[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Demony tłoczyły się na drodze, wyprzedzały Gabriela, by jak najszybciej znalezć sięwysoko na wzgórzach.Dla nich to była wielka chwila!Jak wielka? zastanawiał się chłopiec przygnębiony.Odwrócił się i stwierdził, że ściany otaczające miejsce spotkania zniknęły.Znowu miałprzed sobą zwyczajną polanę w lesie.Opodal na zboczu stał Lucyfer i spoglądał na okolicę.Orszak czekał.W doliniezaczynał się ranek; wprawdzie było jeszcze bardzo wcześnie, dopiero szary brzask rozjaśniałwschodnią stronę nieba, ale noc dobiegała końca.Zwiat trwał pogrążony w ciszy, nocne markiułożyły się w końcu do snu, a ludzie kładący się o normalnej porze jeszcze się nie obudzili.Przed oczyma patrzących Lucyfer rósł do rozmiarów archanioła.Wyniosły, wspaniały,piękny - i straszny! Skrzydła połyskiwały matowym blaskiem, czarne włosy w lokach opadały na ciemne plecy.Postawę miał królewską.Prawdziwy władca świata.Spoglądał teraz na obejmujące całą ziemię imperium, które zamierzał właśnie wziąć wposiadanie.Tym razem miał syna, który przygotowywał jego przybycie.Marco pracował bezrozgłosu przez całe stulecie.Zaszczepiał w umysłach i uczuciach ludzi przeświadczenie, żeczas dojrzał do zmiany.Nietrudno było ich przekonać, że powinni żyć lepiej, w lepszymświecie.Ludzie Lodu nie orientowali się kreciej robocie Marca.Aż do ostatniej chwili niezdawali sobie z tego sprawy.Przedtem działał całkowicie z ukrycia, wpływał jedynie naludzkie umysły.Ujawnił się dopiero w ostatnich tygodniach.Teraz już mógł, bo Tengel Złynie stanowił dla niego zagrożenia.To wszystko Gabriel uświadomił sobie w chwili, kiedy dawny anioł światłości stał nakrawędzi skały i dominował nad wszystkim, nawet nad najtajniejszymi myślami obecnych.Jak cicho! Jak przed wielką burzą! Ciemne chmury nadal wisiały nad horyzontem, aponieważ Ludzie Lodu zawsze intuicyjnie odgadywali reakcje udręczonej ziemi, to i tymrazem pojęli, że na coś się zanosi.Gabriel drżał, miał wrażenie, że coś słyszy.jakbyśpiewający w oddali chór.i że wyraża on trudne do określenia uczucia.Czy to ulga? A możelęk? Radość czy przerażenie? Gloria na cześć nowego władcy, czy też błagalna prośba doinnych sił, by go powstrzymały?Na początku śpiew docierał do Gabriela jako dalekie pomruki, teraz dudniło mu wuszach.Lucyfer uniósł ręce nad ziemią.To była niezwykła chwila.Chwila, w której dopełniał się los.Zimne dreszczewstrząsały Gabrielem, widział, jak bardzo napięci są jego krewni, jak pełni pokory iuszanowania.I oto.Nagle stało się coś zdumiewającego, coś, czego nikt się nie spodziewał.Z wielkimhukiem rozwarło się niebo i ziemię zalała jasność tak intensywna, że Gabriel musiał zasłonićoczy rękami.Słyszał krzyki przerażenia, demony zawodziły głośno i przejmująco, odnosiło sięwrażenie, że chcą uciekać, lecz nie mają sił.Kiedy Gabriel znowu otworzył oczy, zobaczył, żenawet Lucyfer cofnął się na polanę i że pojawiła się przed nim jakaś postać, równa muwzrostem, tak samo piękna, lecz o blond włosach, w połyskliwej białej szacie i z mieczem wdłoni.Lucyfer również trzymał miecz, swój potężny czarny miecz. Niedaleko Gabriela stała Lilith i powtarzała raz po raz drżącym głosem:- Archanioł Michał.Teraz dokona się próba sił.Archanioł Michał.Miecze! Gabriel znał przecież Biblię.Obaj giganci byli niegdyś strażnikami Edenu.Chłopiec po omacku chwycił najbliższą dłoń.Jak się okazało, Tengela Dobrego.Niemogłem znalezć sobie lepszego opiekuna, pomyślał.Miecze rozbłysły i zniknęły w pochwach.Wszystkie istoty zebrane na wzgórzucofnęły się o parę kroków.Niektóre demony skuliły się na ziemi, inne zakryły oczy, jakby niemogły patrzeć na zmagania pozbawionych broni archaniołów.Gabriel jednak był jakzaczarowany, nie mógł oderwać od nich wzroku.Lucyfer starał się ukryć gniew i rozczarowanie.- A więc nareszcie się ocknęliście? Strach was obleciał?- Najwyższy nie życzy sobie, byś znowu sprawiał kłopoty - odparł Michał.- Tymrazem posunąłeś się za daleko.Musisz zawrócić!W głosie Lucyfera brzmiała wielka gorycz, kiedy mówił:- Nie przybyliście, gdy Tan-ghil zagrażał ziemi!- Tan-ghil nie stanowił żadnego niebezpieczeństwa.Wprost przeciwnie! Onprzysparzał Najwyższemu dusz.Bowiem ludzie w potrzebie zawsze zwracają się do Pana!Natomiast ty, Lucyferze, jesteś grozny! Ciebie oni by czcili i odwracali twarze od swegoBoga.- Czy to wszystko, czego on pragnie? - zapytał Lucyfer.- %7łeby go ludzie czcili? Wtakim razie niewiele się zmienił od czasów Edenu!- Nie bluznij! Ostatnim razem skończyło się to dla ciebie bardzo zle!- Ale czy wy nie widzicie, jak świat cierpi?- Pod twoim panowaniem nie cierpiałby mniej.Spójrz, jakich to pomocników sobieznalazłeś! Demony! Myślałeś, że przy ich pomocy zdobędziesz ludzkość?- A jakie inne istoty miałem do wyboru? Wy odwracaliście się plecami od tychnieszczęśników, dotkniętych złym dziedzictwem potomków Ludzi Lodu, byli odrzucani, niechciani, nawet w kościele, w żadnym świętym domu.Więc jaki zostawiliście mi wybór?Wracajcie teraz do siebie, pogrążcie się znowu w waszym błogim śnie, zadowoleni i dumni zsiebie!Michał dobył miecza i ciął nim w powietrzu, aż buchnęły płomienie.Nie zamierzałjednak atakować Lucyfera.Chciał tylko, żeby się tamten cofnął.- Wracaj do swego ciemnego królestwa, upadły bracie! - nakazał głosem o sile gromu.- Czas dany ci na ziemi w tym stuleciu dobiegł końca! Lucyfer wyprostował się, był teraz jeszcze potężniejszy.- Zamierzam pozostać tutaj - oznajmił spokojnie, lecz stanowczo.- Tym razemzostanę, bowiem świat mnie potrzebuje.I nie tylko ludzkość.W wielu wspólnotachreligijnych zwierzęta i rośliny są traktowane zle, jako mniej wartościowe stworzenia,wyłącznie dlatego, że nie potrafią wychwalać Najwyższego.Nikt nie rozumie lepiej ode mnie,co to znaczy zostać umniejszonym, pozbawionym należnej godności.- Przestań szydzić! Najwyższy przysłał mnie, bym ci zaproponował powrót.Wieszprzecież, kto posiada największą władzę.- Teraz już nie.Ponieważ moja władza obejmie cały świat.Mój syn pracował długonad tym, by przygotować świat na nadejście nowego pana.Są na to gotowe wszystkie religie iwszystkie władze świeckie.Nie tylko chrześcijanie sądzą, że ludzkość otrzymuje za małowsparcia od swoich bóstw [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl