[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.dwóch.Córka żyła zaledwie kilkanaście lat.Tylko taką pociechę Hełoise mogła zaofiarować- Pani, znam tę historię.To bardzo smutne!Brennie.- %7łałowałam, że nie umarłam razem z nią - powiedziała Heloise matowym głosem.- Lepiej byłobydla mnie, gdyby nigdy się nie urodziła.Nie dane jej45było przeżyć.- Mylisz się, pani! - przerwała jej ostro Brenna.-Anselm i Hugh powrócili z północy, a Garrick poTo zły los ci ją odebrał.Na pewno nosisz w sercupłynął dalej, nie zawijając po drodze do domu.Brennaczułe wspomnienia.A ona miała prawo cieszyć sięmiała wszelkie powody przypuszczać, iż nie zdążyżyciem, choćby nawet najkrótszym.Nie potrafię powrócić przed zimą.Mogła spokojnie czekać porodu.godzić się z tym zwyczajem.Nie urodzę dziecka tutaj!Heloise bezbłędnie przewidziała reakcję Anselma -- Brenno, dobrze znam mojego męża.Nie zawiezienie zgodził się odwiezć Brenny w jej rodzinne strony.cię teraz do domu, z całą pewnością nie przed rozPrzyszedł osobiście ją o tym poinformować; Heloisewiązaniem.towarzyszyła mu w roli tłumaczki.Spotkanie prze-376377biegło burzliwie, bo Brenna nie potrafiła pogodzić się Twoja ciotka chętnie się tu sprowadzi.I dostanie mojąz myślą, że musi spędzić na tej ziemi kolejny rok.zgodę.Jeżeli na to przystaniesz, będę o ciebie spokojAnselm nalegał, aby przeprowadziła się z powroniejsza.tem do jego osady.Odmawiała uparcie, urażona proBrenna nie odpowiedziała od razu.Cudownie bypozycją.łoby znowu mieć przy sobie ciotkę, bliską osobę,- To dla twego dobra - przekonywała ją Heloise.-z którą mogłaby dzielić się tym, co czuje, kogoś, kogoNie możesz dłużej mieszkać sama.darzy miłością i z kim mogłaby rozmawiać.- Mogę i będę! - upierała się Brenna.- Nic się nie- Zwrócicie jej wolność? - zapytała po chwili.zmieniło.Nie mam zamiaru być od nikogo zależna!- Brenno, nie bądz dziecinna!- Zastanów się, Brenno.Będziesz coraz grubsza- Uwolnicie ją?i coraz trudniej będzie ci się poruszać.Nie możeszHeloise spojrzała na męża.dalej prowadzić takiego trybu życia.- Brenna zgodzi się, by Linnet z nią zamieszkała,- Mogę!jeśli obdarzysz ją wolnością.- Dziewczyno, chociaż raz wyzbądz się swojej du- O nie! Nigdy!my.Musisz teraz myśleć przede wszystkim o dziecku,- Co tu jest ważniejsze?! - Heloise po raz pierwszya nie o sobie.straciła cierpliwość.- Brenna może umrzeć albo stracić- Ach! Uparta jak zawsze - orzekł kwaśno Andziecko, jeśli zostawimy ją na łasce losu! Jeżeli nieselm.- Nie czułaby się z nami szczęśliwa.Gdyby mójpotrafimy przemówić jej do rozumu, okażmy się mąsynalek nie był taki zawzięty, nie mielibyśmy kłopotu.drzejsi!Heloise chrząknęła zakłopotana.- Na Thora! Wszyscy żyliśmy spokojniej, zanim- Brenno, bądz rozsądna.sprowadziłem tę dziewczynę - pomstował Anselm.- Pani, zostanę tutaj.Poradzę sobie.Mój stan nie- I co?przeszkadza mi w zdobywaniu pożywienia.Nic się- Rób, jak uważasz, kobieto, byle tylko nie zaszkonie zmieniło.Oczywiście nie będę już jezdzić konno.dziła sobie przez swoją głupotę.Do lasu stąd niedaleko, a zwierzyny jest pod dostat- Brenno, jutro przyjdzie do ciebie Linnet jako.kiem.Przestanę rąbać drewno na opał, zacznę zbieraćwolna kobieta.Przyślę również krzepką niewolnicę dochrust.Nie zrobię krzywdy dziecku.pomocy przy cięższych pracach.Nie możesz oczeki- Brenno, to nie dlatego, iż uważamy, że nie potrawać, że twoja ciotka, starsza kobieta, będzie rąbaćfisz sobie poradzić.Wiemy, jaka jesteś dzielna.Aledrewno lub nosić wodę ze studni.wypadki się zdarzają.- Dobrze, pani - uśmiechnęła się Brenna.- Ale ja- Będę uważać.nadal będę płacić skórami.Nie chcę być na waszejHeloise westchnęła ciężko.łasce.- Jeżeli nie chcesz przenieść się do nas, to czy przynajmniej zgodzisz się, ażeby ktoś z tobą zamieszkał? - Nigdy nie spotkałam kogoś tak upartego jak ty.379378Gdy uszła kawałek, zaczęło ją dręczyć dziwne wraJuż widzę, jak na ostatnich nogach uganiasz się pożenie, że ktoś ją obserwuje.Nie mogła go się pozbyć,lesie za królikami.Wszyscy wezmą cię na języki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.dwóch.Córka żyła zaledwie kilkanaście lat.Tylko taką pociechę Hełoise mogła zaofiarować- Pani, znam tę historię.To bardzo smutne!Brennie.