[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.-To.- Nie zamierza pan strzelać?! - zawołał C-3PO z jeszcze większym przerażeniem.- Potrzebowali paru chwil, żeby spostrzec, że w głębi szybu pojawiła się słaba, po-Ani razu? marańczowa poświata.- Jasne, że nie - odetchnęła z ulgą Leia.Zabranie na pokład pocisków baradowych - No tak - westchnęła Leia.- Mnie to też zaczyna gryzć.było jej pomysłem, ale przez większość drogi zastanawiała się, jak uchronią Alemę, - Spokojnie.Wszystko pod kontrolą.- Han włączył interkom.-Juun, jesteś gotów?.jeśli trzeba będzie ostrzelać gniazdo.Han się tym nie martwił.- Na pewno nie z Lukiem Nastąpiła krótka pauza, po której rozległ się elektroniczny skrzek, jakby ktoś mó-i Marą w gniezdzie.wił, trzymając usta zbyt blisko mikrofonu.- Ale inaczej nie uda się wam oczyścić gniazda! - zaoponował C-3PO.- Bez tych - Tak, kapitanie, jeśli pan uważa, że to wyjdzie.rakiet nasze szanse będą.- Wyjdzie na pewno - powiedział Han.Sprawdził poziomy mocy wiązki ściągają-- Spokojnie, Threepio.- Marne szanse były ostatnią rzeczą o jakiej Han chciał te- cej  Sokoła" i przekonał się, że są nastawione na maksimum.- Uważasz, że jesteś go-raz słuchać.Już i tak musiał mocno ściskać drążek, żeby ręce mu nie drżały.- I tak nie towy?liczyłem na pociski.Chwila milczenia.Nagle Tarfang zajazgotał coś ostro.-Nie? - Tarfang zapewnia, że on i kapitan Juun są bardzo dobrze przygotowani - prze-- Oczywiście, że nie - powtórzył.- To barad.Nigdy nie używa się pocisków bara- tłumaczył C-3PO.- Mówi jeszcze, że jeśli pański zbzikowany plan nie wyjdzie, to bę-dowych.dzie to tylko pańska wina, nie może pan ich o to winić.- No tak - zgodził się C-3PO.- To prawda.Nie pamiętam, aby kiedykolwiek je - Wszystko będzie dobrze - zapewnił Han.wystrzeliwano.Zwrócił się do pozostałych pasażerów, ale wpadł mu w słowo Kyp.Zeszli na tysiąc metrów w mgłę, kiedy w komunikatorze rozległ się głos Chissa: - Oczywiście, że jesteśmy gotowi.- Mówił przez kanał komunikacyjny, a nie in-- Sokół Millenium", proszę przyjąć do wiadomości, że jeśli spróbujecie nam terkom, co oznaczało, że ma już na sobie kombinezon próżniowy zapięty po samą szy-uciec, otworzymy ogień.ję.- Jesteśmy Jedi, nie?- Nie uciekamy - odparł Han.- Wchodzimy do środka.Zapraszamy, możecie się Han spojrzał na Leię.przyłączyć.- Nienawidzę, kiedy tak mówi - rzekł.- Gotowa?Janko5 Janko5 Troy Denning Mroczne Gniazdo I  Władca Dwumyślnych297 298Poważnie skinęła głową.inne stateczki zaczęły spadać w głąb szybu.Han i Leia nieustannie zauważali strzało--Natychmiast, kiedy tylko mi powiesz, jak przelecieć przez ten rój.Zachichotał.statki kręcące się w zasięgu wiązki - wpadały jedne na drugie, eksplodowały bez wi-- A kto mówi, że chcę to zrobić? docznej przyczyny, rozbijały się o lodowate ściany jaskini.Skręcili i o jakieś dwa kilometry poniżej ujrzeli pierwsze błyski roju strzałostat- Han spowolnił schodzenie w dół, dopóki erupcje nie straciły na częstotliwości.ków wypełniających szyb.Han wycelował w nich dziób  Sokoła" i przyspieszył.Wreszcie wrząca chmura gruzu i śmieci rozproszyła się, a pod nimi widać było już-Han? tylko gwiazdę ciemności, która niegdyś była dokiem startowym strzałostatków.-Tak? Zatrzymał  Sokoła" i włączył interkom.- Nie musisz się przede mną popisywać.- Leia przymknęła oczy.-Nigdy nie uwa- - Dobrze, Juun wyłącz już, zanim cokolwiek wybuchnie.- Spojrzał na Leię, mru-żałam, że jesteś tchórzem.Ani przez chwilę.gnął i dodał: - I przełącz moc z powrotem na tarcze.Han zachichotał.- Dobrze.Chciałem tylko zachować.W interkomie odezwał się głos Juuna.- Kapitanie Solo, mam pytanie.- Teraz?! - zawołał Han.Rój strzałostatków urósł w szaro-pomarańczową chmurę.- Teraz jeszcze masz pytania?- Nie mogę znalezć zabezpieczenia aktywacji - poskarżył się Juun.- Bo nie ma! - warknął Han.- Aktywuj [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl