszczotliwe sÅ‚owa! Bo jestem wdziÄ™czna za tÄ™odrobinÄ™ życzliwoÅ›ci, jakÄ… okazaÅ‚ mi Dima.PodkreÅ›lenie Niny.314Na JurÄ™ Zuja byÅ‚am wÅ›ciekÅ‚a, że tak zawiódÅ‚ mojenadzieje (wtedy na wieczorku u Musi), ale teraz znów jestbardzo miÅ‚y i rozbrajajÄ…cy, i znów wÅ‚aÅ›ciwie go lubiÄ™.30 stycznia 1936Niech to licho! Nie chciaÅ‚am pisać o swoichniepowodzeniach, bo nawet samej przed sobÄ… wstyd mi otym myÅ›leć.Wciąż czekaÅ‚am, że wreszcie uda mi siÄ™zrealizować mój pomysÅ‚, ale teraz.znów tylko pesymizmi chandra.W moim życiu nie speÅ‚niÅ‚o siÄ™ ani jednopragnienie, ani jedno! Mam tego dość, nie chcÄ™ być wiÄ™cejofiarÄ… losu.Czy to jasne - nie chcÄ™! WstydzÄ™ siÄ™ swoichidiotycznych nastrojów i swoich niepowodzeÅ„.Przecież tonie moja wina! To jakieÅ› fatum! A może jednak to ja samanie potrafiÄ™ niczego zaÅ‚atwić?Nigdzie mnie nie przyjÄ™to: na rabfak na architekturze, doMIT-u, na kursy przygotowawcze - zupeÅ‚nie jakby siÄ™zmówiono.WiÄ™c znowu jestem w szkole.Nuda.i smutek!Gdy pomyÅ›lÄ™, że mam już siedemnaÅ›cie lat i prowadzÄ™takie bezbarwne życie, ogarnia mnie przerażenie.Przecież do szaleÅ„stwa bÄ™dÄ™ żaÅ‚ować tych mÅ‚odych lat.W szkole siÄ™ duszÄ™, wÅ›cieka mnie moja pÅ‚ochość ipÅ‚ochość moich koleżanek.Niedawno bardzo mnieobraziÅ‚y.Przez ostatnie sześć dni nie chodziÅ‚am do szkoÅ‚y,najpierw byÅ‚am chora, a potem, szczerze mówiÄ…c, leniÅ‚amsiÄ™.I żadna do mnie nie wpadÅ‚a.%7Å‚adna!To bardzo niegrzecznie, miÅ‚a Musiu! Możesz krÄ™cić zchÅ‚opakami i zachowywać siÄ™ z nimi nie jak czÅ‚owiek, alejak jakaÅ› paskudna, kiepska parodia czÅ‚owieka, natomiastwobec koleżanek zachowaj ludzkie oblicze! Nie możnabyć aż tak ograniczonÄ… egoistkÄ…, by uważać, że caÅ‚y Å›wiatstworzono wyÅ‚Ä…cznie dla ciebie, a wszystkie żywe istoty totwoi adoratorzy, żyjÄ…cy wyÅ‚Ä…cznie po to, by ci sprawiaćprzyjemność.Uważaj, Musiu, kiedyÅ› za to zapÅ‚acisz.Możei jesteÅ› kociaczkiem, ale wystarczajÄ…co wyroÅ›niÄ™tym, żebywymagać od ciebie tak jak od innych.A Irina! Jest mi ciężko, bo ja je zawsze odwiedzaÅ‚am ioczekujÄ™ z ich strony już nie serdecznoÅ›ci i przywiÄ…zania,ale po prostu taktu.Paskud-315ne, bezmyÅ›lne dziewczyny! Jestem w szkole sama,wczeÅ›niej mnie potrzebowaÅ‚y, bo uczyÅ‚am siÄ™ najlepiej, ateraz co?Znów niepowodzenie.Ech, gdyby ich nie byÅ‚o albogdybym mogÅ‚a je pokonywać! Tylko jak? Za każdymrazem wszystko sprowadza siÄ™ do jednego - że utraciÅ‚amzdolnoÅ›ci, pogorszyÅ‚a mi siÄ™ pamięć, a ambicja siÄ™podwoiÅ‚a.Bardzo już czekam na wiosnÄ™, chyba jeszczenigdy jej tak nie pragnęłam.Wiem, że bÄ™dÄ™ szczęśliwa,gdy zobaczÄ™ zieleÅ„, poczujÄ™ to niezwykÅ‚e tchnienie.Dlaczego tak lubiÄ™ wiosnÄ™ i tak jej teraz pragnÄ™?Okropnie nie chce mi siÄ™ uczyć, ale też nie chcÄ™ siÄ™poddawać - muszÄ™ osiÄ…gnąć swój cel.Tylko jak?WszÄ™dzie natykam siÄ™ na zimny i oficjalny ton dyrektorów,z którymi nie umiem rozmawiać jak z ludzmi, a wstyd miprosić o pomoc mamÄ™, bo w ubiegÅ‚ym roku z mojegopowodu znalazÅ‚a siÄ™ w bardzo kÅ‚opotliwej sytuacji.Boże!Pomóż mi!31 stycznia 1936ObÅ‚omowszczyzna! Dzisiaj mama obudziÅ‚a mnie o pól dosiódmej i nim sobie uÅ›wiadomiÅ‚am, że trzeba wstawać i iśćdo szkoÅ‚y i że bardzo mi siÄ™ nie chce, powiedziaÅ‚a: Strasznie zimno, Nina, 25° mrozu.WÅ‚aÅ›ciwie nie wiem,czy powinnaÅ› iść".MilczaÅ‚am, ale też zaczęłam siÄ™zastanawiać, czy iść? I pomyÅ›laÅ‚am, że bardzo chce misiÄ™ spać, i już lenistwo podnosi gÅ‚owÄ™. Nie wiem, mamo" -odrzekÅ‚am.Ach, ten okropny brak woli.Mama, wychodzÄ…c z pokoju, odwróciÅ‚a siÄ™ i zapytaÅ‚a: Noto co, gasić Å›wiatÅ‚o czy nie? ZastanawiaÅ‚am siÄ™ chwilkÄ™,machnęłam rÄ™kÄ… i odwróciÅ‚am siÄ™ na drugi bok: ZgaÅ›".Ale nie mogÅ‚am spać, po gÅ‚owie mi siÄ™ tÅ‚ukÅ‚o: Ach ty,ObÅ‚omow, jak ci nie wstyd".I tak leżaÅ‚am, przypominajÄ…csobie cichÄ… wieÅ› ObÅ‚omowkÄ™ i chÅ‚opca IliuszÄ™, któregomama zostawiaÅ‚a pod byle pretekstem w domu, żebysobie pospaÅ‚ i nie zmarzÅ‚ po drodze.Tak, ale Iliusza nie myÅ›laÅ‚, że mama w ten sposób muszkodzi, dlatego to nie on byÅ‚ winien temu, co z niegowyrosÅ‚o.A ja, dziewczyna siedemnastoletnia, Å›wietnierozumiaÅ‚am, że jest to szkodliwe, i mimo to sama316sobie wyrzÄ…dzam tÄ™ szkodÄ™.ObÅ‚omowszczyzna i bezwÅ‚ad.A mama też nie pomyÅ›laÅ‚a, że robi ze mnie chorÄ…giewkÄ™na wietrze, zresztÄ…, ja już jestem chorÄ…giewkÄ….Mama niema w sobie nic z ObÅ‚omowa, natomiast ja to wypisz,wymaluj on; okutana w koÅ‚drÄ™, zaczynam tworzyć idyllÄ™swojego przyszÅ‚ego życia.Nie spaÅ‚am, ale miaÅ‚am takie uczucie, jakbym Å›niÅ‚a.JakaÅ›piÄ™kna dacza i duża, wesoÅ‚a grupa mÅ‚odzieży, wszystkimjest wesoÅ‚o, ja też jestem wesoÅ‚a, ożywiona i szczęśliwa.Czasami wyobrażam sobie różne gÅ‚upie rzeczy, pózniejsiÄ™ tego wstydzÄ™, ale gdy je wymyÅ›lam, wydajÄ… siÄ™ realne iciekawe.Tak leżaÅ‚am do dziewiÄ…tej.RozwidniaÅ‚o siÄ™ i blask Å›wiateÅ‚na Å›cianie zaczÄ…Å‚ blaknąć.BolaÅ‚ mnie kark i chciaÅ‚o mi siÄ™spać, ale żal mi byÅ‚o tego mirażu.W koÅ„cu zasnęłam,obudziÅ‚am siÄ™ po jedenastej, marzyÅ‚am na jawie dotrzeciej.Niezle!Ale gdy wstaÅ‚am, czar marzenia prysÅ‚, uznaÅ‚am, że to byÅ‚asÅ‚abość.Znów wróciÅ‚y ambitne dążenia i (jednak)marzenia, ale uczyć siÄ™, niech to diabli, nadal mi siÄ™ niechciaÅ‚o.Teraz jest piÄ…ta, a ja ledwo wstaÅ‚am, wiÄ™c nic niezdążę zrobić, bo dzisiaj przyjdzie maÅ‚y Jura.Jutro wracajÄ…siostry i on chce posprzÄ…tać pokój.Niech mu bÄ™dzie, niech siÄ™ dziecko bawi, czym chce, byle nie pÅ‚akaÅ‚o".5 lutego 1936PrzyjechaÅ‚y siostry, na które czekaÅ‚am J niecierpliwoÅ›ciÄ… iktóre w zasadzie wcale nie sÄ… mi potrzebne.I popÅ‚ynęłopuste życie, jak pÅ‚ynie już od pewnego czasu.Nawet nieżycie, bo życie to ruch i zdarzenia, tylko obserwowanieżycia sióstr.Wieczorami do %7Å‚eni przychodzi Jura, do LaliZorka, a do mnie smutek i zÅ‚ość.31 stycznia i 1 lutego wpadÅ‚ JÅ‚ira (jeszcze przedprzyjazdem sióstr), rozmawialiÅ›my, rzecz jasna osiostrach.Nigdy nie byÅ‚am w przyjacielskich stosunkach zchÅ‚opcami, pamiÄ™tam jedynie dwa przypadki: Jura Z.i JuraT Nie mieli ze sobÄ… nic wspólnego, ale byÅ‚o coÅ›, co Å‚Ä…czyÅ‚oich ze mnÄ… - Jura Z.rozmawiaÅ‚ ze mnÄ… o Irinie, a Jura T.-o %7Å‚eni.OczywiÅ›cie.317Wczoraj wydarzyÅ‚o siÄ™ coÅ› niezwykÅ‚ego.WeszÅ‚am dokuchni, gdzie siedzieli %7Å‚eniÄ… z JurÄ… (w pokoju byÅ‚a drugapara) i spostrzegÅ‚am, że %7Å‚eniÄ… siedzi nadÄ™ta, zÅ‚a i naglemówi do Jury: No idz, idz do swoich kolegów.ProszÄ™!".Jura podniósÅ‚ siÄ™, z jego nieruchomej twarzy trudno byÅ‚owyczytać, czy czuje siÄ™ urażony. Ona mnie wyrzuca,Nino". Jak to?" A tak.Mówi, że ma mnie dość".ChwilÄ™ milczaÅ‚am, a potem oÅ›wiadczyÅ‚am, jakbym odkryÅ‚aprawdÄ™ życiowÄ…: Skoro ciÄ™ wyrzuca, to pewnie jest zaco".Jura ubraÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ na %7Å‚eniÄ™ ponuro: Wszystkiego najlepszego". Wszystkiego najgorszego" -odpowiedziaÅ‚a mu ze zÅ‚oÅ›ciÄ…, nie podnoszÄ…c gÅ‚owy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]