[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I mają takie samezainteresowania.Bo Bill też lubi chodzić po górach, lubi surfing, i żeglowanie,lubi jezdzić na nartach.Nie jezdziła na nartach już od roku.Nie pozwalała jejna to praca w serialu, a w kontrakcie zastrzeżono, że nie ma urlopów aż doletniej przerwy.Nazajutrz przed pracą zrobili jeszcze próbę w jej garderobie i oboje nie moglisię nadziwić, że tak dobrze tego dnia idą im wszystkie sceny.Wystarczyły trzyujęcia, nawet reżyser był zadowolony.Chwalił ich oboje, gdy przyszli na obiad,a Sabina darzyła ich najpiękniejszymi kocimi spojrzeniami. Co wy robicie po godzinach, dzieci? Ciągle próby?Gabby się zarumieniła, Bill wytrzymał wzrok Sabiny.Czasami Sabina irytowała gopiekielnie, zwłaszcza wtedy, gdy czepiała się Gabby, co nadal czyniła dosyćczęsto.Bo Gabby nadal była tą pierwszą naiwną i w takim wieku, że mogłaby byćjej córką.Bill podejrzewał, że właśnie to Sabinę drażni. Rzeczywiście tak. Oj, oj.czasem najlepsze romanse zaczynają się odrobiną nienawiści.A wy zpewnością mieliście jej dla siebie sporo.Całujecie się i to naprawiacie,dzieciaczki? Och, Sabino, daj spokój. Bill objął Gabby ramieniem i poprowadził dogarderoby. Chwilami Sabina zalewa mi sadła za skórę  mruknął, gdy zdejmowałapłaszcz, w którym była na planie. Ona tylko musi od czasu do czasu przewietrzyć swoje szpony. Byleby ich nie ostrzyła na moim czy twoim tyłku. utyskując nalał sobiewodę sodową, po czym znów odwrócił się do niej.Wyglądała ślicznie.W kosztownymmodelu Franęois Braca było jej doskonale, ale gdy jej to powiedział, wzruszyłaramionami. Za bardzo mi te ciuchy przypominają mamę. To wcale nie jest zle, jeżeli twoja mama wygiąda w nich tak jak ty,księżniczko. Teraz jednak słowo  księżniczko zostało powie- dzianedobrotliwie, nie jadowicie.Gabby usiadła w wygodnym fotelu i westchnęła.Była zmęczona.Pracowali ciężko wtym tygodniu.Cieszyła się, że już piątek.Nazajutrz rano przyjechał po nią i obejrzeli cztery mieszkania oraz jeden dom wmieście, niezbyt zachwycający, ale przynajmniej stanowiący dla niego jakąśodmianę.Dom był do wynajęcia za czynsz płatny co miesiąc i nie wysuwanozastrzeżeń co do psa, więc ostatecznie wybrali ten dom. Chyba dobry. Bill wzruszył ramionami, gdy wstąpili do Baru Mike a nahamburgery przed próbą swoich scen w mieszkaniu Gabby. Ale wciąż nie wiem, czy za trzy miesiące będę tutaj.Trochę trudno terazplanować.Czekał go proces i zawsze istniała możliwość, że znajdzie sięw więzieniu.To go otrzezwiało, ilekroć o tym myślał.W istocieprzerażało go.Kazało mu się zastanawiać, czy roztropnie jest wiązaćsię z Gabby.Nie ma przecież prawa jej krzywdzić.Powiedział cośw tym duchu po kolacji. Jestem dużą dziewczynką, Bill.Potrafię dbać o siebie.Wiem, co cię czeka.Aleteż wiem, że tego nie zrobiłeś.Zawsze w to wierzyłam, od pierwszej chwili, wktórej się dowiedziałam.Strona 93 Steel Danielle - SekretyPiekielne votum zaufania z ust osoby, dla której przez bite sześć miesięcy byłtaki paskudny. Twoja wiara we mnie mnóstwo znaczy.Uśmiechnęła się łagodnie. Powiedziałam ci.zasługujesz.Gawędzili jeszcze trochę, a potem pojechali do niej na próbę.Przyniosłascenariusze i przećwiczyli dwie sceny, ale nie mogła się skupić i raz po raz sięmyliła. Przepraszam cię, Bill.to chyba ze zmęczenia. No  pociągnął ją, żeby usiadła przy nim na kanapie. Jesteś taka dzielna. Dlaczego to mówisz? Nie wiem, masz taki sposób brania świata za łeb.Gabrielle, ogromnie ciępodziwiam. Pocałował ją, oboje zapomnieli o scenariuszach.Całował ją długo imocno, aż musiała zaczerpnąć tchu, gdy w końcu się od niego odsunęła. Czy to jest w następnej scenie?  zapytała przekornie. Musimy poprosić, żeby dopisali  szepnął. Myślę, że to naprawdę dobrzewychodzi. Ja też.Znów ją całował i nagle leżała w jego objęciach, ręce jej błądziły pod jegokoszulą, a on ją głaskał po obcisłych dżinsach.Dżinsy były stare i miękkie,więc wyczuwał pod nimi jej młodą jędrność.Czuł rosnące pożądanie. Pragnę cię.tak bardzo.ale nie chcę ci zapaskudzić życia. Tym się nie martw. Nigdy dotąd Gabrielle nie spotkała mężczyzny, który byjej się tak podobał, chociaż niewiele czasu z nim spędziła.Ale stanowczo wolałanie myśleć o przyszłości.Niech przyszłość sama się martwi o siebie. Kochamcię.Nie zamierzała tego powiedzieć, wyrwalo jej się to z ust bezwiednie.Billpatrzył zaskoczony na nią leżącą na nim, niedużą, tak lekką, że on, o wielewiększy, prawie nie czuł jej ciężaru. Ja też cię kocham.Gabrielle.to wariactwo.Chcę kochać cię dostatecznie,żeby odejść z twojego życia i zaoszczędzić ci mnóstwo cierpienia, ale chyba sięna to nie zdobędę.Teraz ona całowała go tak namiętnie, że zapomniał o swoich skrupułach, przeniósłją do drugiego pokoju i położył na łóżku.Zciągnął z niej dżinsy, delikatnierozpiął guziki koszuli tak, jakby rozbierał dziecko, a potem patrzyła, jak zjego ubrania wylania się wspaniale męskie ciało.A potem zapomnieli o wszystkimz wyjątkiem swojej miłości, która wyrosła z popiołów jej urazy, jego cierpieniai rozczarowań.Mieli sporo do ofiarowania sobie nawzajem i Bill leżąc pózniej nałóżku Gabby, czul się szczęśliwy jak nigdy. Gdzie byłaś przez całe moje życie, dziewczyneczko?  szepnął, gdy Gabby,wtulona w jego objęcia, zasnęła.I uśmiechnął się, patrząc na nią, głaszcząc jąpo długich, jedwabistych czarnych włosach, które dawniej przypominały mu inną,ale teraz już nie.Teraz kochał Gabby, ją jedną jedyną.ROZDZIAA XXIX Myślisz, że to romans?  zapytał Zack jedząc śniadanie z Jane któregośdnia rano. Bill i Gabrielle?  Jane uśmiechnęła się do niego. Myślę, że to możliwe.Niejestem pewna, czy Bill chce się wiązać z dziewczyną właśnie teraz.Bardzo siędenerwuje tym procesem, rzecz zrozumiała.Ale też myślę, że to mogłoby byćsilniejsze od nich obojga.Wiesz, dziwne, nawet wtedy gdy jej robił takieprzykrości, zawsze uważałam, że idealnie do siebie pasują.Zack pochylił się, pocałował Jane. To właśnie kocham w tobie.Tę intuicję.Jedli śniadanie nadzy nad jego basenem.Dziewczynki pojechały na weekend doojca, a oni zamierzali wypoczywać i kupować antyki do jej nowego domu, ale jakośjej na urządzaniu go nie zależało.Przeważnie spędzała czas u niego, szczególniegdy dziewczynki były u ojca.Dziwna wydawała jej się teraz nawet myśl o Jacku.Jack stał się człowiekiem zupełnie obcym.Po rozwodzie widziała się z nim tylkoraz.Zawzięty, antypatyczny, trochę pomylony. Wiesz, tak sobie myślę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kasia-art.htw.pl