[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. I to tu widać?  ZatrzymaÅ‚a film. MiÄ™so jest martwe, a krew ciÄ…gle żywa. To pana podnieca?  rzuciÅ‚a, nie tÅ‚umiÄ…c oburzenia. Krew zawsze mnie fascynowaÅ‚a.Dlatego mój artystyczny pseudonim brzmi  Jucha.SkrzywiÅ‚a siÄ™.Niezależnie od wartoÅ›ci swoich produkcji artystycznych, facet wyglÄ…daÅ‚ naniezle zaburzonego. Nie wiem, co jest fascynujÄ…cego we krwi. WzruszyÅ‚a ramionami. Poza tym, że krew tożycie. Krew to nasza podziemna rzeka.Kiedy wysycha, umieramy. Wielka metafora  rzuciÅ‚a kpiÄ…co.Nowicki agresywnym ruchem chwyciÅ‚ pilota i wyÅ‚Ä…czyÅ‚ odtwarzanie. Koniec wernisażu?  zajÄ…knęła siÄ™. LiczyÅ‚am na jakiÅ› spektakularny happy end. Prawdziwa sztuka nie uznaje happy endu  wyjaÅ›niÅ‚. No tak, bo przecież prawdziwa sztuka naÅ›laduje prawdziwe życie  uzupeÅ‚niÅ‚asarkastycznie.Nie miaÅ‚a pojÄ™cia, dlaczego siÄ™ droczy z tym JuchÄ….Ale coÅ› jej mówiÅ‚o, że to jedyny sposób,by nie okazać po sobie strachu. Bzdury!  oburzyÅ‚ siÄ™. Sztuka nie zniża siÄ™ do poziomu życia.PodszedÅ‚ do regaÅ‚u z książkami i zaczÄ…Å‚ nerwowo bÄ™bnić palcami po półce.ZÅ‚apaÅ‚a jego wzrok. Szukam córki.Nie chce mi siÄ™ gadać o filozofii sztuki.Chyba nie muszÄ™ pokazywać panuzdjÄ™cia Selmy, bo doskonale pan wie, jak wyglÄ…da.NamalowaÅ‚ jÄ… pan.Wiem, że ma pan siÄ™ z niÄ…spotkać.Pojedziemy tam razem.I ostrzegam.Jest ze swoim ojcem.To caÅ‚kiem wysportowanykoleÅ› i daÅ‚by siÄ™ pokroić za jedynÄ… córeczkÄ™. À propos pokroić  przerwaÅ‚ jej Jucha spokojnym tonem. Czy pani wie, że córka ma w sobie okoÅ‚o piÄ™ciu litrów krwi? Cierpi pan na zaburzenia o podÅ‚ożu sadystycznym!  podniosÅ‚a gÅ‚os.RozÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce w geÅ›cie bezbronnoÅ›ci. To diagnoza czy jedno z pani pragnieÅ„? SkÄ…d pan wie, że jestem psycholożkÄ…. Nie wiem. UżyÅ‚ pan sÅ‚owa  diagnoza. Na chybiÅ‚ trafiÅ‚. PosÅ‚aÅ‚ jej uÅ›mieszek. TrafiÅ‚em& ?! W jakim celu namalowaÅ‚ pan mojÄ… córkÄ™? Artystycznym. Powiedzmy& CzÄ™sto jezdzisz do Szwecji?! ByÅ‚em tam raz czy dwa razy. Po co?!  prawie krzyknęła. %7Å‚eby siÄ™ przekonać, że czysto tam i zimno.Jak w prosektorium.I jeÅ›li siÄ™ dobrze rozejrzeć,peÅ‚no tam Å›wieżego miÄ™ska, które dygocze z rozkoszy i chce emanować rozbryzgami krwi,Å›ladami Å›ciekania.Rozmazy z żyÅ‚, wytryski z tÄ™tnic&Havermann zauważyÅ‚a, że mężczyzna ma w sobie dwie natury.Nowicki mówiÅ‚ szybko,bywaÅ‚o, że siÄ™ jÄ…kaÅ‚, szukajÄ…c wÅ‚aÅ›ciwych słów.Natomiast Jucha gÅ‚osiÅ‚ swoje artystyczne brednieopanowanym tonem.OkazywaÅ‚ niezachwianÄ… pewność siebie.ZrozumiaÅ‚a, że bezpieczniejbÄ™dzie rozmawiać z nawiedzonym kontrowersyjnym artystÄ… niż z kimÅ› w równym stopniunieufnym i chwiejnym co nieprzewidywalnym.Dwoista, schizoidalna natura gospodarza niepokoiÅ‚a.Jucha kontynuowaÅ‚: Wystarczy sześć minut, żeby krew zakrzepÅ‚a w artystycznie unikatowej formie, a podziesiÄ™ciu minutach zasycha i trzeba siÄ™ naprawdÄ™ napracować, żeby jÄ… wyczyÅ›cić.WysÅ‚uchaÅ‚a go w milczeniu, a potem nabraÅ‚a powietrza, by możliwie najlepiej zapanowaćnad gÅ‚osem.Nie chciaÅ‚a, by jego brzmienie ujawniÅ‚o potworny lÄ™k, jaki rozsadzaÅ‚ jÄ… od Å›rodka. Jest pan artystÄ…, który ma swoje obsesje.PotrafiÄ™ to zrozumieć.Krew jest dla pana swoistÄ…muzÄ…. Myli siÄ™ pani  przerwaÅ‚ jej spokojnie. Nie sama krew, ale również naczynia, w którychpÅ‚ynie.CzÅ‚owiek jako system naczyÅ„ poÅ‚Ä…czonych.KiedyÅ› namalowaÅ‚em dziewczynkÄ™ tak, że jejciaÅ‚o przypominaÅ‚o czerwone dorzecze.ZlewniÄ™ krwi. Niech pan przestanie!  wrzasnęła, tracÄ…c nad sobÄ… kontrolÄ™. SkÄ…d pan wiedziaÅ‚, że mojacórka w ogóle istnieje?! DostaÅ‚em jej zdjÄ™cie. Od kogo? Od kogoÅ›, kto zauważyÅ‚ jej niewinne piÄ™kno.I pomyÅ›laÅ‚, że powinno zostać utrwalone nawieki. Kto to jest?!Nowicki Å‚ypnÄ…Å‚ na niÄ… spode Å‚ba: ProsiÅ‚ o dyskrecjÄ™.ByÅ‚a pewna, że nic jej nie powie.WÄ…tpiÅ‚a w istnienie tego anonimowego dostawcy obiektówmalarskich.PoszperaÅ‚a w torebce.WyciÄ…gnęła papierosy i zapalniczkÄ™.Nie zamierzaÅ‚a prosićo pozwolenie.ZaciÄ…gnęła siÄ™ mocno dymem, co jÄ… trochÄ™ odprężyÅ‚o. Kupuje pan miÄ™so zamiast farb do malowania?Jucha fuknÄ…Å‚:  Nie kupujÄ™ miÄ™sa, zdobywam je w inny sposób. To znaczy? Mam znajomoÅ›ci wÅ›ród grabarzy.Havermann parsknęła. Chce pan mnie przestraszyć? Przestraszyć MatildÄ™ Havermann?!  Demonstracyjnie wzniósÅ‚ oczy do nieba. Nie takÅ‚atwo jÄ… przestraszyć. Wie pan, jak siÄ™ nazywam? Havermann, czyż nie? PrzedstawiÅ‚am siÄ™ jako matka Selmy.SpojrzaÅ‚ na niÄ… spokojnie. I Havermann.Doskonale to zapamiÄ™taÅ‚em. Dlaczego? Bo kiedyÅ› znaÅ‚em kogoÅ› o tym nazwisku. Mikaela Havermanna? To pani ojciec?%7Å‚achnęła siÄ™. Mąż. No cóż, proszÄ™ mu pogratulować mÅ‚odej i Å›licznej&PrzerwaÅ‚a mu: Mój mąż nie żyje. Nie powiem, że mi przykro  wyznaÅ‚ szczerze. ZnaÅ‚ pan mojego męża? Przeklinam dzieÅ„, w którym go poznaÅ‚em.SplunÄ…Å‚ na Å›rodek stolika do kawy.ZapadÅ‚a cisza.Havermann byÅ‚a zaskoczona. Czyj to wyrostek?  zapytaÅ‚a, byle coÅ› powiedzieć. Mojego braciszka.DaÅ‚ mi go facet, który robiÅ‚ sekcjÄ™ jego zwÅ‚ok. Dziwny zwyczaj. A może dobry, ludzki odruch w nieludzkich czasach komuny. Pana brat& zginÄ…Å‚, walczÄ…c z reżimem?  zapytaÅ‚a bez zainteresowania. Nie, ale i tak zginÄ…Å‚ bohaterskÄ… Å›mierciÄ…. WnioskujÄ™, że to byÅ‚o już dawno temu. Bohaterstwo siÄ™ nie przedawnia. Nowicki zacisnÄ…Å‚ usta. To prawda. Pani matkÄ™ też znaÅ‚em  rzuciÅ‚ szorstko, jakby jÄ… zaatakowaÅ‚.MatildÄ™ z lekka zemdliÅ‚o. ByÅ‚ pan jej kochankiem?RozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ wisielczo. ByÅ‚em jej mężem. ByÅ‚ pan mężem Evy Isaksson?!  wychrypiaÅ‚a.PokiwaÅ‚ gÅ‚owÄ…. Eva Isaksson.Przedtem Ewa Nowicka, a jeszcze wczeÅ›niej Rogulska. Co pan opowiada?  wyjÄ™czaÅ‚a. PrawdÄ™.Pierwszy raz miaÅ‚a ochotÄ™ dopaść kogoÅ› i go skopać.Ale nawet nie mogÅ‚a ruszyć rÄ™kÄ….JakbyktoÅ› jej wylaÅ‚ na gÅ‚owÄ™ wiadro cementu, a on tężaÅ‚ na ciele.  Mama miaÅ‚a przed moim ojcem dwóch mężów?  poruszaÅ‚a ustami. Nowicka i todrugie& chyba też polskie nazwisko& Rogulska. MiaÅ‚a dwóch mężów z Polski? Rogulska to jej nazwisko rodowe.Ewa Rogulska.Tak wÅ‚aÅ›nie siÄ™ nazywaÅ‚a, gdy byÅ‚apanienkÄ….To ostatnie sÅ‚owo zabrzmiaÅ‚o w jego ustach jak  kurewkÄ…. ByÅ‚a w poÅ‚owie PolkÄ…?! Moja mama?!  podniosÅ‚a gÅ‚os. Pani mama jest PolkÄ….Również po matce.Jest PolkÄ….Tego siÄ™ nie zapomina [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl
  • ?>