[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Chciałeś jeszcze coś dodać - przypomniał mu łagodnie Sweeney.- Bartleby - zdołał jedynie wykrztusić Will, patrząc bezradnie na swojego towarzysza.Sparks skinął głową ze zrozumieniem, a potem odwrócił się do Graniczników. - Słuchajcie no, bando Stykasów.Zrobicie dobry uczynek i pochowacie kota tego chłopaka.Toma być porządny grób, a nie jakaś fuszerka.Jesteście mu to winni.- Zerknął pytająco na Willa.- Wporządku?Ten przytaknął z wdzięcznością.Sweeney wskazał palcem na panią Rawls.- A co z paniusią? - spytał.161TUNELE.SPIRALAKobieta otworzyła usta, żeby zaprotestować przeciw takiemu traktowaniu.Potem jednak doszła downiosku, że i tak nic nie wskóra, więc tylko zmierzyła Sparksa morderczym spojrzeniem.- Pani Rawls jedzie z nami - wyjaśnił Will, po czym ruszył do jeepa po swój plecak i torbyDrakę'a.Kiedy wrócił z bagażem nad strumień, Sweeney wyciągnął rękę.- Pozwól, że ci z tym pomogę - powiedział, podnosząc jednym palcem plecak i wszystkie torby,jakby ważyły tyle, co puch.- Możesz sobie wziąć tę swoją pukawkę - dodał, oddając chłopcu stena.Will zauważył, że chociaż olbrzym nie trzyma już pani Rawls na muszce, cały czas stara się być bliskoniej, jakby czegoś się obawiał.- Will - odezwała się kobieta - skoro już załatwiliście te swoje męskie interesy, to może powieszmi, co się dzieje z moją rodziną.Nikt nie wspominał przy mnie o Jeffie ani o Chesterze, ale zakładam,że obaj są w jakimś bezpiecznym miejscu.Mam rację?- Jak najbardziej - zapewnił ją Will.- A wkrótce do nich dołączymy.- Dziękuję.- Pani Rawls odetchnęła z ulgą.Kiedy doszli do hummera, Drakę wziął od Sweeneya jedną ze swoich toreb i podszedł do matkiChestera.- Emily, mogę nadal traktować cię jako potencjalnego wroga, wiązać ci ręce i pilnować z broniąw ręku.Ale mogę też w pełni ci zaufać, jeśli tylko się upewnię, że nie zostałaś Naświetlona.Wybórnależy do ciebie.Kobieta spojrzała na Willa i się uśmiechnęła.- Myliłam się.Nie załatwiliście jeszcze wszystkich męskich spraw.- Po tych słowach odwróciłasię do Drakę'a.-Nie chcę witać mojej rodziny ze związanymi rękami - powiedziała.- Rób, co trzeba.FAZA Były renegat sięgnął do torby i wyjął z niej niewielkie urządzenie.Wyglądało jak okulary połączonekablem z małym cylindrycznym pojemnikiem.- Danforth to zrobił? - spytał Will.-Tak, to nowa, ulepszona kieszonkowa oczyszczarka -wyjaśnił Drakę.- Wiem, że mówiłem to jużmilion razy, ale ten człowiek jest prawdziwym geniuszem.- Bez dwóch zdań - przytaknął Sweeney.- Kiedyś zaproponował, że zrobi mi przeglądwszystkich obwodów, jakbym był samochodem.- Rzeczywiście, to maleństwo w porównaniu z oryginalną oczyszczarką - zauważył Will.- Będę potrzebował twojej pomocy - powiedział Drakę i uniósł cylinder przed twarz chłopca.- Mojej pomocy? Do czego? - dopytywał nieufnie Will.- Zaraz ci wytłumaczę.Na razie przez chwilę nie zamykaj oczu i patrz prosto w ten drobiazg.Były renegat wcisnął guzik na cylindrze, z którego wypłynął strumień fioletowego światła skierowanyprosto na oczy chłopca.Will natychmiast rozpoznał Ciemne Zwiatło, chociaż tym razem niesprowokowało go ono do żadnej reakcji.- I co teraz? - spytał, mrużąc lekko oczy.- Czujesz coś? - odpowiedział mu pytaniem Drakę.- Może nudności, ból głowy?-Nie.- Zwietnie - odparł mężczyzna i wyłączył urządzenie.-Chciałem jedynie sprawdzić, czy nie majakichś efektów ubocznych.Jesteś czysty, więc nie spodziewałem się żadnej reakcji.Miałem rację.Teraz kolej na ciebie, Emily.Były renegat podniósł cylinder na wysokość twarzy pani Rawls i ponownie wcisnął guzik.Eddie z uwagą przyglądał się jego poczynaniom.- Fascynująca technologia.Zakładam, że opracowałeś ją, korzystając z badań, któreprzeprowadziłeś nad Ciemnym163TUNELE.SPIRALAZwiatłem - powiedział.- Ale zapewniam cię, że ja nie naświetlałem Emily.- Nie, ty może nie - odparł Drakę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl