[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jana, kiedy niebo powoli zaczyna się wypogadzać, przychodzi do siebie.Catuxa Bainte musi mieć ze dwadzieścia albo dwadzieścia dwa lata i najbardziej lubi kąpać się goluteńka wsadzawce przy młynie Aucja Mouro.Ksiądz z San Miguel de Bucinos przez całe życie chodzi otoczony chmarą much, co najmniej z tysiącmuch lata wokół niego bez przerwy i dotrzymuje mu towarzystwa, widać ma słodkie ciało i komórkistworzone z bardzo pożywnej materii.Kiedy ksiądz z San Miguel de Bucinos chciał pewnego dnia zrobić sobie w Orense zdjęcie, trzeba go było trzymać w ciemności najmniej pół godziny, żeby muchy się oswoiły iusnęły.- A czemu go nie zlali muchozolem?- Bo ja wiem, może nie było w zwyczaju.Ksiądz z San Miguel de Bucinos ma starą jednoręką gospodynię, która śmierdzi naftaliną i upija się niemalcodziennie likierem kawowym.- Dolores.- Słucham, don Merexildo.- Ten chleb jest czerstwy.Sama go zjedz.- Dobrze, proszę księdza.Tej gospodyni, już wiele lat temu, wyskoczył na ramieniu czyrak, niewykluczone, że był to wrzódzłośliwy, i lekarz chcąc uniknąć powikłań wysłał ją do szpitala, żeby jej ucięto rękę, i oczywiście ucięto.- Z jedną ręką kobieta może sobie radzić jak ta lala, ludzie lubią narzekać, widać nie chce im się pracować.Ksiądz z San Miguel de Bucinos jest potężny jak byk i czka jak lew.- My mężczyzni, którzy mamy wszystko na swoim miejscu, nie musimy bawić się w pozory, frazesy iczczą gadaninę, to przystoi bardziej komediantom i pedałom.- Tak, proszę księdza, im bardziej przystoi.Ksiądz z San Miguel de Bucinos lubi jeść i pić bez umiaru.- Ale zachowuję wstrzemięzliwość w czasie Wielkiego Postu, jak nakazuje Kościół Zwięty, dlaczego otym się nie mówi?- Właśnie tak się zastanawiam, dlaczego o tym się nie mówi?Ksiądz z San Miguel de Bucińos lubi też inne rzeczy, które przemilczymy, ciało ludzkie jest słabe i ktosam jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem.- Tylko że u nas jest dużo takich, co to gadają i nie mają za grosz wstydu.- Tak, proszę księdza, gadają i Boga się nie boją, i plotą głupstwa, i dają fałszywe świadectwo.Jak mówią, don Merexildo Agrexan, ksiądz z San Miguel de Bucińos, będzie miał z piętnaścioronieślubnych dzieci.- A czy to jego wina, że baby go nie zostawią w spokoju?Za księdzem z San Miguełde Bucińos kobiety latają jak grzejące się suki, jedna drugiej przekazuje jegowymiary i nie dają mu wytchnienia ani w dzień, ani w nocy.- Za pozwoleniem, don Merexildo, dlaczego ksiądz to znosi?- A dlaczego nie miałbym znosić? Przecież one, biedaczyny, szukają tylko pociechy!Piętro w domu Policarpa od Melasy, w Cela do Camparrón, zawaliło się wtedy, kiedy zmarł jego ojciec;przyszło tyle ludzi, że się zarwało, Boże, cud, żeśmy z tego wyszli.Ofiar nie było, ale ile kości się nałamało,ile głów natłukło, a niejeden wyszedł z tego z uszczerbkiem na duchu i na animuszu.Widać belki niewytrzymały, bo podłoga przełamała się na pół i wszyscy znalezliśmy się w stajni, utytłani w podściółce.Nieboszczyka trzeba było na nowo układać, bo biedak, pewnie przez to fruwanie w powietrzu, niczego niemiał na swoim miejscu.- Nie wynoś go na dwór, bo zmoknie, nie widzisz, że moknie? Oprzyj go o ścianę.W tym całym zamieszaniu Policarpowi uciekły trzy oswojone łasice, które były posłuszne jak sierotki zochronki i tańczyły w rytm tamburyna.- Cóż to były za łasice, drugich, takich już nigdy nie znajdę.Ojciec Policarpa umarł w wieku dziewięćdziesięciu lat z przepicia, stary miał pociąg do wina i chyba muzbytnio nie szkodziło, jak tyle przeżył; teraz młodzi nie są tak wytrzymali, ale kiedyś, kiedy trzeba byłorzeczywiście pracować, mężczyzni odżywiali się winem i papierosami i do tego potrafili zmierzyć się zdzikiem i przeorać go nożem z góry na dół.- To były czasy!- Naprawdę pan uważa, że były lepsze?Ojciec Policarpa przeputał majątek na to, żeby żyć według własnego widzimisię.Ojciec Policarpa nazywałsię za życia don Benigno Portomourisco i przyszedł na świat w zamożnej rodzinie; że potem został bezgrosza, to inna sprawa.Don Benigno cierpiał na obsesje i wszędzie widział zdradę.Don Benigno zawszeuważał, że kobieta jest największą i najmniej lojalną kurwą ze wszystkich samic, nie wyłączając żmii.DonBenigno ożenił się z Doroteą Exposito, zwaną Melasą, służącą w domu jego matki, dziewczyną piękną,słabowitą i nieco tajemniczą, z którą miał tylko jednego syna - ostatniego, Policarpa; wszystkie pozostałedzieci, a było ich aż jedenaścioro, były nie donoszone, to znaczy poronione [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl