[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.DÅ‚oÅ„ Å›ciskajÄ…ca rÄ™kawiczki drgnęła, przez chwilÄ™ myÅ›laÅ‚em, że mnieuderzy.Ale kiedy siÄ™ odezwaÅ‚, mówiÅ‚ już spokojnie.- Doktorze Hunter, przepraszam.Może powinienem poczekać, zanim siÄ™ z panemzobaczÄ™.Pan jest najwyrazniej przemÄ™czony.- NaciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kawiczki, wsuwajÄ…c palce wobcisÅ‚Ä… skórÄ™.- Mam nadziejÄ™, że przemyÅ›li pan to, o czym panu mówiÅ‚em.JesteÅ›my po tejsamej stronie i byÅ‚oby szkoda, gdyby nasza sprzeczka zwiÄ…zana ze sprawami zawodowymiwymknęła siÄ™ spod kontroli.Ludzie bywajÄ… prÄ™dcy w sÅ‚owach, a ja wiem, że pracapolicyjnego konsultanta jest ciężka.Kiedy siÄ™ we mnie wpatrywaÅ‚, twarz miaÅ‚ caÅ‚kowicie wypranÄ… z emocji.ZaciÄ…gnÄ…Å‚zasÅ‚onÄ™ przez rÄ™kaw pÅ‚aszcza, tak jakby same rÄ™kawiczki nie chroniÅ‚y dostatecznie przedzarazkami.WyszedÅ‚.PatrzyÅ‚em, jak po odejÅ›ciu Simmsa chybocze siÄ™ zasÅ‚ona, jego kroki nikÅ‚y w odgÅ‚osachszpitala.Co to miaÅ‚o znaczyć, do cholery? ByÅ‚em zbyt zmÄ™czony, aby zbytnio siÄ™przejmować.Jednak umiaÅ‚em rozpoznać grozbÄ™.RozdziaÅ‚ 29Gdy mnie wypisano ze szpitala, byÅ‚o już pózne popoÅ‚udnie.Po wyjÅ›ciu Simmsa udaÅ‚o mi siÄ™zdrzemnąć, ale spaÅ‚em niespokojnie, budziÅ‚em siÄ™ i zasypiaÅ‚em w tej swojej maÅ‚ej,odgrodzonej przeÅ›cieradÅ‚ami przestrzeni.Jednak i tak czuÅ‚em siÄ™ znacznie lepiej,przynajmniej nieco przytomniejszy.W pewnym momencie obok łóżka pojawiÅ‚o siÄ™ mojeubranie, brudne, lecz suche i schludnie zapakowane do plastikowej torby.BÅ‚oto i Å›lady krwistanowiÅ‚y dowód, że poprzednia noc byÅ‚a prawdziwa, nieważne jak bardzo bym pragnÄ…Å‚, abyokazaÅ‚o siÄ™ inaczej.Nikt nie potrafiÅ‚ mi powiedzieć czegoÅ› o Sophie, ale nakÅ‚oniÅ‚em jednÄ… z pielÄ™gniarek,żeby sprawdziÅ‚a, co z niÄ….PowiedziaÅ‚a, że operacja już siÄ™ skoÅ„czyÅ‚a, ale chora wciąż jest wstanie krytycznym.PomyÅ›laÅ‚em, że tylko tego można siÄ™ byÅ‚o spodziewać po ekspresowejtrepanacji - lekarze, aby odprowadzić nagromadzonÄ… krew, musieli przewiercić czaszkÄ™ albowypiÅ‚ować z niej kawaÅ‚ek koÅ›ci.Jednak te wieÅ›ci w żaden sposób nie poprawiÅ‚y mi nastroju.UbraÅ‚em siÄ™ i peÅ‚en niepokoju siedziaÅ‚em na szpitalnym łóżku, aż wreszcie jakaÅ› mÅ‚odsza lekarka oznajmiÅ‚a, żemogÄ™ już iść.- Gdzie jest oddziaÅ‚ intensywnej terapii? - zapytaÅ‚em.ByÅ‚o tam ciszej i spokojniej niż na urazówce, panowaÅ‚ nastrój napiÄ™cia i poÅ›piechu.PielÄ™gniarka z recepcji na pewno nie pozwoliÅ‚aby mi zobaczyć Sophie, zresztÄ… w podartym,brudnym ubraniu sam pewnie nie chciaÅ‚bym jej odwiedzać.MajÄ…c déjà vu, wyjaÅ›niÅ‚em, żetylko chcÄ™ siÄ™ dowiedzieć, jak czuje siÄ™ chora.PielÄ™gniarka pozostaÅ‚a jednak niewzruszona,twierdzÄ…c, że jakichkolwiek informacji wolno jej udzielać tylko krewnym i bliskim.- Gdyby pan mi powiedziaÅ‚, że jest jej mężem albo partnerem.? - dodaÅ‚a znaczÄ…cymtonem.Celowo otwieraÅ‚a mi furtkÄ™, jednak z niej nie skorzystaÅ‚em.- Doktorze Hunter!To byÅ‚ gÅ‚os Sophie.OdwróciÅ‚em siÄ™, jakoÅ› tak nierozsÄ…dnie myÅ›lÄ…c, że zaraz jÄ… ujrzÄ™,cudownie uzdrowionÄ….Jednak korytarzem w moim kierunku szÅ‚a inna kobieta.Twarz miaÅ‚atak zapÅ‚akanÄ…, że dopiero po chwili rozpoznaÅ‚em w niej siostrÄ™ Sophie.Już miaÅ‚em pytać, jednak nie daÅ‚a mi szansy siÄ™ odezwać.- Co pan tutaj robi?DrżaÅ‚a z emocji, tak mocno zaciskaÅ‚a dÅ‚onie na biaÅ‚ej pomiÄ™tej chusteczce, że aż zbielaÅ‚yjej kostki.- ChciaÅ‚em siÄ™ dowiedzieć, jak siÄ™ czuje Sophie.- Jak siÄ™ ona czuje? Moja siostra wÅ‚aÅ›nie leży na intensywnej terapii! Otworzyli jejczaszkÄ™, tak siÄ™ wÅ‚aÅ›nie czuje.- SkrzywiÅ‚a siÄ™.- Może mieć uszkodzony mózg albo.albo.- Przykro mi.- Przykro? Jak pan Å›mie? PowiedziaÅ‚ pan, że bÄ™dzie siÄ™ niÄ… opiekowaÅ‚! ChciaÅ‚am, żebypojechaÅ‚a ze mnÄ… do domu, tam, gdzie byÅ‚aby bezpieczna.A zamiast tego ona.ona.-OdwróciÅ‚a siÄ™ do pielÄ™gniarki.- Nie życzÄ™ sobie, żeby ten czÅ‚owiek zbliżaÅ‚ siÄ™ do mojejsiostry! JeÅ›li tu wróci, to proszÄ™ go nie wpuszczać!Szybko ruszyÅ‚a korytarzem.PielÄ™gniarka wyglÄ…daÅ‚a na zakÅ‚opotanÄ….- Przepraszam, ale ona jest z rodziny.PokiwaÅ‚em gÅ‚owÄ….Tutaj już nic bym nie wskóraÅ‚.Ciężkie drzwi oddziaÅ‚u intensywnejterapii zamknęły siÄ™ za mnÄ… z ponurÄ… ostatecznoÅ›ciÄ…, kiedy ruszyÅ‚em w stronÄ™ innychszpitalnych oddziałów.MusiaÅ‚em zobaczyć siÄ™ z jeszcze jednÄ… osobÄ….PoszwendaÅ‚em siÄ™ po salach i oddziaÅ‚ach,aż wreszcie dowiedziaÅ‚em siÄ™, gdzie zabrano Cross.Najpierw sÄ…dziÅ‚em, że policjantka Å›pi.MiaÅ‚a zamkniÄ™te oczy, a tchórzliwa część mojej natury poczuÅ‚a ulgÄ™.Jednak kiedy zbliżyÅ‚em siÄ™ do łóżka, uniosÅ‚a powieki i spojrzaÅ‚a prosto na mnie.yle wyglÄ…daÅ‚a.Jasne wÅ‚osy poprzylepiaÅ‚y siÄ™ ciemnymi pasmami do gÅ‚owy.Twarz miaÅ‚abardziej posiniaczonÄ… i spuchniÄ™tÄ… niż Sophie, a na szczÄ™ce zaciÅ›niÄ™te okrutne rusztowanie zdrutu i Å›rub.Teraz, gdy już siÄ™ tutaj znalazÅ‚em, nie wiedziaÅ‚em, co mam powiedzieć.Po prostu przezchwilÄ™ wpatrywaliÅ›my siÄ™ w siebie, a potem siÄ™gnęła po coÅ› leżącego na szafce.To byÅ‚notatnik.Szybko coÅ› w nim napisaÅ‚a i odwróciÅ‚a go w mojÄ… stronÄ™. Wygl.gorzej, niż jest.Morfina super".Nie sÄ…dziÅ‚em, że zdoÅ‚am siÄ™ uÅ›miechnąć, a jednak to zrobiÅ‚em.- MiÅ‚o to sÅ‚yszeć.Kolejne powolne bazgrolenie, kolejne odwrócenie notesu. Sophie???"Ostrożnie dobieraÅ‚em sÅ‚owa.- Po operacji.Jest na intensywnej terapii.Ołówek znowu zaskrzypiaÅ‚. Miller przytomny.PielÄ™gniarki mówiÄ…, że opowiada Å›wiÅ„skie kawaÅ‚y".UÅ›miechnÄ…Å‚em siÄ™.ZdawaÅ‚o siÄ™, że to pierwsza dobra wiadomość od wieków.- Wspaniale.- WziÄ…Å‚em gÅ‚Ä™boki oddech.- SÅ‚uchaj, ja.Jednak znowu zaczęła pisać.Tym razem z wiÄ™kszym trudem, bo już siÄ™ zmÄ™czyÅ‚a.KiedyskoÅ„czyÅ‚a, wydarÅ‚a kartkÄ™ z notatnika, zÅ‚ożyÅ‚a na pół [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl