[ Pobierz całość w formacie PDF ]
." R.J.Campbell (1867-1956) - duchowny kongregacjonali-styczny, pastor w City Tempie w Londynie.z tych drzew jest latarnią, a drugie fontanną z Trafalgar Square, to jesteśmy całkiem bezradni.Nie ma najmniejszego sensu mówić mu: „Nie kradnij jabłek z tej latarni, bo powieszę cię na tamtej fontannie”.Jeśli ktoś zaprzecza faktom, można jedynie trzymać go pod kluczem.Nie potrafi zrozumieć naszego języka.Nie tego słownego, który i nas samych często zawodzi, ale tego kolosalnego alfabetu słońca, księżyca, zielonej trawy i błękitnego nieba - jedynego który pozwala nam się porozumiewać.W jednym ze swoich niesamowitych opowiadań, George Macdonald1, ten wyjątkowy geniusz, opisał dwa równoległe systemy przestrzenne, polegające na tym, że jedna osoba mogła widzieć stojący w pokoju fortepian, a inna kwitnący w ogrodzie krzew różany.Szaleństwo w małych lub wielkich sprawach polega na czymś w tym rodzaju.Szaleniec nie może głosować, bo jest obywatelem innego kraju.Jest cudzoziemcem, co więcej, najeźdźcą i wrogiem, bo miasto, które zamieszkuje, stoi na miejscu naszego.Należy zauważyć tu dwie sprawy.Po pierwsze, w przypadku szaleńca wyrok może mieć jedynie charakter ogólny, ponieważ i jego naturę znamy jedynie ogólnie.Wszyscy przestępcy, którzy popełniają konkretne czyny z konkretnych powodów (czyny i powody, choćby zbrodnicze, są zawsze zrozumiałe), zawsze byli sądzeni za konkretne przestępstwa przeciw konkretnym prawom.Od kiedy Europa zaczęła stawać się cywilizacją, sprawiedliwość egzekwowano coraz skuteczniej, a prawa stawały się coraz bardziej precyzyjne, aż do niedawnego nawrotu barbarzyństwa w postaci kary więzienia na czas nieokreślony.Napiszę o niej więcej później, a na razie jedynie wskażę na pewne oczywiste fakty.Jest jasne, że każdy dzikus, każdy sułtan, każdy wyjęty spod prawa baron, każdy herszt rozbójników zawsze stosował karę więzienia na czas nieokreślony, którą ostatnio przedstawia się nam jako coś wysoce naukowego i humanitarnego.Mówiąc krótko, wszyscy ci ludzie, będąc barbarzyńcami, zawsze więzili swoich jeńców, dopóki nie doszli do wniosku, że można ich już wypuścić.Jest też oczywiste, że za sprawą tego wszystkiego, co nazywa się cywilizacją, postępem, sprawiedliwością lub wolnością, przez niemal trzy tysiące lat nawet więźniów traktowano poniekąd jak ludzi wolnych, gdyż trzeba było przedstawić im jakieś niezbite dowody konkretnych przestępstw.Prawo, w określonych granicach, pozwalało przestępcy na dochodzenie swoich praw.Podobnie Hiobowi wolno było spierać się z Bogiem.Pomiędzy cywilizowanymi ludźmi przestępcę sądzi się za jedno przestępstwo na podstawie jednego prawa, z tego prostego powodu, że motyw przestępstwa, tak jak znaczenie prawa, są dla przeciętnie inteligentnego człowieka zrozumiałe.Człowieka karze się za włamanie, a nie ogólnie za to, że jest złym człowiekiem, ponieważ można być włamywaczem, a pod wieloma innymi względami nie być złym człowiekiem.Włamanie jest karalne, ponieważ jest zrozumiałe.Jednak do czynów niezrozumiałych możemy jedynie odnosić się z pewną dozą nieufności i wystrzegać się ich z ogólną ostrożnością.Jeśli ktoś włamie się do domu, by zdobyć kawałek chleba, możemy odwołać się do jego rozumu na różne sposoby.Możemy powiesić go za włamanie albo też (na co wpadli niektórzy odważni myśliciele), dać mu kawałek chleba.Jeśli jednak włamie się, żeby na przykład ukraść obrzynki paznokci, będziemy mieli kłopot: trudno nam będzie wyobrazić sobie, co z nimi zrobi i dlatego niełatwo nam będzie postanowić, co należałoby z nim zrobić.Jeśli złoczyńca w płaszczu i masce na twarzy doda do zupy arszenik, będziemy mogli go złapać i powiedzieć mu wyraźnie: „Jesteś winny morderstwa; zaraz też sprawdzimy, czy nasze plemienne prawo go nie zabrania”.Ale co powiemy, jeśli osobnik noszący ten sam płaszcz i maskę zostanie przyłapany o północy na dolewaniu do zupy wody sodowej? Nasze oskarżenie z konieczności stanie się bardziej ogólne.Będziemy jedynie mogli stwierdzić z powściągliwością zakrawającą na słabość: „Zdaje się, że trzymają się ciebie dziwne pomysły” i zamknąć go na klucz.Zasada wyroku więzienia na czas nieokreślony to produkt mętnego umysłu.Ma zastosowanie w przypadku istoty niezrozumiałej - szaleńca -i w żadnym innym.Po drugie, należy zauważyć, że tylko jednomyślność ludzi przy zdrowych zmysłach może skazać szaleńca na odosobnienie.Ktoś, kto twierdzi, że drzewo to lampa, jest szalony, aletylko dlatego, że wszyscy inni ludzie twierdzą, że to drzewo.Gdyby jacyś ludzie sądzili, że to drzewo z przymocowaną do niego lampą, a inni, że to latarnia przystrojona gałęziami, byłaby to kwestia opinii i stopnia.Człowiek ten nie byłby wtedy szalony, a jedynie skrajny.Z pewnością nie byłby szalony, gdyby jedynie botanik uważał, że to drzewo.Z pewnością można by uznać jego przeciwników za bardziej szalonych niż on, gdyby jedynie latarnik uliczny wiedział, że to nie latarnia.Podobnie nikt nie jest niepoczytalny, jeśli uważa tak jedynie eugenik.Wówczas należałoby zakwestionować nie jego poczytalność, ale poczytalność jednego botanika, jednego latarnika i jednego eugenika.Człowiek nadzwyczaj głupi nie może być potępiony przez nadzwyczaj inteligentnego, ale jedynie przez przeciętnie głupiego.Dopiero kiedy zaczyna mówić i robić coś, czego nie mówią i nie robią nawet głupcy, mamy prawo traktować go jako wyjątek, a nie regułę.Tylko dlatego, że nikt z nas nie uznaje się za stojącego wyżej od człowieka, mamy prawo uznać szaleńca za kogoś stojącego niżej.Dopiero teraz widać jasno podstawową zasadę eugeniki.Chodzi o to, że ktoś lub coś miałobyosądzać ludzi z tą samą wyższością, z jaką ludzie osądzają szaleńców.Prawo to miałoby być wykorzystywane z wielkim umiarem, ale mnie nie chodzi w tej chwili o jego wykorzystywanie, ale o samo prawo.Ten, kto się go domaga, z pewnością chce zastosować wobec wszystkich ludzi prawo o obłąkanych.To jest pierwszy słaby punkt eugeników [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
." R.J.Campbell (1867-1956) - duchowny kongregacjonali-styczny, pastor w City Tempie w Londynie.z tych drzew jest latarnią, a drugie fontanną z Trafalgar Square, to jesteśmy całkiem bezradni.Nie ma najmniejszego sensu mówić mu: „Nie kradnij jabłek z tej latarni, bo powieszę cię na tamtej fontannie”.Jeśli ktoś zaprzecza faktom, można jedynie trzymać go pod kluczem.Nie potrafi zrozumieć naszego języka.Nie tego słownego, który i nas samych często zawodzi, ale tego kolosalnego alfabetu słońca, księżyca, zielonej trawy i błękitnego nieba - jedynego który pozwala nam się porozumiewać.W jednym ze swoich niesamowitych opowiadań, George Macdonald1, ten wyjątkowy geniusz, opisał dwa równoległe systemy przestrzenne, polegające na tym, że jedna osoba mogła widzieć stojący w pokoju fortepian, a inna kwitnący w ogrodzie krzew różany.Szaleństwo w małych lub wielkich sprawach polega na czymś w tym rodzaju.Szaleniec nie może głosować, bo jest obywatelem innego kraju.Jest cudzoziemcem, co więcej, najeźdźcą i wrogiem, bo miasto, które zamieszkuje, stoi na miejscu naszego.Należy zauważyć tu dwie sprawy.Po pierwsze, w przypadku szaleńca wyrok może mieć jedynie charakter ogólny, ponieważ i jego naturę znamy jedynie ogólnie.Wszyscy przestępcy, którzy popełniają konkretne czyny z konkretnych powodów (czyny i powody, choćby zbrodnicze, są zawsze zrozumiałe), zawsze byli sądzeni za konkretne przestępstwa przeciw konkretnym prawom.Od kiedy Europa zaczęła stawać się cywilizacją, sprawiedliwość egzekwowano coraz skuteczniej, a prawa stawały się coraz bardziej precyzyjne, aż do niedawnego nawrotu barbarzyństwa w postaci kary więzienia na czas nieokreślony.Napiszę o niej więcej później, a na razie jedynie wskażę na pewne oczywiste fakty.Jest jasne, że każdy dzikus, każdy sułtan, każdy wyjęty spod prawa baron, każdy herszt rozbójników zawsze stosował karę więzienia na czas nieokreślony, którą ostatnio przedstawia się nam jako coś wysoce naukowego i humanitarnego.Mówiąc krótko, wszyscy ci ludzie, będąc barbarzyńcami, zawsze więzili swoich jeńców, dopóki nie doszli do wniosku, że można ich już wypuścić.Jest też oczywiste, że za sprawą tego wszystkiego, co nazywa się cywilizacją, postępem, sprawiedliwością lub wolnością, przez niemal trzy tysiące lat nawet więźniów traktowano poniekąd jak ludzi wolnych, gdyż trzeba było przedstawić im jakieś niezbite dowody konkretnych przestępstw.Prawo, w określonych granicach, pozwalało przestępcy na dochodzenie swoich praw.Podobnie Hiobowi wolno było spierać się z Bogiem.Pomiędzy cywilizowanymi ludźmi przestępcę sądzi się za jedno przestępstwo na podstawie jednego prawa, z tego prostego powodu, że motyw przestępstwa, tak jak znaczenie prawa, są dla przeciętnie inteligentnego człowieka zrozumiałe.Człowieka karze się za włamanie, a nie ogólnie za to, że jest złym człowiekiem, ponieważ można być włamywaczem, a pod wieloma innymi względami nie być złym człowiekiem.Włamanie jest karalne, ponieważ jest zrozumiałe.Jednak do czynów niezrozumiałych możemy jedynie odnosić się z pewną dozą nieufności i wystrzegać się ich z ogólną ostrożnością.Jeśli ktoś włamie się do domu, by zdobyć kawałek chleba, możemy odwołać się do jego rozumu na różne sposoby.Możemy powiesić go za włamanie albo też (na co wpadli niektórzy odważni myśliciele), dać mu kawałek chleba.Jeśli jednak włamie się, żeby na przykład ukraść obrzynki paznokci, będziemy mieli kłopot: trudno nam będzie wyobrazić sobie, co z nimi zrobi i dlatego niełatwo nam będzie postanowić, co należałoby z nim zrobić.Jeśli złoczyńca w płaszczu i masce na twarzy doda do zupy arszenik, będziemy mogli go złapać i powiedzieć mu wyraźnie: „Jesteś winny morderstwa; zaraz też sprawdzimy, czy nasze plemienne prawo go nie zabrania”.Ale co powiemy, jeśli osobnik noszący ten sam płaszcz i maskę zostanie przyłapany o północy na dolewaniu do zupy wody sodowej? Nasze oskarżenie z konieczności stanie się bardziej ogólne.Będziemy jedynie mogli stwierdzić z powściągliwością zakrawającą na słabość: „Zdaje się, że trzymają się ciebie dziwne pomysły” i zamknąć go na klucz.Zasada wyroku więzienia na czas nieokreślony to produkt mętnego umysłu.Ma zastosowanie w przypadku istoty niezrozumiałej - szaleńca -i w żadnym innym.Po drugie, należy zauważyć, że tylko jednomyślność ludzi przy zdrowych zmysłach może skazać szaleńca na odosobnienie.Ktoś, kto twierdzi, że drzewo to lampa, jest szalony, aletylko dlatego, że wszyscy inni ludzie twierdzą, że to drzewo.Gdyby jacyś ludzie sądzili, że to drzewo z przymocowaną do niego lampą, a inni, że to latarnia przystrojona gałęziami, byłaby to kwestia opinii i stopnia.Człowiek ten nie byłby wtedy szalony, a jedynie skrajny.Z pewnością nie byłby szalony, gdyby jedynie botanik uważał, że to drzewo.Z pewnością można by uznać jego przeciwników za bardziej szalonych niż on, gdyby jedynie latarnik uliczny wiedział, że to nie latarnia.Podobnie nikt nie jest niepoczytalny, jeśli uważa tak jedynie eugenik.Wówczas należałoby zakwestionować nie jego poczytalność, ale poczytalność jednego botanika, jednego latarnika i jednego eugenika.Człowiek nadzwyczaj głupi nie może być potępiony przez nadzwyczaj inteligentnego, ale jedynie przez przeciętnie głupiego.Dopiero kiedy zaczyna mówić i robić coś, czego nie mówią i nie robią nawet głupcy, mamy prawo traktować go jako wyjątek, a nie regułę.Tylko dlatego, że nikt z nas nie uznaje się za stojącego wyżej od człowieka, mamy prawo uznać szaleńca za kogoś stojącego niżej.Dopiero teraz widać jasno podstawową zasadę eugeniki.Chodzi o to, że ktoś lub coś miałobyosądzać ludzi z tą samą wyższością, z jaką ludzie osądzają szaleńców.Prawo to miałoby być wykorzystywane z wielkim umiarem, ale mnie nie chodzi w tej chwili o jego wykorzystywanie, ale o samo prawo.Ten, kto się go domaga, z pewnością chce zastosować wobec wszystkich ludzi prawo o obłąkanych.To jest pierwszy słaby punkt eugeników [ Pobierz całość w formacie PDF ]