[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie uważał się zakretyna, ale myślicielem też by siebie nie określił, zdecydowanie więc wolał, kiedy fakty niepozostawiały szerokiego pola do interpretacji.Jeśli doda do tego pełnię, zawsze ograniczającązdolność koncentracji, oraz dopadające go w tej okolicy rozkojarzenie, dojdzie do oczywistegowniosku, że z szukaniem wyjaśnienia zagadki drogą analizy danych powinien się wstrzymaćdo czasu, aż rzeczywistość podsunie mu ich nieco więcej.Przemierzył główną ulicę w tę i z powrotem.Nie widział wielkiego sensu w pokonywaniu jejpo raz trzeci.Byłoby kp^ej> gdyby zajął się objeżdżaniem hoteli - przecież napastliwy typekmusiał się gdzieś zatrzymać - albo indagowaniem kolejnych nieświadomych, żeby ustalićnazwiskadwóch brakujących kandydatów na zabójcę Hammera.Szkopuł w tym, że nie chciał sięnatknąć na smarkaczy.Benson zapewnił ich, że będą wykonywać zadanie sami, łowcy zaśpoświęcą się innym kwestiom i byłoby niewskazane, żeby przyłapali Colina na wchodzeniu imw paradę.W kwestii ustalenia podejrzanych musiał się zatem zdać na małolatów.A drugiagresywny osobnik w końcu zawita do centrum.I wtedy Colin się nim zajmie.* * *Dobiegało wpół do piątej, wrócił więc pod Osiem Jeleni po motor.Zajechał przed Martha'sInn, planując odpoczynek przed nocną wyprawą.W drzwiach hoteliku wyjątkowo nie zderzyłsię z piękną Celią, na co po cichu liczył, za to z sofy w hallu poderwał się na jego widok Mat.- Zużyliście cały wykrywacz? - spytał go z przekąsem.Psiakrew, tym sposobem nie osiągnieporozumieniaz bratem.Powinien był raczej na każdym kroku udowadniać, jak się zmienił - że nie jest jużwrednym typem, koszmarem dzieciństwa Mata.- Czy rodziców zabił wilkołak? Niech to szlag.- Czekaj chwilę, wezmę klucz.Pogadamy w pokoju - powiedział Colin.Zyskał parę minut na zastanowienie.Postawa Mata wyrażała pewność i determinację,zaprzeczanie więc nie zdałoby się na nic.Chłopaka interesowały szczegóły, natomiast faktjako taki nie ulegał wątpliwości.Colin otrzymał szansę, by zdobyć zaufanie brata.Nie wolnomu było jej zmarnować.Kiedy odbierał klucz, do pulpitu podszedł mężczyzna, nowy gość Martha's Inn.Jedna zwoni, na które Colin natknął się w mieście tego popołudnia.Omiótłszy braci nieprzytomnymspojrzeniem, przybysz położył na ladzie swój klucz - staroświecki, z gigantyczną gruszką - iwbił w niego wzrok.Mat gwałtownie się ożywił.Brwi nieznajomego zrastały się nad nosem, Jack zaśpoinstruował smarkaczy, że taka cecha morfologii często występuje u wilkołaków (na cozresztą Martin natychmiast zaczął się gorączkować, że w takim razie wilkołakiem, choćbynieaktywnym, była Frida, a może nawet jest nim Salma Hayek, jako że zrośnięte brwi całkiemdo niej pasowały).Gdyby mieli do czynienia z pojedynczym nieświadomym, Benson zapewne wmawiałbyszczeniakom, że trafili na nietypowy egzemplarz przykładowy, ponieważ zwykle wilkołaka wludzkiej postaci cechują.I tu posypałyby się brednie rodem z legend i ludowych podań.Jednakże wobec obecności co najmniej kilkunastu takich egzemplarzy łowca musiał wyjawićsmarkaczom, że legendy nie mylą się jedynie w kwestii właśnie zrośniętych, krzaczastych brwi- charakteryzowały one mniej więcej jedną trzecią przybyłych do miasteczka osobników.Natomiast czerwone paznokcie, szpiczaste uszy, ostre zęby, owłosienie na całym ciele czydziwaczny odcień skóry należy włożyć między bajki, którymi straszy się dzieci.Ludowepodania rozmijają się także z prawdą, kiedy mówią o niedającym się ugasić pragnieniu,strachu przed światłem czy zamiłowaniu wilkołaków do cmentarzy.- Idziemy - powiedział stanowczym tonem Colin.- To mógł być.- szepnął Mat, oglądając się za znikają-cyrn za drzwiami hotelu gościem." I zapewne jest.Chodz." Masz gdzieś to, że właśnie.?!" Porozmawiamy w pokoju.140141Kiedy się w nim znalezli, Colin dyskretnie wciągnął nosem powietrze.Pod jego nieobecnośćzaglądała tu jedynie pokojówka, natomiast najlepszy kumpel Emily, pan Uniwersalny KluczWścibski Pete, najwyrazniej darował sobie ocenianie brata przyjaciółki.Innych wizyt Colinsię nie spodziewał.Nieświadomi rozmowę z nim zapamiętali jako błahą wymianę zdań zprzypadkowo napotkanym facetem, nie mieli więc powodu się nim interesować.Tyle że w tejsprawie co krok zdarzały się niepokojące odchyłki od normy." Tak, zabił ich wilkołak - odpowiedział Matowi." Dlatego zostałeś łowcą?Również to pytanie zabrzmiało raczej jak stwierdzenie faktu.Colin pokiwał głową.- Kiedy zacząłeś się domyślać? - zapytał.Skąd Mat się dowiedział, że nie zginęli w samochodzie? Wedle oficjalnej wersji zdarzył siętragiczny wypadek na szosie, taką też informację podały wszystkie bez wyjątku media.Nadmorski kurort czerpał spore dochody z turystyki, nikomu więc nie zależało narozpowszechnianiu historii o krwawej jatce.Władze zadziałały szybko, a i Nigel użył swoichwpływów, nad podziw rozległych jak na mieszkańca górskiej mieściny.Pragnął, aby dzieciaki,jeśli kiedyś przyjdzie im na myśl poszukać wiadomości o losie rodziców, natknęły sięwyłącznie na wzmianki o tragicznej w skutkach kraksie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Nie uważał się zakretyna, ale myślicielem też by siebie nie określił, zdecydowanie więc wolał, kiedy fakty niepozostawiały szerokiego pola do interpretacji.Jeśli doda do tego pełnię, zawsze ograniczającązdolność koncentracji, oraz dopadające go w tej okolicy rozkojarzenie, dojdzie do oczywistegowniosku, że z szukaniem wyjaśnienia zagadki drogą analizy danych powinien się wstrzymaćdo czasu, aż rzeczywistość podsunie mu ich nieco więcej.Przemierzył główną ulicę w tę i z powrotem.Nie widział wielkiego sensu w pokonywaniu jejpo raz trzeci.Byłoby kp^ej> gdyby zajął się objeżdżaniem hoteli - przecież napastliwy typekmusiał się gdzieś zatrzymać - albo indagowaniem kolejnych nieświadomych, żeby ustalićnazwiskadwóch brakujących kandydatów na zabójcę Hammera.Szkopuł w tym, że nie chciał sięnatknąć na smarkaczy.Benson zapewnił ich, że będą wykonywać zadanie sami, łowcy zaśpoświęcą się innym kwestiom i byłoby niewskazane, żeby przyłapali Colina na wchodzeniu imw paradę.W kwestii ustalenia podejrzanych musiał się zatem zdać na małolatów.A drugiagresywny osobnik w końcu zawita do centrum.I wtedy Colin się nim zajmie.* * *Dobiegało wpół do piątej, wrócił więc pod Osiem Jeleni po motor.Zajechał przed Martha'sInn, planując odpoczynek przed nocną wyprawą.W drzwiach hoteliku wyjątkowo nie zderzyłsię z piękną Celią, na co po cichu liczył, za to z sofy w hallu poderwał się na jego widok Mat.- Zużyliście cały wykrywacz? - spytał go z przekąsem.Psiakrew, tym sposobem nie osiągnieporozumieniaz bratem.Powinien był raczej na każdym kroku udowadniać, jak się zmienił - że nie jest jużwrednym typem, koszmarem dzieciństwa Mata.- Czy rodziców zabił wilkołak? Niech to szlag.- Czekaj chwilę, wezmę klucz.Pogadamy w pokoju - powiedział Colin.Zyskał parę minut na zastanowienie.Postawa Mata wyrażała pewność i determinację,zaprzeczanie więc nie zdałoby się na nic.Chłopaka interesowały szczegóły, natomiast faktjako taki nie ulegał wątpliwości.Colin otrzymał szansę, by zdobyć zaufanie brata.Nie wolnomu było jej zmarnować.Kiedy odbierał klucz, do pulpitu podszedł mężczyzna, nowy gość Martha's Inn.Jedna zwoni, na które Colin natknął się w mieście tego popołudnia.Omiótłszy braci nieprzytomnymspojrzeniem, przybysz położył na ladzie swój klucz - staroświecki, z gigantyczną gruszką - iwbił w niego wzrok.Mat gwałtownie się ożywił.Brwi nieznajomego zrastały się nad nosem, Jack zaśpoinstruował smarkaczy, że taka cecha morfologii często występuje u wilkołaków (na cozresztą Martin natychmiast zaczął się gorączkować, że w takim razie wilkołakiem, choćbynieaktywnym, była Frida, a może nawet jest nim Salma Hayek, jako że zrośnięte brwi całkiemdo niej pasowały).Gdyby mieli do czynienia z pojedynczym nieświadomym, Benson zapewne wmawiałbyszczeniakom, że trafili na nietypowy egzemplarz przykładowy, ponieważ zwykle wilkołaka wludzkiej postaci cechują.I tu posypałyby się brednie rodem z legend i ludowych podań.Jednakże wobec obecności co najmniej kilkunastu takich egzemplarzy łowca musiał wyjawićsmarkaczom, że legendy nie mylą się jedynie w kwestii właśnie zrośniętych, krzaczastych brwi- charakteryzowały one mniej więcej jedną trzecią przybyłych do miasteczka osobników.Natomiast czerwone paznokcie, szpiczaste uszy, ostre zęby, owłosienie na całym ciele czydziwaczny odcień skóry należy włożyć między bajki, którymi straszy się dzieci.Ludowepodania rozmijają się także z prawdą, kiedy mówią o niedającym się ugasić pragnieniu,strachu przed światłem czy zamiłowaniu wilkołaków do cmentarzy.- Idziemy - powiedział stanowczym tonem Colin.- To mógł być.- szepnął Mat, oglądając się za znikają-cyrn za drzwiami hotelu gościem." I zapewne jest.Chodz." Masz gdzieś to, że właśnie.?!" Porozmawiamy w pokoju.140141Kiedy się w nim znalezli, Colin dyskretnie wciągnął nosem powietrze.Pod jego nieobecnośćzaglądała tu jedynie pokojówka, natomiast najlepszy kumpel Emily, pan Uniwersalny KluczWścibski Pete, najwyrazniej darował sobie ocenianie brata przyjaciółki.Innych wizyt Colinsię nie spodziewał.Nieświadomi rozmowę z nim zapamiętali jako błahą wymianę zdań zprzypadkowo napotkanym facetem, nie mieli więc powodu się nim interesować.Tyle że w tejsprawie co krok zdarzały się niepokojące odchyłki od normy." Tak, zabił ich wilkołak - odpowiedział Matowi." Dlatego zostałeś łowcą?Również to pytanie zabrzmiało raczej jak stwierdzenie faktu.Colin pokiwał głową.- Kiedy zacząłeś się domyślać? - zapytał.Skąd Mat się dowiedział, że nie zginęli w samochodzie? Wedle oficjalnej wersji zdarzył siętragiczny wypadek na szosie, taką też informację podały wszystkie bez wyjątku media.Nadmorski kurort czerpał spore dochody z turystyki, nikomu więc nie zależało narozpowszechnianiu historii o krwawej jatce.Władze zadziałały szybko, a i Nigel użył swoichwpływów, nad podziw rozległych jak na mieszkańca górskiej mieściny.Pragnął, aby dzieciaki,jeśli kiedyś przyjdzie im na myśl poszukać wiadomości o losie rodziców, natknęły sięwyłącznie na wzmianki o tragicznej w skutkach kraksie [ Pobierz całość w formacie PDF ]