[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Edward i Theo najwyrazniej siÄ™ sprzeczali.- Nie możesz jechać w otwartym powozie w takim stroju! - upie­raÅ‚ siÄ™ Edward.- Nie bÄ…dz gÅ‚upi! Kto mnie bÄ™dzie oglÄ…daÅ‚?!- Och, Theo, wsiadaj z nami do powozu, a Edward niech pojedziez lordem Stoneridge'em - nalegaÅ‚a Emily, wystawiwszy gÅ‚owÄ™ z oknapowozu.- Chcemy siÄ™ dowiedzieć, co siÄ™ wydarzyÅ‚o!- O co znów chodzi? - spytaÅ‚ Sylvester z pewnym znużeniem.- Edward jest niemÄ…dry - odpowiedziaÅ‚a Theo.- Powiada, że niemogÄ™ jechać kariolkÄ…, bo sobie troszkÄ™ podarÅ‚am sukniÄ™.- Aadne mi troszkÄ™! - obruszyÅ‚ siÄ™ Edward, wskazujÄ…c na jasnożół-tÄ… muÅ›linowÄ… sukniÄ™ Theo.- Rozerwana aż do pasa!-A jak bym mogÅ‚a tak kopać, gdybym jej nie rozdarÅ‚a? PewniemiaÅ‚am podciÄ…gnąć jÄ… do góry, żeby caÅ‚y Londyn oglÄ…daÅ‚ moje panta-lony?!- Theo! - zaprotestowaÅ‚a Emily.- To prawda, że sÄ… caÅ‚kiem Å‚adne - kontynuowaÅ‚a Theo, nie zwa­Å¼ajÄ…c na to, że tygrys i stangret strzygÄ… uszami.- Z koronkami i z ró­Å¼owymi kokardkami, ale wydaje mi siÄ™.- Dość tego! - Sylvester przerwaÅ‚ kompromitujÄ…ce wynurzenia,zanim przyciÄ…gnęły nastÄ™pnych sÅ‚uchaczy.PodniósÅ‚ żonÄ™ i wsadziÅ‚ jÄ…do powozu.- Możesz zaspokoić ciekawość swoich sióstr w drodzepowrotnej na Curzon Street, gdzie zmienisz sukniÄ™.MówiÅ‚ karcÄ…cym tonem, ale w jego oczach bÅ‚yszczaÅ‚y iskierkiÅ›miechu.I coÅ› jeszcze.CoÅ› bardzo zbliżonego do podziwu.PoleciÅ‚ stangretowi wracać do domu i, wsiadÅ‚szy do kabrioletu,zajÄ…Å‚ miejsce obok Edwarda.- Czy to byli zÅ‚odzieje, milordzie? - spytaÅ‚ Edward bez ogródek,gdy para kasztanów ruszyÅ‚a żwawo, a tygrys pospiesznie wdrapaÅ‚ siÄ™ naswojÄ… grzÄ™dÄ™ z tyÅ‚u powozu.-W pewnym sensie - odpowiedziaÅ‚ Sylvester.-Jestem pewien, żez przyjemnoÅ›ciÄ… pozbawiliby mnie wszystkich pieniÄ™dzy, co do grosza.- Ale kryÅ‚o siÄ™ za tym coÅ› wiÄ™cej?247 Hrabia skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ….-Jeszcze jeden z tych nieszczęśliwych wypadków, które tak czÄ™stomi siÄ™ ostatnio zdarzajÄ….- Któżby.- Bóg raczy wiedzieć.MiaÅ‚em nadziejÄ™, że to jakiÅ› niezadowolo­ny dzierżawca, ale sprawa, niestety, nie jest taka prosta.Nie mów nicTheo, Fairfax! Mam dość kÅ‚opotów, zapobiegajÄ…c jej zwykÅ‚ym pomy­sÅ‚om, a tu z pewnoÅ›ciÄ… ruszyÅ‚aby na caÅ‚ego!Edward siÄ™ uÅ›miechnÄ…Å‚.- Potrzeba jej jakiegoÅ› zajÄ™cia.Sylvester jÄ™knÄ…Å‚.- Dlaczego nie może wypeÅ‚nić sobie dnia tak, jak inne mÅ‚ode ko­biety? Emily i Clarissa z przyjemnoÅ›ciÄ… chodzÄ… na zakupy, zwiedzajÄ…wystawy, biorÄ… udziaÅ‚ w balach!-Ale Theo nie jest taka jak one.- Nie - przyznaÅ‚ posÄ™pnie Sylvester.- Theo nie przypomina żad­nej ze znanych mi kobiet.Gdybym nie pilnowaÅ‚ jej nieustannie, ga­lopowaÅ‚aby po parku, pÅ‚oszÄ…c spacerowiczów, wybraÅ‚aby siÄ™ na walkibokserskie albo poszÅ‚a do Manton's Gallery poćwiczyć strzelanie dotarczy.Nie rozumiem, jak matka i dziadek mogli jej dawać we wszyst­kim wolnÄ… rÄ™kÄ™!Edward siÄ™ nastroszyÅ‚.- Oboje rozumieli, że zÅ‚amaliby w niej ducha, gdyby za wszel­kÄ… cenÄ™ usiÅ‚owali zrobić z Theo konwencjonalnÄ… pannÄ™ - powiedziaÅ‚sztywno.- Ona jest jedyna w swoim rodzaju!Sylvester zerknÄ…Å‚ z ukosa na peÅ‚nÄ… napiÄ™cia twarz mÅ‚odzieÅ„ca.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ i rzuciÅ‚ ugodowym tonem:- Masz racjÄ™.Edward wyraznie siÄ™ odprężyÅ‚.- Chcesz siÄ™ przekonać, milordzie, kto stoi za tymi atakami?- Chyba bÄ™dÄ™ musiaÅ‚, jeÅ›li mam wyjść z tego caÅ‚o.WyminÄ…Å‚ dosÅ‚ownie o wÅ‚os jednokonny powóz.- Gdybym mógÅ‚ siÄ™ na coÅ› przydać - powiedziaÅ‚ nieÅ›miaÅ‚o Edward.- Choć wiem, że jednorÄ™ki.248 - Do licha ciężkiego! Z jedna rÄ™kÄ…, mÅ‚ody durniu, możesz jezdzićkonno, strzelać, powozić, fechtować siÄ™, Å‚owić ryby i kochać siÄ™ równiedobrze jak z dwiema! - wyrÄ…baÅ‚ mu Sylvester.-JeÅ›li bÄ™dÄ™ potrzebowaÅ‚twojej pomocy, bÄ…dz pewien, że siÄ™ po niÄ… zgÅ‚oszÄ™! W porzÄ…dku?Niecierpliwy ton jego gÅ‚osu znacznie bardziej podniósÅ‚ Edwardana duchu niż czyjeÅ› współczucie albo nieszczere zaprzeczenia.- Tak, milordzie.Dotarli na Curzon Street przed dziewczÄ™tami i w przyjaznym mil­czeniu popijali czerwone wino, gdy siÄ™ pojawiÅ‚y.- Z dziewięćdziesiÄ…tego szóstego roku? - spytaÅ‚a Theo, podnoszÄ…ckarafkÄ™ i wdychajÄ…c bukiet.- Kilka butelek z tej partii byÅ‚o do niczego.yle zakorkowane.- Ta jest bez zarzutu - odparÅ‚ Sylvester.- Idz i siÄ™ przebierz.Wszy­scy jesteÅ›my gÅ‚odni jak wilki.- A ja na dodatek jestem bardzo spragniona - odparÅ‚a Theo z prze­lotnym uÅ›mieszkiem, nalewajÄ…c wina do kieliszka.- ZażyÅ‚am tyle ru­chu.sami rozumiecie.PromieniowaÅ‚a energiÄ… i psotnÄ… wesoÅ‚oÅ›ciÄ….Sylvester rzadko jÄ…widywaÅ‚ w takim nastroju.I nagle uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, ogromnie za­skoczony, że Theo jest po prostu szczęśliwa i że w ciÄ…gu tych kilkutygodni, odkÄ…d jÄ… poznaÅ‚, nieczÄ™sto taka byÅ‚a - poza sypialniÄ….Teraz wydawaÅ‚a siÄ™ być w siódmym niebie z powodu bójki, którajÄ… rozochociÅ‚a i daÅ‚a sposobność pochwalenia siÄ™ czymÅ›, w czym byÅ‚anaprawdÄ™ dobra.SprawiaÅ‚o jej to przyjemność.Nigdy nie zadowoli jej los przeciÄ™tnej mężatki z towarzystwa.Może macierzyÅ„stwo pomoże jej wyÅ‚adować nadmiar energii? Roz­myÅ›lajÄ…c o peÅ‚nych namiÄ™tnoÅ›ci nocach, Sylvester nie mógÅ‚ pojąć, dla­czego dziecko tak dÅ‚ugo każe na siebie czekać.- Możesz wziąć kieliszek ze sobÄ… na górÄ™.Masz dziesięć minut naprzebranie siÄ™.- Nie odjedziecie chyba beze mnie?!- Lepiej nie wystawiaj na próbÄ™ mojej cierpliwoÅ›ci.- Co takiego?! Po tym, jak ci ocaliÅ‚am życie?- Nie przesadzaj! Dziewięć minut.249 W szarych oczach zauważyÅ‚a wyrazne iskierki Å›miechu, wargi muleciutko drżaÅ‚y.Theo zrobiÅ‚o siÄ™ ciepÅ‚o na sercu.Takie chwile, gdynagle, poÅ›ród ludzi, rozumieli siÄ™ bez słów, zdarzaÅ‚y siÄ™ im bardzorzadko od przyjazdu do Londynu i Theo ogromnie ich brakowaÅ‚o.UÅ›miechnęła siÄ™ do siebie i poszÅ‚a na górÄ™ siÄ™ przebrać.Pantheon przy Oxford Street okazaÅ‚ siÄ™ ogromny i zatÅ‚oczony [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl