[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie jestem nawet pewien, czy chcÄ™ nadal pracować naukowo.- No cóż, jak mówiÅ‚em, masz jeszcze tydzieÅ„.Zajrzyj, jeÅ›li bÄ™dziesz chciaÅ‚ omówić za i przeciw.- DziÄ™kujÄ™.ZastanowiÄ™ siÄ™, a potem zajrzÄ™.ROZDZIAA DWUDZIESTY ÓSMYGospoda Pod JarzÄ™binÄ… leży okoÅ‚o mili od Hodershall, osÅ‚oniÄ™ta od wiatrów Å‚ukiem wzgórz NorthDowns.DÅ‚ugi i niski budynek, zbudowany w osiemnastym wieku z Å‚upka i kamienia, okrywa omszaÅ‚y, Å‚upko-wy dach.Fronton wychodzi na krÄ™tÄ… drogÄ™, obecnie zmodernizowanÄ… i poszerzonÄ…, która biegnie przez prawienagÄ… wyżynÄ™; po jej drugiej stronie, o milÄ™ w bok, przy zaroÅ›niÄ™tej trawÄ… polnej drodze stoi od dwunastegowieku parafialny koÅ›ciół Hodershall - przysadzisty, kamienny, również kryty Å‚upkiem, z kurkiem w ksztaÅ‚ciesmoka na niepozornej wieży.Oba budynki oddziela od wsi Hodershall odnoga wzgórza.Gospoda ma dwana-Å›cie pokojów, pięć w głównym budynku i siedem w nowoczesnym pawilonie, wybudowanym na tyÅ‚ach domu ztego samego miejscowego kamienia.OtaczajÄ… sad, w którym dla wygody goÅ›ci latem umieszcza siÄ™ stoÅ‚y i huÅ›-tawki.WspominajÄ… o niej wszystkie przewodniki kulinarne.PiÄ™tnastego pazdziernika goÅ›ci byÅ‚o niewielu.Jak na tÄ™ porÄ™ roku pogoda utrzymywaÅ‚a siÄ™ ciepÅ‚a -drzewa wciąż miaÅ‚y liÅ›cie - lecz bardzo mokra.ZajÄ™tych byÅ‚o pięć pokojów, w tym dwa przez MortimeraCroppera i Hildebranda Asha.Cropper miaÅ‚ najlepszy pokój, poÅ‚ożony nad Å‚adnÄ…, masywnÄ… bramÄ… wejÅ›ciowÄ…, zwidokiem na trakt, prowadzÄ…cy do koÅ›cioÅ‚a.Hildebrand Ash mieszkaÅ‚ obok.Przebywali w gospodzie już ty-dzieÅ„, podczas którego chodzili na dÅ‚ugie wyprawy na wzgórza, przygotowani na każdÄ… pogodÄ™, w wysokichbutach, impregnowanych skafandrach i ciepÅ‚ych kurtkach.SiedzÄ…c w barze - mrocznym, wyÅ‚ożonym drewnempomieszczeniu, gdzie dyskretnie mżyÅ‚y lampy w ciemnozielonych kloszach, a tu i ówdzie bÅ‚yskaÅ‚ mosiÄ…dz kur-ków - Mortimer Cropper raz czy dwa napomknÄ…Å‚ gÅ‚oÅ›no, że zamierza kupić w okolicy dom, w którym mógÅ‚byRL mieszkać i pisać przez wiÄ™kszÄ… część roku.OdwiedzaÅ‚ liczne agencje nieruchomoÅ›ci i oglÄ…daÅ‚ różne domy.WydawaÅ‚ siÄ™ sporo wiedzieć o leÅ›nictwie i przejawiaÅ‚ zainteresowanie rolnictwem organicznym.Czternastego pazdziernika Ash i Cropper udali siÄ™ do Leatherhead i zÅ‚ożyli wizytÄ™ w agencji Denshera iWinterbourne'a.WyjeżdżajÄ…c z miasta, zatrzymali siÄ™ w centrum ogrodniczym, gdzie nabyli - za gotówkÄ™ -kilof oraz kilka szpadli i wideÅ‚ do ciężkich robót, które umieÅ›cili w bagażniku mercedesa.Po poÅ‚udniu poszli naspacer do koÅ›cioÅ‚a, jak zwykle zamkniÄ™tego dla ochrony przed wandalami, i czas jakiÅ› spacerowali po cmenta-rzyku, przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ nagrobkom.Przy wejÅ›ciu na cmentarz, ogrodzony poÅ‚amanymi, żelaznymi prÄ™tami,wisiaÅ‚a tablica, informujÄ…ca, że parafia ta, pod wezwaniem Å›w.Tomasza, należy do grupy trzech parafii, któ-rych duszpasterzem jest wielebny Percy Drax.EucharystiÄ™ i jutrzniÄ™ odprawia siÄ™ w pierwszÄ… niedzielÄ™ miesiÄ…-ca, nieszpory w ostatniÄ….- Nie znam tego Draksa - poskarżyÅ‚ siÄ™ Hildebrand Ash.- Bardzo niemiÅ‚y czÅ‚owiek - powiedziaÅ‚ Mortimer Cropper.