[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znalazłszy się bliżej, zobaczył, żepierwszy z żołnierzy jest o kulach, drugiemu bandaż zakrywa jedno oko,zaś trzeci nie ma prawej ręki.Mimo to, na wszelki wypadek, przeszedłna drugą stronę ulicy i stanął przy Cassie.Flossie Blodgett powitała dziewczynę uśmiechem, ukazując licznebraki w uzębieniu.- No, no, teraz panienka jest śliczna jak obrazek.A jeszcze dzisiajrano powiedziałam mojemu staremu:  Założę się, że ta młoda panna, cokupowała u mnie paszteciki, znalazła już sobie bogatego chłopa".i pro-szę, zjawia się panienka, tak jak żem przewidziała.- Wykonała kciukiemgest w stronę Simona.- Pozwolił panience zatrzymać dzieciaki?- Ależ tak, oczywiście.- To dbaj, żeby był z ciebie zadowolony, bo trafiła ci się rzadkasztuka.Cassie aż skuliła się z zażenowania, widząc kątem oka, że Simonpodchodzi bliżej, wpatrując się równocześnie w trzech żołnierzy, którychzauważyła już wcześniej.- Chciałabym, żebyś poznał moją przyjaciółkę, Flos-sie Blodgett -powiedziała, uśmiechając się niepewnie.- Jestem Simon Markham, proszę pani, i miło mi poznać kogoś, ktookazał tyle dobroci mojej młodej podopiecznej.- Podopiecznej? To tak się na nie teraz mówi na West Endzie? -Flossie puściła do niego perskie oko.- I niech się pan nie obawia tychtrzech, panie.To dobrzy chłopcy i całkiem nieszkodliwi.Gapią się namłodą panienkę, bo przypomina im ich dziewczyny, które zostawili wYorkshire, kiedy wyruszyli, żeby walczyć z żabojadami.- Zniżyła głos.-polgaraouslandasc Ci nieszczęśnicy czekają na forsę, którą mieli dostać od rządu jakoinwalidzi wojenni.bo tak to ich nie stać na podróż do domu nawetnajtańszym dyliżansem.Chłopcy, co się urodzili tutaj, potrafią żyć naulicy.Ale chłopaki ze wsi poumierają z głodu, zanim te bydlaki torysispełnią swoje obiecanki cacanki.- Westchnęła.- Od czasu do czasudawam im pasztecik, który się mnie trochę przygniecie, żeby nam tu nieskapieli.- A gdzie nocują? - spytała Cassie, przypominając sobie zprzerażeniem dzień, w którym nie miała już z czego zapłacić czynszu.- Kiedy nastanie noc, kryją się w bramie; to całkiem sobieniezgorsze miejsce.Cassie uniosła brew.- Dziwię się, że pani Thompson im na to pozwala.To poczciwadusza, ale raz powiedziała mi, że żyje w stałym lęku przed właścicielemdomu.- Nie słyszałaś tej smutnej wiadomości? Mary Thompson wydałaostatnie tchnienie już dwa tygodnie temu.- Ależ to niemożliwe! - wykrzyknęła Cassie.- Kiedy widziałam jąpo raz ostatni, wyglądała na zupełnie zdrową.- Wykończył ją jej stary przyjaciel, gin.Piła go na umór przez trzydni pod rząd i jeśli można wierzyć tym, co to widzieli, biedaczka padłatak, jak stała.Mary nigdy nie lubiła robić wokół siebie zamieszania.- Bardzo mi przykro - powiedziała ze smutkiem Cassie.- Bez jejmądrych rad ja i dzieci nie przeżylibyśmy tutaj tygodnia, a co dopieropółtora miesiąca.- Byłaś w niezłych tarapatach, dziewczyno.Dobrze, że teraz stanęłaśmocno na nogach.- Flossie rąbkiem fartucha otarła sobie łzy i wytarłanos.- I nie przejmuj się Mary Thompson, panienko.Umarła tak jak żyła,z kieliszkiem w ręku i uśmiechem na twarzy.Tyle tylko, że Rookeries sąbez niej gorszym miejscem.Simon zawrócił kariolkę i ruszył w stronę Mayfair, zanim Cassieopanowała się na tyle, żeby móc coś powiedzieć, nie ryzykując, że sięrozklei, a jej chęć mazania się wynikała nie tylko z faktu, że nagledowiedziała się o śmierci Mary Thompson.Odwróciła głowę i popatrzyła na surowy profil Simona.polgaraouslandasc - Postąpiłeś szlachetnie - powiedziała cicho - dając tym trzemżołnierzom pieniądze na drogę do Yorkshire.Simon zaczerwienił się.- Nie rób z tego takiej wielkiej rzeczy.Więcej straciłem wczorajprzy grze w kości.- Mimo to Bóg jeden wie, jak długo musieliby jeszcze czekać napieniądze, jakie przyobiecał im rząd.- Hm!Simon odwrócił się i spojrzał na irlandzkiego stangreta.- Jeśli masz coś do powiedzenia, to mów śmiało, Flynn.- Moim zdaniem prędzej piekło pokryje się lodem, zanim ci dzielnichłopcy powąchają choćby jeden grosz, który im się należy, jeśli będzieto zależało od tego szakala, Liverpoola.- Stangret odchrząknął.- A panpostąpił szlachetnie i tyle.Cassie uśmiechnęła się w duchu.Słowa niepokornego Irlandczykadały jej możliwość wyrażenia własnej wdzięczności.- To nie jest pierwsza szlachetna rzecz, jaką zrobił pan hrabia -zaczęła.- Drżę na myśl, jak straszliwy los czekałby moje rodzeństwo imnie samą, gdybym nie znalazła u niego schronienia.Flynn pokiwał głową z powagą.- Każdy wie, że niewinna młoda kobieta, która znajdzie się bezpieniędzy w londyńskich slumsach, ma dwie możliwości: dom publicznyalbo Tamiza.i niejednego już ranka widziałem, jak wydobywają z rzekiciała tych, które wybrały to drugie.- Wielki Boże, Flynn, pamiętaj, do kogo mówisz - oburzył sięSimon.- Nie mówi nic, czego nie wiedziałam wcześniej od MaryThompson.Spędziła swą młodość w domu publicznym w Saint Giles, astarość, topiąc w ginie swój wstyd.- Cassie wyjęła z torebki chusteczkę iotarła łzę.- I jeśli można jej wierzyć, gdybyś nas wypędził, dzieciwylądowałyby w przytułku.- A i to, jeśli miałyby dużo szczęścia - dodał Flynn.- Taki ładnydzieciak jak Tim skończyłby w domu, do którego chodzą bogaci panicze,którzy gustują w chłopcach.albo wśród złodziei, ucząc się odcinaćmieszki i opróżniać kieszenie.A wtedy pozostaje się tylko modlić opolgaraouslandasc zręczne palce i szybkie nogi.Niejeden chłopiec w jego wieku skończyłna szubienicy w Newgate za nic ponad to, że ukradł komuś chusteczkędo nosa.Ten straszny obraz sprawił, że Cassie zrobiło się słabo, a żółtawyodcień twarzy Simona kazał jej sądzić, iż on nie czuje się wiele lepiej.- Ile lat mają siostry panienki? - zapytał Flynn.- Pięć i siedem.- To znaczy, że osiągnęły już wiek, w którym nadają się, żebyporwano je z ulicy do innego domu, takiego, gdzie chodzą panowie,lubiący małe dziewczynki.albo ci, którzy wierzą, że mogą pozbyć sięchoroby francuskiej, biorąc do łóżka dziewicę mającą mniej niż latosiem.- Wystarczy, Flynn - polecił mu Simon, zatrzymując znienackakariolkę pośrodku zaśmieconej uliczki.-Nie czułem się najlepiej, kiedywybieraliśmy się na tę przeklętą wyprawę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl