[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. On nie znosiÅ‚ być czÅ‚owiekiem przyzwoitym  przerwaÅ‚a jej ostro Jane. UważaÅ‚,że czÅ‚owiek siÄ™ w ten sposób sprzedaje. O Boże, co za Å›wiat  westchnęła Aleksandra, obserwujÄ…c wiewiórkÄ™, która czuj-nie to zatrzymywaÅ‚a siÄ™, to ruszaÅ‚a przed siebie, posuwajÄ…c siÄ™ w ten sposób wzdÅ‚uż wa-lÄ…cego siÄ™ muru w koÅ„cu ogrodu.Partia cycuszek wypiekaÅ‚a siÄ™ w tykajÄ…cym piecu w pomieszczeniu obok kuchni.Aleksandra próbowaÅ‚a je powiÄ™kszyć, ale robiÄ…c to przekonaÅ‚a siÄ™, że gdy sÄ… wiÄ™ksze,wychodzi na jaw i zaczyna siÄ™ bardziej liczyć niedoskonaÅ‚ość jej techniki (tej techniki,której nauczyÅ‚a siÄ™ sama) oraz jej nieznajomość anatomii. A co z BrendÄ…? Jak ona to przyjęła? Prawie dokÅ‚adnie tak jak można siÄ™ byÅ‚o spodziewać.Histerycznie.Ona wÅ‚aÅ›ci-wie otwarcie tolerowaÅ‚a romanse Eda, ale nigdy nie przypuszczaÅ‚a, że Ed jÄ… rzuci.DlakoÅ›cioÅ‚a to też bÄ™dzie problem.Ona i dzieci nie majÄ… niczego poza plebaniÄ…, a plebaniaprzecież do nich nie należy.W koÅ„cu wyrzucÄ… ich stamtÄ…d.ZÅ‚oÅ›liwość w gÅ‚osie Jane zaskoczyÅ‚a trochÄ™ AleksandrÄ™. BÄ™dzie musiaÅ‚a znalezćpracÄ™  dodaÅ‚a Jane. Przekona siÄ™, jak to jest, kiedy kobieta jest sama. Może powinnyÅ›my.Aleksandra chciaÅ‚a powiedzieć zaprzyjaznić siÄ™ z niÄ…, ale nie dokoÅ„czyÅ‚a. Nigdy  odpowiedziaÅ‚a Jane, która, dziÄ™ki zdolnoÅ›ciom telepatycznym, zgadÅ‚a,o czym myÅ›li jej przyjaciółka. Jeżeli chcesz znać moje zdanie, to powiem ci, że onabyÅ‚a zbyt zadowolona z siebie; byÅ‚a cholernie zadufana.Tak siÄ™ puszyÅ‚a, taka byÅ‚a dum-na, że jest paniÄ… pastorowÄ…, siedziaÅ‚a przy ekspresie do kawy, jak jakaÅ› Greer Garson,Å‚asiÅ‚a siÄ™ do wszystkich staruszek.No i trzeba byÅ‚o widzieć, jak wparowuje do koÅ›cio-Å‚a podczas naszych prób.Wiem  dodaÅ‚a  nie powinnam odczuwać takiej satysfakcjina widok zasÅ‚użonej kary spadajÄ…cej na innÄ… kobietÄ™, ale cóż, ja tÄ™ satysfakcjÄ™ czujÄ™.TymyÅ›lisz, że nie mam racji.Uważasz, że jestem zÅ‚a. Ależ nie  powiedziaÅ‚a nieszczerze Aleksandra.Kto jednak wie, czym jest zÅ‚o? Biedna Franny Lovecra5à  wtedy po koncercie mogÅ‚a zÅ‚amać sobie biodro, a potem chodzić z balkonikiem aż do chwili zstÄ…pieniado grobu.104 Kiedy zadzwoniÅ‚ telefon, Aleksandra podeszÅ‚a do niego, trzymajÄ…c w rÄ™ce drewnianÄ…Å‚yżkÄ™; teraz, czekajÄ…c aż Jane wypuÅ›ci z siebie caÅ‚Ä… zÅ‚ość, leniwie wysiliÅ‚a umysÅ‚ i i spra-wiÅ‚a, że jego fale zgięły Å‚yżkÄ™ tak, że jej trzonek zwinÄ…Å‚ siÄ™ jak psi ogon i spoczÄ…Å‚ w wy-drążonej miseczce.NastÄ™pnie Aleksandra rozkazaÅ‚a temu podobnemu do węża kółku,żeby owinęło siÄ™ powoli wokół jej ramienia.Szorstka pieszczota drewna podrażniÅ‚a jÄ…. A co z Sukie?  zapytaÅ‚a. Ona przecież też jest w jakiÅ› sposób porzucona. Sukie jest zachwycona.PowiedziaÅ‚a mi, że go zachÄ™caÅ‚a, żeby wycisnÄ…Å‚ z tej dziew-czyny, ile siÄ™ da.MyÅ›lÄ™, że byÅ‚a nim znudzona. Ale czy to znaczy, że teraz ma jakieÅ› zamiary wzglÄ™dem Darryla?Ayżka owinęła siÄ™ Aleksandrze wokół szyi, miseczka dotykaÅ‚a jej warg.AleksandrapoczuÅ‚a smak oliwy do saÅ‚atki.Dotknęła jÄ™zykiem drewna i jÄ™zyk wydaÅ‚ jej siÄ™ podob-ny do pióra  rozwidlony.Coal Å‚asiÅ‚ siÄ™ do niej, przytulaÅ‚ jej siÄ™ do nóg.ByÅ‚ zaniepoko-jony, bo czuÅ‚ zapach magii  odór spalenizny, taki, jaki wydziela siÄ™ z palnika gazowe-go używanego po raz pierwszy. Zmiem twierdzić  powiedziaÅ‚a Jane  że ona ma inne plany.Darryl nie pociÄ…-ga jej tak jak ciebie.Ani tak jak mnie, skoro już o tym mowa.Sukie lubi, żeby mężczy-zna byÅ‚ przygnÄ™biony.Moja rada brzmi: uważajmy na Clyde a Gabriela. Och, ta jego okropna żona  krzyknęła Aleksandra. Powinno siÄ™ jÄ… wybawićz jej nieszczęścia.Prawie nie zdawaÅ‚a sobie sprawy z tego, co mówi, gdyż zajÄ™ta byÅ‚a obserwowaniemCoala.ChcÄ…c go podrażnić, poÅ‚ożyÅ‚a wijÄ…cÄ… siÄ™ Å‚yżkÄ™ na podÅ‚odze, wskutek czego psuzjeżyÅ‚a siÄ™ sierść na zadzie; Å‚yżka podniosÅ‚a gÅ‚owÄ™ i wargi Coala cofnęły siÄ™, obnażajÄ…czÄ™by, a w jego oczach zapÅ‚onęła chęć ataku. Zajmijmy siÄ™ tym  odpowiedziaÅ‚a żywo Jane Smart.MajÄ…c uwagÄ™ zajÄ™tÄ… tym, żeJane znowu manifestuje zÅ‚ość i bÄ™dÄ…c trochÄ™ tÄ… zÅ‚oÅ›ciÄ… przestraszona, Aleksandra po-zwoliÅ‚a Å‚yżce wyprostować siÄ™; Å‚yżka opuÅ›ciÅ‚a gÅ‚owÄ™ i, zastukawszy o linoleum, rozciÄ…-gnęła siÄ™ na nim na wznak. Nie sÄ…dzÄ™, że to my powinniÅ›my siÄ™ tym zajmować  zaprotestowaÅ‚a Å‚agodnie.* * * Ja zawsze nim gardziÅ‚am i nie jestem tym wcale zdziwiona  oÅ›wiadczyÅ‚a FelicjaGabriel kategorycznie i tonem osoby zadowolonej z siebie.Jej sÅ‚owa brzmiaÅ‚y tak, jak gdyby wypowiadaÅ‚a je do gromadki przyjaciół zgodnie sÄ…-dzÄ…cych, że należy jÄ… podziwiać, podczas gdy w rzeczywistoÅ›ci jedynym ich sÅ‚uchaczembyÅ‚ jej mąż, Clyde, który  zanim siÄ™ odezwaÅ‚a  próbowaÅ‚, przeniknÄ…wszy pijackÄ… po-kolacyjnÄ… mgÅ‚Ä™, zrozumieć artykuÅ‚ zamieszczony w Scientific American i dotyczÄ…cy naj-nowszych zdobyczy astronomii.Felicja, w zrzÄ™dliwym, peÅ‚nym oczekiwania napiÄ™ciu,ustawiÅ‚a siÄ™ w drzwiach obudowanego regaÅ‚ami pokoju, którego Clyde (teraz nie byÅ‚ojuż w domu Jenny i Chrisa zatruwajÄ…cych atmosferÄ™ elektronicznymi haÅ‚asami, gÅ‚osamiJoan Baez i Beach Boys) usiÅ‚owaÅ‚ używać jako swojego gabinetu.105 Felicja nigdy nie wyrosÅ‚a z zarozumiaÅ‚oÅ›ci, jaka cechowaÅ‚a jÄ… w mÅ‚odoÅ›ci, z zarozu-miaÅ‚oÅ›ci Å‚adnej i peÅ‚nej życia licealistki.Ona i Clyde chodzili razem do szkół publicz-nych w Warwick.Co z niej wtedy byÅ‚a za dziewczyna! Po prostu dziewczyna-wulkan,zaangażowana we wszelkie rodzaje pozalekcyjnej dziaÅ‚alnoÅ›ci, od samorzÄ…du szkolne-go po drużynÄ™ siatkówki; a do tego byÅ‚a doskonalÄ… uczennicÄ…, żeby nie wspomniećjuż o tym, że peÅ‚niÅ‚a funkcjÄ… prezeski koÅ‚a dyskusyjnego, którÄ… zostaÅ‚a jako pierwszaw dziejach szkoÅ‚y dziewczyna, gdyż dotychczas prezesami bywali tylko chÅ‚opcy.JejprzejmujÄ…cy gÅ‚os, górujÄ…cy nad wszystkimi pozostaÅ‚ymi w niemożliwie wysokiej par-tii  Gwiazdzistego sztandaru , przeszywaÅ‚ Clyde a na wskroÅ›, jak nóż.MiaÅ‚a caÅ‚e tuzi-ny adoratorów, uganiali siÄ™ za niÄ… wszyscy.Clyde wciąż sam sobie o tym przypominaÅ‚.W nocy, kiedy ona już zasnęła z tym przygnÄ™biajÄ…cym poÅ›piechem osoby cnotliwej i hi-peraktywnej, pozostawiajÄ…c go samotnoÅ›ci towarzyszÄ…cej jego wielogodzinnym zmaga-niom z demonami bezsennoÅ›ci, którÄ… w jego żyÅ‚y wprowadziÅ‚a wieczorna dawka trun-ku, Clyde przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ przy Å›wietle księżyca jej rysom, przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ jej ocienionym,zamkniÄ™tym powiekom w zagÅ‚Ä™bieniach oczodołów i wargom zatrzaÅ›niÄ™tym nad jakÄ…Å›niewypowiedzianÄ… kwestiÄ… w Å›nionej dyskusji, przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ im i przypominaÅ‚a mu siÄ™dawna doskonaÅ‚ość jej Å‚adnie uksztaÅ‚towanego ciaÅ‚a.Felicja w chwilach nieÅ›wiadomo-Å›ci robiÅ‚a wrażenie osoby kruchej [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl