[ Pobierz całość w formacie PDF ]
." To sygnalizacja wojskowa, trybunie." Tak, widzę.- Eliusz przeżył takie ponure noce w Armenii, kiedy jedynykontakt z najbliższą jednostką w terenie pełnym wroga utrzymywany był poprzez ten system sygnalizacji.Gestem powstrzymał żołnierzaoferującego mu kredę i pomoc, bo zdążył już odcyfrować wiadomość.-Czy twój człowiek schwytał tego kłusownika?-Stracił czas, zapisując sekwencję sygnałów, po czym pospieszył tutaj,żeby ten zapis pokazać.Jego towarzysz z patrolu nadal szuka nadawcy iodbiorcy sygnałów, a ja poleciłem dwu kolejnym żołnierzom, żebyprzeszukali wzgórza.Za nic nie potrafię się zorientować, o co w tym wszyst-kim chodzi, ale na pewno nie są to żadni kłusownicy.228" To zależy, na jaką zwierzynę polują.- Eliusz już był przy drzwiach, a pochwili dosiadał wierzchowca.- Jeśli schwytacie tych ludzi, zatrzymajcieich tutaj i wyślijcie bezzwłocznie wiadomość do mojej eskorty.Stoi nakwaterze w koszarach pretorianów." A gdzie to jest?Najwyrazniej uaktualnienia nomenklatury nie wszędzie jeszcze dotarły.- Obóz dawnych wojsk pomocniczych - wyjaśnił Eliusz.Minęło właśnie południe i cienie cofnęły się pod drzewai kamienne mury.Cykady w krzakach ucichły, kiedy dotarł raz jeszcze dovia Aurelia, a po chwili znów rozdzwoniły się za jego plecami.Pofałdowany teren przed nim to pochłaniał drogę, to ukazywał ją gdzieś woddali, przesłaniając kolejnymi garbami i odsłaniając.Wystawione nasprzedaż wille stały opuszczone pośród wysychających ogrodów, ich okapyzdobiły girlandy jaskółczych gniazd.Eliusz rwał do przodu, gnanyniepokojem i ciekawością, ponieważ niezależnie od tego, o kogodopytywano się w  Wieżach", od-cyfrowana wiadomość brzmiałajednoznacznie: AELIUS VENIT.A więc znali jego imię i wiedzieli, że przybywa do Rzymu.Co najmniej dwóch mężczyzn czaiło się na niego.Udawali zwykłych podróżnych, a także zostali wzięci za kłusowników.Poczuł dreszcz emocji, ryzyko zawsze go pociągało.Wróciło wspomnienietamtych wieczorów, z czasów rebelii, kiedy Anubina, w mrocznej sypialni,pomagała mu zdejmować zbroję, mówiąc:  Zabiorę tę grozną rzecz.I tęteż.I tę", aż stał przed nią zupełnie nagi.Tęsknię za nią, pomyślał.Zwiadomość, że wyszła za mąż, jest szczęśliwa i ma dwoje dzieci,wywoływała w nim zazdrość i poczucie osamotnienia.229W Lorium (właściciel miejscowego zajazdu, zajęty uszczelnianiempokaznych rozmiarów cysterny, wymawiał to Laurium) stała kolejnacesarska rezydencja; główny budynek usytuowany był na zboczu wzgórza,niczym twierdza pośród otaczającej go równiny, około mili od małego mostu.Przewodnik informował, że od śmierci Kommodusa jest opuszczona.Wzdłuż niewielkiego kawałka drogi tkwiły nędzne kramy, a potem drogazaczęła się wić w górę i w dół, tworząc coś, co Fronto nazwał  mnóstwemstromych i śliskich odcinków".Przynajmniej tutaj nic nie wskazywało na to,że szukają go jacyś obcy.Było już popołudnie, kiedy Eliusz przejechał kolejny most na rzeceArrone, w miejscu, jak sądził, znacząco nazwanym Caput Serapi, ale nigdzienie zauważył nic charakterystycznego dla Egiptu ani świątyni poświęconejSerapi-sowi.Nawet potężny okrągły grobowiec, pełniący straż na skrajudrogi, z zeszlifowanymi przez czas posągami, nie nosił śladówjakichkolwiek związków z Afryką.Tutaj droga się rozwidlała i na kamieniumilowym pod starą nazwą via Vitellia widniał świeży napis via Portuensis.Aąki po obu stronach via Aurelia przechodziły w rojące się od ptactwa zalesione doliny.Dopóki słyszał śpiew ptaków, wiedział, że nikt się na niegonie czai; stare przyzwyczajenie, żeby mieć się nieustannie na baczności,stanowiło tło wszystkiego, co widział i słyszał, nie odbierając mu jednakprzyjemności z podziwiania piękna krajobrazu.Wkrótce spod drzew,grobowców i budynków zaczęły wypływać coraz dłuższe cienie.Zboczamiowce i krowy pochodzenia panońskiego schodziły do zagród i obór.Za przydrożnym poidłem, gdzie chmary wszechobecnych moskitówunosiły się nad wypełnionymi wodą od-230ciskami końskich kopyt, była nie odznaczająca się niczym szczególnymosada, oznaczona w jego przewodniku nazwą Bukszpan; rzeczywiściebukszpanu było tam w bród, a ten mały niskopienny lasek to zapewne ówwspomniany mimochodem silva mesia, słowiczy gaj.Właścicielka zajazduokazała się dość gadatliwa [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl
  • ") ?>