[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ten sam sposób dostawałyśmy informacje z haremu.Na kartce owiniętejwokół kamienia zapisane były leki potrzebne do aktualnej kuracji.Musiałyśmy zachowywaćnajwyższą ostrożność.W haremie było bowiem zbyt wiele ciekawskich oczu i uszu, którechętnie ukróciłyby nasze działania.W sąsiedztwie Amary nowe zajęcie zielarki szybko zyskało rozgłos.Wciąż pojawialisię potrzebujący pacjenci - również dorośli.Byłam tak zajęta produkcją leków, żezapomniałam o swojej chorobie.Było tak jak za dawnych dobrych czasów na farmie.Miałamzadanie: pomagać innym.Tym razem moja wolność została jednak ograniczona.Ze strachu przed Felixem nigdynie opuszczałam compound Amary w dzień.Koncentrowałam się na przygotowaniu lekarstww kuchni.W ten sposób mogłam też mieć na oku Joshuę.Nasze dziewczęta tak bardzo się oniego troszczyły, że mogłam liczyć na ich pomoc podczas bardziej skomplikowanych prac.Rozpieszczały go na każdym kroku, co przypominało mi często moje własne dzieciństwo wharemie.Muszę przyznać, że im na to pozwalałam.W ogóle nie potrafiłam być surowąmamą, co czasami jest dziecku potrzebne.Ale bałam się, że i tak mamy za mało wspólnegoczasu w tym ziemski życiu.Przypuszczenia Amary sprawdziły się.Zaraza rozprzestrzeniała się w haremie takszybko, że Felix nie mógł już na nią przymykać oczu.Zorientował się, że potrzebuje pomocy.Ale zachodnie leki dla takiej liczby chorych były zbyt drogie.Pewnego dnia jedna z jegoqueens zdradziła mu w jaki sposób leczy się w haremie chore niemowlęta.Podobno stosujesię zioła.Choć nikt nie wie skąd pochodzą te leki.Amara była zbyt mądra, żeby chełpić sięswoim triumfem, i zbyt ostrożna, żeby sprowadzić na mnie niebezpieczeństwo.Oficjalnie i zazapłatą zaczęła dostarczać do haremu lekarstwa, dzięki czemu Felix nie odkrył powiązańmiędzy nią a mną.Praca pochłaniała nas do reszty.- Wciąż tylko stoisz w kuchni i pracujesz - upominała mnie Amara kilka tygodnipózniej.- A ja już nawet nie mam kiedy zatroszczyć się o twoje wykształcenie.- Ale przecież ja cały czas się uczę! - zaprotestowałam.- Musisz nauczyć się o wiele więcej - odpowiedziała.- Myślałam o tym.Im więcejmamy kontaktów z haremem, tym jest to dla ciebie bardziej ryzykowne.Dlatego mam dlaciebie propozycję.Amara opowiedziała mi o uczonych kobietach, które wyprowadziły się z miasta iszukały kogoś, komu mogłyby przekazać swoją tajemną wiedzę.Mówiła też o dziewczętach, które pragnęły zgłębić wiedzę przodków, przekazywaną przez te nauczycielki, a zasadzającąsię na związku dusz, duchów, zmarłych, nienarodzonych i żyjących.- Nauka trwa trzy lata.W tym czasie nie możesz mieć kontaktu z nikim, opróczswoich nauczycielek.- A co z Joshuą? Mogę pójść tylko z nim!- Rozmawiałam o tym z moimi przyjaciółkami.Powiedziałam im o naszym problemie.O tym, że wy oboje nie możecie być rozdzieleni.Podkreślały, że do ich oazy nie ma wstępużaden mężczyzna - Amara nagle się roześmiała.- Ale to mądre kobiety i wiedzą, że dwulateknie może zdradzić żadnych tajemnic.Nawet, jeśli jest chłopcem.- Pomyślę o tym - powiedziałam tylko, bo w głowie czułam zamęt.Nie potrafiłam takod razu się zdecydować.Propozycja Amary bardzo mnie zaskoczyła.Z jednej strony -otwierała się przede mną niepowtarzalna szansa, z której po prostu nie mogłam nieskorzystać, zwłaszcza, że nauczycielki zgodziły się przyjąć mnie wraz z moim ukochanymsynkiem.Z drugiej strony - znów będę musiała na jakiś czas rozstać się z ludzmi, którychkocham.U Amary znalazłam nowy dom, w którym czułam się bezpieczna.Miałabym goteraz opuścić? A matka? Jeśli coś jej się przytrafi?Nie było mi łatwo podjąć decyzję.W końcu jednak uświadomiłam sobie, że mam dowykonania zadanie.Chciałam pomóc możliwie jak największej liczbie osób, główniedzieciom, w walce z tą straszliwą chorobą.Skoro u zielarek mogę nauczyć się jeszcze więcej,a potem wykorzystać tę wiedzę, to nie ma się nad czym zastanawiać.Wkrótce Amara zawiozła nas do pewnego miejsca daleko od Lagos, gdzie mieszkałymoje nauczycielki.Razem z synkiem spędziłam tam trzy lata i nauczyłam się rzeczy, którychnie mogę zdradzać.Zluby milczenia mogę złamać tylko wobec osoby, która przejdzieinicjację w szkole moich nauczycielek lub będzie chciała zostać moim uczniem.***Pocałunek śmierci [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl