[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A teraz wepchniÄ™to to wszystko Rozie w rÄ™ce.Z uwagi na żaÅ‚obÄ™ po Hugonie nie zanosiÅ‚o siÄ™ nato, by w tych Å›cianach w czasie tego roku miaÅ‚o za­goÅ›cić ożywienie.NależaÅ‚o przestrzegać zasad, mó­wiÅ‚a Marja.Pewnie nie musiaÅ‚a im tego mówić,gdyż nie znali tu nikogo poza lekarzem i Villem,a ten nie cieszyÅ‚ siÄ™ zbyt dobrÄ… reputacjÄ…, jak rozu­miaÅ‚a Liisa.CaÅ‚y rok!- A wiÄ™c tu siÄ™ schowaÅ‚aÅ›? - spytaÅ‚ Mattias, spra­wiajÄ…c, że aż podskoczyÅ‚a.- Ale mnie przestraszyÅ‚eÅ›! - wykrzyknęła.ZaÅ›miaÅ‚ siÄ™, kilkakrotnie otwierajÄ…c i zamykajÄ…cdrzwi altany.Nie wydawaÅ‚y żadnego dzwiÄ™ku.- Drzwi z naoliwionymi zawiasami.- zauważyÅ‚.-Gdybym nie wiedziaÅ‚, że mężczyzna, z którym mo­ja żona spÄ™dza tyle czasu, naprawdÄ™ nie ceni sobietowarzystwa kobiet, zaniepokoiÅ‚bym siÄ™ z powodutych zawiasów!ZamknÄ…Å‚ drzwi i usiadÅ‚ obok Liisy.- Chyba że przyszÅ‚aÅ› tu na tajemnÄ… schadzkÄ™z PekkÄ…?- Marja wiedziaÅ‚aby o tym i zaserwowaÅ‚a mniena obiad już dawno! - odparÅ‚a sucho.- Cicho tu, prawda?PokiwaÅ‚a gÅ‚owÄ…. -1 ciemno - dodaÅ‚a.- Tam jest tak jasno.Te wszyst­kie lampy, Å›wiece.Dla mnie to zbyt wiele.JesieÅ„ po­winna być mroczna.Mattias zanuciÅ‚ coÅ› pod nosem i wyjrzaÅ‚ w stro­nÄ™ morza, ale zapadÅ‚ już zmierzch.- To Roza siÄ™ na to uparÅ‚a.Ma być jasno.Mówi,że to ku pamiÄ™ci Hugona, że to w jego duchu.- Przecież prawie go nie znaÅ‚a!Mattias zaÅ›miaÅ‚ siÄ™, ale nie zaprotestowaÅ‚.Prze­konaÅ‚o to LiisÄ™, że trochÄ™ siÄ™ z niÄ… zgadzaÅ‚.- Powiedzmy, że Hugo byÅ‚ muzykalny - rzuciÅ‚lekkim tonem Mattias.- WiedziaÅ‚, jakie struny po­winien poruszyć, jeÅ›li chodzi o RozÄ™.Rodzina to jejjedyna sÅ‚abość.On nie pierwszy to stwierdziÅ‚, alejako pierwszy zaoferowaÅ‚ jej tak wiele.- JesteÅ› zawiedziony - stwierdziÅ‚a Liisa.- Ty byÅ› nie byÅ‚a?- Ole by nie byÅ‚ - powiedziaÅ‚a Liisa pewnym to­nem.- Olemu by siÄ™ to podobaÅ‚o! Wszystko! O wie­le bardziej niż Rozie.- Rozie siÄ™ to nie podoba - rzuciÅ‚ Mattias zirytowa­ny, odgarniajÄ…c ciemne wÅ‚osy z twarzy.Nie obcinaÅ‚ich od wyjazdu z domu i urosÅ‚y mu o przynajmniejcal.A już w Norwegii byÅ‚y dÅ‚ugie.MógÅ‚ uchodzić zadzikusa, nawet gdy wiÄ…zaÅ‚ je rzemykiem na karku.Te­go wieczoru miaÅ‚ je rozpuszczone i wyglÄ…daÅ‚, jakbywyszedÅ‚ prosto z otaczajÄ…cego ich lasu.- Może siÄ™ i nie podoba - zauważyÅ‚a Liisa zamy­Å›lona - ale napawa siÄ™ tym, co siÄ™ dzieje.Każdarzecz, którÄ… odnajduje po kimÅ› z nich, sprawia, żeczuje siÄ™ tu coraz bardziej jak w domu. - Jedziemy do domu, gdy skoÅ„czy siÄ™ ten rok! -stwierdziÅ‚ Mattias stanowczo.- Możesz być tego pewien? - spytaÅ‚a Liisa, nie­Å›wiadoma wyzwania w pytaniu, dopóki nie odpo­wiedziaÅ‚ z gwaÅ‚townoÅ›ciÄ…, która jÄ… przestraszyÅ‚a:- Jest mojÄ… żonÄ….OczywiÅ›cie, że jestem pewien!Liisa zaÅ›miaÅ‚a siÄ™ rozbrajajÄ…co:- No teraz to mówisz jak Ole!Mattias zrozumiaÅ‚, co ona ma na myÅ›li.OparÅ‚dÅ‚onie o zimne szkÅ‚o i po chwili przetarÅ‚ policzkiochÅ‚odzonymi dÅ‚oÅ„mi.WydawaÅ‚o siÄ™, że to gouspokoiÅ‚o.- To przez to nieróbstwo - usprawiedliwiÅ‚ siÄ™.-Nie jestem przyzwyczajony do braku roboty.DzieÅ„ po dniu mijajÄ…cy na jedzeniu, spaniu, wsta­waniu i kÅ‚adzeniu siÄ™ spać.To niewiele jak na do­rosÅ‚ego mężczyznÄ™.- %7Å‚aÅ‚ujesz, że tu przyjechaÅ‚eÅ›?- A ty nie? - odparÅ‚ pytaniem.- Tak - odpowiedziaÅ‚a Liisa.- Nie sÄ…dziÅ‚am, żetak to siÄ™ potoczy.ZapowiadaÅ‚o siÄ™ inaczej, gdy Ro­za mnie przekonywaÅ‚a.Nigdy nie sÄ…dziÅ‚am, że tomoże potrwać caÅ‚y rok!PrzygryzÅ‚a dolnÄ… wargÄ™, bo nie chciaÅ‚a, by Mat­tias widziaÅ‚ jÄ… pÅ‚aczÄ…cÄ….JeÅ›li ma pÅ‚akać, to w samot­noÅ›ci.Jej pokój na pewno mógÅ‚ pomieÅ›cić jÄ… i jej Å‚zy!- On ciÄ™ nie zdradza! - powiedziaÅ‚ Mattias cicho,unoszÄ…c jej podbródek palcem.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ po­cieszajÄ…co, dostrzegÅ‚a to w mroku.ChciaÅ‚ dobrze,ale to nic nie pomogÅ‚o.- Co możesz o tym wiedzieć? - spytaÅ‚a zaÅ‚amujÄ…- cym siÄ™ gÅ‚osem.- On nawet nie musi wychodzićz domu.Ingrid Persdatter ma swój pokój sÅ‚użącejtuż obok jego sypialni.Z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… Å›piÄ… tamrazem od pierwszej nocy, kiedy wyjechaliÅ›my!- Nie powinnaÅ› sÄ…dzić najgorszego o ludziach, a napewno nie sÄ…dzić najgorszego o Olem! - powiedziaÅ‚Mattias, otaczajÄ…c silnym ramieniem jej barki i opie­rajÄ…c policzek o jej gÅ‚owÄ™.- Ole jest gwaÅ‚towny i dzia­Å‚a bez zastanowienia, ale wie, co przystoi, a co nie.Liisa tylko zaÅ›miaÅ‚a siÄ™ ponuro.- No dobrze - wycofaÅ‚ siÄ™ Mattias.- Ta dziew­czyna ma rodzinÄ™.ZaÅ‚ożę siÄ™, że nie pozwolÄ… jejmieszkać samej pod jednym dachem z mężczyznÄ…0 reputacji Olego.Gdy dowiedzieli siÄ™, że wyjecha­Å‚aÅ›, na pewno od razu zabrali jÄ… do domu.I daliOlemu do zrozumienia, co zrobiÄ…, gdy znów siÄ™ doniej zbliży.Może on ma racjÄ™, pomyÅ›laÅ‚a Liisa.Zależy to tylkood tego, jaka jest rodzina tej dziewczyny.W koÅ„cuRoza byÅ‚a kiedyÅ› tak zwanÄ… gospodyniÄ… u samotnegomężczyzny i jej rodzina siÄ™ o niÄ… nie upomniaÅ‚a,- NiepomogÅ‚o nawet, że i ksiÄ…dz, i dyrektor Kopalni prze­mawiali jej i Jensowi do rozsÄ…dku.PozostaÅ‚a u niego.1 nie byÅ‚a tylko sÅ‚użącÄ….- MyÅ›lÄ™ sobie, że nie bÄ™dÄ™ miaÅ‚a do czego wracać -powiedziaÅ‚a cicho, pociÄ…gajÄ…c nosem.Nie pÅ‚akaÅ‚a, tyl­ko Å‚zy cisnęły siÄ™ jej do oczu.To różnica.- MyÅ›lÄ™ so­bie, że może sprawiÄ… sobie dziecko i Ole jeszczemniej chÄ™tnie bÄ™dzie mnie widziaÅ‚.- A może zrozumie, co w tobie ma, Liisa - wy­szeptaÅ‚ Mattias. - Roza też tak mówiÅ‚a.%7Å‚e może odlegÅ‚ość spra­wi, że ujrzy sprawy jasno.- No widzisz!- A jeÅ›li ujrzy sprawy jasno i dojdzie do wniosku,że już na pewno mnie nie chce.- Wtedy osobiÅ›cie wbijÄ™ mu nieco rozsÄ…dku w tenjego twardy Å‚eb! - obiecaÅ‚ Mattias.- Może to bÄ™dzie rozsÄ…dne ze strony Olego, jeÅ›liwybierze.zostawienie mnie - mówiÅ‚a dalej Liisa.-On jest taki przystojny.A ja brzydka.Dobrze ro­zumiem, dlaczego nie chce mnie dotykać.SamaprzeglÄ…dam siÄ™ codziennie w lustrze i doprawdy wi­dzÄ™, że nie ma we mnie nic pociÄ…gajÄ…cego.Dlacze­go miaÅ‚by dostrzec coÅ›, czego nie ma?!- O czym ty, u diabÅ‚a, mówisz? - spytaÅ‚ Mattias,odsuwajÄ…c LiisÄ™.Jego szczupÅ‚e palce trzymaÅ‚y jÄ…mocno za ramiona.Liisie przemknęło przez myÅ›l, że Roza co dzieÅ„czuje te dÅ‚onie na swoim ciele.One dotykaÅ‚y jejz czuÅ‚oÅ›ciÄ…, kiedy tylko chciaÅ‚a.A Liisa już nie pa­miÄ™taÅ‚a, jak to jest być dotykanÄ… i pieszczonÄ… przezmężczyznÄ™, który ciebie pożąda.Nie byÅ‚a pewna, czy w ogóle któreÅ› z pieszczotOlego, które wspominaÅ‚a, byÅ‚y szczere.Nie mogÅ‚abyć pewna, czy za każdym razem nie wyobrażaÅ‚sobie wtedy, że jest z innÄ… kobietÄ….Zawsze zamy­kaÅ‚ oczy.Nie przeszkadzaÅ‚o to jej, zanim nie za­częła siÄ™ nad tym zastanawiać.Zanim on przestaÅ‚jej dotykać.PomyÅ›laÅ‚a wtedy, że Ole zawsze udawaÅ‚.Wy­obrażaÅ‚ sobie, że obejmuje inne kobiety, że musiaÅ‚ wspomagać siÄ™ wyobrazniÄ…, by w ogóle czuć pod­niecenie i kochać siÄ™ z niÄ….- Nic we mnie nie ma - powiedziaÅ‚a ogarniÄ™tarozpaczÄ….- A kto tak twierdzi? - spytaÅ‚ Mattias prostoz mostu.- Ja - odparÅ‚a.- Ole.WiÄ™kszość ludzi.Ty nie mu­sisz kÅ‚amać, by mnie pocieszyć, Mattias! Nie ma wemnie nic, co mogÅ‚oby przyciÄ…gać mężczyzn.- Na tym Å›wiecie jest wielu mężczyzn - stwier­dziÅ‚ Mattias z uÅ›miechem.- ByÅ‚oby niesprawiedli­we, gdybyÅ› mierzyÅ‚a wszystkich jednÄ… miarkÄ…, Lii-so.To, co dla jednego jest Å‚adne, innego nawet niezainteresuje.I na odwrót.Ale zawsze w każdymz nas jest coÅ›, co przemówi do wÅ‚aÅ›ciwej osoby.A czÄ™sto przemawia do wielu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl