[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.HasÅ‚o: Feuerkampf! - odzew: Siegreich!Potem dwugodzinna jazda do podziemnego lotniska leżącego naskraju obszaru Reduty, na poÅ‚udnie od Salzburga.Tam przesiÄ…dÄ… siÄ™ do oczekujÄ…cych samolotów.Trzy amerykaÅ„-skie transportowe C-47, zÅ‚ożone z fragmentów zestrzelonych maszyni uzupeÅ‚nione częściami innych rozbitych C-47.Proste.I sprytne.Gdy znajdÄ… siÄ™ nad miejscem zrzutu, bÄ™dzie panowaÅ‚a ciemnanoc.WydobyÅ‚ z kabury lugera i po raz dziesiÄ…ty w ciÄ…gu ostatniej go-dziny sprawdziÅ‚ broÅ„.UsunÄ…Å‚ jakiÅ› nie istniejÄ…cy pyÅ‚ek.Już wkrótce.Skorzenyemu siÄ™ udaÅ‚o, uda siÄ™ i im.PrzeprowadzÄ… takÄ… samÄ… operacjÄ™.Tyle że na opak.Celem bÄ™dzie nie odbicie - lecz zlikwidowanie!MonachiumGodzina 16.03Oberrechtsrat doktor Meister z monachijskiego Städtischen Er-nährungs und Wirtschaftsamt staÅ‚ na stopniach ratusza.PrzypadÅ‚mu w udziale smutny obowiÄ…zek poddania stolicy Bawarii.Monachium zostaÅ‚o straszliwie zniszczone przez wielokrotne na-loty bombowe, wszystkie ulice byÅ‚y wymarÅ‚e.Od wczesnych godzin poniedziaÅ‚ku 30 kwietnia przez Å›ródmieÅ›ciemiasta przetaczaÅ‚ siÄ™ zÅ‚owrogi Å‚oskot artylerii wielkiego kalibru, do-chodzÄ…cy z ciężko ostrzeliwanych przedmieść.Teraz jednak panowaÅ‚a cisza.KilkanaÅ›cie pojazdów Siódmej Armii Stanów Zjednoczonych wje-chaÅ‚o na plac i zatrzymaÅ‚o siÄ™ przed ratuszem.Z jednego z wozówwyskoczyÅ‚ major i zbliżyÅ‚ siÄ™ do Oberrechtsrata.Niemiec spojrzaÅ‚ na zegar na wieży.ByÅ‚o dokÅ‚adnie pięć po piÄ…tejpo poÅ‚udniu.Monachium skapitulowaÅ‚o.Niemal do ostatniej chwili miasto stawiaÅ‚o zaciÄ™ty opór.JednostkiSS, które zgromadzono na peryferiach, miaÅ‚y za wszelkÄ… cenÄ™274powstrzymać pochód wojsk amerykaÅ„skich.W dzielnicach central-nych plutony egzekucyjne rozstrzeliwaÅ‚y cywilów i oficerów opowia-dajÄ…cych siÄ™ za zaprzestaniem oporu.WszÄ™dzie dookoÅ‚a rozpoÅ›ciera-Å‚y siÄ™ zniszczenia bÄ™dÄ…ce w wiÄ™kszoÅ›ci dzieÅ‚em artylerii polowej; bu-dynki wzdÅ‚uż wszystkich dróg dojazdowych do miasta staÅ‚y w ruinie.Na poboczu szosy z Heidendorfu, tuż obok poznaczonego lejamiod bomb pola, rozrzucone byÅ‚y szczÄ…tki furmanki, wciąż jeszcze za-przężonej w dwa konie, których znieksztaÅ‚cone Å›cierwa leżaÅ‚y obok.PrzechodzÄ…ce obok kolumny żoÅ‚nierzy omijaÅ‚y rozbity wóz szero-kim Å‚ukiem.ZmierdziaÅ‚o przerazliwie, na furmance zainstalowanobowiem zbiornik na pÅ‚ynny nawóz.Nikt z Amerykanów nie odczuwaÅ‚najmniejszej chÄ™ci sprawdzenia, co - lub kto - mogÅ‚o tkwić w lÅ›niÄ…cejwilgociÄ…, cuchnÄ…cej masie.Porozrywane i pogiÄ™te odÅ‚amki metalu iszkÅ‚a, zmieszane z rozÅ‚upanym drewnem, nie przykuÅ‚y niczyjej uwa-gi.GrafenheimGodzina 19.52Noc byÅ‚a bezchmurna.Okolica okryÅ‚a siÄ™ ciemnoÅ›ciÄ… tak powoli,że Erik niemal nie zauważyÅ‚, kiedy zapadÅ‚ zmrok.StwierdziÅ‚ jednak,że widzi wszystko nadspodziewanie wyraznie.SpojrzaÅ‚ na zegarek.DochodziÅ‚a ósma.Gdzie oni siÄ™, do diabÅ‚a,podziewali? Czyżby coÅ› zle skalkulowaÅ‚? Ta niepewność doprowadza-Å‚a go do szaÅ‚u.PowróciÅ‚ do obserwowania terenu przed sobÄ….WidziaÅ‚ jak na dÅ‚o-ni rozwidlenie wychodzÄ…cej z lasu Å›cieżki: jedna odnoga prowadziÅ‚ado Grafenheim, druga omijaÅ‚a wieÅ› i wiodÅ‚a na północ; widziaÅ‚ teżpola po obu stronach drogi, niewielki gaik opodal północnego odga-Å‚Ä™zienia, szczÄ…tki furmanki w rowie tuż przed rozwidleniem.A lu-dzie? ByÅ‚ pewien, że wszyscy sana swoich stanowiskach, choć do-strzegaÅ‚ tylko leżącego obok na ziemi Dona i porucznika Jamesa.Obaj milczeli, wpatrzeni w cichÄ… opustoszaÅ‚Ä… Å›cieżkÄ™.Znów zerknÄ…Å‚ na zegarek.ZdziwiÅ‚ siÄ™: do ósmej wciąż jeszcze bra-kowaÅ‚o kilku minut.A może czekali w niewÅ‚aÅ›ciwym miejscu?275Przybyli do Grafenheim, gdy sÅ‚oÅ„ce chowaÅ‚o siÄ™ za niewysokimigórami Å‚aÅ„cucha Bayrischer Wald na zachodzie, spowijajÄ…c zalesioneszczyty purpurÄ….Przeprowadzili dokÅ‚adne oglÄ™dziny terenu, po czymstarannie wybrali miejsce na zasadzkÄ™.Nic wiÄ™cej nie mogli przed-siÄ™wziąć.Wszelkie próby wywabienia werwolfowców z ich podziem-nych kryjówek, poÅ‚ożonych gdzieÅ› w oddalonym lesie, byÅ‚yby bezna-dziejnym szaleÅ„stwem.ZwÅ‚aszcza w ciemnoÅ›ciach.Musieli czekać, ażtamci uczyniÄ… pierwszy ruch.Zcieżka, którÄ… miaÅ‚ przed sobÄ…, byÅ‚a jedynÄ… drogÄ… wychodzÄ…cÄ… zleÅ›nego obszaru, gdzie wedÅ‚ug mapy znajdowaÅ‚y siÄ™ kwatery Jed-nostki C.A wiÄ™c Niemcy na pewno nadejdÄ… wÅ‚aÅ›nie tÄ™dy.Chyba że.Znów spojrzaÅ‚ na zegarek.Wciąż nie byÅ‚o ósmej.Czekali już bliskodwie godziny.Ich plan wydawaÅ‚ siÄ™ rozsÄ…dny.Na pewno przyniesie efekty.JeÅ›li werwolfowcy nadejdÄ….Cholera jasna, przecież muszÄ… nadejść! Nie mieli innego wyjÅ›cia,mogli tylko jeszcze przekroczyć czeskÄ… granicÄ™.Ale nie miaÅ‚oby tosensu, skoro ich punktem wypadowym byÅ‚o Grafenheim.JeÅ›li jed-nak tak wÅ‚aÅ›nie zrobiÄ….?Korpusowi nie pozwolono wejść peÅ‚nymi siÅ‚ami na terytoriumCzech i ryzykować zderzenia z prÄ…cymi od wschodu wojskami rosyj-skimi.Po przeciÄ™ciu na dwoje obszaru Rzeszy przez Amerykanów,wojska niemieckie majÄ…ce obsadzić FortecÄ™ AlpejskÄ… zostaÅ‚y za-mkniÄ™te w kotle na terenie Czech.Nie pozostaÅ‚o im nic innego, jaktylko czekanie na coÅ›, co spowoduje otwarcie kotÅ‚a.SpojrzaÅ‚ na zegarek.Z góry wiedziaÅ‚, co zobaczy, ale nie mógÅ‚ siÄ™powstrzymać.Ósma.No szybciej, sukinsyny!WyczuÅ‚, że leżącego tuż za nim Dona ogarnia napiÄ™cie.Z lasu wyÅ‚oniÅ‚y siÄ™ dwa cienie.W pobliżu rozwidlenia znierucho-miaÅ‚y.Przez chwilÄ™ nic siÄ™ nie dziaÅ‚o.Erik niemal wstrzymaÅ‚ oddech.ModliÅ‚ siÄ™, żeby nikt siÄ™ nie poru-szyÅ‚.WiedziaÅ‚ doskonale, jak daleko i wyraznie niesie siÄ™ gÅ‚os nocÄ….276Jedna z postaci, trzymajÄ…ca w rÄ™ku coÅ›, co wyglÄ…daÅ‚o z daleka nakarabin, odwróciÅ‚a siÄ™ w kierunku lasu, a potem podniosÅ‚a broÅ„, kie-rujÄ…c lufÄ™ wprost w rozgwieżdżone nocne niebo.Erik odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ…, bo sygnaÅ‚ oznaczaÅ‚: teren wolny od nieprzy-jaciela.Nie odkryli ich.UjrzaÅ‚ na drodze nastÄ™pnych dwóch [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.HasÅ‚o: Feuerkampf! - odzew: Siegreich!Potem dwugodzinna jazda do podziemnego lotniska leżącego naskraju obszaru Reduty, na poÅ‚udnie od Salzburga.Tam przesiÄ…dÄ… siÄ™ do oczekujÄ…cych samolotów.Trzy amerykaÅ„-skie transportowe C-47, zÅ‚ożone z fragmentów zestrzelonych maszyni uzupeÅ‚nione częściami innych rozbitych C-47.Proste.I sprytne.Gdy znajdÄ… siÄ™ nad miejscem zrzutu, bÄ™dzie panowaÅ‚a ciemnanoc.WydobyÅ‚ z kabury lugera i po raz dziesiÄ…ty w ciÄ…gu ostatniej go-dziny sprawdziÅ‚ broÅ„.UsunÄ…Å‚ jakiÅ› nie istniejÄ…cy pyÅ‚ek.Już wkrótce.Skorzenyemu siÄ™ udaÅ‚o, uda siÄ™ i im.PrzeprowadzÄ… takÄ… samÄ… operacjÄ™.Tyle że na opak.Celem bÄ™dzie nie odbicie - lecz zlikwidowanie!MonachiumGodzina 16.03Oberrechtsrat doktor Meister z monachijskiego Städtischen Er-nährungs und Wirtschaftsamt staÅ‚ na stopniach ratusza.PrzypadÅ‚mu w udziale smutny obowiÄ…zek poddania stolicy Bawarii.Monachium zostaÅ‚o straszliwie zniszczone przez wielokrotne na-loty bombowe, wszystkie ulice byÅ‚y wymarÅ‚e.Od wczesnych godzin poniedziaÅ‚ku 30 kwietnia przez Å›ródmieÅ›ciemiasta przetaczaÅ‚ siÄ™ zÅ‚owrogi Å‚oskot artylerii wielkiego kalibru, do-chodzÄ…cy z ciężko ostrzeliwanych przedmieść.Teraz jednak panowaÅ‚a cisza.KilkanaÅ›cie pojazdów Siódmej Armii Stanów Zjednoczonych wje-chaÅ‚o na plac i zatrzymaÅ‚o siÄ™ przed ratuszem.Z jednego z wozówwyskoczyÅ‚ major i zbliżyÅ‚ siÄ™ do Oberrechtsrata.Niemiec spojrzaÅ‚ na zegar na wieży.ByÅ‚o dokÅ‚adnie pięć po piÄ…tejpo poÅ‚udniu.Monachium skapitulowaÅ‚o.Niemal do ostatniej chwili miasto stawiaÅ‚o zaciÄ™ty opór.JednostkiSS, które zgromadzono na peryferiach, miaÅ‚y za wszelkÄ… cenÄ™274powstrzymać pochód wojsk amerykaÅ„skich.W dzielnicach central-nych plutony egzekucyjne rozstrzeliwaÅ‚y cywilów i oficerów opowia-dajÄ…cych siÄ™ za zaprzestaniem oporu.WszÄ™dzie dookoÅ‚a rozpoÅ›ciera-Å‚y siÄ™ zniszczenia bÄ™dÄ…ce w wiÄ™kszoÅ›ci dzieÅ‚em artylerii polowej; bu-dynki wzdÅ‚uż wszystkich dróg dojazdowych do miasta staÅ‚y w ruinie.Na poboczu szosy z Heidendorfu, tuż obok poznaczonego lejamiod bomb pola, rozrzucone byÅ‚y szczÄ…tki furmanki, wciąż jeszcze za-przężonej w dwa konie, których znieksztaÅ‚cone Å›cierwa leżaÅ‚y obok.PrzechodzÄ…ce obok kolumny żoÅ‚nierzy omijaÅ‚y rozbity wóz szero-kim Å‚ukiem.ZmierdziaÅ‚o przerazliwie, na furmance zainstalowanobowiem zbiornik na pÅ‚ynny nawóz.Nikt z Amerykanów nie odczuwaÅ‚najmniejszej chÄ™ci sprawdzenia, co - lub kto - mogÅ‚o tkwić w lÅ›niÄ…cejwilgociÄ…, cuchnÄ…cej masie.Porozrywane i pogiÄ™te odÅ‚amki metalu iszkÅ‚a, zmieszane z rozÅ‚upanym drewnem, nie przykuÅ‚y niczyjej uwa-gi.GrafenheimGodzina 19.52Noc byÅ‚a bezchmurna.Okolica okryÅ‚a siÄ™ ciemnoÅ›ciÄ… tak powoli,że Erik niemal nie zauważyÅ‚, kiedy zapadÅ‚ zmrok.StwierdziÅ‚ jednak,że widzi wszystko nadspodziewanie wyraznie.SpojrzaÅ‚ na zegarek.DochodziÅ‚a ósma.Gdzie oni siÄ™, do diabÅ‚a,podziewali? Czyżby coÅ› zle skalkulowaÅ‚? Ta niepewność doprowadza-Å‚a go do szaÅ‚u.PowróciÅ‚ do obserwowania terenu przed sobÄ….WidziaÅ‚ jak na dÅ‚o-ni rozwidlenie wychodzÄ…cej z lasu Å›cieżki: jedna odnoga prowadziÅ‚ado Grafenheim, druga omijaÅ‚a wieÅ› i wiodÅ‚a na północ; widziaÅ‚ teżpola po obu stronach drogi, niewielki gaik opodal północnego odga-Å‚Ä™zienia, szczÄ…tki furmanki w rowie tuż przed rozwidleniem.A lu-dzie? ByÅ‚ pewien, że wszyscy sana swoich stanowiskach, choć do-strzegaÅ‚ tylko leżącego obok na ziemi Dona i porucznika Jamesa.Obaj milczeli, wpatrzeni w cichÄ… opustoszaÅ‚Ä… Å›cieżkÄ™.Znów zerknÄ…Å‚ na zegarek.ZdziwiÅ‚ siÄ™: do ósmej wciąż jeszcze bra-kowaÅ‚o kilku minut.A może czekali w niewÅ‚aÅ›ciwym miejscu?275Przybyli do Grafenheim, gdy sÅ‚oÅ„ce chowaÅ‚o siÄ™ za niewysokimigórami Å‚aÅ„cucha Bayrischer Wald na zachodzie, spowijajÄ…c zalesioneszczyty purpurÄ….Przeprowadzili dokÅ‚adne oglÄ™dziny terenu, po czymstarannie wybrali miejsce na zasadzkÄ™.Nic wiÄ™cej nie mogli przed-siÄ™wziąć.Wszelkie próby wywabienia werwolfowców z ich podziem-nych kryjówek, poÅ‚ożonych gdzieÅ› w oddalonym lesie, byÅ‚yby bezna-dziejnym szaleÅ„stwem.ZwÅ‚aszcza w ciemnoÅ›ciach.Musieli czekać, ażtamci uczyniÄ… pierwszy ruch.Zcieżka, którÄ… miaÅ‚ przed sobÄ…, byÅ‚a jedynÄ… drogÄ… wychodzÄ…cÄ… zleÅ›nego obszaru, gdzie wedÅ‚ug mapy znajdowaÅ‚y siÄ™ kwatery Jed-nostki C.A wiÄ™c Niemcy na pewno nadejdÄ… wÅ‚aÅ›nie tÄ™dy.Chyba że.Znów spojrzaÅ‚ na zegarek.Wciąż nie byÅ‚o ósmej.Czekali już bliskodwie godziny.Ich plan wydawaÅ‚ siÄ™ rozsÄ…dny.Na pewno przyniesie efekty.JeÅ›li werwolfowcy nadejdÄ….Cholera jasna, przecież muszÄ… nadejść! Nie mieli innego wyjÅ›cia,mogli tylko jeszcze przekroczyć czeskÄ… granicÄ™.Ale nie miaÅ‚oby tosensu, skoro ich punktem wypadowym byÅ‚o Grafenheim.JeÅ›li jed-nak tak wÅ‚aÅ›nie zrobiÄ….?Korpusowi nie pozwolono wejść peÅ‚nymi siÅ‚ami na terytoriumCzech i ryzykować zderzenia z prÄ…cymi od wschodu wojskami rosyj-skimi.Po przeciÄ™ciu na dwoje obszaru Rzeszy przez Amerykanów,wojska niemieckie majÄ…ce obsadzić FortecÄ™ AlpejskÄ… zostaÅ‚y za-mkniÄ™te w kotle na terenie Czech.Nie pozostaÅ‚o im nic innego, jaktylko czekanie na coÅ›, co spowoduje otwarcie kotÅ‚a.SpojrzaÅ‚ na zegarek.Z góry wiedziaÅ‚, co zobaczy, ale nie mógÅ‚ siÄ™powstrzymać.Ósma.No szybciej, sukinsyny!WyczuÅ‚, że leżącego tuż za nim Dona ogarnia napiÄ™cie.Z lasu wyÅ‚oniÅ‚y siÄ™ dwa cienie.W pobliżu rozwidlenia znierucho-miaÅ‚y.Przez chwilÄ™ nic siÄ™ nie dziaÅ‚o.Erik niemal wstrzymaÅ‚ oddech.ModliÅ‚ siÄ™, żeby nikt siÄ™ nie poru-szyÅ‚.WiedziaÅ‚ doskonale, jak daleko i wyraznie niesie siÄ™ gÅ‚os nocÄ….276Jedna z postaci, trzymajÄ…ca w rÄ™ku coÅ›, co wyglÄ…daÅ‚o z daleka nakarabin, odwróciÅ‚a siÄ™ w kierunku lasu, a potem podniosÅ‚a broÅ„, kie-rujÄ…c lufÄ™ wprost w rozgwieżdżone nocne niebo.Erik odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ…, bo sygnaÅ‚ oznaczaÅ‚: teren wolny od nieprzy-jaciela.Nie odkryli ich.UjrzaÅ‚ na drodze nastÄ™pnych dwóch [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]