[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Także Bors nieocknÄ…Å‚ siÄ™ prÄ™dko z opiumowo-alkoholowego snu, w którym pogrążaÅ‚ siÄ™ bardziej z rozpaczyniż z bólu wolno gojÄ…cych siÄ™ ran.PrzygnÄ™bienie Carli spowodowane poczuciem winy za los,który zgotowaÅ‚a Tannhäuserowi, byÅ‚o nie mniej dotkliwe.KtoÅ› jednak musiaÅ‚ zająć siÄ™gÅ‚oszeniem Chrystusowej miÅ‚oÅ›ci i cieszyÅ‚a siÄ™, że wÅ‚aÅ›nie na niej spoczywa to zadanie.KazaÅ‚a Borsowi przysiÄ…c, że dopilnuje udziaÅ‚u Amparo w procesji, która mogÅ‚a przywrócićjej ducha.Potem zaÅ› wyszÅ‚a z oberży, ubrana w czarnÄ… sukniÄ™ i czarny welon.Ojciec Lazaro zaprosiÅ‚ jÄ…, by doÅ‚Ä…czyÅ‚a do braci ze szpitala i do rannych, którzybyli w stanie chodzić o wÅ‚asnych siÅ‚ach.Choć wcale o to nie zabiegaÅ‚a, staÅ‚a siÄ™ w infirmeriiszanowanÄ… postaciÄ….Pacjenci pragnÄ™li jej modlitw i towarzystwa.Wzywali jej imienia wnajczarniejszych godzinach nocy.Jeżeli któryÅ› przeżyÅ‚ wbrew rokowaniom chirurgów,przypisywaÅ‚ ocalenie jej mocy.Gdy umierali, trzymajÄ…c jÄ… za rÄ™kÄ™, nie wÄ…tpili, że zostanÄ…wpuszczeni przez BramÄ™ Niebios.Carla jednak nie wierzyÅ‚a, by cokolwiek byÅ‚o jej zasÅ‚ugÄ….WiedziaÅ‚a, że jest tylko medium bożej miÅ‚oÅ›ci, lecz i to wystarczyÅ‚o, by wprawić jÄ… w swoistÄ…ekstazÄ™.PosÄ™pny nastrój panowaÅ‚ w mieÅ›cie głównie za sprawÄ… bohaterskiej obronyZwiÄ™tego Elma.Tak dÅ‚ugi opór fortu nazywano cudem, a upadku spodziewano siÄ™ w każdejchwili.Wsparcie, które obiecaÅ‚ Malcie Garcia de Toledo, miaÅ‚o dotrzeć dwudziestego, ale niedotarÅ‚o i nikt już nie spodziewaÅ‚ siÄ™ pomocy.Wszystkie modlitwy ofiarowywano za duszemÄ™czenników ze ZwiÄ™tego Elma oraz za dusze tych, którzy wkrótce mieli do nich doÅ‚Ä…czyć.ZpÄ™kajÄ…cym sercem Carla modliÅ‚a siÄ™ za Mattiasa i jego zbawienie, a także za Orlandu, swegosyna, którego znaÅ‚a tak krótko i nie rozpoznaÅ‚a, a którego mimo wszystko kochaÅ‚a.Procesja z okazji Bożego CiaÅ‚a byÅ‚a tak uroczysta, jak tylko byÅ‚o na to staćumÄ™czonÄ… ludność miasta.Poza żoÅ‚nierzami peÅ‚niÄ…cymi wartÄ™ zjawili siÄ™ na niej wszyscychrzeÅ›cijanie zdolni do samodzielnego poruszania siÄ™, a także wielu spoczywajÄ…cych nanoszach.Ulice wypeÅ‚niÅ‚y siÄ™ szczelnie, gdy procesja ruszyÅ‚a krÄ™tÄ… drogÄ… do koÅ›cioÅ‚a ZwiÄ™tegoWawrzyÅ„ca.Wielki mistrz prowadziÅ‚ swych rycerzy jako eskortÄ™ NajÅ›wiÄ™tszego Sakramentu Corpus Christi, CiaÅ‚a Chrystusowego niesionego we wspaniaÅ‚ej zÅ‚otej monstrancjiprzybranej liliami.Wielu pÅ‚akaÅ‚o na ten widok, zdumiewajÄ…ce byÅ‚o bowiem przetrwaniekwiatów na tej ziemi jaÅ‚owej, w którÄ… zmieniÅ‚ siÄ™ ich Å›wiat.Obraz Matki Boskiej z Philermo,przybrany czerwonym adamaszkiem i perÅ‚ami, a także wizerunek Matki Boskiej z Damaszkuniesiono wysoko w górze.Mężczyzni przebrani za demony udawali przerażenie na widokBoskiej Osoby.Na czele procesji, przed kapÅ‚anem z monstrancjÄ…, maszerowaÅ‚y dzieciprzebrane za anioÅ‚ki i Å›piewajÄ…ce Panis Angelicum niczym Dziewięć Chórów Niebieskich.Procesja zatrzymywaÅ‚a siÄ™ od czasu do czasu, a wtedy kapÅ‚an kropiÅ‚ wiernychwodÄ… Å›wiÄ™conÄ… i rozbrzmiewaÅ‚a melodia hymnu Tantum ergo Sacramentum Å›wiÄ™tegoTomasza z Akwinu.PÅ‚onęły Å›wiece i dymiÅ‚y kadzidÅ‚a, a maÅ‚e dziecko prowadziÅ‚o owieczkÄ™na czerwonej wstążce.PowiewaÅ‚y sztandary z portretami Å›wiÄ™tej Katarzyny, Å›wiÄ™tej Juliany,Jana Chrzciciela oraz Matki Boskiej.Bracia ze ZwiÄ™tej Infirmerii nieÅ›li cenny sztandar zRodos, na którym widniaÅ‚a podobizna Madonny z DzieciÄ…tkiem oraz motto: Afflictis tu spesunica rebus.Orkiestry graÅ‚y i dzwony dzwoniÅ‚y, a wszystko to przy wtórze tureckich dziaÅ‚oblężniczych grzmiÄ…cych po drugiej stronie zatoki.Gdy procesja wchodziÅ‚a na plac przedkoÅ›cioÅ‚em ZwiÄ™tego WawrzyÅ„ca, wydawaÅ‚o siÄ™, że moc Boga pÅ‚ynie w ludziach jak Å›wiÄ™tarzeka, podnoszÄ…c ich na duchu wbrew wszystkim cierpieniom.WÅ›ród dwudziestu tysiÄ™cymieszkaÅ„ców i obroÅ„ców Il Borgo nie byÅ‚o nikogo, kto chciaÅ‚by znalezć siÄ™ w innym miejscuÅ›wiata, ponieważ wszyscy wiedzieli, że tu, inaczej niż gdziekolwiek indziej na tej upadÅ‚ejziemi, Baranek Boży kocha wszystkich.WracajÄ…c z mszy, Carla dostrzegÅ‚a w tÅ‚umie Amparo.OtÄ™pienie zniknęło z jejoczu, a skóra znowu bÅ‚yszczaÅ‚a jak dawniej, ciaÅ‚o zaÅ› na powrót zyskaÅ‚o kociÄ… sprężystość.Amparo zniknęła po chwili, ale jej widok podniósÅ‚ CarlÄ™ na duchu.PoszÅ‚a do infirmerii, bymodlić siÄ™ za rannych, za Mattiasa i za swego syna.Powaga wielkiego Å›wiÄ™ta chrzeÅ›cijan nie zakłóciÅ‚a jednak codziennego rytuaÅ‚u.Choć niewielu byÅ‚o Å›wiadków tego zdarzenia, jeÅ›li nie liczyć wartowników, trzydziesty druginiewolnik muzuÅ‚maÅ„ski zostaÅ‚ zabrany z lochu.Zakneblowany wÄ™zÅ‚em liny, by z jegopogaÅ„skich ust nie padÅ‚o ani jedno bluzniercze sÅ‚owo, dotarÅ‚ na miejsce kazni okrężnÄ… drogÄ…,z dala od procesji.Strażnicy zmusili go do wejÅ›cia po schodach na mury, pod szubienicÄ™ nadBramÄ… ProwansalskÄ…, a tam zaÅ‚ożyli mu na szyjÄ™ pÄ™tlÄ™ i patrzyli, jak umiera.Tymczasem po drugiej stronie zatoki, w dymiÄ…cym kraterze zwanym fortemZwiÄ™tego Elma, Tannhäuser poszukiwaÅ‚ Orlandu.OdnalazÅ‚ go pochÅ‚oniÄ™tego pracÄ… u bokumaltaÅ„skich żoÅ‚nierzy.Nosili kawaÅ‚y skaÅ‚ na szczyt waÅ‚u w zachodnim wyÅ‚omie, wzabójczym upale i asyÅ›cie potężnej chmary much.ChÅ‚opak byÅ‚ półnagi, spocony i pokrytypyÅ‚em.Gdy zszedÅ‚ na dół, Tannhäuser postawiÅ‚ garnczek konfitur pigwowych na gÅ‚azie, któryzamierzaÅ‚ dzwignąć.Orlandu zatrzepotaÅ‚ powiekami, jakby chciaÅ‚ rozwiać miraż, a potemwyprostowaÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ na swego byÅ‚ego pana [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Także Bors nieocknÄ…Å‚ siÄ™ prÄ™dko z opiumowo-alkoholowego snu, w którym pogrążaÅ‚ siÄ™ bardziej z rozpaczyniż z bólu wolno gojÄ…cych siÄ™ ran.PrzygnÄ™bienie Carli spowodowane poczuciem winy za los,który zgotowaÅ‚a Tannhäuserowi, byÅ‚o nie mniej dotkliwe.KtoÅ› jednak musiaÅ‚ zająć siÄ™gÅ‚oszeniem Chrystusowej miÅ‚oÅ›ci i cieszyÅ‚a siÄ™, że wÅ‚aÅ›nie na niej spoczywa to zadanie.KazaÅ‚a Borsowi przysiÄ…c, że dopilnuje udziaÅ‚u Amparo w procesji, która mogÅ‚a przywrócićjej ducha.Potem zaÅ› wyszÅ‚a z oberży, ubrana w czarnÄ… sukniÄ™ i czarny welon.Ojciec Lazaro zaprosiÅ‚ jÄ…, by doÅ‚Ä…czyÅ‚a do braci ze szpitala i do rannych, którzybyli w stanie chodzić o wÅ‚asnych siÅ‚ach.Choć wcale o to nie zabiegaÅ‚a, staÅ‚a siÄ™ w infirmeriiszanowanÄ… postaciÄ….Pacjenci pragnÄ™li jej modlitw i towarzystwa.Wzywali jej imienia wnajczarniejszych godzinach nocy.Jeżeli któryÅ› przeżyÅ‚ wbrew rokowaniom chirurgów,przypisywaÅ‚ ocalenie jej mocy.Gdy umierali, trzymajÄ…c jÄ… za rÄ™kÄ™, nie wÄ…tpili, że zostanÄ…wpuszczeni przez BramÄ™ Niebios.Carla jednak nie wierzyÅ‚a, by cokolwiek byÅ‚o jej zasÅ‚ugÄ….WiedziaÅ‚a, że jest tylko medium bożej miÅ‚oÅ›ci, lecz i to wystarczyÅ‚o, by wprawić jÄ… w swoistÄ…ekstazÄ™.PosÄ™pny nastrój panowaÅ‚ w mieÅ›cie głównie za sprawÄ… bohaterskiej obronyZwiÄ™tego Elma.Tak dÅ‚ugi opór fortu nazywano cudem, a upadku spodziewano siÄ™ w każdejchwili.Wsparcie, które obiecaÅ‚ Malcie Garcia de Toledo, miaÅ‚o dotrzeć dwudziestego, ale niedotarÅ‚o i nikt już nie spodziewaÅ‚ siÄ™ pomocy.Wszystkie modlitwy ofiarowywano za duszemÄ™czenników ze ZwiÄ™tego Elma oraz za dusze tych, którzy wkrótce mieli do nich doÅ‚Ä…czyć.ZpÄ™kajÄ…cym sercem Carla modliÅ‚a siÄ™ za Mattiasa i jego zbawienie, a także za Orlandu, swegosyna, którego znaÅ‚a tak krótko i nie rozpoznaÅ‚a, a którego mimo wszystko kochaÅ‚a.Procesja z okazji Bożego CiaÅ‚a byÅ‚a tak uroczysta, jak tylko byÅ‚o na to staćumÄ™czonÄ… ludność miasta.Poza żoÅ‚nierzami peÅ‚niÄ…cymi wartÄ™ zjawili siÄ™ na niej wszyscychrzeÅ›cijanie zdolni do samodzielnego poruszania siÄ™, a także wielu spoczywajÄ…cych nanoszach.Ulice wypeÅ‚niÅ‚y siÄ™ szczelnie, gdy procesja ruszyÅ‚a krÄ™tÄ… drogÄ… do koÅ›cioÅ‚a ZwiÄ™tegoWawrzyÅ„ca.Wielki mistrz prowadziÅ‚ swych rycerzy jako eskortÄ™ NajÅ›wiÄ™tszego Sakramentu Corpus Christi, CiaÅ‚a Chrystusowego niesionego we wspaniaÅ‚ej zÅ‚otej monstrancjiprzybranej liliami.Wielu pÅ‚akaÅ‚o na ten widok, zdumiewajÄ…ce byÅ‚o bowiem przetrwaniekwiatów na tej ziemi jaÅ‚owej, w którÄ… zmieniÅ‚ siÄ™ ich Å›wiat.Obraz Matki Boskiej z Philermo,przybrany czerwonym adamaszkiem i perÅ‚ami, a także wizerunek Matki Boskiej z Damaszkuniesiono wysoko w górze.Mężczyzni przebrani za demony udawali przerażenie na widokBoskiej Osoby.Na czele procesji, przed kapÅ‚anem z monstrancjÄ…, maszerowaÅ‚y dzieciprzebrane za anioÅ‚ki i Å›piewajÄ…ce Panis Angelicum niczym Dziewięć Chórów Niebieskich.Procesja zatrzymywaÅ‚a siÄ™ od czasu do czasu, a wtedy kapÅ‚an kropiÅ‚ wiernychwodÄ… Å›wiÄ™conÄ… i rozbrzmiewaÅ‚a melodia hymnu Tantum ergo Sacramentum Å›wiÄ™tegoTomasza z Akwinu.PÅ‚onęły Å›wiece i dymiÅ‚y kadzidÅ‚a, a maÅ‚e dziecko prowadziÅ‚o owieczkÄ™na czerwonej wstążce.PowiewaÅ‚y sztandary z portretami Å›wiÄ™tej Katarzyny, Å›wiÄ™tej Juliany,Jana Chrzciciela oraz Matki Boskiej.Bracia ze ZwiÄ™tej Infirmerii nieÅ›li cenny sztandar zRodos, na którym widniaÅ‚a podobizna Madonny z DzieciÄ…tkiem oraz motto: Afflictis tu spesunica rebus.Orkiestry graÅ‚y i dzwony dzwoniÅ‚y, a wszystko to przy wtórze tureckich dziaÅ‚oblężniczych grzmiÄ…cych po drugiej stronie zatoki.Gdy procesja wchodziÅ‚a na plac przedkoÅ›cioÅ‚em ZwiÄ™tego WawrzyÅ„ca, wydawaÅ‚o siÄ™, że moc Boga pÅ‚ynie w ludziach jak Å›wiÄ™tarzeka, podnoszÄ…c ich na duchu wbrew wszystkim cierpieniom.WÅ›ród dwudziestu tysiÄ™cymieszkaÅ„ców i obroÅ„ców Il Borgo nie byÅ‚o nikogo, kto chciaÅ‚by znalezć siÄ™ w innym miejscuÅ›wiata, ponieważ wszyscy wiedzieli, że tu, inaczej niż gdziekolwiek indziej na tej upadÅ‚ejziemi, Baranek Boży kocha wszystkich.WracajÄ…c z mszy, Carla dostrzegÅ‚a w tÅ‚umie Amparo.OtÄ™pienie zniknęło z jejoczu, a skóra znowu bÅ‚yszczaÅ‚a jak dawniej, ciaÅ‚o zaÅ› na powrót zyskaÅ‚o kociÄ… sprężystość.Amparo zniknęła po chwili, ale jej widok podniósÅ‚ CarlÄ™ na duchu.PoszÅ‚a do infirmerii, bymodlić siÄ™ za rannych, za Mattiasa i za swego syna.Powaga wielkiego Å›wiÄ™ta chrzeÅ›cijan nie zakłóciÅ‚a jednak codziennego rytuaÅ‚u.Choć niewielu byÅ‚o Å›wiadków tego zdarzenia, jeÅ›li nie liczyć wartowników, trzydziesty druginiewolnik muzuÅ‚maÅ„ski zostaÅ‚ zabrany z lochu.Zakneblowany wÄ™zÅ‚em liny, by z jegopogaÅ„skich ust nie padÅ‚o ani jedno bluzniercze sÅ‚owo, dotarÅ‚ na miejsce kazni okrężnÄ… drogÄ…,z dala od procesji.Strażnicy zmusili go do wejÅ›cia po schodach na mury, pod szubienicÄ™ nadBramÄ… ProwansalskÄ…, a tam zaÅ‚ożyli mu na szyjÄ™ pÄ™tlÄ™ i patrzyli, jak umiera.Tymczasem po drugiej stronie zatoki, w dymiÄ…cym kraterze zwanym fortemZwiÄ™tego Elma, Tannhäuser poszukiwaÅ‚ Orlandu.OdnalazÅ‚ go pochÅ‚oniÄ™tego pracÄ… u bokumaltaÅ„skich żoÅ‚nierzy.Nosili kawaÅ‚y skaÅ‚ na szczyt waÅ‚u w zachodnim wyÅ‚omie, wzabójczym upale i asyÅ›cie potężnej chmary much.ChÅ‚opak byÅ‚ półnagi, spocony i pokrytypyÅ‚em.Gdy zszedÅ‚ na dół, Tannhäuser postawiÅ‚ garnczek konfitur pigwowych na gÅ‚azie, któryzamierzaÅ‚ dzwignąć.Orlandu zatrzepotaÅ‚ powiekami, jakby chciaÅ‚ rozwiać miraż, a potemwyprostowaÅ‚ siÄ™ i spojrzaÅ‚ na swego byÅ‚ego pana [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]