- Wspólnota Poetów z Schenectady podarowaÅ‚a temu koÅ›cioÅ‚owi kaÅ‚amarz, którego Ash używaÅ‚ podczaspodróży po Ameryce, oraz kilka książek, które podpisaÅ‚ dla swych amerykaÅ„skich wielbicieli, z wklejonÄ… swojÄ…fotografiÄ….Podarowali również szklanÄ… gablotÄ™, aby pan Drax mógÅ‚ wystawić te skarby, tymczasem on umie-Å›ciÅ‚ jÄ… w najciemniejszym kÄ…cie i okryÅ‚ zakurzonym, jutowym caÅ‚unem, bez żadnej wskazówki co do jej zawar-toÅ›ci, toteż pozostaje caÅ‚kowicie niewidoczna dla przypadkowego turysty.- Który i tak nie może wejść do Å›rodka - dodaÅ‚ Hildebrand Ash.- WÅ‚aÅ›nie.I w dodatku ten Drax odnosi siÄ™ bardzo wrogo do badaczy i miÅ‚oÅ›ników Asha, którzy proszÄ…go o klucze, by oddać cześć poecie.Powiada - pisaÅ‚ mi o tym - że koÅ›ciół jest domem Bożym, a nie mauzoleumAsha.Ja nie widzÄ™ sprzecznoÅ›ci.- MógÅ‚by pan wykupić te rzeczy.- MógÅ‚bym.ProponowaÅ‚em znaczne sumy choćby za wypożyczenie przedmiotów.Co prawda książki sÄ…już reprezentowane w Kolekcji Stanta, ale kaÅ‚amarz jest unikatem.Drax odpowiada, że warunki darowizny nicnie mówiÄ… o dysponowaniu darowanymi przedmiotami.A jego nie interesujÄ… zmiany warunków darowizny.Jest wrÄ™cz opryskliwy.- MoglibyÅ›my też je zabrać - powiedziaÅ‚ Hildebrand Ash.- Skoro już przy tym jesteÅ›my.RozeÅ›miaÅ‚ siÄ™, lecz Mortimer Cropper zmarszczyÅ‚ brew.- Nie jestem pospolitym zÅ‚odziejem - oznajmiÅ‚.- Ale ta skrzynka, której zawartoÅ›ci możemy siÄ™ tylkodomyÅ›lać.myÅ›l o tym, że bÄ™dzie gnić w ziemi, dopóki nie uzyskamy prawa do ekshumacji - myÅ›l, że być mo-że nigdy siÄ™ nie dowiemy.- Wartość.- Jej wartość to po części wartość, którÄ… ma dla mnie.- Która jest wysoka - powiedziaÅ‚ Hildebrand pytajÄ…co.- Która jest wysoka, nawet jeżeli w skrzynce nic nie ma - potwierdziÅ‚ Cropper.- Dla spokoju mego du-cha.Ale nie jest tak, że nic tam nie ma.Ja to wiem.Obeszli cmentarz raz i drugi.PanowaÅ‚a cisza, angielska i kapiÄ…ca.Groby pochodziÅ‚y głównie z dzie-wiÄ™tnastego wieku, nie liczÄ…c kilku wczeÅ›niejszych i pózniejszych.Grób Ellen i Randolpha znajdowaÅ‚ siÄ™ naRL skraju, zasÅ‚oniÄ™ty trawiastym pagórkiem, jakby kurhanem, na którym rósÅ‚ starożytny cedr i jeszcze starszy cis,strzegÄ…ce cichego zakÄ…tka przed spojrzeniami osób, zbliżajÄ…cych siÄ™ do drzwi koÅ›cioÅ‚a.Tuż za grobem stercza-Å‚y prÄ™ty ogrodzenia, dalej ciÄ…gnęło siÄ™ krótko przystrzyżone pastwisko, zawierajÄ…ce kilka niewzruszonychowiec i maÅ‚y, biegnÄ…cy w poprzek strumyk.KtoÅ› już tu kopaÅ‚; schludnie uÅ‚ożone przy prÄ™tach leżaÅ‚y kwadratyzielonej murawy.Hildebrand doliczyÅ‚ siÄ™ trzynastu.- Jeden w gÅ‚owach i podwójny rzÄ…d na dÅ‚ugość.MógÅ‚bym to zrobić.Umiem ciąć trawnik, interesujÄ™ siÄ™utrzymaniem naszej posiadÅ‚oÅ›ci.Czy chce pan, żeby potem wyglÄ…daÅ‚, jakby nikt go nie ruszaÅ‚?Cropper siÄ™ zastanowiÅ‚:- MoglibyÅ›my spróbować.Wszystko porzÄ…dnie uÅ‚ożyć, zasypać zeschÅ‚ymi liśćmi i paprochami, i miećnadziejÄ™, że odroÅ›nie, zanim ktokolwiek siÄ™ zorientuje.PowinniÅ›my spróbować.- Możemy ich zbić z tropu.UmieÅ›cić kilka faÅ‚szywych Å›ladów, żeby wyglÄ…daÅ‚o, że to sataniÅ›ci odpra-wiali czarnÄ… mszÄ™ albo co.- Hildebrand ponownie parsknÄ…Å‚, zanoszÄ…c siÄ™ przeciÄ…gle swym cienkim, samotnymchichotem.Cropper spojrzaÅ‚ na jego ciężkÄ…, różowÄ… twarz i wstrzÄ…snÄ…Å‚ nim skurcz niesmaku.W towarzystwietego banalnego osobnika bÄ™dzie musiaÅ‚ spÄ™dzić wiÄ™cej czasu, niż byÅ‚oby to przyjemne.- NadziejÄ™ pokÅ‚adam głównie w tym, że nikt nic nie zauważy - powiedziaÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl