[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była zadowolona, że zabawa już się skończyła.Mogła wrócić do domu i uspokoićsię, zanim przyjedzie Richard.Może miała słabość do tego dzikusa na przednimsiedzeniu, ale to Richard całkowicie władał jej sercem.Odchyliła głowę na oparcie izamknęła oczy.A jeśli Richard odgadł, że jest kobietą lekkich obyczajów? Możebyło to widać? I jak mogła pozwolić, by Thorn dotykał jej w taki sposób, skorokochała Richarda - jeśli nie jest kobietą niemoralną?Zamartwiała się tą kwestią długo po tym, jak milczący Thorn zostawił ich przydrzwiach i razem z córeczką pojechał w stronę domu.Lisa Morris usłyszała, jak zatrzaskują się drzwi do kwatery oficerskiej.Odwróciłasię, kiedy jej mąż zdjął kapelusz i kurtkę i rzucił je niedbale na krzesło.Niewielemyśląc podniosła je i oczyściła szczotką.Pył był tak gęsty, że miała wrażenie, iż nieuda jej się utrzymać ubrań w czystości.Jej uwagę przyciągnął długi czarny włos i zapach perfum.Tanich perfum.Powąchała je.Ona miała włosy blond i nigdy nie używała perfum.Nie spojrzała na niego, kiedy z ukrywanym obrzydzeniem odkładała kurtkę.- Wyjechałeś z fortu.- Tak.Szukałem zaginionych Meksykanów  odparł i ziewnął.- Jestemzmęczony.- Gdzieś blisko granicy? - zapytała uprzejmie.- W pobliżu Douglas - powiedział i spojrzał na nią z ciekawością.- Dlaczegopytasz?- Zastanawiałam się, czy widziałeś jakichś powstańców - odparła ostrożnie. Roześmiał się.A on myślał, że go podejrzewa! Tak czy owak, skąd miałaby siędowiedzieć o Selinie?- Nigdy ich nie widzę.Są niczym duchy.Znikają jak dym na wietrze.Zapytajkogokolwiek.- Tak, rozumiem.- Zrobiło się jej niedobrze.Wiedziała o jego utrzymance wDouglas.Wstrętna, złośliwa żona innego oficera z wielką rozkoszą opowiedziała jejo Selinie.Nie mogła wiedzieć, że Lisę już dawno przestało obchodzić, czyje łóżko grzeje jejmąż.Była nim zmęczona, zmęczona życiem.Jej niewierny mąż nie zdawał sobie sprawy, że potajemnie wniosła sprawę orozwód.Wkrótce David dostanie papiery, nie miała jednak pojęcia, jak na tozareaguje.Bała się wybuchu jego gniewu, ale nie mogła już dłużej znosićupokorzenia.Pragnęła wolności.- Davidzie - zaczęła spokojnie - chciałabym wrócić na Wschód.Odwrócił się zaszokowany.- Co?- Złożyła ręce na piersi; jej nieciekawa twarz, pobladła, ale spokojna, nieujawniała wewnętrznego niepokoju.Spojrzała na niego łagodnymi niebieskimioczyma, w których pojawił się wyraz bólu i smutku.- Powiedziałam, że chciałabym wrócić do Baltimore - odparła.- Mam tamkuzynkę, która pozwoli mi u siebie zamieszkać.- Kuzynka Hetty - warknął - która zrobi z ciebie niewolnicę!Dumnie uniosła głowę.- A tutaj jestem czymś więcej? - zapytała ochrypłym głosem.- Prowadzę ci dom,podczas gdy ty odwiedzasz swoją utrzymankę i wracasz do mnie śmierdząc tanimiperfumami!Gdyby się na niego wściekała, krzyczała czy też w jakiś sposób zachowała wyniośle, potrafiłby uporać się z tym oskarżeniem.Nic takiego jednak nie zrobiła.Mówiła spokojnie i prawie obojętnie, a jej oczy nie wyrażały żadnych emocji.Patrzył na nią i policzki pokrył mu ciemny rumieniec.- Moja droga, wypędziłaś mnie z łóżka, kiedy straciłaś dziecko - przypomniałzwięzle.- Mężczyzna robi się głodny.- Ale ty nigdy mnie nie chciałeś, Davidzie  powiedziała ze spuszczonamioczami.Była to bolesna prawda.- Może zmęczyło mnie kochanie się z woskową lalką!Nie poruszyła się.Nie potrafiła się już denerwować.- Lata temu straciła nerwy.Ta niewdzięczna okolica zabrała jej młodość idziecko.Nie pragnęła Davida, ale pragnęła dziecka.- Ożeniłeś się ze mną, ponieważ mój ojciec był twoim dowódcą - powiedziałaoskarżycielsko.- Oboje to wiemy.Nie kochałeś mnie.Udawałeś miłość, dopóki niedostałeś patentu oficerskiego.Nadal udawałeś po otrzymaniu awansu.Gdy zmarłmój ojciec, nie musiałeś już udawać.Ale oficer nie opuszcza żony, prawda,Davidzie? Przynajmniej wtedy, jeśli nadal chce awansować.Widzisz - powiedziałaz lekkim rozbawieniem, kiedy się zarumienił - bardzo dobrze cię znam.Mój ojciec także cię znał, ale ja nie chciałam go słuchać.Nie mógł zaprzeczyć temu, co powiedziała.Była to prawda.Nigdy jej nie kochał.Była zimna i niechętna w łóżku i nawet jej ciąża nie rozbudziła w nim żadnychcieplejszych uczuć.Nie kochał jej.Ponosił winę za to, że udawał, a robił to, bo byłbiedny i ambitny.Jej ojciec był bogaty i miał wysoką rangę.Uznał, że małżeństwo zLisą będzie szybkim sposobem, by wspiąć się po szczeblach wojskowej drabiny.Jednakże po pewnym czasie niedola bycia poślubionym kobiecie, której nie kochał,przesłoniła uczucie triumfu z powodu zawodowego sukcesu.- Nie musiałaś za mnie wychodzić - powiedział. - Zdaję sobie z tego sprawę.- Przyglądała się jego przystojnej twarzy z większątęsknotą, niż sądziła, że jeszcze odczuwa.- Wiedziałam, że żaden mężczyzna nieożeni się ze mną dla mnie samej - zaszokowała go.- Wojskowy stopień mojego ojcabył jedynym plusem, jaki miałam.W porządku - dodała - nie byłam tak całkiemnieszczęśliwa.Właściwie były takie chwile, kiedy sądziłam, że mi na tobie zależy.Ale najlepiej będzie, jeśli się rozstaniemy.Nie mogę już dłużejz tobą mieszkać, Davidzie, wiedząc o.o niej.- Wziął głęboki oddech.- Nie wyjedziesz - powiedział zimno.- Niech mnie licho, jeśli wyjedziesz!Należysz do mnie - dodał.- Nie jestem rzeczą.- Jesteś, jeżeli ja mówię, że jesteś - odparł.- Nie masz żadnych własnychpieniędzy, a ja ci ich nie dam.Jak zamierzasz zapłacić za przejazd do Marylandu?- Dlaczego nie chcesz pozwolić mi wyjechać? - krzyknęła.- Nie chcesz mnieprzecież!- Jesteś moją żoną - odparł sztywno - a ja jestem dowódcą tego posterunku [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl