[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nagle zza na wpół otwartych «ifcwi rozlegÅ‚ siÄ™ krzykliwy,kobiecy gÅ‚os.- Kogo ja widzÄ™! Clint Garvey!Clint odwróciÅ‚ siÄ™.- Dora, moje ty bóstwo.Dawno ciÄ™ nie widziaÅ‚em.Sunny w osÅ‚upieniu patrzyÅ‚a, jak chwyta w objÄ™cia szeÅ›-dziesiÄ™cioparoletniÄ… kobietÄ™, unosi jÄ… i zamyka w gorÄ…cymuÅ›cisku. BYAO IM PISANE." 131- Jak siÄ™ bÄ™dziesz za bardzo krÄ™ciÅ‚ wokół mojej kobitki, tociÄ™ zabijÄ™, Clint.- Ten gÅ‚os należaÅ‚ do niskiego, krÄ™pego męż­czyzny, który wyglÄ…daÅ‚ na rówieÅ›nika Dory.MiaÅ‚ obwisÅ‚ybrzuch i wyraznie krzywe nogi.- Warto zaryzykować.- Clint ze Å›miechem postawiÅ‚ ko­bietÄ™ na pomaraÅ„czowÄ… wykÅ‚adzinÄ™.- Dora to bycza dziew­czyna, Rooster.- Nie musisz mi tego mówić - powiedziaÅ‚ Rooster.- CiÄ…­gle tylko odganiam mÅ‚odych byczków.- Nic na to nie poradzÄ™, że mam takie powodzenie.- Ko­bieta, puszczajÄ…c oko do Sunny, wyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™.- JestemDora 0'Neal.A ten zazdrosny, stary gÅ‚upiec to mój mążRooster.A ty jesteÅ›.?- Sunny.- Kiedy jej dÅ‚oÅ„ utonęła w szerokiej dÅ‚oni Dory,Sunny poczuÅ‚a na niej odciski wskazujÄ…ce na lata ciężkiejfizycznej pracy.- Czy to nie Å›liczne imiÄ™? I pasuje do ciebie.ZwÅ‚aszcza dotwoich piÄ™knych, zÅ‚otych wÅ‚osów.Ja też kiedyÅ› byÅ‚am blon­dynkÄ…, pamiÄ™tasz, Rooster?- OczywiÅ›cie, że pamiÄ™tam.Tamtego lata skoÅ„czyÅ‚emw wiÄ™zieniu Laramie, bo Jess Lawson za bardzo siÄ™ za tobÄ…uganiaÅ‚.- Tylko raz zataÅ„czyÅ‚ ze mnÄ… polkÄ™ i pocaÅ‚owaÅ‚ mniew policzek.NaprawdÄ™ nie byÅ‚o siÄ™ o co wÅ›ciekać - wyjaÅ›niÅ‚aDora.- TrzymaÅ‚ Å‚apy w tylnych kieszeniach twoich dżinsów,a jego gÄ™ba za bardzo zbliżaÅ‚a siÄ™ do twoich ust.MusiaÅ‚emwziąć go za frak i przerzucić przez bar.- PrzerzuciÅ‚ pan kogoÅ› przez bar? - spytaÅ‚a Sunny, przera­Å¼ona i zafascynowana.- ByÅ‚ wtedy mÅ‚odszy - odpowiedziaÅ‚a za męża Dora.- 132 " BYA01M PISANE.PrzysiÄ™gam, to byÅ‚o czterdzieÅ›ci pięć lat temu, a facet ciÄ…glema fioÅ‚a na punkcie tego jednego pocaÅ‚unku.- Trzeba być mężczyznÄ…, żeby to zrozumieć.Prawda,Clint?- Nie wciÄ…gniesz mnie w to, Rooster - rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ Clint.- Jestem jak Szwajcaria.PozostajÄ™ caÅ‚kowicie/neutralny.- PomyÅ›leć, że kiedyÅ› byÅ‚ z ciebie swój chÅ‚op.- RoosterpokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….- A ty co o tym sÄ…dzisz, Sunny? Czy pannamÅ‚oda powinna pozwolić siÄ™ pocaÅ‚ować innemu mężczyzniena wÅ‚asnym weselu?- Wydaje mi siÄ™, że caÅ‚owanie panny mÅ‚odej to tradycyjnyobyczaj.- Ha! - prychnęła Dora.- Widzisz, ty stary oÅ›le! DokÅ‚ad­nie to samo mówiÅ‚am ci czterdzieÅ›ci pięć lat temu.- UÅ›mie­chnęła siÄ™ do Sunny.- MyÅ›lÄ™, Sunny, że zostaniemy przy­jaciółkami.- Z przyjemnoÅ›ciÄ… - powiedziaÅ‚a Sunny, przemilczajÄ…c,że jak tylko poÅ‚Ä…czy Clinta z Charmayne, opuÅ›ci ArizonÄ™ nazawsze.- ZapisaÅ‚eÅ› siÄ™ już? - zwróciÅ‚ siÄ™ Rooster do Clinta.- Nie.Przed chwilÄ… przyjechaliÅ›my.Mamy dopiero iść narodeo.- Może pójdziesz ze mnÄ…? Skoro jestem teraz bez pracy,możesz mi postawić piwo w najbliższym saloonie.- JesteÅ› bez pracy? MyÅ›laÅ‚em, że pracujesz na ranczu For­stera w Montanie.- PracowaÅ‚em.KupiÅ‚a je jakaÅ› gwiazda z Hollywood, któ­ra postanowiÅ‚a sprzedać bydÅ‚o, żeby zrobić miejsce dla emu.- Czego?- Emu - powiedziaÅ‚a Dora - To takie duże, strusiopodob-ne ptaki. BYAO IM PISANE." 133- Wiem.Ale po co je hodować?- Jak to? Nie wiesz? - wycedziÅ‚ Rooster.- BydÅ‚o siÄ™ koÅ„­czy.Teraz miÄ™so przyszÅ‚oÅ›ci to steki z emu.- Nie mojej przyszÅ‚oÅ›ci - zdecydowanie stwierdziÅ‚ Clint.- Ani mojej.Dlatego odrzuciÅ‚em jej ofertÄ™, żeby zostaćzarzÄ…dcÄ… hodowli.Clint zaÅ›miaÅ‚ siÄ™ gÅ‚oÅ›no.- Co w tym takiego Å›miesznego?- WÅ‚aÅ›nie wyobraziÅ‚em sobie ciebie, jak jedziesz na jed­nym z tych ptaków.- To niezbyt piÄ™kna wizja - przyznaÅ‚a Dora.-1 tylko dla­tego nie zastrzeliÅ‚am go, kiedy odrzuciÅ‚ tÄ™ ofertÄ™.MiaÅ‚ zara­biać wiÄ™cej w tydzieÅ„, niż dawniej zarabialiÅ›my w ciÄ…gu ro­ku.Może poszlibyÅ›cie siÄ™ rozejrzeć, a ja w tym czasie po­mogÄ™ Sunny rozpakować bagaże.- Nie ma tego tak dużo - zauważyÅ‚a Sunny.- Możliwe - zgodziÅ‚a siÄ™ Dora - ale jeÅ›li nie pozbÄ™dziemysiÄ™ tych dwóch facetów, nie bÄ™dzie żadnych szans na babskieplotki.Sunny obawiaÅ‚a siÄ™, że Dora bÄ™dzie jÄ… wypytywać, wiÄ™cten pomysÅ‚ nie przypadÅ‚ jej do gustu.- Dacie sobie radÄ™? - zapytaÅ‚ Clint.WidziaÅ‚a, że ma ochotÄ™ wyjść z Roosterem.ZauważyÅ‚a też,jak dobrze i swobodnie czuÅ‚ siÄ™ z tymi ludzmi.- Wszystko bÄ™dzie w porzÄ…dku - zapewniÅ‚a go.- Pewnie, że tak - powiedziaÅ‚a Dora.- A teraz spÅ‚ywajcie.Mamy trochÄ™ poważnych spraw do omówienia.Dora nie traciÅ‚a czasu.Ledwo Clint wyszedÅ‚, zwróciÅ‚a siÄ™do Sunny.- DÅ‚ugo znasz Clinta?- Tylko kilka dni.- Sunny otworzyÅ‚a walizkÄ™.Jak to do- 134 " BYAO IM PISANE.brze, że zdążyÅ‚a wyczarować trochÄ™ ubraÅ„ pierwszego dnia.Nie miaÅ‚a pojÄ™cia, co by zrobiÅ‚a, gdyby wylÄ…dowaÅ‚a tu bezczarodziejskiej mocy i bez ubraÅ„.- Te mi siÄ™ podobajÄ… - powiedziaÅ‚a Dora, pochylajÄ…c siÄ™nad walizkÄ…, żeby wyciÄ…gnąć z niej różowe dżinsy.- ZwietniepasujÄ… do tej bluzki i kamizelki!Sunny z niedowierzaniem rzucite-okiÄ™nmi walizkÄ™ wypeÅ‚­nionÄ… kolorowym ekwipunkiem na rodeo.Nigdy w życiu niemiaÅ‚a takich strojów - nawet nigdy czegoÅ› podobnego niewidziaÅ‚a.SpojrzaÅ‚a jeszcze raz na walizkÄ™, żeby siÄ™ upewnić,że to ta sama, którÄ… wyczarowaÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl