[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szafirowa sukienka opadła na podłogę, a za nią koronkowa bielizna.Dimitri długo pieściłwargami usta i piersi Louise.Potem ukląkł i obdarzył ją najbardziej intymnym pocałunkiemkochanków, którym doprowadził ją do ekstazy.Aż w końcu ułożył na łóżku i kochał się z niądługo, namiętnie, ale i z niespodziewaną czułością. Powinniśmy wstać.Louise zerknęła na budzik.Było już niedzielne popołudnie. Po co? mruknął leniwie Dimitri i przyciągnął ją do siebie. Tu mi dobrze. Mówiłeś, że masz dziś sprawy do załatwienia przypomniała mu. Mam wyrzutysumienia, że odrywam cię od pracy.W ostatnim tygodniu byłeś w biurze tylko dwa razy. Nie zauważyłem, by ci to przeszkadzało odparł żartobliwie. Rzeczywiście, zajmujesz się mną doskonale przyznała. Ale pewnie się nudzisz.Joseph powiedział mi, że dawniej wpadałeś do domu tylko po to, by się przespać. To prawda odparł Dimitri, przewracając się na plecy i pociągając ją na siebie. Aleuwielbiam spędzać z tobą czas.Rzeczywiście, codziennie wstawali w okolicach południa i zjadali pózne śniadanie natarasie.Potem Dimitri znikał na godzinę w gabinecie, gdzie przeglądał pocztę elektroniczną.Popołudnia spędzali nad basenem, pływając, czytając i za każdym razem kochając sięw promieniach słońca.Louise doskonale czuła się w jego towarzystwie.Podobnie jak wtedy, na Eirenne.Odżyław nich czułość z tamtych dni.Louise miała wrażenie, że unosi się w bańce mydlanej, oderwanaod reszty świata.Wiedziała jednak, że bańka wkrótce pęknie i w ich życie wkradnie sięcodzienna rzeczywistość. Zaplanowałem, że któregoś dnia pojedziemy na lunch do wspaniałej restauracyjkiw Rafinie, z widokiem na marinę.A potem zabiorę cię na jacht.Może dzisiaj?Dni płynęły szybko.Zwiedzili Akropol i Partenon.Dimitri cierpliwie towarzyszył Louisew Galerii Narodowej, w której spędzili cały dzień, i w otwartych do pózna sklepach.Louisezakochała się w Atenach.Szczególnie uwielbiała miasto po zmroku, kiedy robiło się niecochłodniej.Wieczorami jadali w uroczych tawernach.Dimitri postanowił dać urlop Josephowi i Halii, by mogli odwiedzić syna mieszkającegona jednej z greckich wysp.Wiedział, że zasłużyli na odpoczynek, a przy okazji miał ochotęzostać w domu sam z Louise.Dzięki temu mogli się kochać kiedykolwiek przyszła im na toochota, i to w dowolnym miejscu.Po jednej z namiętnych sesji na dywanie uznał, że zaczyna byćod niej uzależniony.Pod koniec pierwszego tygodnia zadzwonił adwokat z informacją, że przygotowania dotransakcji zbliżają się ku końcowi. Kiedy oboje złożymy podpisy, natychmiast przeleję ci pieniądze wyjaśnił Dimitri,kiedy jechali do kancelarii prawnika.Zaskoczył go jednak brak entuzjazmu ze strony Louise.Myślałem, że będziesz zadowolona powiedział zasmucony, kiedy wysiadali z samochodu. Jestem zadowolona odparła, unikając jego wzroku.Wiedziała, że Dimitri cieszy się z zakupu wyspy.Nie byłby jednak szczęśliwy, wiedząc,na co przeznaczony jest milion funtów.Louise poczuła się rozdarta między dwiema osobami,które kochała.Gdy wchodziła do kancelarii, z przerażeniem usłyszała własne myśli.Kochała? Dlaczegoprzyszło jej to do głowy? Przecież nie kocha Dimitriego.A jednak, spojrzawszy na jego cudowną twarz, musiała przyznać, że jest dla niejwszystkim.To przerażające.Złożyła kiedyś przysięgę, że nigdy nie zakocha się bez pamięciw żadnym mężczyznie.A teraz ją złamała.Co gorsza, wkrótce stąd wyjedzie, a Dimitri niezasygnalizował nawet, że chciałby czegoś więcej.Ustalili, że odwiezie ją do Paryża prywatnym odrzutowcem.Ostatniego wieczoruw Atenach zjedli pyszną kolację w uroczej tawernie, a potem, trzymając się za ręce, wrócili dodomu na piechotę.Tam kochali się namiętnie jak zwykle, choć Louise miała wrażenie, że Dimitrijest w dziwny sposób nieobecny.W ciągu tych dwóch tygodni zbliżyli się tak bardzo& Ale on nasamym początku uprzedził, że szybko nuży się kobietami.Pewnie znużył się i nią, a uprzejmośćnie pozwala mu tego powiedzieć&W Paryżu, nietypowo jak na środek lata, lał deszcz.Szare niebo współgrało z nastrojemLouise.Tylko Madeleine najwyrazniej ucieszyła się z powrotu do domu i natychmiast wskoczyłana ulubioną poduszkę na parapecie. To mieszkanie nie zostało zaprojektowane dla kogoś mojego wzrostu stwierdziłDimitri, kiedy zawadził czołem o framugę drzwi. Rozpakujesz się pózniej.Chcę ci cośpokazać. Co takiego? spytała zaciekawiona. Niespodzianka.Spodoba ci się. Chcesz, żebym jeszcze raz oprowadziła cię po Luwrze? spytała kilka minut pózniej,kiedy wysiedli z samochodu naprzeciwko ogrodów Tuileries. Chodz ze mną odparł Dimitri, chwycił ją za rękę i poprowadził do bramy eleganckiejkamienicy. Czy wreszcie powiesz mi, o co chodzi? spytała, gdy wsiedli do windy. Cierpliwości, moja słodka.Wysiedli na najwyższym piętrze.Na korytarzu były tylko jedne drzwi.Dimitri otworzyłje wyciągniętymi z kieszeni kluczami i zaprosił Louise do środka. Jak ci się podoba?Louise rozejrzała się po przestronnym, wysokim salonie urządzonym bardzo gustowniei elegancko. Cudowny apartament.I widok na ogrody Tuileries jest zachwycający.Kto tu mieszka? Ty. Dimitri zaśmiał się cicho, widząc kompletnie zaskoczoną minę Louise.Pośrednik dał mi klucze.Jeśli podoba ci się to miejsce, zaraz podpiszę umowę najmu i możeszsię wprowadzić jeszcze dziś.Louise spoglądała na niego z otwartymi ustami. Lubię moje mieszkanie powiedziała wreszcie. I nie stać mnie na taki apartament. Nie martw się, pokryję wszelkie koszty [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Szafirowa sukienka opadła na podłogę, a za nią koronkowa bielizna.Dimitri długo pieściłwargami usta i piersi Louise.Potem ukląkł i obdarzył ją najbardziej intymnym pocałunkiemkochanków, którym doprowadził ją do ekstazy.Aż w końcu ułożył na łóżku i kochał się z niądługo, namiętnie, ale i z niespodziewaną czułością. Powinniśmy wstać.Louise zerknęła na budzik.Było już niedzielne popołudnie. Po co? mruknął leniwie Dimitri i przyciągnął ją do siebie. Tu mi dobrze. Mówiłeś, że masz dziś sprawy do załatwienia przypomniała mu. Mam wyrzutysumienia, że odrywam cię od pracy.W ostatnim tygodniu byłeś w biurze tylko dwa razy. Nie zauważyłem, by ci to przeszkadzało odparł żartobliwie. Rzeczywiście, zajmujesz się mną doskonale przyznała. Ale pewnie się nudzisz.Joseph powiedział mi, że dawniej wpadałeś do domu tylko po to, by się przespać. To prawda odparł Dimitri, przewracając się na plecy i pociągając ją na siebie. Aleuwielbiam spędzać z tobą czas.Rzeczywiście, codziennie wstawali w okolicach południa i zjadali pózne śniadanie natarasie.Potem Dimitri znikał na godzinę w gabinecie, gdzie przeglądał pocztę elektroniczną.Popołudnia spędzali nad basenem, pływając, czytając i za każdym razem kochając sięw promieniach słońca.Louise doskonale czuła się w jego towarzystwie.Podobnie jak wtedy, na Eirenne.Odżyław nich czułość z tamtych dni.Louise miała wrażenie, że unosi się w bańce mydlanej, oderwanaod reszty świata.Wiedziała jednak, że bańka wkrótce pęknie i w ich życie wkradnie sięcodzienna rzeczywistość. Zaplanowałem, że któregoś dnia pojedziemy na lunch do wspaniałej restauracyjkiw Rafinie, z widokiem na marinę.A potem zabiorę cię na jacht.Może dzisiaj?Dni płynęły szybko.Zwiedzili Akropol i Partenon.Dimitri cierpliwie towarzyszył Louisew Galerii Narodowej, w której spędzili cały dzień, i w otwartych do pózna sklepach.Louisezakochała się w Atenach.Szczególnie uwielbiała miasto po zmroku, kiedy robiło się niecochłodniej.Wieczorami jadali w uroczych tawernach.Dimitri postanowił dać urlop Josephowi i Halii, by mogli odwiedzić syna mieszkającegona jednej z greckich wysp.Wiedział, że zasłużyli na odpoczynek, a przy okazji miał ochotęzostać w domu sam z Louise.Dzięki temu mogli się kochać kiedykolwiek przyszła im na toochota, i to w dowolnym miejscu.Po jednej z namiętnych sesji na dywanie uznał, że zaczyna byćod niej uzależniony.Pod koniec pierwszego tygodnia zadzwonił adwokat z informacją, że przygotowania dotransakcji zbliżają się ku końcowi. Kiedy oboje złożymy podpisy, natychmiast przeleję ci pieniądze wyjaśnił Dimitri,kiedy jechali do kancelarii prawnika.Zaskoczył go jednak brak entuzjazmu ze strony Louise.Myślałem, że będziesz zadowolona powiedział zasmucony, kiedy wysiadali z samochodu. Jestem zadowolona odparła, unikając jego wzroku.Wiedziała, że Dimitri cieszy się z zakupu wyspy.Nie byłby jednak szczęśliwy, wiedząc,na co przeznaczony jest milion funtów.Louise poczuła się rozdarta między dwiema osobami,które kochała.Gdy wchodziła do kancelarii, z przerażeniem usłyszała własne myśli.Kochała? Dlaczegoprzyszło jej to do głowy? Przecież nie kocha Dimitriego.A jednak, spojrzawszy na jego cudowną twarz, musiała przyznać, że jest dla niejwszystkim.To przerażające.Złożyła kiedyś przysięgę, że nigdy nie zakocha się bez pamięciw żadnym mężczyznie.A teraz ją złamała.Co gorsza, wkrótce stąd wyjedzie, a Dimitri niezasygnalizował nawet, że chciałby czegoś więcej.Ustalili, że odwiezie ją do Paryża prywatnym odrzutowcem.Ostatniego wieczoruw Atenach zjedli pyszną kolację w uroczej tawernie, a potem, trzymając się za ręce, wrócili dodomu na piechotę.Tam kochali się namiętnie jak zwykle, choć Louise miała wrażenie, że Dimitrijest w dziwny sposób nieobecny.W ciągu tych dwóch tygodni zbliżyli się tak bardzo& Ale on nasamym początku uprzedził, że szybko nuży się kobietami.Pewnie znużył się i nią, a uprzejmośćnie pozwala mu tego powiedzieć&W Paryżu, nietypowo jak na środek lata, lał deszcz.Szare niebo współgrało z nastrojemLouise.Tylko Madeleine najwyrazniej ucieszyła się z powrotu do domu i natychmiast wskoczyłana ulubioną poduszkę na parapecie. To mieszkanie nie zostało zaprojektowane dla kogoś mojego wzrostu stwierdziłDimitri, kiedy zawadził czołem o framugę drzwi. Rozpakujesz się pózniej.Chcę ci cośpokazać. Co takiego? spytała zaciekawiona. Niespodzianka.Spodoba ci się. Chcesz, żebym jeszcze raz oprowadziła cię po Luwrze? spytała kilka minut pózniej,kiedy wysiedli z samochodu naprzeciwko ogrodów Tuileries. Chodz ze mną odparł Dimitri, chwycił ją za rękę i poprowadził do bramy eleganckiejkamienicy. Czy wreszcie powiesz mi, o co chodzi? spytała, gdy wsiedli do windy. Cierpliwości, moja słodka.Wysiedli na najwyższym piętrze.Na korytarzu były tylko jedne drzwi.Dimitri otworzyłje wyciągniętymi z kieszeni kluczami i zaprosił Louise do środka. Jak ci się podoba?Louise rozejrzała się po przestronnym, wysokim salonie urządzonym bardzo gustowniei elegancko. Cudowny apartament.I widok na ogrody Tuileries jest zachwycający.Kto tu mieszka? Ty. Dimitri zaśmiał się cicho, widząc kompletnie zaskoczoną minę Louise.Pośrednik dał mi klucze.Jeśli podoba ci się to miejsce, zaraz podpiszę umowę najmu i możeszsię wprowadzić jeszcze dziś.Louise spoglądała na niego z otwartymi ustami. Lubię moje mieszkanie powiedziała wreszcie. I nie stać mnie na taki apartament. Nie martw się, pokryję wszelkie koszty [ Pobierz całość w formacie PDF ]