[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przy ulicach stały obdarte z farby domy i worki ze śmieciami.Paratenisówek zwisała z linii wysokiego napięcia.Zaparkowałam i poszłam za Wrenem.Poprowadził mnie po schodach do małego, dwupiętrowego domu z czystymi, wyglądającymina stare oknami.Ganek był pod daszkiem, a na jego podłodze porozrzucane były dziecięcezabawki.Kobieta za drzwiami spojrzała przez okienko. Wren!  Jej twarz pojaśniała. Wchodz, wchodz! Dzięki, pani Hernandez. To twoja przyjaciółka? Yeah, pomaga mi w banku żywności. Och, jak miło. Pani Hernandez wyciera swoje ręce o jej fartuch i wyciąga jedną domnie. Jestem Belina.Miło mi cię poznać. Isis.Mi również miło cię poznać. Cóż, wchodzcie! Nie stójcie tak na zimnie!Zaprasza nas do maleńkiego domu.Pachnie pikantnym mięsem i świeżym praniem.Porcelanowe figurki Matki Boskiej wiszą na prawie każdej ścianie, a kanapy, krzesła i stoły sąobdarte, ale czyste.Obok nas przebiegają dwa dzieciaki, krzycząc i zaczepiając się szczotkamitoaletowymi, używając ich jak mieczy.Pani Hernandez warczy coś do nich po hiszpańsku, poczym kulą się i natychmiast biegną do łazienki. Przepraszam za to. Uśmiecha się pani Hernandez. Cały dzień piekłam grzanki ipozwoliłam im bawić się czymkolwiek.Lovely Vicious  Sara Wolf trans: DreamTeam | 174  Tak długo, jak nie będą wymachiwać tymi mieczami nad jedzeniem  żartuje Wren.Zaśmiała się i wskazała nam, abyśmy przeszli do kuchni. Chcielibyście trochę soku? Mam także mleko. Nie, nie trzeba.Jesteśmy tu tylko na chwilę.Chciałbym zapytać, czy mogłabyś dać miswoją dokumentację WIC33.Muszę ją podstemplować, a byłem w sąsiedztwie, więcpomyślałem, że wpadnę. Oczywiście! Sekundkę.Poszła na górę.Wren odwraca się do mnie i omiatając ręką dom. Jest przytulnie, czyż nie? Cztery sypialnie.Trzy wanny.Niezle, jak na samotną matkęz dwoma buziami do wykarmienia. Jest miło, ale nie rozumiem& Pracuje jako pokojówka.Za minimalne wynagrodzenie. Więc skąd ma pienią& Jack.Natychmiast zaczynam się krztusić niczym. Co? Wysyła jej pieniądze.Przeze mnie.Dla Beliny jestem uczniem, który pracuje w bankużywności, dostarczającym fundusze dla samotnych matek.Ale prawda jest taka, że tylko onadostaje pieniądze. Ale dlaczego& Nie wiem, co dokładnie robi Jack, aby zdobyć pieniądze  przerywa zimno Wren.Ale mam pewien pomysł.Jeżeli tylko ktoś mógłby to dla mnie potwierdzić, byłbym bardzowdzięczny.Przygryzam wargę. Nie mogę.Kazał mi obiecać, Wren.Ma mnie nagraną& Rozumiem.To więcej, niż wystarczająco.Dziękuję za potwierdzenie moichpodejrzeń.33Specjalny Uzupełniający Odżywianie Program dla Kobiet, Noworodków i Dzieci.Lovely Vicious  Sara Wolf trans: DreamTeam | 175  Nie możesz mu powiedzieć, że wiesz.Wren chichota. Czy ja wyglądam na chcącego umrzeć? Więc?  Zniżam mój niedowierzający głos. Dlaczego Belina? Co takiego zrobiła? Nie chodzi o to, co zrobiła, tylko o to, co zrobił Jack.Zaświtało mi coś, powolne, wleczące się oświecające światło. Cokolwiek zrobił w gimnazjum.Jest to połączone z Beliną?Wren kiwa głową.Już mam zadać kolejne pytanie, gdy Belina schodzi po schodach.Wren robi przedstawienie, sprawdzając jej dokumenty i gawędząc z nią.Więc pieniądze nie są tylko dla Sophii.Skłamał.Ale dlaczego? Ponieważ nie chciał,abym wiedziała? Dlaczego, do cholery, Jack miałby czuć się winny Belinie pieniądze? To miłarzecz, ale musi mieć jakiś powód.Czułam, że gubię jakąś dużą część, jedną śrubkę mechanizmuzegarowego, która połączyłaby wszystko inne i wprawiłaby wszystko w ruch.Wren i ja wyszliśmy, a Belina machała nam z ganku.Moją głowę przepełniło więcejpytań, niż kiedykolwiek.Wren nie odpowiedziałby mi na żadne z nich, gdyż milczał przez całądrogę powrotną do jego domu.Wracam do siebie i zaczynam szaleńczo pisać na kartce, jakby miało mi to pomócrozwiązać zagadki.Dwóch mężczyzn zatrudnionych przez Avery Kij baseballowy Sophia Wren z kamerą JackBelina Pieniądze Beliny Jack Avery Strach Wrena o Sophię Jack Jack Jack Jack Jack??? JackSophiaSophia jest ważnaJack ją kochaMój żołądek zaciska się.Jack ją kocha***Lovely Vicious  Sara Wolf trans: DreamTeam | 176 Wraz z nadejściem Zwięta Dziękczynienia pojawiła się smutna ostateczność.Ludziezaczęli wariować z powodu ostatecznego terminu składania aplikacji na studia.Nauczycielenaganiali nas, abyśmy je skończyli im wręczyli.Pogoda robiła się chłodniejsza, ostatnie złoteliście pospadały z drzew.Wszędzie gromadziło się błoto, które nagromadziły deszcze jesiennozimowe, zmywając bród z ulic i rynien.Nic już nie było ładne  szare niebo, szara ziemia iszare, nagie drzewa drżące na wietrze.Po dwóch tygodniach Kayla była już w stanie patrzeć na Jack a bez wybuchania płaczem.Wren był zawsze przy niej z pudełkiem chusteczek i za to więcej się do niego uśmiechała,nawet siadała z nami na lunch.Coś iskrzyło między nimi i to sprawiało, że uśmiechałam sięznacząco, ponieważ nawet, jeśli byliby dwoma beznadziejnymi, głupimi idiotami, byli moimibeznadziejnymi, głupimi idiotami i chciałam tylko tego, co najlepsze dla wszystkiego, co byłomoje.Powrót Avery był dużo bardziej rozczarowujący, niż wszyscy myśleliśmy, że będzie.Po prostu pewnego dnia pojawiła się w szkole, ubrana w swoje typowe ciuchy i z tym samymokrutnym uśmiechem.Dziewczyny, krążące wokół Kayli natychmiast zgromadziły się wokółAvery, nie włączając w to jednak Kayli.Przepłynęła przeze mnie fala dumy, gdy Kaylaodwróciła się do Avery plecami, gdy ta pokazała jej, aby do niej podeszła.Kayla wzięła mniepod ramię i oddaliłyśmy się, jak wredne syki, którymi byłyśmy.Jack nie bardzo na mnie patrzył.Co było dziwne, odkąd wiedziałam, że byłam robakiempod jego podeszwą i w ogóle, ale dziwaczny był fakt, że nie lubił nawet przebywać w tymsamym pomieszczeniu co ja.Najgorsza była Historia Zwiata  robił wymówki, aby pójść dopielęgniarki, ale przez większość dni po prostu wagarował i nie pojawiał się na lekcji.Alewidziałam, jak chodził w te dni po kampusie i na inne lekcje.Tylko na lekcji, którą mieliśmyrazem, nigdy się nie pojawiał.Porozmawiałabym z nim o tym, ale nadal męczyło mnie to, conaprawdę wydarzyło się tamtej nocy.Jego wyjaśnienie miało sens, ale nie wydawało mi się,żeby było prawdziwe.Po prostu nie czułam, że tak było.I nudziłam się.Boże, tak się nudziłam [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl