[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Och, nie.Mieć was za siostry to była i jest największaprzyjemność, choć zawsze to ukrywałam - odparła Joscelyn drżącymRS 548głosem.Uczuciowość, którą zwykle trzymała w ryzach, wreszcie sięodezwała.- Dla mnie też - wyznały równocześnie Crystal i Honora.Siostromzamgliły się oczy.Objęte, trwały w rodzinnymuścisku sprzed lat.Pierwsza wyswobodziła się Joscelyn.Zaczęływspominać czasy, gdy mieszkały w tym domu.Co chwila wpadałysobie w słowo.W uchylonych drzwiach stanął Curt.Przez długą chwilę patrzył nate trzy kobiety, na życie których wywarł niezatarty wpływ.- Dziewczyny, nie opowiadajcie tak dokładnie całej tej historii, bojesteście podsłuchiwane.Popatrzyły na niego, ale żadna z nich nie oderwała się od swoichwspomnień.Crystal myślała o tej strasznej chwili, w której Curt stanąłpomiędzy wycelowanym pistoletem, a tym, kto był jej najdroższy naziemi.Joscelyn o chudej, psotnej dziewczynce, którą zniewalał złośliwyuśmiech Curta.Jakim piętnem ten mężczyzna odcisnął się na jejżyciu!Myśli Honory były bardziej skłębione i ulotne, bo próbowałaodtworzyć w pamięci magię tej chwili, gdy stojąc przy staroświeckimfortepianie zakochała się w Curcie od pierwszego wejrzenia.Podszedł i otoczył je ramionami.- Ubolewam, że przerwałem wam wspomnienia, ale inaczejzapomnicie, że odbywa się tu przyjęcie.Uśmiechnął się do nich, a one odpowiedziały uśmiechem.Kiedywychodziły z nim z tureckiego pokoju, znowu miały wilgotne oczy.RS [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl