[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ByÅ‚a to istna wystawa zimnych miÄ™s i koszów szampana, które sÅ‚użba wyciÄ…gaÅ‚a zeskrzynek.Wiatr tÅ‚umiÅ‚ sÅ‚abe odgÅ‚osy wylatujÄ…cych korków.KrzyżowaÅ‚y siÄ™ dowcipy, brzÄ™ktÅ‚uczonych kieliszków byÅ‚ zgrzytem wÅ›ród tej nerwowej wesoÅ‚oÅ›ci.Gaga i Klarysa urzÄ…dziÅ‚yz BlankÄ… solidny posiÅ‚ek, jedzÄ…c kanapki na obrusie rozÅ‚ożonym na kolanach.Ludwika Vio-laine, która wysiadÅ‚a ze swego pojazdu, poszÅ‚a do Karoliny Hèquet; u ich stóp na trawnikupanowie instalowali bufecik, do którego przyszÅ‚y pić Tania, Maria, Simona i inne.A w pobli-żu wypróżniano butelki w koczu Lei de Horn.Cala banda upijaÅ‚a siÄ™ w sÅ‚oÅ„cu, swawolÄ…c iwyrabiajÄ…c bÅ‚azeÅ„stwa ponad tÅ‚umem.Lecz niebawem zaczÄ™to siÄ™ tÅ‚oczyć, szczególnie przedlandem Nany.StojÄ…c nalewaÅ‚a szampana do kieliszków i rozdawaÅ‚a go mężczyznom, którzysiÄ™ jej kÅ‚aniali.Franciszek, jeden ze sÅ‚użących, podawaÅ‚ butelki, a la Faloise silÄ…c siÄ™ na Å‚obu-zerski gÅ‚os wrzaskliwie reklamowaÅ‚.% Bardzo proszÄ™.panowie.Rozdajemy darmo.Wystarczy dla wszystkich.% Dość tego, mój drogi % rzekÅ‚a wreszcie Nana.% WyglÄ…damy jak kuglarze.UważaÅ‚a, że la Faloise jest doprawdy Å›mieszny, i bardzo jÄ… to bawiÅ‚o.W pewnej chwiliwpadÅ‚a na pomysÅ‚, by przez Jerzego posÅ‚ać kieliszek szampana Róży Mignon, lecz ona uda-waÅ‚a, że nie pije.Henryk i Karol nudzili siÄ™ Å›miertelnie; obaj malcy chÄ™tnie by siÄ™ napiliszampana, lecz Jerzy wypiÅ‚ ten kieliszek, obawiajÄ…c siÄ™ sprzeczki.Nana przypomniaÅ‚a sobie oLudwisiu.Może ma pragnienie? I zmusiÅ‚a go do wypicia kilku kropel wina, co wywoÅ‚aÅ‚ostraszliwy kaszel.% Bardzo panów proszÄ™ % powtarzaÅ‚ la Faloise.% Ani za dwa, ani za jeden grosz.Tu siÄ™rozdaje.Lecz Nana przerwaÅ‚a mu z okrzykiem:% O, proszÄ™! Jest Bordenave!.ZawoÅ‚ajcie go, och, Å‚apcie go koniecznie!164 ByÅ‚ to istotnie Bordenave.ZaÅ‚ożywszy rÄ™ce do tyÅ‚u spacerowaÅ‚ w kapeluszu zaczerwienio-nym od sÅ‚onecznego blasku i w zatÅ‚uszczonym surducie wytartym już w szwach; BordenavezubożaÅ‚y na skutek bankructwa, lecz mimo wszystko peÅ‚en fantazji, prezentowaÅ‚ swojÄ… nÄ™dzÄ™w eleganckim Å›wiecie, przyjmujÄ…c postawÄ™ czÅ‚owieka zawsze gotowego do przeciwstawieniasiÄ™ losowi.% Do diaska! Co za elegancja! % rzekÅ‚, gdy Nana przymilnie wyciÄ…gnęła do niego rÄ™kÄ™.Awychyliwszy kieliszek szampana powiedziaÅ‚ z gÅ‚Ä™bokim żalem: % Ach! Gdybym ja byÅ‚ ko-bietÄ…!.Ale do licha, to nic nie szkodzi! Chcesz wrócić do teatru? Mam pomysÅ‚, wynajmujÄ™ Gaite i we dwoje podbijemy Paryż.No co? PowinnaÅ› to dla mnie zrobić.I tak pomrukiwaÅ‚, szczęśliwy, że jÄ… znowu zobaczyÅ‚.Bo % jak mówiÅ‚ % wystarczyÅ‚o mu jużto, że ta przeklÄ™ta Nana byÅ‚a w pobliżu, od razu czuÅ‚ balsam w sercu.ByÅ‚a to jego córka, na-prawdÄ™ jego krew.KrÄ…g siÄ™ powiÄ™kszaÅ‚.Teraz la Faloise nalewaÅ‚, a Filip i Jerzy werbowali przyjaciół.PowoliprzysuwaÅ‚ siÄ™ do niej caÅ‚y trawnik.Nana każdemu rzucaÅ‚a uÅ›miech lub zabawne sÅ‚owo.Zbli-żaÅ‚y siÄ™ grupy pijÄ…cych, jakby zewszÄ…d pÅ‚ynęła ku niej fala szampana.Niebawem dokoÅ‚a jejlanda powstaÅ‚ już tylko zwarty tÅ‚um i zgieÅ‚k.KrólowaÅ‚a wÅ›ród wyciÄ…gniÄ™tych kieliszków, zeswoimi rozpuszczonymi jasnymi wÅ‚osami i Å›nieżnobiaÅ‚Ä… twarzÄ… skÄ…panÄ… w sÅ‚oÅ„cu.I wreszciechcÄ…c, żeby inne kobiety, rozwÅ›cieczone jej triumfem, pÄ™kaÅ‚y z zazdroÅ›ci, uniosÅ‚a w górÄ™ peÅ‚-ny kielich w swej dawnej pozie zwyciÄ™skiej Wenus.Lecz w tej chwili ktoÅ› jÄ… dotknÄ…Å‚ z tyÅ‚u.Odwróciwszy siÄ™, zdumiaÅ‚a siÄ™ widzÄ…c na Å‚aweczceMignona.UsiadÅ‚a obok niego, gdyż miaÅ‚ jej coÅ› ważnego do zakomunikowania.MignonwszÄ™dzie opowiadaÅ‚, że jego żona jest Å›mieszna ze swÄ… urazÄ… do Nany.On uważa to za gÅ‚upiei bezsensowne.% Moja droga % szepnÄ…Å‚ % miej siÄ™ na bacznoÅ›ci i nie doprowadzaj Róży do szaÅ‚u.Rozu-miesz, wolÄ™ ciÄ™ uprzedzić.Tak, ona ma broÅ„ w rÄ™ku, a ponieważ nigdy ci nie wybaczyÅ‚asprawy MaÅ‚ej diuszessy.% BroÅ„? % rzekÅ‚a Nana.% Gwiżdżę na to!% SÅ‚uchaj no, chodzi o list, który musiaÅ‚a znalezć w kieszeni Fauchery'ego, list napisany dotego dziennikarzyny przez hrabinÄ™ Muffat.Tam wszystko jest jasne jak na dÅ‚oni.Otóż Różachce posÅ‚ać ten list hrabiemu, żeby siÄ™ zemÅ›cić na Faucherym i na tobie.% A ja gwiżdżę na to! % powtórzyÅ‚a Nana.% Zabawne.Ach, wiÄ™c to tak, chodzi o Fauc-hery'ego.MuszÄ™ powiedzieć, że jestem z tego rada, bo hrabina mnie drażniÅ‚a.PrzynajmniejsiÄ™ uÅ›miejemy.% Ależ nie, ja tego nie chcÄ™ % podjÄ…Å‚ żywo Mignon.% ByÅ‚by Å‚adny skandal! A poza tym, conam z tego przyjdzie.ZatrzymaÅ‚ siÄ™ w obawie, że powie za dużo.Ona wykrzykiwaÅ‚a, że oczywiÅ›cie nie ma zamia-ru ratować osoby z towarzystwa.Lecz gdy nalegaÅ‚, przeszyÅ‚a go wzrokiem.Na pewno siÄ™ baÅ‚,że gdyby Fauchery zerwaÅ‚ z hrabinÄ…, wmieszaÅ‚by siÄ™ znowu w ich małżeÅ„stwo.A Róża z ze-msty wÅ‚aÅ›nie tego chciaÅ‚a dopiąć, knujÄ…c swojÄ… intrygÄ™, gdyż ciÄ…gle jeszcze miaÅ‚a feblika dodziennikarza.Nana wpadÅ‚a w rozmarzenie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl