[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie ma sposobu, żeby to zbadać  powiedział. Nie na tym etapie.Facet nie budzipodejrzeń, nie ma nawet powodu drugi raz go przesłuchiwać.Ale kiedy zobaczę godzinypracy Lauren, sprawdzę przy okazji te kawiarnie, o których wspomniał.Jeśli ktoś widział, jaksię migdalili, zacznę rozmawiać z prokuratorem. Chcesz, żebym z tobą pojechał?Przygryzł wargi. Nie, myślę, że lepiej będzie, jeśli pojadę sam.Nie chcę naruszać procedury.Muszę byćostrożny. Facet mnie nie lubi? No cóż  powiedział z uśmiechem  nie wiem, jak ktoś mógłby cię nie lubić.Comyślisz o tym jego eksperymencie? Wygląda na trefny? Trudno powiedzieć.Zastanawiam się, na czyje zlecenie go przeprowadza. A jeśli Lauren poznała jednak kogoś z badanych? Zamykasz dwoje ludzi w pokoju iwszystko się może zdarzyć.A może obiekt badań się na nią napalił, chciał dopiąć swego iwszystko zle się skończyło. Albo było tak, jak zasugerowałeś.Facet dowiedział się, że został oszukany, i wcale musię to nie spodobało.Dugger twierdzi, że wszystkie dane personalne są utajnione, ale gośćmógł się zaczaić w pobliżu biura i poczekać, aż Lauren wyjdzie. Chciałbym zobaczyć listę osób poddanych eksperymentowi, ale jeśli Dugger nie będziewspółpracował, możemy o tym zapomnieć.Może zaapeluję do jego poczucia moralności.Sprawia wrażenie faceta, który lubi o sobie myśleć jako o porządnym człowieku.Kupujerzeczy biednym dzieciom.Już się rozkleił, można by nad tym popracować.Skręcił w prawo, w Wilshire, przejechaliśmy obok promenady na Trzeciej ulicy.Milo przyglądał się ludziom robiącym zakupy, żebrakom. A co z jego byłą żoną?  zapytałem. Ona raczej nie będzie z niego robić anioła.Uśmiechnął się. Chcesz go zrzucić z piedestału? Może i chcę  odparłem. Coś mi w nim nie pasuje.Jest zbyt cukierkowy. No, no, co za cynizm. Spędzam z tobą zbyt wiele czasu. Nareszcie zaczynasz się uczyć.Zabójstwu Lauren  Times poświęcił trzy akapity na jednej z ostatnich stron.Ofiarazostała opisana jako studentka.Obudziłem się, myśląc o Benjaminie Duggerze.I Shawnie Yeager.Milo miał rację; fakt, że ogłoszenie o intymności było drukowane parę tygodni przedzniknięciem obu dziewczyn, nie wskazywał na żadne logiczne powiązania.Ale racjonalność ilogika to domena Mila.A ja mogłem sobie pozwolić na głupie domysły.Po namyśle zdecydowałem się odszukać Adama Greena, studenta-dziennikarza, którypisał o zaginięciu Shawny.W książce telefonicznej znalazłem czterech Adamów Greenów.W samym Beverly Hills.Bóg jeden wie, ilu Greenów mieszka w pozostałych dzielnicach Los Angeles.Zacząłemdzwonić.Dwa pudła, trzeci telefon został odłączony, wiadomość na sekretarce przy czwartymbrzmiała obiecująco: Tu Adam Green.Wyszedłem poszukać inspiracji albo tkwię przy komputerze, albo poprostu się bawię.W każdym razie, jeśli nie myślisz, że życie jest do dupy, zostaw wiadomość. Panie Green  powiedziałem  mówi Alex Delaware.Jestem psychologiemwspółpracującym z policją z Los Angeles, chciałbym z panem porozmawiać o ShawnieYeag. Tu Adam.O Shawnie? Chyba pan żartuje. Nie, nie żartuję. Wznawiacie śledztwo? Niemożliwe.Czy coś się stało? Czy została w końcuznaleziona? Nie  zaprzeczyłem  nie stało się nic takiego.Jej nazwisko pojawiło się przy okazjiinnego śledztwa. Jakiego śledztwa? Czy nadal jest pan dziennikarzem, panie Green?Zmiech. Dziennikarzem? Czy pracuję dla  Cub , tak? Nie, skończyłem naukę.Teraz jestemniezależnym pisarzem.Nie, proszę to wykreślić, brzmi pretensjonalnie.Jestem copywriterem.Hasło:  Golden Dewdrops, naturalny oddech porannej świeżości jest w połowie moje. O której połowie pan mówi? Nie chce pan wiedzieć, proszę mi wierzyć.To co z Shawną? Czego dotyczy to drugieśledztwo?  Przykro mi, nie mogę o tym rozmawiać  odpowiedziałem. Ale. Ale chce pan, żebym ja z panem porozmawiał. Znów się roześmiał. Psycholog, tak?Co to jest, jakaś robota dla FBI? Nie, naprawdę współpracuję z policją z Los Angeles.Przyglądałem się sprawie Shawnyi natrafiłem na pańskie artykuły w  Daily Cub.Był pan bardziej dokładny od innych i. Teraz to włazi mi pan w dupę.Ale byłem dobry, nie? Chociaż nie miałem zbytniejkonkurencji.Nikogo to nie obchodziło.Szkoda, że Shawna nie była córką senatora. Nikt się nią nie interesował? Tego nie powiem, ale trudno to było nazwać jakąś ofensywą.Mundurowi zrobili swoje,ale nie są geniuszami.A ten detektyw od was to był stary pierdziel, Riley. Leo Riley. Tak, przygotowywał się do emerytury.I tylko udawał, że pracuje. Jak pan zdobył materiały do artykułów? Kręciłem się po posterunku, podsłuchiwałem rozmowy mundurowych.Zadawałem impytania.Traktowali mnie jak wrzód na dupie, którym zresztą byłem, ale zbierałem przecieżmateriały.Miałem poczucie, że tylko mnie na tym naprawdę zależy.Oczywiście poza paniąYeager, matką Shawny.Chociaż jej nie wyszło to na dobre; ją też olewali.W końcu zaczęłanarzekać i spotkali się z nią jakiś dziekan i oficer, i powiedzieli jej, że naprawdę robią, comogą.Ona też uważała, że Riley to pozorant. Przerwał na chwilę. Myślę, że Shawna nieżyje.Myślę, że nie żyła wkrótce po zniknięciu. Dlaczego? Tak jakoś czuję.Gdyby żyła, dawno by się znalazła. Możemy o tym porozmawiać podczas śniadania, lunchu albo kolacji? Policja stawia? Ja stawiani. W porząsiu  odparł. Jestem teraz wolny.Zobaczmy, która godzina.dziesiąta.Powiedzmy o jedenastej.Mieszkam w Baja Beverly Hills, na Edris i Pico, na wschód odCentury City.Na mojej ulicy są Bajgle Noaha.nie, to nora.A może koszerna restauracja naPico, koło Robertson? Dobrze, znam to miejsce. A może powinienem wybrać jeszcze droższy lokal? Koszerna będzie w sam raz. Dobra  powiedział. Może zamówię sobie jakąś kanapkę na wynos.Byłem na miejscu dziesięć minut przed czasem, zająłem stolik w kącie sali i czekałem,chrupiąc kwaszone ogórki.Dwie starsze pary pochylały się nad talerzami zupy, jedna młodaortodoksyjna %7łydówka przyprowadziła piątkę swoich dzieci, z których żadne nie miałowięcej niż siedem lat [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl