[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W czasie tego stażu, oprócz wykładów przeprowadzono dwiczenia praktyczne, mające na celuzapoznanie słuchaczy z pewnymi problemami.Na przykład, musieli przeprowadzad osobiścieodkażanie, poznając trudności związane z noszeniem ubioru ochronnego i maski przeciwgazowej.Tego dnia było niezwykle gorąco i nasi generałowie i pułkownicy w ciągu pół godziny zrosili obficiepotem swe koszule.Pewnemu generałowi, dowódcy artylerii związku operacyjnego, zdarzyło się, że nałożył ubiór,w którym w kroku pozostało nieco środka dezynfekcyjnego po poprzednim dwiczeniu (były tozapewne ślady chlorku wapnia).Substancja ta w połączeniu z potem generała wywołała lekkiepodrażnienie skóry, które zresztą szybko minęło.Generał, nie tylko doskonały artylerzystai sympatyczny kolega, ale również cięty w języku, potraktował wypadek jako żart i pózniej,gdziekolwiek mnie spotkał, wołał w moim kierunku, biorąc obecne osoby na świadków:- Oto człowiek, który mi spalił.(tu padało słowo, używane chętnie w wojsku); strzeżcie się, jestniebezpieczny!Podczas wspomnianego szkolenia nastąpiło bardzo ważne wydarzenie, które zwróciło uwagępowszechną, a środowiska wojskowego w szczególności, na problemy jądrowe.12 sierpnia ZSRRdokonał swej pierwszej eksplozji termojądrowej.Muszę też wspomnied o incydencie, jaki miałem w koocu roku z generałem zajmującym wówczasstanowisko szefa Ośrodka Wyższych Studiów Wojskowych - tym samym, który działał ze mną wRuchu Oporu, a kilka lat wcześniej nie przejawiał entuzjazmu, gdy miałem zostad wykładowcą wWyższej Szkole Wojennej.Pojmował on znaczenie zagadnieo atomowych i powziął zamiarprzedstawienia ich słuchaczom w serii wykładów i dwiczeo.Będąc jednak jakiś czas zastępcąnaczelnego dowódcy południowo-europejskiego teatru działao wojennych w NATO, stał sięfanatycznym zwolennikiem tej organizacji.Dowiedziałem się, że postanowił poprosid Amerykanów zSHAPE, aby oni przeprowadzili wspomniane wykłady i dwiczenia.Byłem wściekły, że OśrodekWyższych Studiów Wojskowych, organ od początku czysto francuski, miał ulec zamerykanizowaniu iże miano w nim prezentowad doktryny, co do których nie ma wątpliwości, że nie są całkiem zgodnez interesami naszego kraju.Udałem się do niego, aby mu powiedzied, że jesteśmy gotowi podjąd się przygotowania wykładów naten temat.Był jednak uparty i uważał, że tylko Amerykanie znają się na sprawach atomowych,w których my jesteśmy analfabetami; słowem nie chciał odstąpid od swego zamiaru.Musiałem zaalarmowad generała Blanc, który pojął natychmiast niebezpieczeostwo; sprawą zajął sięnasz Komitet Szefów Sztabów.Ośrodkowi Wyższych Studiów Wojskowych wydano ścisłe rozkazy, a jaotrzymałem zadanie prowadzenia informacji atomowej dla słuchaczy Ośrodka.Przed SHAPEzamknięto drzwi.Dwiczenia i pokazy, które zorganizowaliśmy dla oficerów związków taktycznych i operacyjnych siłfrancuskich w Niemczech, przyniosły korzyśd, która okazała się dla nas niezwykle cenna.Po ostatnimpokazie pojechałem do Baden zameldowad się u naczelnego dowódcy sił francuskich w Niemczech.Przyjął mnie bardzo uprzejmie i podziękował.Wyszedłszy od niego, udałem się do biura jego szefasztabu, którego dobrze znałem.Gdy wchodziłem, mówił właśnie do wspaniałego magnetofonuniemieckiego, który wyłączył, aby mnie przywitad.W tym czasie magnetofony należały do rzadkości;oczywiście, nie mieliśmy we Francji dośd pieniędzy, aby je sobie zafundowad, mimo iż znaczniezwiększały wydajnośd pracy.Patrzyłem na ten aparat z widoczną zazdrością i wyraziłem opinię, żebyłby on bardzo przydatny przy redagowaniu protokołów z licznych zebrao komisji, którymprzewodniczyłem.Generał odrzekł, iż ma kilka innych do dyspozycji i prześle mi jeden egzemplarznajbliższą okazją pod warunkiem, że nikomu o tym nie powiem, gdyż zostałby zarzucony podobnymiprośbami. Otrzyma go pan - dodał - w zamian za trud, jaki pan sobie zadał, aby zorganizowad tu dlanas pokazy.Podziękowałem mu serdecznie i po powrocie do Paryża zapomniałem o tej sprawie, gdy kilka tygodnipózniej oficer łącznikowy przyniósł do Dowództwa Broni Specjalnych piękny magnetofon.Była todośd duża skrzynia - tranzystorów jeszcze nie wynaleziono - odtwarzająca głos z doskonałąwiernością.Wykorzystaliśmy go już na najbliższym posiedzeniu komisji.Trzeba powiedzied, że dotychczasredagowanie protokołów z posiedzeo było istną łamigłówką.Dwóch oficerów notowało wypowiedziczłonków komisji, a po zakooczeniu posiedzenia dwie sekretarki starały się zredagowad protokół,zwracając się wciąż o wyjaśnienia do oficerów mego sztabu, którzy byli obecni na posiedzeniu, i domnie.Jednakże mimo maksymalnej staranności i obiektywizmu, z jakim wykonywano tę pracę, wciążzdarzało się, że gdy projekt protokołu przedstawiano do zatwierdzenia i podpisu członkom spozadowództwa, wielu z nich wyrażało zastrzeżenia. Ja nigdy tego nie powiedziałem - mówił jeden - oto,co wówczas mówiłem - i opowiadał coś całkiem odmiennego od tego, co oświadczył na posiedzeniu. To było niezupełnie tak - twierdził inny - powiedziałem to całkiem inaczej - i proponowałwprowadzid zmianę, która nie zgadzała się z tym, co zanotowano.W sumie zatwierdzanie trwało kilkatygodni.Powstawał protokół, który często nie stanowił odbicia poglądów rzeczywiściewypowiedzianych.Uważałem więc, że zarejestrowanie na taśmie wszystkich wystąpieo na posiedzeniu mogłoby nampomóc w zredagowaniu protokołów.Wyniki przeszły moje oczekiwania! Zastosowanie magnetofonujuż na pierwszym posiedzeniu komisji nie tylko bardzo ułatwiło pracę sekretarkom; niespodziankęstanowił fakt, że żaden z uczestników nie miał najmniejszego zastrzeżenia do projektu protokołu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.W czasie tego stażu, oprócz wykładów przeprowadzono dwiczenia praktyczne, mające na celuzapoznanie słuchaczy z pewnymi problemami.Na przykład, musieli przeprowadzad osobiścieodkażanie, poznając trudności związane z noszeniem ubioru ochronnego i maski przeciwgazowej.Tego dnia było niezwykle gorąco i nasi generałowie i pułkownicy w ciągu pół godziny zrosili obficiepotem swe koszule.Pewnemu generałowi, dowódcy artylerii związku operacyjnego, zdarzyło się, że nałożył ubiór,w którym w kroku pozostało nieco środka dezynfekcyjnego po poprzednim dwiczeniu (były tozapewne ślady chlorku wapnia).Substancja ta w połączeniu z potem generała wywołała lekkiepodrażnienie skóry, które zresztą szybko minęło.Generał, nie tylko doskonały artylerzystai sympatyczny kolega, ale również cięty w języku, potraktował wypadek jako żart i pózniej,gdziekolwiek mnie spotkał, wołał w moim kierunku, biorąc obecne osoby na świadków:- Oto człowiek, który mi spalił.(tu padało słowo, używane chętnie w wojsku); strzeżcie się, jestniebezpieczny!Podczas wspomnianego szkolenia nastąpiło bardzo ważne wydarzenie, które zwróciło uwagępowszechną, a środowiska wojskowego w szczególności, na problemy jądrowe.12 sierpnia ZSRRdokonał swej pierwszej eksplozji termojądrowej.Muszę też wspomnied o incydencie, jaki miałem w koocu roku z generałem zajmującym wówczasstanowisko szefa Ośrodka Wyższych Studiów Wojskowych - tym samym, który działał ze mną wRuchu Oporu, a kilka lat wcześniej nie przejawiał entuzjazmu, gdy miałem zostad wykładowcą wWyższej Szkole Wojennej.Pojmował on znaczenie zagadnieo atomowych i powziął zamiarprzedstawienia ich słuchaczom w serii wykładów i dwiczeo.Będąc jednak jakiś czas zastępcąnaczelnego dowódcy południowo-europejskiego teatru działao wojennych w NATO, stał sięfanatycznym zwolennikiem tej organizacji.Dowiedziałem się, że postanowił poprosid Amerykanów zSHAPE, aby oni przeprowadzili wspomniane wykłady i dwiczenia.Byłem wściekły, że OśrodekWyższych Studiów Wojskowych, organ od początku czysto francuski, miał ulec zamerykanizowaniu iże miano w nim prezentowad doktryny, co do których nie ma wątpliwości, że nie są całkiem zgodnez interesami naszego kraju.Udałem się do niego, aby mu powiedzied, że jesteśmy gotowi podjąd się przygotowania wykładów naten temat.Był jednak uparty i uważał, że tylko Amerykanie znają się na sprawach atomowych,w których my jesteśmy analfabetami; słowem nie chciał odstąpid od swego zamiaru.Musiałem zaalarmowad generała Blanc, który pojął natychmiast niebezpieczeostwo; sprawą zajął sięnasz Komitet Szefów Sztabów.Ośrodkowi Wyższych Studiów Wojskowych wydano ścisłe rozkazy, a jaotrzymałem zadanie prowadzenia informacji atomowej dla słuchaczy Ośrodka.Przed SHAPEzamknięto drzwi.Dwiczenia i pokazy, które zorganizowaliśmy dla oficerów związków taktycznych i operacyjnych siłfrancuskich w Niemczech, przyniosły korzyśd, która okazała się dla nas niezwykle cenna.Po ostatnimpokazie pojechałem do Baden zameldowad się u naczelnego dowódcy sił francuskich w Niemczech.Przyjął mnie bardzo uprzejmie i podziękował.Wyszedłszy od niego, udałem się do biura jego szefasztabu, którego dobrze znałem.Gdy wchodziłem, mówił właśnie do wspaniałego magnetofonuniemieckiego, który wyłączył, aby mnie przywitad.W tym czasie magnetofony należały do rzadkości;oczywiście, nie mieliśmy we Francji dośd pieniędzy, aby je sobie zafundowad, mimo iż znaczniezwiększały wydajnośd pracy.Patrzyłem na ten aparat z widoczną zazdrością i wyraziłem opinię, żebyłby on bardzo przydatny przy redagowaniu protokołów z licznych zebrao komisji, którymprzewodniczyłem.Generał odrzekł, iż ma kilka innych do dyspozycji i prześle mi jeden egzemplarznajbliższą okazją pod warunkiem, że nikomu o tym nie powiem, gdyż zostałby zarzucony podobnymiprośbami. Otrzyma go pan - dodał - w zamian za trud, jaki pan sobie zadał, aby zorganizowad tu dlanas pokazy.Podziękowałem mu serdecznie i po powrocie do Paryża zapomniałem o tej sprawie, gdy kilka tygodnipózniej oficer łącznikowy przyniósł do Dowództwa Broni Specjalnych piękny magnetofon.Była todośd duża skrzynia - tranzystorów jeszcze nie wynaleziono - odtwarzająca głos z doskonałąwiernością.Wykorzystaliśmy go już na najbliższym posiedzeniu komisji.Trzeba powiedzied, że dotychczasredagowanie protokołów z posiedzeo było istną łamigłówką.Dwóch oficerów notowało wypowiedziczłonków komisji, a po zakooczeniu posiedzenia dwie sekretarki starały się zredagowad protokół,zwracając się wciąż o wyjaśnienia do oficerów mego sztabu, którzy byli obecni na posiedzeniu, i domnie.Jednakże mimo maksymalnej staranności i obiektywizmu, z jakim wykonywano tę pracę, wciążzdarzało się, że gdy projekt protokołu przedstawiano do zatwierdzenia i podpisu członkom spozadowództwa, wielu z nich wyrażało zastrzeżenia. Ja nigdy tego nie powiedziałem - mówił jeden - oto,co wówczas mówiłem - i opowiadał coś całkiem odmiennego od tego, co oświadczył na posiedzeniu. To było niezupełnie tak - twierdził inny - powiedziałem to całkiem inaczej - i proponowałwprowadzid zmianę, która nie zgadzała się z tym, co zanotowano.W sumie zatwierdzanie trwało kilkatygodni.Powstawał protokół, który często nie stanowił odbicia poglądów rzeczywiściewypowiedzianych.Uważałem więc, że zarejestrowanie na taśmie wszystkich wystąpieo na posiedzeniu mogłoby nampomóc w zredagowaniu protokołów.Wyniki przeszły moje oczekiwania! Zastosowanie magnetofonujuż na pierwszym posiedzeniu komisji nie tylko bardzo ułatwiło pracę sekretarkom; niespodziankęstanowił fakt, że żaden z uczestników nie miał najmniejszego zastrzeżenia do projektu protokołu [ Pobierz całość w formacie PDF ]