[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tego traktorzyst doktor o ma o po g bie nie spra , mimo e ten zpowodu strasznego bólu raz po raz w poczekalni nieomal przytomno traci.Podobnie potraktowa m od m atk z Liksajnów, która w tydzie po porodzieza pranie si wzi a, dziewi szwów jej pu ci o, a ona, zamiast zaraz uda si dolekarza, jeszcze przez tydzie zwleka a, a jej ca e krocze zropia o.Matk tejodej m atki doktor wyzwa od kurew -zgodnie z prawd zreszt , gdy wielu jza tak mia o - ale takich s ów nie wykrzykuje si w o rodku zdrowia.By ojednak dla ludzi oczywiste, e to z powodu zamordowanej dziewczyny doktor taksi gniewa na wszystkich.Wieczorem, tu przed kolacj , zjawi si u niego kapitan ledzik i tak zacz :- Pan tu zna wszystkich ludzi, doktorze.Nieg owicz mu przerwa i, chodz c nerwowo po salonie, g no mówi :- Nie znam nikogo, kapitanie.Tu up yn a moja m odo.Tu mieszkam i leczludzi od lat czternastu.Mówimy sobie "dzie doby", mówimy sobie "dowidzenia", gadamy o tym i owym, artujemy, spogl damy w oczy.Ale taknaprawd nie znamy siebie wzajemnie.- Tak, tak, zupe nie si z panem zgadzam - przytakn uprzejmie ledzik.-Nigdy nie wolno mówi , e jakiego cz owieka zna si ca kowicie, gdy mo napope ni wielk omy.Ale dla takich ludzi jak ja, to znaczy milicjantów, matak e znaczenie, e ten i ów cz owiek zna troch innego cz owieka.To troch niekiedy zupe nie wystarcza, aby wskaza przest pc , a tak e udowodni muwin.Cz owiek jest wielk zagadk , cz sto o tym pisze pan Lubi ski w swoichpowie ciach.I z nim tak e si zgadzam, cho niezupe nie.Cz owiek bywazagadk , dopóki nie zbierzemy o nim odpowiedniej ilo ci danych.Dla mnie ka dycz owiek jest istot niejednolit , ale zarazem w pewien swoisty sposóbjednorodn.Poniewa bywa niejednolity, kryj si w nim rozmaite sprzeczno ci iraz po raz mo e on je przejawia poprzez swoje zaskakuj ce nas zachowanie.Alejako istota jednorodna, to znaczy w okre lony sposób ukszta towana, swoje pe nesprzeczno ci post powanie przejawia tylko w okre lonych ramach.Wyra aj c sija niej: cz owiek jest zagadk do pewnego stopnia i zaskoczy nas mo e tak etylko do pewnego stopnia.Gdyby mi kto powiedzia , e wczoraj przeskoczy panprzy pomocy tyczki p ot o wysoko ci pi ciu metrów, aby obrabowa bank, nieuwierzy bym.Sk onny by bym szuka sprawcy raczej w kr gu mistrzówolimpijskich w skoku o tyczce.Ca y wiat, doktorze, jest jedn wielk zagadk ,ale przecie wiem, e otrzymam u pana kolacj , a nawet domy lam si , czymzostan pocz stowany.Nie znam pana tak ca kowicie i dog bnie, ale zd empozna pa sk go cinno i to, e nie wyrzuca pan za drzwi milicjanta w porzekolacji.Przes uchuj c dzi rybaków, natkn em si na Gertrud Makuch, którakupowa a u nich lina.Powiedzia a mi ona, e doktor lubi na kolacj wie ego lina.My wi c, e sma ony lin b dzie na kolacj dzisiaj, a nie jutro, gdy doktor lubiwie ego lina.- Za chwil zjemy tego lina - u miechn si Nieg owicz.- A swoj drog ciekawjestem, czy pan czytuje filozofów? U Pascala napotka em zdanie: cz owiek jestpodzielony i sam sobie przeciwny.- Nie czytuj filozofów - odpar uprzejmie ledzik.- Ale to wiem, e ka rzeczpodzieli mo na w rozmaity sposób: wzd , w poprzek, a nawet na skos.Jakbyjednak nie dzieli i jakby owe podzielone cz ci nie by y przeciwstawne, to zawszena podstawie jednego kawa ka mo na sobie wyobrazi drugi kawa ek i odtworzyca. - S usznie - zgodzi si doktor.- Wystarczy jedno dzwonko sma onego lina, a odrazu wida , jak przedstawia si ca y lin.- Rzecz jasna, doktorze, gdybym nie spotka u rybaków Gertrudy Makuch i niedowiedzia si od niej, co pan lubi na kolacj , ta potrawa by aby dla mniezaskoczeniem.Równie zaskoczy by mnie fakt, e pan sam poda na stó tego lina,bo móg bym s dzi , e zrobi to Makuchowa.Lecz jad c do pana widzia em j ,jak sz a do swej cha upy: znaj c za troch zwyczaje w tym domu, wiem, e onatylko przygotowuje kolacj , ale pan ju sam j sobie bierze.Mówi za to w tymcelu, aby wyrazi pogl d, e cz owiek dopóty jest zagadk , dopóki nie mamy onim wystarczaj cej ilo ci informacji.Mówi si , doktorze, e z o i dobro bywa wcz owieku pomieszane w nieprawdopodobny sposób.To prawda.Z o i dobro jestw cz owieku pomieszane, ale tylko do pewnego stopnia.Komendant O wi cimiaHoess, który wymordowa kilka milionów ludzi, nie zabi osobi cie ani jednegowi nia, adnego nawet nie uderzy , a w swoim mieszkaniu by dla s by,onej z wi niów, wprost uprzedzaj co grzeczny.Ten cz owiek nie kryje,wbrew temu co si s dzi, adnej zagadki.Gdyby lubi osobi cie zabija ,nadawa by si jedynie na stra nika obozowego, a nie na komendanta fabrykizag ady.Tam by potrzebny mena er mierci, dobry organizator, ale nie sadysta.Zwyk emu sady cie wystarczy jedna, dwie, nawet dziesi ofiar do zn cania.Wobec milionów by by przera ony i bezradny.- Zabito u nas dwie dziewczyny - przerwa mu doktor.- Wiem.I przyszed emdo pana, aby mi pan pomóg odnale sprawc.Nieg owicz wzruszy ramionami i wyszed do kuchni.Powróci z talerzami ipó miskiem, na którym le y dzwonka sma onego lina.Jaki czas jedli wmilczeniu, ostro nie, aby nie ud awi si o ci.Przy herbacie ledzik powiedzia : - To przecie nie tak bywa, doktorze, e drog przez las idzie cz owiek, wktórym dobro i z o jest w jednakowym stopniu pomieszane, widzi madziewczynk lub dorastaj panienk , nagle j chwyta za gard o i morduje.Polasach i po drogach chodz na wiecie tysi ce dziewcz t, mijaj tysi ce m czyzn,istniej setki tysi cy okazji, aby dokona zabójstwa z lubie no ci, a jednak tylkow stosunkowo rzadkich wypadkach dochodzi do czego takiego.Sprawcpodobnego czynu nie jest wi c cz owiek zwyk y, ale kto w pewien swoisty sposóbniezwyk y.On mo e by zwyk y dla swego otoczenia, które nigdy nie usi owa odostatecznie zg bi jego osobowo ci, nie posiada dostatecznej informacji o tymcz owieku lub posiadanych informacji nie potrafi do siebie dopasowa.Ale dlabystrego obserwatora pewien rodzaj niezwyk ci musi by zauwa alny.Dobro io w tym cz owieku nie jest w taki sam sposób pomieszane jak u wielu innych.Utego osobnika wi cej znajduje si z a ni dobra i owo z o musi si w jaki sposóbprzejawia.U cz owieka, który zabi dwie dziewczyny, hamulce moralne nie mogdzia sprawnie.Czy s dzi pan, e hamulce moralne mog by sprawne w jednejdziedzinie ludzkiej dzia alno ci, a w innej okazuj si zawodne? Gdy znajdujemycia o zabitej dziewczynki, s yszymy niekiedy g osy: "To móg uczyni ka dy".Nieprawda, doktorze.Milicja zaczyna rutynowe dzia anie od penetrowaniarodowisk przest pczych, melin, mieszka ludzi zdeprawowanych izdegenerowanych, a dopiero pó niej swymi podejrzeniami obejmuje corazszersze kr gi, zwracaj c uwag na ludzi uczciwych i porz dnych.W nie:uczciwych i porz dnych [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl