X




[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Była to ostatnia nadzieja po sześciu latach kosztownych iżmudnych poszukiwań.Carter pisze o tym w swoich pamiętnikach: �Miała to być nasza ostatnia zima w dolinie.Sześć zimowych sezonów prowadziliśmytam prace wykopaliskowe, całe miesiące trudziliśmy się bez wytchnienia i nie znalezliśmyniczego.Tylko archeolog może wiedzieć, jak bardzo jest to przygnębiające.Byliśmy jużgotowi przyznać, że ponieśliśmy porażkę, i przygotowywaliśmy się do opuszczenia doliny.�3 listopada 1922 roku Carter podjął ostatnie poszukiwania.Robotnicy zabrali się dorozebrania ruin baraków i usunięcia leżących pod nimi gruzów.Następnego dnia wczesnymrankiem Carter zauważył, że robotnicy przerwali nagle pracę i w pełnym napięcia milczeniuspoglądali w świeżo rozkopany dół.Natychmiast pobiegł tam i stanął jak wryty; spod piargówwyzierał stopień schodów, wyciosany w skalnym gruncie.Odtąd wszyscy zaczęli pracować ze zdwojonym pośpiechem.Spod gruzów wyłaniałsię stopień po stopniu, a gdy wreszcie dotarli do końca schodów, ukazały się drzwi opatrzonew pieczęć i pokryte szarą zaprawą tynkową.�Zapieczętowane drzwi! - pisał Carter w swoich pamiętnikach.- A więc mieliśmyrację! Wszystkie te lata cierpliwej pracy zostały jednak wynagrodzone! Myślę, że pierwszeuczucie, jakie żywiłem, była radość, iż wiara moja w dolinę okazała się uzasadniona.�Dygocąc z przejęcia Carter przyjrzał się pieczęci zamykającej drzwi grobowe.Wynikprzekroczył wszystkie jego najśmielsze oczekiwania.Była to nie naruszona pieczęćkrólewskiego nadzoru cmentarza, wyobrażająca szakala i dziewięciu jeńców wojennych.Zwiadczyło to ponad wszelką wątpliwość, że był to grobowiec królewski.Istniała ponadtouzasadniona nadzieja, że grób nie padł ofiarą rabusiów.Wskazywało na to miejsce, gdzie goznaleziono.Robotnicy, którzy wykuwali grobowiec Ramzesa IV, strącali odłamki złomu wdół stoku i zasypali nim wejście do niżej leżącego grobu Tutankhamona.W ten sposób gróbznikł pod grubą warstwą gruzu.Zapomniano o nim niebawem, a w pózniejszych latachwybudowano nad nim baraki dla robotników, które skryły go przed intruzami.W górnej części drzwi Carter wydrążył mały otwór i świecąc latarką elektrycznązajrzał do wnętrza.Przed jego oczyma ciągnął się wąski korytarz, cały wypełnionykamieniami i odłamkami skalnymi.Carnarvon bawił w tym czasie w Anglii, a Carter niechciał otwierać grobowca w jego nieobecności.Wysłał więc telegram i czekał na przyjazdCarnarvona prawie trzy tygodnie.Możemy sobie wyobrazić, z jaką niecierpliwością oczekiwał jego przyjazdu.�Była to chwila - wspomina - która archeologa mogła przyprawić o dreszcze.Polatach bezowocnych poszukiwań znalazłem się u progu kolosalnego być może odkrycia.Wszystko, dosłownie wszystko mogło kryć się za owym korytarzem i tylko z wielkim wysiłkiem zdołałem się opanować, by nie wyłamać drzwi i z miejsca prowadzić dalszeprace.�Wreszcie Carnarvon przybył wraz z córką i natychmiast przystąpiono do otwarciatajemniczych drzwi.Składały się one z cienkiego przepierzenia, ułożonego starannie znieobrobionych kamieni, pokrytych warstwą zaprawy tynkowej.Zanim jednak je rozebrano,Carter zauważył u dołu inną pieczęć, która uradowała go niezmiernie, gdyż wyryte na niejbyło imię Tutankhamona.A więc znaleziono grób, którego z takim trudem szukano w ciągusześciu lat!Po otwarciu wejścia, usuwano przez cały następny dzień złom, wypełniający wąski ispadzisty korytarz.W głębi, mniej więcej w odległości dziesięciu metrów od wejścia,pokazały się drugie drzwi, również zaopatrzone w pieczęć Tutankhamona.Nadeszła terazchwila rozstrzygająca.Carter wydrążył otwór i wsunął naprzód zapaloną świeczkę, aby sięprzekonać, czy nie ma tam trujących gazów.Potem zaświecił latarkę elektryczną i zajrzał dośrodka, podczas gdy towarzysze z napięciem czekali na wynik badań [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.