[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Silniki dynaflow zakrztusiÅ‚y siÄ™, przestaÅ‚y na chwilÄ™ dziaÅ‚ać,a potem wÅ‚Ä…czyÅ‚y siÄ™ znowu, tworzÄ…c we wspomnieniach przerwÄ™ przypominajÄ…cÄ… skutkiprzemijajÄ…cego ataku niedokrwiennego.Fala przeszÅ‚a też przez pÅ‚yty pokÅ‚adu Å‚adowni, jakby materia również mogÅ‚a paśćofiarÄ… udaru.ZwiatÅ‚o i ciemność straciÅ‚y na ostroÅ›ci.Trupie klatki obijaÅ‚y siÄ™ o siebie jakzacumowane Å‚odzie.Pokrywa K-tanku spadÅ‚a gwaÅ‚townie i odtoczyÅ‚a siÄ™ z brzÄ™kiem,odsÅ‚aniajÄ…c ukryty wewnÄ…trz proteom, pluskajÄ…cy jak brudna sÅ‚ona woda nocÄ….Spod jegopowierzchni wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ mieszkaniec tanku - wychudzony Ziemianin z częściowo odrosÅ‚ymirokezem i dwoma wytatuowanymi wężami.Od przepony w dół jego ciaÅ‚o przypominaÅ‚ozwÄ™glony wystrzÄ™piony pÅ‚aszcz.Do krÄ™gosÅ‚upa w neurotypowych punktach energetycznychpodÅ‚Ä…czono przewody.Na wpół utopiony, wymiotujÄ…cy z powodu zawrotów gÅ‚owy spowodowanych przerwanym lotem miÄ™dzygwiezdnym mężczyzna rozejrzaÅ‚ siÄ™ w panice poÅ‚adowni z jej trupimi klatkami.SpÅ‚ywaÅ‚ z niego proteom cuchnÄ…cy klejem z koÅ„skich kopyt,wytapianym tÅ‚uszczem, biaÅ‚kiem zepsutych jaj.Cokolwiek mogÅ‚o mu siÄ™ Å›nić, zniknęło bezÅ›ladu.Nie byÅ‚ przyzwyczajony do nieelektronicznej obecnoÅ›ci we wszechÅ›wiecie: minÄ…Å‚ jakiÅ›czas, odkÄ…d ostatnio byÅ‚ dostÄ™pny w tej formie.SpojrzaÅ‚ na siebie.- Jezu, Renoko - poskarżyÅ‚ siÄ™ pustemu powietrzu.- Nie mam nóg, niech to chuj.NiepowiedziaÅ‚eÅ› mi o tym.ZaczÄ…Å‚ wyciÄ…gać z krÄ™gosÅ‚upa grube gumowe kable.- Kurwa - dodaÅ‚.Stan, w jakim byÅ‚ K-tank, wyraznie mu zaimponowaÅ‚.- Przypomnij mi, żebym nastÄ™pnym razem wróciÅ‚ Å‚atwÄ… drogÄ….Czy ktoÅ› ma serwetki?- zapytaÅ‚, zwracajÄ…c siÄ™ do trupich klatek.Co sÄ…dziÅ‚y o tym wystÄ™pie?SpodobaÅ‚ im siÄ™.ByÅ‚y obcymi.SpÄ™dziÅ‚y już dwa tygodnie w klaustrofobicznejÅ‚adowni Nova Swing z jej czarno-żółtymi ostrzegawczymi pasami, luznymi drzwiami szafekna narzÄ™dzia oraz ostrzeżeniem nakazujÄ…cym ostrożne obchodzenie siÄ™ z plazmÄ….ZdawaÅ‚ysobie sprawÄ™, gdzie sÄ…, i rozumiaÅ‚y, dlaczego siÄ™ tu znalazÅ‚y.Nie robiÅ‚y tego po raz pierwszy.Praca dla Sandry Shen wymagaÅ‚a co najmniej stuleci podróży z odlegÅ‚ych miejsc.GraÅ‚ykluczowe role w zakoÅ„czeniu dziaÅ‚alnoÅ›ci jej Obserwatorium i Hodowli Wrodzonej Karmy.PorzuciÅ‚y sensowne Å›rodowiska, zostawiÅ‚y za sobÄ… domy i rodziny, by stać siÄ™ elementamiprodukujÄ…cej zmianÄ™ maszyny kierowanej przez pseudo-ChinkÄ™.Podobnie jak ona, przybyÅ‚ytu, by pracować dla innych.Spalony mężczyzna przypadÅ‚ im do gustu, ponieważ akceptowaÅ‚yten fakt.***Nova Swing wygryzaÅ‚a dÅ‚ugÄ… dziurÄ™ miÄ™dzy gwiazdami, a zaÅ‚oga straceÅ„cówwyglÄ…daÅ‚a na zewnÄ…trz.Twarze jej czÅ‚onków czasami pojawiaÅ‚y siÄ™ przy lukach razem, a winnych przypadkach pojedynczo.Policja szukaÅ‚a jej na kilku Å›wiatach.Zarzut: przemytartefaktów.Możliwe zÅ‚amanie zasad kwarantanny.Poszukiwana w zwiÄ…zku ze Å›mierciÄ…faktora z Saudade znanego jako Toni Reno.PrzekradaÅ‚a siÄ™ wzdÅ‚uż Plaży ze Å›wiata na Å›wiat.OdkÄ…d przyjęła na pokÅ‚ad uszkodzone K-tanki zakradÅ‚a siÄ™ dyskretnie na Kozie Oko i naOdwróconego AabÄ™dzia; spadÅ‚a przez puste przestrzenie miÄ™dzy ZatokÄ… RadiowÄ… a samymTraktem; dryfowaÅ‚a przez siedemdziesiÄ…t cztery godziny, wyÅ‚Ä…czywszy wszystkie systemy, wpunkcie o starannie zakodowanych współrzÄ™dnych, znajdujÄ…cym siÄ™ w obÅ‚oku OortaosÅ‚awionej dXVII-Channing.MP Renoko nie pokazaÅ‚ siÄ™ w żadnym z tych miejsc.Potem, gdy już stracili nadziejÄ™, że go odnajdÄ…, wsadziÅ‚ gÅ‚owÄ™ do Å›rodka przez Å›cianÄ™ kabiny dlazaÅ‚ogi i oznajmiÅ‚ Grubemu Antoyne owi, jakby kontynuujÄ…c rozmowÄ™, którÄ… zaczÄ™li we Wschodniouralskim Rezerwacie Przyrody na Zwiecie Very Rubin:- Każdy jest swym wÅ‚asnym projektem ewolucyjnym, Gruby Antoyne!- Jezu! - zawoÅ‚aÅ‚ Antoyne.- Kim jest ta maÅ‚a stara pizda? - zainteresowaÅ‚a siÄ™ Irene.ObrzuciÅ‚a Renokospojrzeniem od stóp do głów.Jej tÄ™czówki pociemniaÅ‚y w zapowiedzi satyry.- Och, to ty.Antoyne, zejdz ze mnie.To nie bródka Renoko budziÅ‚a jej niechęć, ani nawet nie wyglÄ…d pedofila z latsześćdziesiÄ…tych dwudziestego wieku.OdnosiÅ‚a wrażenie, że Renoko zawsze ukrywa jakÄ…Å›część siebie.A może nawet nie część, lecz caÅ‚ość.- Wejdz - zaprosiÅ‚a go, zakrywajÄ…c biodra fragmentami stroju.- Mamy twojebezużyteczne zabawki.- SpisaliÅ›cie siÄ™ bardzo dobrze - przyznaÅ‚.- Takie gadki nic ci nie dadzÄ…, Renoko.Może ci pomóc jedynie to.- wykonaÅ‚apowszechnie zrozumiaÅ‚y gest oznaczajÄ…cy pieniÄ…dze -.potem zabierz swoje zardzewiaÅ‚eżelastwo i znikaj.Mowa ciaÅ‚a Irene sugerowaÅ‚a, że jeÅ›li kierujÄ… nim nieznane siÅ‚y, lepiej niech siÄ™ doniej nie zbliża.Antoyne poÅ‚ożyÅ‚ dÅ‚oÅ„ na jej ramieniu.- Dlaczego zabiliÅ›cie Toniego Reno? - zapytaÅ‚ goÅ›cia.- Nie rozumiem tego.- Nie zrobiliÅ›my tego - odparÅ‚ Renoko ze zdziwionÄ… minÄ….Irene znowu wyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™, zwracajÄ…c dÅ‚oÅ„ wewnÄ™trznÄ… powierzchniÄ… ku górze.- My również nie - oznajmiÅ‚a.- DziÄ™kujÄ™ za informacjÄ™ - odparÅ‚ Renoko.- Wszystko zaÅ‚atwiÄ™ - zapewniÅ‚ Antoyne a.MrugnÄ…Å‚ znaczÄ…co i jego twarz znowu zanurzyÅ‚a siÄ™ w Å›cianie.Nie miaÅ‚ na myÅ›li pieniÄ™dzy,ale Antoyne nie mógÅ‚ o tym wiedzieć.- W ciÄ…gu najbliższej godziny możecie mieć pewnetrudnoÅ›ci z komunikacjÄ… - dodaÅ‚ jeszcze przed znikniÄ™ciem.- Bez paniki.W głównej Å‚adowni, gdzie nastÄ™pnie siÄ™ zmaterializowaÅ‚, znalazÅ‚ zwÄ™glonegomężczyznÄ™, który trudziÅ‚ siÄ™ przy jednej z trupich klatek ze spawarkÄ… impulsowÄ… sprzedczterystu lat.Iskry sypaÅ‚y siÄ™ na wszystkie strony.W ich żarze i blasku obskurne ciasnepomieszczenie wyglÄ…daÅ‚o jak kuchnia samego Boga.Renoko przyglÄ…daÅ‚ siÄ™ temu przezminutÄ™ albo dwie.Wyraznie byÅ‚ pod wrażeniem.- OsÅ‚ona gazu aktywnego? - zapytaÅ‚. ZwÄ™glony mężczyzna przesunÄ…Å‚ gogle na czoÅ‚o i potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….- ObojÄ™tnego.SpawaÅ‚eÅ› kiedyÅ›?- Nigdy - odparÅ‚ Renoko.- Ale uwielbiam na to patrzeć.ZwÄ™glony mężczyzna skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….Ów gest Å›wiadczyÅ‚, że sÅ‚yszaÅ‚ to już wiele razy,lecz mimo to docenia komplement.Nie każdy potrafi spawać.Pozwolili sobie na chwilkÄ™dzielenia siÄ™ wspólnym entuzjazmem.- Hej, znalazÅ‚eÅ› mi naprawdÄ™ gówniane ciaÅ‚o! - poskarżyÅ‚ siÄ™ wreszcie.- To twoje wÅ‚asne - zauważyÅ‚ Renoko.- Nie przypominam sobie, żebym zrobiÅ‚ mu coÅ› takiego.- SpeÅ‚ni swoje zadanie.PowiedziaÅ‚a, że możesz zacząć w każdej chwili.Na orbitachkwarantannowych sÄ… gotowi na twoje przybycie.ZwÄ™glony mężczyzna podrapaÅ‚ siÄ™ po irokezie.- JeÅ›li nie teraz, to kiedy? - zapytaÅ‚ sam siebie, sprawiaÅ‚ jednak wrażenie, że mazastrzeżenia.Po chwili wzruszyÅ‚ ramionami, rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ i klepnÄ…Å‚ Renoko w bark.- Hej, awiÄ™c jednak przyszÅ‚a siÄ™ z tobÄ… pożegnać? La Chinoise?- W koÅ„cu przyszÅ‚a - potwierdziÅ‚ z uÅ›miechem Renoko.- Zatem czujesz siÄ™ dobrze?- Tak - zgodziÅ‚ siÄ™ Renoko.- To Å›wietnie - stwierdziÅ‚ zwÄ™glony mężczyzna.WyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ i wsadziÅ‚ dÅ‚oÅ„ dogÅ‚owy rozmówcy.- Och! - zawoÅ‚aÅ‚ Renoko.WidziaÅ‚ coÅ› bardzo szczególnego.- Ona stara siÄ™ daćwszystkim to co najlepsze.UpadÅ‚ na plecy i pomknÄ…Å‚ z westchnieniem wzdÅ‚uż grodzi.Po chwili zdoÅ‚aÅ‚ usiąść izaczÄ…Å‚ tracić siebie z oczu.To byÅ‚o niesamowite wrażenie. W moim przypadku , powiedziaÅ‚sobie po raz kolejny,  bÅ‚Ä™dem jest mówić »myÅ›lÄ™« [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl