[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Czy i mybyliÅ›my tak zwariowani? Bogowie, czujÄ™ siÄ™, jakby mnie ktoÅ› oblewaÅ‚ sÅ‚odkimsyropem! Przez jakieÅ› pięć czy sześć pierwszych miesiÄ™cy tak odparÅ‚a z powagÄ…Savil, upiwszy Å‚yk wina. Równie zwariowani i równie przesÅ‚odzeni, a nawetbardziej sentymentalni.Wy dwaj moglibyÅ›cie mi podziÄ™kować. OczywiÅ›cie, Savil odezwaÅ‚ siÄ™ Tylendel, przekrÄ™cajÄ…c gÅ‚owÄ™. JeÅ›litylko nam powiesz, za co mamy ci dziÄ™kować w tej chwili. O bogowie, Vanyelu, czy ty nigdy nie sÅ‚uchasz, o czym siÄ™ mówi? Wybacz mi, ciociu stÄ™knÄ…Å‚ zakÅ‚opotany.WÅ‚osy wciąż zakrywaÅ‚y mujedno oko. Moja stopa boli tak mocno, że nie zwracaÅ‚em uwagi na to, co mó-wiliÅ›cie.A poza tym, muszÄ™ ci powiedzieć, że to nie byÅ‚o porzÄ…dne kazanie.Savil wzniosÅ‚a oczy ku niebu.128 Bogowie, dodajcie mi siÅ‚.WÅ‚aÅ›nie zakazaÅ‚am ci opuszczać te pokoje doczasu, kiedy uznam za sÅ‚uszne odwoÅ‚ać mÄ… decyzjÄ™, ty maÅ‚y gÅ‚uptasie.WÅ‚aÅ›nieuwolniÅ‚am ciÄ™ od tych chichoczÄ…cych panienek i wydaÅ‚am ci rozkaz pozostawaniatutaj przez czas nieokreÅ›lony.Z wyjÄ…tkiem lekcji, caÅ‚e dnie bÄ™dziesz spÄ™dzaÅ‚ tutaj.Rozkaz obejmuje też spożywanie tutaj posiÅ‚ków. NaprawdÄ™? zapytaÅ‚ Vanyel zdziwiony. NaprawdÄ™? To znaczy, że mo-gÄ™ tu zostać? Razem z Tylendelem macie tu zostać i nie wzbudzać żadnych podejrzeÅ„ dodaÅ‚a. WÅ‚aÅ›nie to miaÅ‚am na myÅ›li.Twój ograniczony ojciec najprawdopo-dobniej ucieszy siÄ™, gdy usÅ‚yszy, że.UrwaÅ‚a, widzÄ…c, że żaden z nich już nie zwraca na niÄ… uwagi.Z drugiego koÅ„capokoju dobiegÅ‚ jÄ… chichot Mardika.PosÅ‚aÅ‚a mu ironiczne spojrzenie. Nie bÄ…dz taki zadowolony z siebie rzuciÅ‚a w jego stronÄ™. Bo opowiemparÄ™ historyjek o was. Dobrze, Savil odparÅ‚ Mardik, bez cienia skruchy. Co tylko sobie życzysz.Czy chciaÅ‚abyÅ› troszkÄ™ miodu do wina?Savil popatrzyÅ‚a na parÄ™ na kanapie.Tylendel bandażowaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie kostkÄ™ Va-nyela, podchodzÄ…c do tego z takÄ… delikatnoÅ›ciÄ…, jak gdyby byÅ‚o to skrzydÅ‚o owada.Savil skrzywiÅ‚a siÄ™. Nie, dziÄ™kujÄ™ opowiedziaÅ‚a. Jak na jeden wieczór, mamy tutaj ażnadto sÅ‚odyczy.Tylendel podniósÅ‚ na niÄ… oczy i pokazaÅ‚ jej jÄ™zyk.Vanyel oblaÅ‚ siÄ™rumieÅ„cem.Savil zareagowaÅ‚a uÅ›miechem i zadowolona ze swej uwagi, zanurzyÅ‚a siÄ™ gÅ‚Ä™-biej w fotel.Oby tylko zrelaksować siÄ™ przynajmniej przez chwilÄ™ pomyÅ›laÅ‚a,popijajÄ…c wino to wszystko, na co może mieć nadziejÄ™ herold.O jutro bÄ™dÄ™ siÄ™martwić, gdy nadejdzie jutro.ROZDZIAA SIÓDMYTylendel rozparÅ‚ siÄ™ w swym ulubionym fotelu i spoglÄ…daÅ‚ na Vanyela, którysiedzÄ…c na łóżku ze skrzyżowanymi nogami, pochÅ‚oniÄ™ty byÅ‚ zakÅ‚adaniem nowychstrun do swej lutni.Blask Å›wiecy podkreÅ›laÅ‚ miodowe żłobienie wzdÅ‚uż okrÄ…gÅ‚egopudÅ‚a instrumentu.Czy to już czas? zastanawiaÅ‚ siÄ™.Gra wprawdzie dla dziewczÄ…t, ale to niema wiÄ™kszego znaczenia.Wtedy nie dba o to, czy gra dobrze czy zle.Ale czyzagra dla kogoÅ›, kogo kocha, dla kogoÅ›, kto siÄ™ liczy? Czy potrafi? Czy czuje siÄ™już na tyle dobrze?Jest tylko jeden sposób, aby siÄ™ o tym przekonać. Ashke podjÄ…Å‚ z cicha, wykorzystujÄ…c, jak tylko mógÅ‚, swój dar empatii.Vanyel uniósÅ‚ oczy znad lutni.Ze strunami zwisajÄ…cymi mu z ust niczym wÄ…sysuma, przedstawiaÅ‚ dość komiczny widok. Hm? odparÅ‚ Zagrasz dla mnie, gdy już nastroisz swego Skowroneczka?Vanyel osÅ‚upiaÅ‚.Tylendel dziÄ™ki swemu darowi wyczuÅ‚ wstrzÄ…s i.ból wy-woÅ‚any pytaniem.Natychmiast zareagowaÅ‚. ProszÄ™? Tak bardzo bym tego chciaÅ‚.Vanyel wyjÄ…Å‚ struny z ust i TylendelzrozumiaÅ‚, że jego przyjaciel znów chowa siÄ™ w swej skorupie. Dlaczego? zapytaÅ‚ gorzko.Jego wilgotne oczy bÅ‚yszczaÅ‚y. Tu namiejscu, w Bardicum, sÄ… dziesiÄ…tki lepszych ode mnie.Po co sÅ‚uchać okaleczo-nego amatora? Tylendel powstrzymaÅ‚ naturalny odruch nie podszedÅ‚ do niego,nie przytuliÅ‚, aby w ten sposób ulżyć mu w bólu.Z pewnoÅ›ciÄ… zaÅ‚agodziÅ‚oby tocierpienie, ale nie mogÅ‚oby zaleczyć ran. Ponieważ jesteÅ› już zdrowy odparÅ‚. Ponieważ nie jesteÅ› amatorem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
. Czy i mybyliÅ›my tak zwariowani? Bogowie, czujÄ™ siÄ™, jakby mnie ktoÅ› oblewaÅ‚ sÅ‚odkimsyropem! Przez jakieÅ› pięć czy sześć pierwszych miesiÄ™cy tak odparÅ‚a z powagÄ…Savil, upiwszy Å‚yk wina. Równie zwariowani i równie przesÅ‚odzeni, a nawetbardziej sentymentalni.Wy dwaj moglibyÅ›cie mi podziÄ™kować. OczywiÅ›cie, Savil odezwaÅ‚ siÄ™ Tylendel, przekrÄ™cajÄ…c gÅ‚owÄ™. JeÅ›litylko nam powiesz, za co mamy ci dziÄ™kować w tej chwili. O bogowie, Vanyelu, czy ty nigdy nie sÅ‚uchasz, o czym siÄ™ mówi? Wybacz mi, ciociu stÄ™knÄ…Å‚ zakÅ‚opotany.WÅ‚osy wciąż zakrywaÅ‚y mujedno oko. Moja stopa boli tak mocno, że nie zwracaÅ‚em uwagi na to, co mó-wiliÅ›cie.A poza tym, muszÄ™ ci powiedzieć, że to nie byÅ‚o porzÄ…dne kazanie.Savil wzniosÅ‚a oczy ku niebu.128 Bogowie, dodajcie mi siÅ‚.WÅ‚aÅ›nie zakazaÅ‚am ci opuszczać te pokoje doczasu, kiedy uznam za sÅ‚uszne odwoÅ‚ać mÄ… decyzjÄ™, ty maÅ‚y gÅ‚uptasie.WÅ‚aÅ›nieuwolniÅ‚am ciÄ™ od tych chichoczÄ…cych panienek i wydaÅ‚am ci rozkaz pozostawaniatutaj przez czas nieokreÅ›lony.Z wyjÄ…tkiem lekcji, caÅ‚e dnie bÄ™dziesz spÄ™dzaÅ‚ tutaj.Rozkaz obejmuje też spożywanie tutaj posiÅ‚ków. NaprawdÄ™? zapytaÅ‚ Vanyel zdziwiony. NaprawdÄ™? To znaczy, że mo-gÄ™ tu zostać? Razem z Tylendelem macie tu zostać i nie wzbudzać żadnych podejrzeÅ„ dodaÅ‚a. WÅ‚aÅ›nie to miaÅ‚am na myÅ›li.Twój ograniczony ojciec najprawdopo-dobniej ucieszy siÄ™, gdy usÅ‚yszy, że.UrwaÅ‚a, widzÄ…c, że żaden z nich już nie zwraca na niÄ… uwagi.Z drugiego koÅ„capokoju dobiegÅ‚ jÄ… chichot Mardika.PosÅ‚aÅ‚a mu ironiczne spojrzenie. Nie bÄ…dz taki zadowolony z siebie rzuciÅ‚a w jego stronÄ™. Bo opowiemparÄ™ historyjek o was. Dobrze, Savil odparÅ‚ Mardik, bez cienia skruchy. Co tylko sobie życzysz.Czy chciaÅ‚abyÅ› troszkÄ™ miodu do wina?Savil popatrzyÅ‚a na parÄ™ na kanapie.Tylendel bandażowaÅ‚ wÅ‚aÅ›nie kostkÄ™ Va-nyela, podchodzÄ…c do tego z takÄ… delikatnoÅ›ciÄ…, jak gdyby byÅ‚o to skrzydÅ‚o owada.Savil skrzywiÅ‚a siÄ™. Nie, dziÄ™kujÄ™ opowiedziaÅ‚a. Jak na jeden wieczór, mamy tutaj ażnadto sÅ‚odyczy.Tylendel podniósÅ‚ na niÄ… oczy i pokazaÅ‚ jej jÄ™zyk.Vanyel oblaÅ‚ siÄ™rumieÅ„cem.Savil zareagowaÅ‚a uÅ›miechem i zadowolona ze swej uwagi, zanurzyÅ‚a siÄ™ gÅ‚Ä™-biej w fotel.Oby tylko zrelaksować siÄ™ przynajmniej przez chwilÄ™ pomyÅ›laÅ‚a,popijajÄ…c wino to wszystko, na co może mieć nadziejÄ™ herold.O jutro bÄ™dÄ™ siÄ™martwić, gdy nadejdzie jutro.ROZDZIAA SIÓDMYTylendel rozparÅ‚ siÄ™ w swym ulubionym fotelu i spoglÄ…daÅ‚ na Vanyela, którysiedzÄ…c na łóżku ze skrzyżowanymi nogami, pochÅ‚oniÄ™ty byÅ‚ zakÅ‚adaniem nowychstrun do swej lutni.Blask Å›wiecy podkreÅ›laÅ‚ miodowe żłobienie wzdÅ‚uż okrÄ…gÅ‚egopudÅ‚a instrumentu.Czy to już czas? zastanawiaÅ‚ siÄ™.Gra wprawdzie dla dziewczÄ…t, ale to niema wiÄ™kszego znaczenia.Wtedy nie dba o to, czy gra dobrze czy zle.Ale czyzagra dla kogoÅ›, kogo kocha, dla kogoÅ›, kto siÄ™ liczy? Czy potrafi? Czy czuje siÄ™już na tyle dobrze?Jest tylko jeden sposób, aby siÄ™ o tym przekonać. Ashke podjÄ…Å‚ z cicha, wykorzystujÄ…c, jak tylko mógÅ‚, swój dar empatii.Vanyel uniósÅ‚ oczy znad lutni.Ze strunami zwisajÄ…cymi mu z ust niczym wÄ…sysuma, przedstawiaÅ‚ dość komiczny widok. Hm? odparÅ‚ Zagrasz dla mnie, gdy już nastroisz swego Skowroneczka?Vanyel osÅ‚upiaÅ‚.Tylendel dziÄ™ki swemu darowi wyczuÅ‚ wstrzÄ…s i.ból wy-woÅ‚any pytaniem.Natychmiast zareagowaÅ‚. ProszÄ™? Tak bardzo bym tego chciaÅ‚.Vanyel wyjÄ…Å‚ struny z ust i TylendelzrozumiaÅ‚, że jego przyjaciel znów chowa siÄ™ w swej skorupie. Dlaczego? zapytaÅ‚ gorzko.Jego wilgotne oczy bÅ‚yszczaÅ‚y. Tu namiejscu, w Bardicum, sÄ… dziesiÄ…tki lepszych ode mnie.Po co sÅ‚uchać okaleczo-nego amatora? Tylendel powstrzymaÅ‚ naturalny odruch nie podszedÅ‚ do niego,nie przytuliÅ‚, aby w ten sposób ulżyć mu w bólu.Z pewnoÅ›ciÄ… zaÅ‚agodziÅ‚oby tocierpienie, ale nie mogÅ‚oby zaleczyć ran. Ponieważ jesteÅ› już zdrowy odparÅ‚. Ponieważ nie jesteÅ› amatorem [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]