[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Esther namydlaÅ‚a sobie ramiona. Ciekawe, czy również o Camille. Camille?Esther opowiedziaÅ‚a Isabelle historiÄ™, którÄ… usÅ‚yszaÅ‚a od Sachy.KiedyskoÅ„czyÅ‚a, IsabellepociÄ…gajÄ…c papierosa, uniosÅ‚a brwi do góry. To dopiero menage a trois*! Ale na litość boskÄ…, nie mów Sachy, ze ci o tym opowiedziaÅ‚am.On jestokropnieprzewrażliwiony na tym punkcie. Nie dziwiÄ™ siÄ™.Nigdy jednak nie widziaÅ‚am tego Guillaume a.Jaki on jest?Esther poÅ‚ożyÅ‚a siÄ™ na wodzie.Na powierzchni unosiÅ‚y siÄ™ jej piersi i splÄ…tanewÅ‚osy. UjmÄ™ to w ten sposób: gdybym poznaÅ‚a Guillaume a wczeÅ›niej niż SachÄ™ i gdybyGuillaume nie byÅ‚ żonaty, to& On ma w sobie niezwykÅ‚Ä… siÅ‚Ä™ przyciÄ…gajÄ…cÄ…, wieszchyba, comam na myÅ›li.Wcale ci siÄ™ nie podoba, a jednoczeÅ›nie nie możesz oderwać odniego oczu.Bardzo trudno to wyjaÅ›nić.Przez caÅ‚y czas zachowuje siÄ™ tak, jakby miaÅ‚ ogromnÄ…ochotÄ™ zerwaćz ciebie ubranie i pójść z tobÄ… do łóżka.Isabelle wypuÅ›ciÅ‚a dym. WyglÄ…da na to, że to mężczyzna w moim typie. Ach, on nie jest chyba w typie żadnej kobiety.Z tego, co mówiÅ‚ mi Sacha& Może Sacha byÅ‚ szczególnie ostrożny.Ostatecznie skoro Guillaume ukradÅ‚ mu jużjednążonÄ™&Esther wstaÅ‚a, rozpryskujÄ…c wodÄ™, i siÄ™gnęła po rÄ™cznik. Kocham SachÄ™! JeÅ›li myÅ›lisz, że kiedykolwiek przyjdzie mi do gÅ‚owy goporzucić&Isabelle rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™. Ja tylko żartujÄ™.Chodz, o ósmej mamy siÄ™ spotkać ze wszystkimi u Fouqueta nakoktajlu.W tej wÅ‚aÅ›nie chwili rozlegÅ‚o siÄ™ pukanie do drzwi Å‚azienki.To byÅ‚a Héloise. Mam selle Esther, telefon z Berlina!Esther, jeszcze mokra, owinęła siÄ™ w szlafrok i odebraÅ‚a telefon w garderobieJeannetteDelahaye.Kiedy czekaÅ‚a na poÅ‚Ä…czenie, przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ sobie badawczo w lustrze.Z rÄ™cznikiemuwiÄ…zanym na gÅ‚owie wyglÄ…daÅ‚a zupeÅ‚nie jak Arab. Esther? Sacha! Przez caÅ‚y dzieÅ„ czekaÅ‚am na twój telefon! Czy u ciebie wszystko wporzÄ…dku? Tak, a u ciebie?  OczywiÅ›cie, że tak  odrzekÅ‚a. Ale co siÄ™ z tobÄ… dziaÅ‚o?NastaÅ‚a bardzo dÅ‚uga cisza, a potem usÅ‚yszaÅ‚a gÅ‚os Sachy: & rozmawiaÅ‚em z kilkoma osobami, które widziaÅ‚y siÄ™ z Victorem pózniej, tegosamegowieczora& musiaÅ‚ wiÄ™c wrócić do domu, a potem wyjść po raz drugi. A czy orientujÄ… siÄ™, gdzie on może teraz być?  zapytaÅ‚a Esther. Albo gdziejestMarguerite? Za jakieÅ› dwadzieÅ›cia minut mam siÄ™ spotkać z pewnym mężczyznÄ… gdzieÅ› naFriedrichstraße.Mój detektyw wszystkim siÄ™ zajÄ…Å‚.Jednak niezależnie od tego,co siÄ™ zdarzy,wsiadam jutro w pierwszy samolot na Tempelhof.Powinienem wiÄ™c wrócić na dÅ‚ugoprzedÅ›lubem.Nie martw siÄ™! %7Å‚yczÄ™ ci dobrej zabawy dziÅ› wieczorem.A jutro czeka nasobojewspaniaÅ‚y dzieÅ„! Sacha&  zaczęła Esther. SÅ‚ucham? Sacha, kocham ciÄ™.PokochaÅ‚am ciÄ™ już wtedy, gdy po raz pierwszy ujrzaÅ‚am ciÄ™naNormandii. Nie, to nieprawda.Wiem jednak, że teraz mnie kochasz.RozÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™.Esther siedziaÅ‚a ze sÅ‚uchawkÄ… w rÄ™ku, kiedy Isabelle stanęła wdrzwiach ipopatrzyÅ‚a na niÄ…. To byÅ‚ Sacha? Uhm m. Czy u niego wszystko w porzÄ…dku?Esther skinęła gÅ‚owÄ…. W takim razie wstawaj  rzekÅ‚a Isabelle, zabierajÄ…c  jej sÅ‚uchawkÄ™ iodkÅ‚adajÄ…c jÄ… nawideÅ‚ki. Chodz, ubierzemy ciÄ™!Kiedy byÅ‚am maÅ‚Ä… dziewczynkÄ… i myÅ›laÅ‚am o dniu Å›lubu, wyobrażaÅ‚am sobie tylecudownychrzeczy.Suknia, kwiaty, chór, wszyscy goÅ›cie Å›miejÄ…cy siÄ™ i pÅ‚aczÄ…cyrównoczeÅ›nie.NiewiedziaÅ‚am wtedy, że tego dnia bÄ™dÄ™ cierpiaÅ‚a na najstraszliwszego kaca w życiu.W sobotÄ™ wstaÅ‚ sÅ‚oneczny dzieÅ„.Przez poruszane lekkim wiatrem zasÅ‚ony widaćbyÅ‚o Paryż.Wszystkie jego barwy byÅ‚y jasne i czyste jak z akwareli Dufy ego.Nabalustradzie balkonowejza oknem Esther Å›piewaÅ‚y ptaki, natomiast Esther leżaÅ‚a w łóżku, czujÄ…c że masucho w ustach,obolaÅ‚Ä… gÅ‚owÄ™ i zapuchniÄ™te oczy.Kiedy weszÅ‚a Héloise i rozsunęła zasÅ‚ony,Esther zarzuciÅ‚asobie koc na gÅ‚owÄ™ i zawoÅ‚aÅ‚a przytÅ‚umionym gÅ‚osem: Nie ma mnie! WyprowadziÅ‚am siÄ™! Mademoiselle, mamy piÄ™kny dzieÅ„, akurat na Å›lub! ProszÄ™, przyniosÅ‚am paniÅ›niadanie!GorÄ…ca kawa, rogaliki i proszÄ™ spojrzeć, karta od pani matki i ojca. Esther powoli wynurzyÅ‚a siÄ™ spod koca i spojrzaÅ‚a na Å›wiecÄ…ce sÅ‚oÅ„ce jak naswojegoÅ›miertelnego wroga. Umieram  oÅ›wiadczyÅ‚a. Ale dzisiaj bierze pani Å›lub! NiezÅ‚y wyczyn  jÄ™knęła Esther. Wziąć Å›lub i umrzeć tego samego dnia.Héloise poprawiÅ‚a poduszki i pomogÅ‚a Esther usiąść.NastÄ™pnie postawiÅ‚a przedniÄ… tacÄ™.Wielka, biaÅ‚a koperta z napisem  Esther zostaÅ‚a oparta o srebrny dzbanek zkawÄ….Esther dÅ‚ugozmagaÅ‚a siÄ™ z kopertÄ…, aż w koÅ„cu udaÅ‚o jej siÄ™ wyjąć dużą kartÄ™ z namalowanymina niejakwarelÄ… kwiatami.W Å›rodku znajdowaÅ‚y siÄ™ napisane rÄ™kÄ… matki takie oto sÅ‚owa:Dla naszej jedynej i ukochanej Córeczki w Dniu Zlubu, z najlepszymi życzeniamiod zawszekochajÄ…cych Tatusia i Mamusi, 16 kwietnia 1938.Kiedy wolnym ruchem zamykaÅ‚a kartÄ™, nie mogÅ‚a opanować Å›ciskania w gardle i Å‚eznapÅ‚ywajÄ…cych do oczu.CaÅ‚e dzieciÅ„stwo, wszystkie te lata przytulania i kłótni,caÅ‚owania ikrzyków staÅ‚y siÄ™ teraz samymi miÅ‚ymi wspomnieniami.Ta karta oznaczaÅ‚a, że teczasy jużminęły, a rodzice pogodzili siÄ™ z tym faktem.Do pokoju weszÅ‚a Isabelle. Bonjour, panno mÅ‚oda.Czy jesteÅ›my podekscytowani? ByÅ‚a już jakaÅ› wiadomość od Sachy? Nie martw siÄ™  odparÅ‚a Isabelle. DzwoniÅ‚ o szóstej rano.MówiÅ‚, że nieznalazÅ‚ jeszczeVictora i Marguerite, ale jest dobrej myÅ›li.WÅ‚aÅ›nie wyjeżdżaÅ‚ z hotelu nalotnisko.PowinienwylÄ…dować na Le Bourget okoÅ‚o dziesiÄ…tej.BÄ™dzie miaÅ‚ jeszcze mnóstwo czasu, abysiÄ™przygotować!  UsiadÅ‚a na brzegu łóżka i poczÄ™stowaÅ‚a siÄ™ maÅ‚ym kawaÅ‚kiemrogalika. Aha,przy okazji kazaÅ‚ ciÄ™ zapewnić o swojej dozgonnej miÅ‚oÅ›ci i powiedziaÅ‚, że niemoże siÄ™ jużdoczekać, żebyÅ› zostaÅ‚a paniÄ… David.Esther nalaÅ‚a sobie kawy.SiedziaÅ‚a, trzymajÄ…c filiżankÄ™ w dÅ‚oniach i popijajÄ…cgorÄ…cy napójmaÅ‚ymi Å‚ykami.CzuÅ‚a siÄ™ coraz lepiej.Jeżeli Sacha byÅ‚ dobrej myÅ›li w sprawieVictora iMarguerite, to może rozjaÅ›ni siÄ™ trochÄ™ cieÅ„ wiszÄ…cy nad ich Å›lubem.A ona niebÄ™dzie musiaÅ‚aczuć siÄ™ winna, że jest szczęśliwa.Do pokoju wkroczyÅ‚a pospiesznie matka Esther. Jeszcze nie wstaÅ‚aÅ›? Jest tyle rzeczy do zrobienia! O wpół do dziesiÄ…tejprzychodzi Anton,żeby ciÄ™ uczesać! Czy mam poprosić, aby przygotowano ci kÄ…piel?Esther odstawiÅ‚a filiżankÄ™ z kawÄ… i wyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™. Mamusiu& dziÄ™kujÄ™ za kartkÄ™& jest piÄ™kna. No cóż  sapnęła matka. Nie co dzieÅ„ wydaje siÄ™ za mąż swojÄ… jedynÄ… córkÄ™. Cieszymy siÄ™ razem z tobÄ….JesteÅ›my szczęśliwi i już, nawet mimo to, że nie jestksiÄ™ciem! Och, mamo o o!Ubieranie panny mÅ‚odej byÅ‚o wdziÄ™cznÄ… i niemal magicznÄ… czynnoÅ›ciÄ….Esther staÅ‚aw peÅ‚nejcudownych luster garderobie Jeannette Delahaye.SÅ‚oÅ„ce wpadaÅ‚o do Å›rodka,oÅ›wietlajÄ…cbÅ‚yszczÄ…cy biaÅ‚y jedwab i poÅ‚yskujÄ…ce biaÅ‚e perÅ‚y oraz urocze kokardy, którezdobiÅ‚y tren.Isabelle i Doris zostaÅ‚y tam do pomocy, chociaż głównie staÅ‚y i patrzyÅ‚y, jakEsther siÄ™przeobraża.Anton uÅ‚ożyÅ‚ jej wÅ‚osy w delikatne loki, które okalaÅ‚y twarz, a jego asystentkaBlanchepomalowaÅ‚a oczy Esther tak, aby wydawaÅ‚y siÄ™ wyjÄ…tkowo bÅ‚yszczÄ…ce i niewinne.Esther zawszebyÅ‚a Å›liczna, dzisiaj jednak wyglÄ…daÅ‚a po prostu oszaÅ‚amiajÄ…co i tak siÄ™ teżczuÅ‚a.PrzyszÅ‚a matka, aby jÄ… zobaczyć [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl