X




[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odetchnął głęboko iwłaśnie w owym momencie, kiedy czule pieścił spokojnie śpiącą Co-nstan�ę, zakończył linię rozumowania.Podjął decyzję.###Zawsze kiedy wybierał się do Chiado, najbardziej przeszkadzał munerwowy pośpiech tłumu przypominającego mrówki.Krążył po Ruado Alecrim, szukając miejsca, aż w końcu zostawił samochód na pod-ziemnym parkingu imienia Cam�esa i doszedł placem aż do początkuRua Garrett.Obserwował mijających go przechodniów.Niektórzypięli się w górę w kierunku Bairro Alto, inni schodzili do Baixa.Wszyscy mieli nieobecny, skierowany w jakiś nieokreślony punktwzrok  myśleli zapewne o pieniądzach, wzdychali za dziewczynami,nienawidzili szefów czy też zajęci byli swoimi sprawami.Przekroczył równoległą do placu ulicę i w końcu wstąpił na szero-ki chodnik Rua Garrett.Przestrzeni było tu niewątpliwie dużo, alerobiło się już ciasno, gdyż dużą powierzchnię zajmowały stoliki ikrzesła, na których rozsiedli się leniwi klienci.Najsłynniejszym znich był Fernando Pessoa, którego upamiętniała rzezba przedstawia-jąca postać siedzącą przy jednym ze stolików.Poetę uwieczniono wkapeluszu, okularach w okrągłych oprawkach, z jedną nogą opartąkostką o kolano drugiej.Tom�s rozejrzał się wokół, próbując dojrzećzłote włosy Leny, ale nie było jej tam.Skręcił w lewo, w kierunkuwielkiego, zwieńczonego łukiem wejścia do kawiarni A Brasileira,ulubionego miejsca dawnej lizbońskiej bohemy.225 Wystarczyło przekroczyć próg kawiarni, by przenieść się w czasiedo lat dwudziestych ubiegłego stulecia.A Brasileira była długim, wą-skim lokalem z bogatą dekoracją w stylu secesyjnym.Sufit oraz gór-ne partie ścian wyłożone były snycerką i ozdobione rogami obfitości,falistymi liniami i obrazami z epoki.Podłoga przypominała czarno-białą szachownicę.Ze środka ornamentów na suficie zwisały staro-świeckie żyrandole.Przywodziły na myśl pająki, których jedne odnó-ża opadały łukowato, a inne zawijały się do góry, podtrzymując nakońcach niewielkie świece.Zciana po lewej stronie jak gdyby otwie-rała się na cały lokal, powodując wrażenie przestrzenności.Iluzję tętworzyły piękne, pozłacane lustra, wzdłuż których ustawiono stoliki.Prawą stronę natomiast zajmował długi kontuar barowy zdobionymotywami spiralnymi w stylu secesyjnym.Zciana w głębi zastawionabyła całym arsenałem butelek ustawionych jedne nad drugimi wina, agu�rdente i innych rodzajów wódek, whisky, brandy i likie-rów.Stary zegar z rzymskimi cyframi wskazywał godzinę jedenastą.Tom�s znalazł miejsce przy częściowo zajętym stoliku i usiadł,opierając się prawym ramieniem o lustro, przodem do wejścia.Po-prosił o tradycyjne ciastko z Bel�m i herbatę jaśminową.Czas ocze-kiwania wypełnił ukradkową lekturą gazety czytanej przez siedzącegoobok niego mężczyznę.To był numer  A Bola *, w którym zamiesz-czono dwustronicowy wywiad z przewodniczącym klubu Benfica,pełen oskarżeń wobec związku oraz sensacyjnych wiadomości o fan-tastycznych zakupach transferowych do  kręgosłupa drużyny, zaktóre nie miał zamiaru zapłacić.Noronha obserwował spod oka swo-jego sąsiada  prawie łysego mężczyznę, z kępkami siwych włosówza uszami.Prawdopodobnie był emerytem, a z całą pewnością kibi-cem Benfiki.Pojawił się zabiegany kelner o nerwowych ruchach, jak-by miał wiele zajęć, do których brakowało mu rąk.Koniuszkami pal-ców utrzymywał w równowadze tacę, z której zdjął mały metalowyzaparzacz, filiżankę, talerzyk z ciastkiem, dwie saszetki cukru i jednącynamonu oraz rachunek.Postawił to wszystko na stoliku z zawodo-wą zręcznością.Profesor zapłacił, a kelner skinął lekko głową i sięulotnił.*  Piłka  popularny dziennik sportowy.226 Czekając na Lenę, Noronha wyjął z kieszeni telefon komórkowy iwybrał numer Nelsona Moliartiego.Amerykanin odezwał się sennymgłosem  było oczywiste, że właśnie został obudzony.Po zwyczajo-wej wymianie uprzejmości Tom�s poinformował go, że prowadzeniedalszych poszukiwań będzie wymagało udania się w kilka podróży badania prowadziły w kierunku, który wymagał uważnej weryfikacji.Nelson dopytywał się, na co wskazywały poszlaki, ale historyk od-mówił podawania szczegółów.Wyjaśnił, że chwilowo ma jedynie wie-le wątpliwości, a chciałby rozmawiać o konkretach.Amerykanin choć początkowo niechętnie  udzielił mu zgody na wyjazdy i zwią-zane z nimi wydatki.W końcu fundacja przywiązywała wielką wagędo tych badań.Już po uzyskaniu zielonego światła na kolejne krokiTom�s zadzwonił do biura podróży i zarezerwował bilety lotniczeoraz hotele.Zorientował się, że do kawiarni weszła Lena, kiedy wszystkie gło-wy jednocześnie odwróciły się w stronę drzwi.Wyglądało to jak wy-konanie milczącego rozkazu podczas musztry.Szwedka ubrana byław czarną, niezwykle obcisłą sukienkę z lycry, sięgającą powyżej ko-lan.Bardzo cienkie, ciemnoszare nylonowe rajstopy opinały długienogi.Czarne, lśniące buty na wysokich obcasach podkreślały linie jejjakby wyrzezbionego ciała.W rękach niosła torby z butików, któreoparła o krzesło, kiedy pochyliła się, by ucałować Tomasa. Hej  powitała go. Przepraszam za spóznienie, byłam na za-kupach [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.