[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakbynie wiedzieli, że są ludzmi.Czy to ma jakiś sens?Cassandra uważała, że tak.Potem słowa Annie należały do najczęściej cytowanych wrecenzjach.Sama Annie jednak nigdy nie rozmawiała z dziennikarzami, choć bardzo o tozabiegali. Byłam ci winna swoją historię  powiedziała pasierbicy. Ale tylko tobie.Nikomuinnemu. Pięć lat pózniej, kiedy jej myśli przetłumaczono na dwadzieścia osiem języków, aportret, wraz z innymi fotografiami z frontyspisu, trafił do krajów, o których nigdy niesłyszała  Annie zmarła na raka jajnika w wieku pięćdziesięciu dwóch lat.Cassandra myślała,że ojciec się załamie, tym bardziej że druga żona była od niego o tyle młodsza.Jednak mimo tysięcy drobnych dolegliwości  trzymał się dobrze.Aż za dobrze, jak twierdzilipracownicy domu spokojnej starości, gdzie teraz mieszkał.Cassandra wiedziała, że musiugłaskać dyrektorkę podczas najbliższej wizyty  i bała się tej wizyty jak ognia.Ale teraz,cóż, czas iść do biblioteki.Zanim pozwolono jej zabrać się do roboty, musiała wysłuchać nużących wyjaśnień jak znalezć mikrofilmy, włożyć je do czytnika, jak drukować.Potem wreszcie mogła wziąćsię do szuflad pełnych pudełek z mikrofilmami.Otwierając je, czuła się jak dzieciak podczasposzukiwań ukrytego skarbu.Sprawa Calliope trafiła na pierwsze strony akurat w momenciepołączenia się ostatnich dwóch dzienników w mieście,  Beacon i  Light , więc Cassandramiała do przejrzenia tylko jedną gazetę, ale i to okazało się bardziej czasochłonne, niż sądziła.Poszukiwania w Internecie pozwoliły jej zawęzić okres do konkretnego roku, nie znała jednakmiesiąca, a płatne archiwum dziennika nie obejmowało tak starych numerów.Musiała zacząćod stycznia i przedzierać się przez cały 1987 rok.Dodatkową wskazówką był fragmentreportażu z CNN: z pewnością nakręcony w jakiś chłodny, wietrzny zimowy miesiąc.Chwilę trwało, zanim wpadła na pomysł, jak szybko i efektywnie przeglądać treśćgazety.Zerkała na pierwszą stronę, potem przewijała mikrofilm na pełnej prędkości aż doinformacji lokalnych.Od zapachu rozgrzanej kliszy i patrzenia na śmigające po ekranie literyrobiło jej się niedobrze.Może powinna wynająć kogoś do tego męczącego zajęcia? Nigdy niezlecała nikomu swojej pracy.Poza tym lubiła ślęczeć nad mikrofilmami  robiła to już przypierwszej książce.Chciałaby tylko znowu poczuć tamtą beztroskę, radość z pisania bezwielkich oczekiwań, skromność własnych marzeń.Znalazła Calliope pod koniec marca, który w 1988 roku wybuchnął wiosną jakwulkan.Pogoda była elementem tej historii.W lutym śnieżyca goniła śnieżycę  takprzynajmniej twierdziła Marlee Dupont, opiekunka społeczna, która miała czuwać naddzieckiem.Zasypane drogi stały się nieprzejezdne, a najgorzej było w Zachodnim Baltimore,które zawsze odśnieżano w ostatniej kolejności.Opiekunka dzwoniła, ale telefon okazał sięwyłączony i dlatego w jednym miesiącu nikt nie odwiedził Calliope.Marlee Dupont wzasadzie nie wyjaśniła, dlaczego tak się stało.Kiedy wreszcie pojawiła się w mieszkaniu przyLemmon Street, zastała tylko Calliope. Gdzie twoje dziecko?  zapytała.  Nie mogę powiedzieć  odparła Calliope.I niewiele więcej udało się z niej wydobyć przez kolejne siedem lat.Kiedy po raz pierwszy powołała się na piątą poprawkę do konstytucji? Trudnostwierdzić, ponieważ reporterzy podchodzili do tej sprawy z dystansem; wiele już zdążyło sięzdarzyć.Nie było więc jasne, dlaczego Callie pozostawała bez nadzoru opieki socjalnej.Cassandra przeskoczyła dalej.W artykułach o zwolnieniu Callie z więzienia niemal posiedmiu latach znalazła więcej szczegółów.Zaczęła zapisywać w swoim moleskinowymnotatniku ciąg wydarzeń.Marzec 1988 roku: opiekunka społeczna odkrywa zaginięcietrzymiesięcznego syna Calliope.A więc Donntay urodził się w grudniu 1987 roku.Odebranojej poprzednie dziecko, którym zle się opiekowała, lecz urzędnicy, powołując się na prawo doprywatności, odmówili podania dodatkowych informacji.Wspomnieli tylko, że ten incydentnie był powodem, dla którego po narodzinach Donntay'a przydzielono Calliope opiekunkęspołeczną.Odebrano jej poprzednie dziecko.O tym nie mówili w wiadomościach, a i tutaj pisanojedynie mimochodem.Siedem lat wcześniej Calliope straciła prawa rodzicielskie.Dzieckomiałoby teraz  Cassandra policzyła szybko  dwadzieścia siedem lat.Co za męczarnia.Cosię z nim stało? Czy należy do historii Callie? Powinien do niej należeć? Zbadała sprawęadopcji, pracując nad Malowanym ogrodem, i wiedziała, że w latach dziewięćdziesiątychrozmaite grupy zaczęły zabiegać o ułatwienie dostępu do akt.Ich osiągnięcia nie miały jednakwpływu na życie pierwszego syna Callie.Mógłby znalezć matkę tylko pod warunkiem, żeoboje zapisaliby się w specjalnym rejestrze.Fotografie na mikrofilmach były z grubym ziarnem, niewyrazne, zwłaszcza powydrukowaniu.Zdjęcie przedstawiało Callie w 1988 roku, kiedy trafiła do więzienia zaobrazę sądu.Stężała twarz, puste oczy i napięte do bólu mięśnie karku.Nawet mimobezkształtnego zimowego płaszcza widać było, że ma ciało szczupłe jak modelka [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl