[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Quinn.Uniósł rękę, przerywając mi.- W porządku.W takim razie nie widziałem wcześniej żadnego wilka ogarniętegożądzą krwi.Ale wiem, że ty i Rhoan jesteście wynikiem takiego zdarzenia.Kiwnęłam twierdząco głową.- Nasza matka wracała do swojej sfory, gdy w pobliżu niewielkiego miasteczka zepsułsię jej samochód.Na szczęście dla mieszkańców napotkała na drodze nowo narodzonegowampira, który zaspokoił jej potrzeby, zanim rozerwała go na strzępy.Gdyby nie ten wampir,tamtej nocy życie mogło stracić co najmniej dziesięć osób.- Nikt nie wiedział, dlaczegoogarnięty pragnieniem krwi wilk atakował ludzi, chociaż najpopularniejsza teoria głosiła, żepo prostu byli łatwą zdobyczą.Dla oszalałego z powodu księżycowej gorączki wilkołakaściganie ludzi było niezłą zabawą.- Obiecanie ci tego, czego ode mnie żądasz, jest niebezpieczne.Dla mnie i ogólnie dlacałego społeczeństwa.- Mogę tu przyjeżdżać podczas pełni księżyca - powiedział stanowczym głosem.- A czy jesteś w stanie zagwarantować mi, że będziesz tutaj także w dniu samej pełni?Albo na dwa dni przed jej rozpoczęciem? I to każdego miesiąca, tak długo jak będziemy172 razem?Zmarszczył brwi.- Tego nikt nie jest w stanie zagwarantować.- Inny wilk jest.Będzie tu zawsze, bo musi, dokładnie z tych samych powodów, zjakich musimy być my.- Przecież nie pieprzysz się teraz z żadnym innym wilkiem.- Zawahał się na chwilę, apotem przez jego twarz przemknęło coś niebezpiecznie bliskiego wrogości.- Oczywiściepoza Mishą.- Wczoraj spotkałam w klubie alfę.Mam zamiar zobaczyć się z nim po raz kolejny.- Dlaczego?Chęć ciśnięcia talerzem w jego głowę była tak silna, że musiałam z całej siły zacisnąćpalce, żeby tylko po niego nie sięgnąć.- Tłumaczyłam ci to setki razy.Przestań wreszcie myśleć fiutem i zacznij słuchać!Jego twarz pociemniała.- Możesz mi wierzyć, że akurat w tej sprawie wcale nie myślę fiutem.- Nie znasz mnie na tyle dobrze, żeby zacząć myśleć czymś innym - odpaliłam.- Nalitość boską, przecież ty nawet nie lubisz wilkołaków.Po co, do cholery, miałbyś chcieć mniena wyłączność?- Gdybym miał w tej kwestii jakiś wybór, wcale bym tego nie robił.Uniosłam brwi, rzucając mu ironiczne spojrzenie.- Do niczego cię nie zmuszam.- Czyżby? - Nie.- To dlaczego nawiedzasz mnie w snach?- Przecież nie robię tego specjalnie.To był tylko zwykły sen.- Nie zwykły, tylko erotyczny.Zmarszczyłam brwi, zastanawiając się, do czego on, ulicha, zmierza.- No i co z tego?- No i to z tego, że nie tylko śniłaś, ale łączyłaś się z moimi myślami i dzieliłaś ze mnąswoje sny.Zamrugałam, zaskoczona.Czy on właśnie powiedział, że uprawialiśmy prawdziwymentalny seks? To musiało być niesamowite.Dlaczego nie mogliśmy robić tego samego zadnia?- Dlatego, że żadne z nas nie jest psychicznie gotowe na takiego rodzaju173 doświadczenie.Poczułam przypływ rozdrażnienia.- Mógłbyś trzymać się z dala od moich myśli?- Postaw tarcze, skoro nie chcesz mnie w swojej głowie.Ustawiłam je na pełną moc i rzuciłam mu mordercze spojrzenie.Spłynęło to po nimjak po kaczce.- Co masz na myśli, mówiąc, że nie jesteśmy gotowi na takie doświadczenie?- Dokładnie to, co przed chwilą powiedziałem.Połączenie dwóch umysłów podczasseksu jest najintymniejszą rzeczą, jaką jesteś sobie w stanie wyobrazić.To może wywrzeć natobie trwały skutek.Uniosłam pytająco brwi.- Robiłeś to już?Zawahał się, zanim odpowiedział.- Tylko raz.- Z kim?- To mało istotne.- Coś takiego - przerwałam mu, wyrzucając ręce w powietrze.- Chcesz mieć mnie nawyłączność, ale nie masz zamiaru niczego o sobie powiedzieć ani podzielić się ze mnążadnymi szczegółami ze swojej przeszłości.- Przeszłość nie ma żadnego znaczenia.Może i nie, ale sam fakt, że nie ufał mi na tyle, by o tym opowiedzieć, miał dużeznaczenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl