[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Janey jest pierwszą i ostatnią osobą, jaką znam, która sama odchowała pisklępingwina.Znalazła Ashley zakopaną w popiele ogniska, w którym samiczka starała się ogrzać.Przezostatnie piętnaście lat Janey uczyła pingwina siadać i prosić, ześlizgiwać się na brzuchu z dachuszopy do strzyżenia owiec, za co mógł liczyć na wyciągane z kieszeni skrawki ryb. Ludzie muszą coś robić. Susan widzi po mojej minie, że nie jestem zachwycona pomysłem.Kiepsko tak się bawić, gdy gdzieś tam błąka się samotne zagubione dziecko.Nikt nie czuje się z tymdobrze. Miejmy nadzieję, że jest samo  wtrąca Pete. Nooo, nie pomagasz, Pete. O zaledwie ósmej trzydzieści z rana John już jest zestresowany. Ity Brian też nie mąć, naprawdę nie mamy na to czasu. Jeśli ci ludzie są skłonni zrezygnować z wycieczki, to my przynajmniej powinniśmy zapewnić imprzewodnika  oznajmia Susan.Biorę telefon i zawiadamiam ciotkę Janey, że może sobie odpuścić dzisiaj pieczenie.Doliczam sięczterech przekleństw w jej odpowiedzi  dość łagodnie jak na nią. Już wyciągnęłam ze strychu pieprzony strój czarownicy. Jakby ktoś miał zauważyć różnicę.Poza tym Halloween było wczoraj. Odkładam słuchawkę,nie słucham dalszego gderania. Musisz iść na posterunek. Susan uwielbia mówić mi, co mam robić. Wszyscy przewodnicygrup poszukiwawczych o dziewiątej dostaną tam zalecenia od komisarza.Wreszcie tłusty tyłek zsuwa się z mojego biurka.Brian staje i drapie się po częściach ciała, októrych naprawdę wolałabym nie myśleć. Zaproponować im zwrot opłaty?  Mówię to tylko po to, żeby wkurzyć Johna. Nie, do cholery.To był ich pomysł, nie mój.Kolekcja naszych flag łopocze na wietrze, tak jak pozostałości po halloweenowych dekoracjach;spokój minionej nocy się skończył.W drodze na posterunek policji mijam ludzi, którzy zmierzają wtę samą stronę.Widzę twarze  te znane mi od zawsze i te zupełnie obce.Zauważam na płotachwydrukowane w domach ogłoszenia.Zwalniam na tyle, żeby rozpoznać, że to powiększone zdjęciatych dwóch chłopców, którzy zniknęli wcześniej.I nagłówek:  Wciąż zaginieni.Archie nie dostaniecałej uwagi, nie dadzą mu takiej szansy.Plastikowy kościotrup, uwolniony z mocowań przez wiatr, przetacza mi się przed maską po szosie;nie odbieram tego jako pomyślny znak.Na parkingu przed posterunkiem zostało już tylko miejsce dla mnie. Catrin!Odwracam się  w moją stronę śpieszy wysoka postać; poły płaszcza przeciwdeszczowegopowiewają, podobnie jak czerwona apaszka.Dłoń w czerwonej rękawiczce macha do mnieenergicznie, żebym zaczekała.Kurczę się w sobie.Jedna z niewielu osób, której nie zdołałam dosiebie zniechęcić w ostatnich trzech latach.Jedna z bardzo niewielu, która się nie poddaje.  Jadę z tobą, okej, skarbie?  Mel jest zasapany. Te kalosze kosztowały cholerny majątek, niezamierzam ich stracić w trzęsawiskach.Nie obchodzi mnie, ile dzieciaków krąży tu samopas, będę siętrzymał kogoś, kto wie, co robi.Mel ubiera się chyba najlepiej na wyspie, wydaje fortunę na ciuchy ze stolic państw europejskich iAmeryki Południowej.Spoglądam w dół na czyściutkie nowe kalosze. One są różowe.Z rozbawieniem klepie mnie w ramię. No wiem.Wyobrażasz sobie, że robią teraz różowe huntersy? I co ma z czymś takim począćbiedna dziewczyna?Często rozmyślałam, że gdybym miała jeszcze kiedykolwiek się śmiać, to na pewno z czegoś, copowie Mel.Przy wzroście metr dziewięćdziesiąt, wadze osiemdziesięciu kilogramów z hakiem,pobłogosławiony, jak mi opowiadano, przyrodzeniem nadzwyczajnych rozmiarów, Mel w żadnymrazie nie jest kobietą.Nie jest nawet transwestytą: jego ubrania, choć rzeczywiście pięknie skrojone iniesamowicie kolorowe, są jak najbardziej rzeczami szytymi dla mężczyzn.Mel pracuje jako szef kuchni w tawernie Globe tutaj, w Stanley.Na dwa wieczory w tygodniuporzuca jednak gotowanie i przygrywa na pianinie grupowemu śpiewowi.Po siódmej wieczorem doGlobe dosłownie nie da się wcisnąć nawet szpilki. Skarbie, posterczę przy twoim samochodzie, kiedy ty będziesz w środku. Rozkoszuje sięsłowem  sterczeć , przetacza je w ustach niczym miętówkę o podwojonej mocy smaku [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl