[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Powinienem był ciwszystko powiedzieć, ale pora nigdy nie wydawała się właściwa.Aim silniejsze było moje uczucie, tym bardziej bałem się ciebiestracić.I nie wiedziałem, jak ci powiedzieć o swojej tajemnicy.Dopewnego stopnia walczyłem z tym samym demonem co ty wgłębi duszy nie byłem pewien, czy również i ty mnie nie odrzucisz,gdy poznasz prawdę. Przepraszam, że cię zostawiłam powiedziałam. Dosyćjuż zaznałeś odrzucenia ze strony tych, których kochałeś. Głosmi się załamał ze wstydu. Nie powinno cię to spotkać również zmojej strony. Pod wpływem wzruszenia opuściłam wzrok.Pochwili spojrzałam Nicholasowi prosto w oczy. Potrafiłbyś mnienadal kochać?Wydawało się, że patrzymy sobie w oczy całą wieczność.Wkońcu Nicholas podszedł do mnie i objęliśmy się.Potemzaczęliśmy się całować.Namiętnie.Szczerze.Całą duszą.Po razpierwszy bez masek, za którymi do tej pory się skrywaliśmy.Kiedy nasze usta się rozłączyły, wyszeptałam: Chcę przedłużyć naszą umowę.Po chwili zastanowienia powiedział: To musi być inna umowa. Inna?Odchylił się, żeby spojrzeć mi w oczy. Musimy zmienić datę jej wygaśnięcia. Na jaką? zapytałam. Na czas nieokreślony. Roześmiałam się. Mówisz jak prawnik. Bo nim jestem odparł. I koniec z klauzulą oplatoniczności.Nasza relacja zdecydowanie nie będzieplatoniczna.Uśmiechnęłam się szeroko. Oczywiście powiedziałam. Zdecydowanienieplatoniczna. Popatrzyłam mu głęboko w oczy. Na czasnieokreślony?Pokiwał głową. Tym razem naprawdę zrzekasz się swojej duszy.Patrzyłam na niego jeszcze przez chwilę, po czympowiedziałam: W porządku, panie prawniku.Ma pan pióro? EpilogNie powinno nas dziwić, że pod koniec podróży jej celwygląda inaczej,niż go sobie wyobrażaliśmy na początku.Z bliskawszystko wygląda inaczej.Z dziennika Elise DuttonPobraliśmy się z Nicholasem wiosną następnego roku wmałej włoskiej miejscowości o nazwie Greve położonej trzydzieścikilometrów na południe od Florencji w regionie wzgórz Chianti.Tak jak chcieliśmy, ślub był skromny.Przyjechali moja siostraCosette i jej mąż Ron.Z grona współpracowników Nicholasa byliobecni Alan i Careen McKayowie oraz Scott i SharonHitesmanowie.Ze swojej firmy zaprosiłam Zoey.Podróż doWłoch opłaciła kartą stałego klienta linii lotniczych, którąwyprosiła od Marka.Jak można się było spodziewać, Zoey materaz romans na odległość z Włochem o imieniu Dario.Największą niespodzianką na naszym ślubie był przyjazdsiostry Nicholasa Sheridan.Zjawiła się, nie uprzedziwszy go otym.Przyjechała, żeby wybaczyć.Radość Nicholasa nie mogłabybyć pełniejsza.Była to jedna z tych nielicznych chwil, kiedywidziałam go płaczącego.Nie przestajemy wierzyć, że pewnegodnia Nicholasowi wybaczy również jego brat.Nie spodziewamysię tego, mamy jednak taką nadzieję.Po ślubie wyjechaliśmy w dwutygodniową podróż, podczasktórej zwiedziliśmy Rzym i Sorrento, pojechaliśmy na Capri iwybrzeże Amalfi, a potem z lotniska w Neapolu przylecieliśmy doStanów.Po powrocie do domu w Utah czekał na mnie specjalnyprezent ślubny Kopciuszek w powozie z dyni marki Lladró.Doskonały podarunek.Niewykluczone, że w rzeczywistościfigurka była dla Nicholasa, ale to bez znaczenia.Opowieść oKopciuszku to moja historia.Nie pracuję już w WYCIE.Złożyłam wymówienie dwamiesiące po tym, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży.Urodzęw przyszłym roku w lutym.Przypadkowo będzie to ten sammiesiąc, w którym urodziła się Hannah.Mam dobre życie.Skłamałabym, mówiąc, że już mnie niedręczą duchy przeszłości czy że przestałam widzieć się wwyimaginowanym sądzie.Coś się jednak zmieniło.Sędzia i ławaprzysięgłych okazują mi więcej litości.Są gotowi wysłuchaćrozsądku.I już nie bronię się sama.Znalazłam całkiem dobregoprawnika. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.Powinienem był ciwszystko powiedzieć, ale pora nigdy nie wydawała się właściwa.Aim silniejsze było moje uczucie, tym bardziej bałem się ciebiestracić.I nie wiedziałem, jak ci powiedzieć o swojej tajemnicy.Dopewnego stopnia walczyłem z tym samym demonem co ty wgłębi duszy nie byłem pewien, czy również i ty mnie nie odrzucisz,gdy poznasz prawdę. Przepraszam, że cię zostawiłam powiedziałam. Dosyćjuż zaznałeś odrzucenia ze strony tych, których kochałeś. Głosmi się załamał ze wstydu. Nie powinno cię to spotkać również zmojej strony. Pod wpływem wzruszenia opuściłam wzrok.Pochwili spojrzałam Nicholasowi prosto w oczy. Potrafiłbyś mnienadal kochać?Wydawało się, że patrzymy sobie w oczy całą wieczność.Wkońcu Nicholas podszedł do mnie i objęliśmy się.Potemzaczęliśmy się całować.Namiętnie.Szczerze.Całą duszą.Po razpierwszy bez masek, za którymi do tej pory się skrywaliśmy.Kiedy nasze usta się rozłączyły, wyszeptałam: Chcę przedłużyć naszą umowę.Po chwili zastanowienia powiedział: To musi być inna umowa. Inna?Odchylił się, żeby spojrzeć mi w oczy. Musimy zmienić datę jej wygaśnięcia. Na jaką? zapytałam. Na czas nieokreślony. Roześmiałam się. Mówisz jak prawnik. Bo nim jestem odparł. I koniec z klauzulą oplatoniczności.Nasza relacja zdecydowanie nie będzieplatoniczna.Uśmiechnęłam się szeroko. Oczywiście powiedziałam. Zdecydowanienieplatoniczna. Popatrzyłam mu głęboko w oczy. Na czasnieokreślony?Pokiwał głową. Tym razem naprawdę zrzekasz się swojej duszy.Patrzyłam na niego jeszcze przez chwilę, po czympowiedziałam: W porządku, panie prawniku.Ma pan pióro? EpilogNie powinno nas dziwić, że pod koniec podróży jej celwygląda inaczej,niż go sobie wyobrażaliśmy na początku.Z bliskawszystko wygląda inaczej.Z dziennika Elise DuttonPobraliśmy się z Nicholasem wiosną następnego roku wmałej włoskiej miejscowości o nazwie Greve położonej trzydzieścikilometrów na południe od Florencji w regionie wzgórz Chianti.Tak jak chcieliśmy, ślub był skromny.Przyjechali moja siostraCosette i jej mąż Ron.Z grona współpracowników Nicholasa byliobecni Alan i Careen McKayowie oraz Scott i SharonHitesmanowie.Ze swojej firmy zaprosiłam Zoey.Podróż doWłoch opłaciła kartą stałego klienta linii lotniczych, którąwyprosiła od Marka.Jak można się było spodziewać, Zoey materaz romans na odległość z Włochem o imieniu Dario.Największą niespodzianką na naszym ślubie był przyjazdsiostry Nicholasa Sheridan.Zjawiła się, nie uprzedziwszy go otym.Przyjechała, żeby wybaczyć.Radość Nicholasa nie mogłabybyć pełniejsza.Była to jedna z tych nielicznych chwil, kiedywidziałam go płaczącego.Nie przestajemy wierzyć, że pewnegodnia Nicholasowi wybaczy również jego brat.Nie spodziewamysię tego, mamy jednak taką nadzieję.Po ślubie wyjechaliśmy w dwutygodniową podróż, podczasktórej zwiedziliśmy Rzym i Sorrento, pojechaliśmy na Capri iwybrzeże Amalfi, a potem z lotniska w Neapolu przylecieliśmy doStanów.Po powrocie do domu w Utah czekał na mnie specjalnyprezent ślubny Kopciuszek w powozie z dyni marki Lladró.Doskonały podarunek.Niewykluczone, że w rzeczywistościfigurka była dla Nicholasa, ale to bez znaczenia.Opowieść oKopciuszku to moja historia.Nie pracuję już w WYCIE.Złożyłam wymówienie dwamiesiące po tym, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży.Urodzęw przyszłym roku w lutym.Przypadkowo będzie to ten sammiesiąc, w którym urodziła się Hannah.Mam dobre życie.Skłamałabym, mówiąc, że już mnie niedręczą duchy przeszłości czy że przestałam widzieć się wwyimaginowanym sądzie.Coś się jednak zmieniło.Sędzia i ławaprzysięgłych okazują mi więcej litości.Są gotowi wysłuchaćrozsądku.I już nie bronię się sama.Znalazłam całkiem dobregoprawnika. [ Pobierz całość w formacie PDF ]