- %7łałowałam, że nie umarłam razem z nią - powiedziała Heloise matowym głosem.- Lepiej byłobydla mnie, gdyby nigdy się nie urodziła.Nie dane jej45było przeżyć.- Mylisz się, pani! - przerwała jej ostro Brenna.-Anselm i Hugh powrócili z północy, a Garrick poTo zły los ci ją odebrał.Na pewno nosisz w sercupłynął dalej, nie zawijając po drodze do domu.Brennaczułe wspomnienia.A ona miała prawo cieszyć sięmiała wszelkie powody przypuszczać, iż nie zdążyżyciem, choćby nawet najkrótszym.Nie potrafię powrócić przed zimą.Mogła spokojnie czekać porodu.godzić się z tym zwyczajem.Nie urodzę dziecka tutaj!Heloise bezbłędnie przewidziała reakcję Anselma -- Brenno, dobrze znam mojego męża.Nie zawiezienie zgodził się odwiezć Brenny w jej rodzinne strony.cię teraz do domu, z całą pewnością nie przed rozPrzyszedł osobiście ją o tym poinformować; Heloisewiązaniem.towarzyszyła mu w roli tłumaczki.Spotkanie prze-376377biegło burzliwie, bo Brenna nie potrafiła pogodzić się Twoja ciotka chętnie się tu sprowadzi.I dostanie mojąz myślą, że musi spędzić na tej ziemi kolejny rok.zgodę.Jeżeli na to przystaniesz, będę o ciebie spokojAnselm nalegał, aby przeprowadziła się z powroniejsza.tem do jego osady.Odmawiała uparcie, urażona proBrenna nie odpowiedziała od razu.Cudownie bypozycją.łoby znowu mieć przy sobie ciotkę, bliską osobę,- To dla twego dobra - przekonywała ją Heloise.-z którą mogłaby dzielić się tym, co czuje, kogoś, kogoNie możesz dłużej mieszkać sama.darzy miłością i z kim mogłaby rozmawiać.- Mogę i będę! - upierała się Brenna.- Nic się nie- Zwrócicie jej wolność? - zapytała po chwili.zmieniło.Nie mam zamiaru być od nikogo zależna!- Brenno, nie bądz dziecinna!- Zastanów się, Brenno.Będziesz coraz grubsza- Uwolnicie ją?i coraz trudniej będzie ci się poruszać.Nie możeszHeloise spojrzała na męża.dalej prowadzić takiego trybu życia.- Brenna zgodzi się, by Linnet z nią zamieszkała,- Mogę!jeśli obdarzysz ją wolnością.- Dziewczyno, chociaż raz wyzbądz się swojej du- O nie! Nigdy!my.Musisz teraz myśleć przede wszystkim o dziecku,- Co tu jest ważniejsze?! - Heloise po raz pierwszya nie o sobie.straciła cierpliwość.- Brenna może umrzeć albo stracić- Ach! Uparta jak zawsze - orzekł kwaśno Andziecko, jeśli zostawimy ją na łasce losu! Jeżeli nieselm.- Nie czułaby się z nami szczęśliwa.Gdyby mójpotrafimy przemówić jej do rozumu, okażmy się mąsynalek nie był taki zawzięty, nie mielibyśmy kłopotu.drzejsi!Heloise chrząknęła zakłopotana.- Na Thora! Wszyscy żyliśmy spokojniej, zanim- Brenno, bądz rozsądna.sprowadziłem tę dziewczynę - pomstował Anselm.- Pani, zostanę tutaj.Poradzę sobie.Mój stan nie- I co?przeszkadza mi w zdobywaniu pożywienia.Nic się- Rób, jak uważasz, kobieto, byle tylko nie zaszkonie zmieniło.Oczywiście nie będę już jezdzić konno.dziła sobie przez swoją głupotę.Do lasu stąd niedaleko, a zwierzyny jest pod dostat- Brenno, jutro przyjdzie do ciebie Linnet jako.kiem.Przestanę rąbać drewno na opał, zacznę zbieraćwolna kobieta.Przyślę również krzepką niewolnicę dochrust.Nie zrobię krzywdy dziecku.pomocy przy cięższych pracach.Nie możesz oczeki- Brenno, to nie dlatego, iż uważamy, że nie potrawać, że twoja ciotka, starsza kobieta, będzie rąbaćfisz sobie poradzić.Wiemy, jaka jesteś dzielna.Aledrewno lub nosić wodę ze studni.wypadki się zdarzają.- Dobrze, pani - uśmiechnęła się Brenna.- Ale ja- Będę uważać.nadal będę płacić skórami.Nie chcę być na waszejHeloise westchnęła ciężko.łasce.- Jeżeli nie chcesz przenieść się do nas, to czy przynajmniej zgodzisz się, ażeby ktoś z tobą zamieszkał? - Nigdy nie spotkałam kogoś tak upartego jak ty.379378Gdy uszła kawałek, zaczęło ją dręczyć dziwne wraJuż widzę, jak na ostatnich nogach uganiasz się pożenie, że ktoś ją obserwuje.Nie mogła go się pozbyć,lesie za królikami.Wszyscy wezmą cię na języki [ Pobierz całość w formacie PDF ]