[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wtedy pobiegłam przed siebie.Gdy wchodzę do szatni, Hana trzyma nogę na ławce izawiązuje but.Muszę wam coś wyznać: uwielbiam biegać zHaną po części dlatego, że jest to jedna, jedyna rzecz, w którejjestem od niej lepsza, choć oczywiście nie przyznałabym się dotego głośno za żadne skarby świata.Jeszcze nawet nie położyłam plecaka na podłodze, kiedyHana nachyla się w moją stronę i chwyta mnie za rękę. Ale heca, co?  Próbuje zwalczyć uśmiech, ale jej oczymienią się kolorami: niebieskim, złotym i zielonym, i błyszczą, jakzawsze kiedy Hana jest czymś podekscytowana. To musielibyć Odmieńcy.W każdym razie wszyscy tak mówią.W szatni oprócz nas nie ma nikogo  sezon sportowyzakończył się już we wszystkich dyscyplinach  lecz na samdzwięk tego słowa rozglądam się instynktownie. Ciszej!Hana odchyla się, odrzucając włosy na jedno ramię. Wyluzuj.Sprawdziłam nawet kabiny toaletowe.Terenjest czysty.Otwieram szafkę będącą moją własnością od dziesięciu lat,kiedy zaczęłam naukę w Szkole Zwiętej Anny.Na dnie leżywarstwa papierków po gumach, strzępów notatek i spinaczy dopapieru, a na niej sterta ubrań do biegania, dwie pary butów,bluza z logo szkolnej drużyny przełajowej, kilka zużytych dobluza z logo szkolnej drużyny przełajowej, kilka zużytych dopołowy dezodorantów, odżywka do włosów i perfumy.Docierado mnie, że za niecałe dwa tygodnie skończę szkołę i nigdywięcej nie ujrzę tej szafki, i na chwilę ogarnia mnie smutek.Wiem, że może to zabrzmieć dziwnie, ale uwielbiam zapach saligimnastycznej: środków czyszczących, dezodorantu, piłek, anawet wiecznie unoszącą się tutaj woń potu.Działa na mniekojąco.Niesamowite, jak paradoksalnie układa się życie:najpierw bardzo czegoś pragniesz i nie możesz się doczekać, apotem, kiedy jest już po wszystkim, marzysz tylko o tym, bycofnąć czas i wrócić do dni, gdy wszystko było po staremu. Wszyscy, czyli kto? W wiadomościach podali, że była tozwykła pomyłka w dostawie. Czuję potrzebę powtórzeniaoficjalnej wersji wydarzeń, choć wiem równie dobrze jak Hana, że to bujda.Hana siedzi okrakiem na ławce i śledzi mnie wzrokiem, jakzwykle nie zważając na to, że nienawidzę, gdy inni patrzą, jak sięprzebieram. No co ty.Skoro tak powiedzieli w telewizji, to musi byćbzdura.Poza tym jak można pomylić krowę z pudełkiemlekarstw? Raczej nie są do siebie podobne.Wzruszam ramionami.Wiem, że Hana ma rację.Wciąż nieodrywa ode mnie wzroku, więc odwracam się nieco bokiem.Nigdy nie czułam się dobrze ze swoim ciałem, tak jak Hana czyinne dziewczyny ze szkoły, nigdy nie udało mi się zwalczyćdziwnego uczucia, że w kilku miejscach zostałam zle złożona wcałość.Jak gdyby naszkicował mnie jakiś rysownik amator: jeślicałość.Jak gdyby naszkicował mnie jakiś rysownik amator: jeślipatrzysz z daleka, wszystko wydaje się w porządku, ale jeśliprzyjrzysz się z bliska, widać jak na dłoni wszystkie skazy iniedociągnięcia.Hana wyciąga nogę i zaczyna rozgrzewkę, nie porzucającjednak tematu.Nie znam nikogo, kto byłby tak zafascynowanyGłuszą jak Hana. Ale pomyśl, to po prostu niesamowite.Jak to wszystkozaplanowano i w ogóle.Potrzeba było co najmniej czworga lubpięciorga ludzi, jeśli nie więcej, żeby skoordynować całą akcję.Przed oczami staje mi nagle chłopak na platformieobserwacyjnej, jego lśniące włosy w kolorze jesiennych liści isposób, w jaki odchylał głowę do tyłu, gdy śmiał się na całego.Nikomu o nim nie wspomniałam, nawet Hanie, i teraz wiem, żeto był błąd.Hana ciągnie dalej: Ktoś musiał mieć kody bezpieczeństwa.Może jakiśsympatyk.Drzwi do szatni otwierają się z hukiem, aż obiepodskakujemy i przez moment wpatrujemy się w siebie szerokootwartymi oczami.Słychać stukot kroków po linoleum.Po chwiliwahania Hana przeskakuje na bezpieczny temat: kolor tóg narozdaniu dyplomów; w tym roku będą pomarańczowe.Właśniew tym momencie pani Johanson, dyrektor do spraw sportowychw naszej szkole, wyłania się zza szafek, obracając gwizdekwokół palca. Przynajmniej nie są brązowe, jak w Fielston Prep odpowiadam, chociaż ledwo słucham Hany [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl
  • clude("menu4/19.php") ?>