[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Lubisz biwakowanie?- To mój pierwszy biwak.- Naprawdę? Ja uwielbiam spać pod chmurką.- A ja nigdy tego nie robiłam.- Wynająłem ten domek dla ciebie i dla twojej mamy.- A mogę spać tutaj?- Jeżeli mama się zgodzi.Ale jest wilgotno i musisz położyćśpiwór blisko ognia, żeby się nie przeziębić.- Nie przeziębię się.- Zuch dziewczyna.- Słyszałam, jak mówiłeś mojej mamie, że mogę mieć gen,przez który choruje się na raka.388 - Och, skarbie.- Andy się zmieszał.- Widzisz, martwiłem siętylko i.- Nie martw się - przerwała mu dziewczynka.- Ja nigdy niechoruję.- To szczęściara z ciebie.Jessie podciągnęła prawą nogawkę dżinsów.- Ja nie mogę chorować.Andy pokiwał głową ze zrozumieniem.- Podobnie jest z jazdą na rowerze górskim - wyjaśnił.- Tostrategia pozytywnego myślenia.Musisz uwierzyć, że nie możeszsię wywrócić, w przeciwnym razie wypadek murowany.- Nie.Chodziło mi o to, że ja nie jestem w stanie zachorować.Nigdy.- I nigdy nie byłaś chora?- Nie.- Masz osiem lat?- Yhm.Dziewczynka syknęła.Andy zauważył na jej nodze małe strupkipo otarciu naskórka.- Przewróciłam się na przerwie w zeszłym tygodniu - wyja-śniła, widząc jego zaciekawione spojrzenie.- Teraz mnie swędzi.- Więc nigdy nie byłaś u lekarza?- Och, byłam u bardzo wielu lekarzy - odparła Jessie, zrywającstrup.- Jeżeli go zdrapiesz, będzie krwawił.- Już krwawi.- Skoro u bardzo wielu, to musiałaś być chora.- Nie, byłam w szpitalu.Sięgnęła pod bluzę i wyciągnęła medalik zawieszony nasrebrnym łańcuszku.Dwanaście lat edukacji w katolickiej szkolepozwoliło Andy'emu rozpoznać przedstawioną na nim postać.389 - To święty Alojzy, patron dzieci - stwierdził.- I był też patronem tego szpitala.- Więc byłaś naprawdę chora?- Nie, wcale nie byłam chora.- No to co robiłaś w tym szpitalu?- Przeprowadzali na mnie eksperymenty.- A ci lekarze to przypadkiem nie psychiatrzy?- Ja nie jestem obłąkana, Andy - oburzyła się.- Ale nie byłaś wtedy chora?- Nie - odparła Jessie, grzebiąc w torebce matki.- Więc dlaczego przyjęto cię do tego szpitala?- %7łeby mnie zbadać.- Dlaczego?- Ponieważ nie mogę chorować.- Masz na myśli jakieś badania naukowe? - upewnił się Andy.- Yhm - mruknęła, wyciągając coś z torebki.- To był szpitalkliniczny.- I co odkryli?- %7łe jestem odporna.- Na co?Dziewczynka przykleiła na rozdrapanym strupie plaster.Takisam, jaki Andy znalazł w kuble na śmieci.- Na wszystko - odpowiedziała, podnosząc na niego wzrok.Andy szarpnięciem otworzył drzwi do umywalni.Frankie byłacałkiem naga, a po jej ciele spływały strumienie wody.Nie skuliłasię ani nie próbowała zasłaniać, tylko po prostu stała w obłokachpary.- Na tym plastrze była jej krew.Russel nie ściga ciebie.Jemuzależy na niej.Frankie zakręciła wodę.- Podaj mi ręcznik.390 Andy rzucił ręcznik w jej stronę.- Dlaczego mnie okłamałaś z tym plastrem?- %7łebyś powtórzył to Reevesowi i żeby dał nam spokój.- Czego on od niej chce?- %7łeby uratowała jego syna - odparła Frankie, wycierając się.- Jak ona może go uratować?- Jest odporna na wszystkie znane choroby.- Jest nieśmiertelna?- Nie.Może umrzeć ze starości albo na skutek obrażeń.Naprzykład zginąć w wypadku, jeżeli zabijesz nas wszystkich naswoim motorze.Ale nie umrze na raka, ani na AIDS czy na grypę.Jest Dzieckiem X.a ja jestem Maryją Dziewicą.- Maryją Dziewicą? - zdziwił się Andy.- Matką zbawiciela.- Zbawiciela czego?- Rodzaju ludzkiego.Naukowcy uważają, że jej komórki ma-cierzyste są lekarstwem.- Na co?- Na wszystko.Na każdą chorobę znaną ludzkości.Chcieli jąsklonować, zrobić z niej królika doświadczalnego.A ja chciałam,żeby miała normalne życie i była zwyczajnym dzieckiem.- Russell twierdzi, że jej komórki macierzyste mogą uratowaćżycie Zacha.Frankie potakująco skinęła głową i wyciągnęła rękę.- Moja bielizna.Andy podał jej bieliznę, spojrzał na nią raz jeszcze i wyszedł.- Martwiłam się o nią.Miała pięć lat i nigdy nie była na nic chora.Dzieci powinny czasem chorować, prawda?391 Andy wrzucił do ogniska kolejną suchą gałąz.Obok w śpiworzeleżała Jessie i spała.- Kiedyś wszystkie jej koleżanki miały anginę, a ona nie.-Frankie zaciągnęła się papierosem.- Potem połowa klasy rozcho-rowała się na grypę, ale ona nie.Wtedy zaczęłam się zastanawiać,czy wszystko z nią w porządku.- Nigdy nie chorowała?- Nawet na katar [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl
  • enu4/5.php") ?>