[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nagle doznał olśnienia.-To dlatego ją trzymasz! Nie masz wyboru.Następnego razu, gdy Evy nie było w domu - tym razem udała się do kliniki na remont kapitalny - Max postarał sięo wstęp do tajemniczego świata na najwy\szym piętrze.- Powiedziałam Alex, \e masz dociekliwy umysł - doniosła ponuro Margaret Patterson.- Ale rok trwało, zanim zaspokoiłem ciekawość.Tajemnica jest dobrze strze\ona.- Wszyscy wiedzą, czym grozi przeciek.- Dlaczego?Patsy potrząsnęła głową.- Nie mam pojęcia.Wiem tyle, \e trzyma to dziecko, bo musi.Ma to jakiś związek z odwiedzinami tego staruszka.Alex musi się pokazać, jakby na dowód czegoś.- Czy Alex wie, \e madame jest jej matką?- Tak, ale zna tylko sam fakt.Nie ma mowy o.nazwijmy to.miłości do matki.Alex czuje przed nią lęk.Dla niejmadame jest złą królową z Królewny Znie\ki.- Tak, ona te\ była piękna - przytaknął Max.- Pod tym względem madame nie musi się obawiać konkurencji.Obawiam się, \e Alex nie dorówna jej urodą.- Zapewne wdała się w ojca.- Wiem o nim tylko od Alex.W jej oczach był najmilszym, najbardziej cierpliwym, najbardziej kochającym czło-wiekiem.Był centrum jej wszechświata.Jego śmierć okazała się dla Alex ogromnym wstrząsem.Potem straciła pierw-szych przyjaciół, jakich zdobyła po przyjezdzie.- Mowa o usunięciu słu\by?- Wiem tylko tyle, \e madame odkryła, \e nie stosują się do poleceń, więc ich zwolniła.Alex prze\yła kolejny cios.Dlatego te\ chciałam dać jej jakieś poczucie stałości.- Więc mo\e potraktowałaby mnie jak starszego brata?94Sam mam dwóch braci i trzy siostry, więc wiem wszystko na ten temat.- Ile masz lat? - spytała Patsy.- Dwadzieścia pięć.- Sądzę, \e trzynaście lat to przyzwoita ró\nica wieku.- Moja ciotka Rosina jest dwadzieścia lat starsza od ojca.Patsy przyglądała mu się z ciekawością.- Teraz moja kolej zadać pytanie: dlaczego?- A dlaczego nie?- Bo jesteś jak ja pracownikiem.To, co robimy, jest niebezpieczne i choć mam świadomość, \e obecnie zajmujeszstanowisko dosyć.wpływowe, to na pewno poznałeś wystarczająco madame i wiesz, \e łaska pańska na pstrym koniujezdzi.- Och, jasne.Dopóki tylko ją zadowalam, wszystko gra, ale jeden błąd i wylatuję za drzwi.Wiem o tym.Znammadame.To, \e utrzymałem się tak długo, najlepiej o tym świadczy.- To prawda.Nikt do tej pory nie zdobył tak szybko tak wielkiego zaufania madame.- Postaram się, by nie uległo to zmianie.- Nauczyłam się, \e w tym domu nie mo\na być pewnym niczego - oświadczyła Patsy.- Có\, madame na pewno nie będzie jeszcze pięć dni.Zdejmują jej kilka zmarszczek i fałdek; to drobiazg, właściwieusuwa je, zanim się jeszcze pokazały.Więc mo\e byśmy zabrali gdzieś Alex, a raczej, mo\e ty byś ją zabrała, a ja siędołączę? Mo\e na piknik?- Byłaby z tego bardzo zadowolona.Czasem urządzamy sobie coś takiego, kiedy zabieram ją do Thonon.Mam tamdomek.- Jak się to stało, \e mieszkasz w Szwajcarii? Jesteś Angielką, prawda?- Tak, ale przez wiele lat byłam guwernantką syna wielkiego szwajcarskiego przemysłowca.To było delikatnedziecko i nie chodziło do szkoły.Opiekowałam się nim przez dwanaście lat i kiedy odeszłam, dali mi w prezenciedomek.Ale nudziłam się bezczynnością, więc kiedy madame zło\yła mi propozycję, przyjęłam ją.Początkowodoje\d\ałam, a kiedy niania Wilson odeszła, zamieszkałam tu na stałe.- Ale sama chcesz, \eby Alex poszła do szkoły, a wtedy znów zostaniesz bez pracy.- Jestem pewna, \e jeśli tylko zechcę, znajdę kogoś innego do nauki.Jeśli nie, przejdę na prawdziwą emeryturę.Przecie\ mam ju\ pięćdziesiąt lat.- Nie wyglądasz na tyle.- Dziękuję.- Patsy przyjęła komplement z błyskiem w oku.- Muszę przyznać, \e nie przykładam wielkiej wagi dowyglądu.Max uniósł ręce z udawaną zgrozą.- Zdrada na zaniku!- Uczyłam Alex, \e zalety ducha liczą się du\o bardziej ni\ wygląd.Niech i tak będzie - pomyślał Max - bo Alex i tak nigdy nie będzie wyglądała jak matka.- Więc gdzie się wybierzemy? - spytał.- Znasz ten kraj du\o lepiej ode mnie.I tak ustalił się zwyczaj.Długie przerwy rozdzielały te wypady na wieś, gdy\ Max udawał się w dalekie podró\e , zmadame, ale zawsze przysyłał kartki i niebawem Alex zgromadziła ich cały album.Patsy łagodnie odwiodła ją odzamiaru udekorowania nimi drewnianej tablicy.- Mało prawdopodobne, by madame pewnego dnia zdecydowała się tutaj przyjść, ale lepiej nie podtykać ich jej podoczy.Alex wyczuwając zainteresowanie Maxa pokochała go jak przytulankę.Starannie zbierała pocztówki, po wielokroćczytywała listy, które czasem dostawała, z uwielbieniem przyjmowała prezenty, oczekiwała z gorącym utęsknieniemjego powrotów zaznaczając na kalendarzu dni dzielące ją od jego przyjazdu.Przez dwa lata bawili się w tę niebezpieczną grę, a kiedy tylko słu\ba się dowiedziała - co stało się niebawem, po tymjak pokojówka odwiedzając siostrę w Thonon, ujrzała ich troje - wzięła w niej udział.Alex na urodziny miała przyję-cia, normalne przyjęcia, z tortem, świeczkami, prezentami i gośćmi, bo słu\ba weszła ju\ do konspiracji.Patsy z przyjemnością obserwowała, jak Alex w tym uczestniczy, gdy\ dziewczynka była z wychowania i z naturysamotniczką [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.- Nagle doznał olśnienia.-To dlatego ją trzymasz! Nie masz wyboru.Następnego razu, gdy Evy nie było w domu - tym razem udała się do kliniki na remont kapitalny - Max postarał sięo wstęp do tajemniczego świata na najwy\szym piętrze.- Powiedziałam Alex, \e masz dociekliwy umysł - doniosła ponuro Margaret Patterson.- Ale rok trwało, zanim zaspokoiłem ciekawość.Tajemnica jest dobrze strze\ona.- Wszyscy wiedzą, czym grozi przeciek.- Dlaczego?Patsy potrząsnęła głową.- Nie mam pojęcia.Wiem tyle, \e trzyma to dziecko, bo musi.Ma to jakiś związek z odwiedzinami tego staruszka.Alex musi się pokazać, jakby na dowód czegoś.- Czy Alex wie, \e madame jest jej matką?- Tak, ale zna tylko sam fakt.Nie ma mowy o.nazwijmy to.miłości do matki.Alex czuje przed nią lęk.Dla niejmadame jest złą królową z Królewny Znie\ki.- Tak, ona te\ była piękna - przytaknął Max.- Pod tym względem madame nie musi się obawiać konkurencji.Obawiam się, \e Alex nie dorówna jej urodą.- Zapewne wdała się w ojca.- Wiem o nim tylko od Alex.W jej oczach był najmilszym, najbardziej cierpliwym, najbardziej kochającym czło-wiekiem.Był centrum jej wszechświata.Jego śmierć okazała się dla Alex ogromnym wstrząsem.Potem straciła pierw-szych przyjaciół, jakich zdobyła po przyjezdzie.- Mowa o usunięciu słu\by?- Wiem tylko tyle, \e madame odkryła, \e nie stosują się do poleceń, więc ich zwolniła.Alex prze\yła kolejny cios.Dlatego te\ chciałam dać jej jakieś poczucie stałości.- Więc mo\e potraktowałaby mnie jak starszego brata?94Sam mam dwóch braci i trzy siostry, więc wiem wszystko na ten temat.- Ile masz lat? - spytała Patsy.- Dwadzieścia pięć.- Sądzę, \e trzynaście lat to przyzwoita ró\nica wieku.- Moja ciotka Rosina jest dwadzieścia lat starsza od ojca.Patsy przyglądała mu się z ciekawością.- Teraz moja kolej zadać pytanie: dlaczego?- A dlaczego nie?- Bo jesteś jak ja pracownikiem.To, co robimy, jest niebezpieczne i choć mam świadomość, \e obecnie zajmujeszstanowisko dosyć.wpływowe, to na pewno poznałeś wystarczająco madame i wiesz, \e łaska pańska na pstrym koniujezdzi.- Och, jasne.Dopóki tylko ją zadowalam, wszystko gra, ale jeden błąd i wylatuję za drzwi.Wiem o tym.Znammadame.To, \e utrzymałem się tak długo, najlepiej o tym świadczy.- To prawda.Nikt do tej pory nie zdobył tak szybko tak wielkiego zaufania madame.- Postaram się, by nie uległo to zmianie.- Nauczyłam się, \e w tym domu nie mo\na być pewnym niczego - oświadczyła Patsy.- Có\, madame na pewno nie będzie jeszcze pięć dni.Zdejmują jej kilka zmarszczek i fałdek; to drobiazg, właściwieusuwa je, zanim się jeszcze pokazały.Więc mo\e byśmy zabrali gdzieś Alex, a raczej, mo\e ty byś ją zabrała, a ja siędołączę? Mo\e na piknik?- Byłaby z tego bardzo zadowolona.Czasem urządzamy sobie coś takiego, kiedy zabieram ją do Thonon.Mam tamdomek.- Jak się to stało, \e mieszkasz w Szwajcarii? Jesteś Angielką, prawda?- Tak, ale przez wiele lat byłam guwernantką syna wielkiego szwajcarskiego przemysłowca.To było delikatnedziecko i nie chodziło do szkoły.Opiekowałam się nim przez dwanaście lat i kiedy odeszłam, dali mi w prezenciedomek.Ale nudziłam się bezczynnością, więc kiedy madame zło\yła mi propozycję, przyjęłam ją.Początkowodoje\d\ałam, a kiedy niania Wilson odeszła, zamieszkałam tu na stałe.- Ale sama chcesz, \eby Alex poszła do szkoły, a wtedy znów zostaniesz bez pracy.- Jestem pewna, \e jeśli tylko zechcę, znajdę kogoś innego do nauki.Jeśli nie, przejdę na prawdziwą emeryturę.Przecie\ mam ju\ pięćdziesiąt lat.- Nie wyglądasz na tyle.- Dziękuję.- Patsy przyjęła komplement z błyskiem w oku.- Muszę przyznać, \e nie przykładam wielkiej wagi dowyglądu.Max uniósł ręce z udawaną zgrozą.- Zdrada na zaniku!- Uczyłam Alex, \e zalety ducha liczą się du\o bardziej ni\ wygląd.Niech i tak będzie - pomyślał Max - bo Alex i tak nigdy nie będzie wyglądała jak matka.- Więc gdzie się wybierzemy? - spytał.- Znasz ten kraj du\o lepiej ode mnie.I tak ustalił się zwyczaj.Długie przerwy rozdzielały te wypady na wieś, gdy\ Max udawał się w dalekie podró\e , zmadame, ale zawsze przysyłał kartki i niebawem Alex zgromadziła ich cały album.Patsy łagodnie odwiodła ją odzamiaru udekorowania nimi drewnianej tablicy.- Mało prawdopodobne, by madame pewnego dnia zdecydowała się tutaj przyjść, ale lepiej nie podtykać ich jej podoczy.Alex wyczuwając zainteresowanie Maxa pokochała go jak przytulankę.Starannie zbierała pocztówki, po wielokroćczytywała listy, które czasem dostawała, z uwielbieniem przyjmowała prezenty, oczekiwała z gorącym utęsknieniemjego powrotów zaznaczając na kalendarzu dni dzielące ją od jego przyjazdu.Przez dwa lata bawili się w tę niebezpieczną grę, a kiedy tylko słu\ba się dowiedziała - co stało się niebawem, po tymjak pokojówka odwiedzając siostrę w Thonon, ujrzała ich troje - wzięła w niej udział.Alex na urodziny miała przyję-cia, normalne przyjęcia, z tortem, świeczkami, prezentami i gośćmi, bo słu\ba weszła ju\ do konspiracji.Patsy z przyjemnością obserwowała, jak Alex w tym uczestniczy, gdy\ dziewczynka była z wychowania i z naturysamotniczką [ Pobierz całość w formacie PDF ]