[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.MieszkaÅ‚ na drugim piÄ™trze. To byÅ‚ kumpel Lefloca Pignela? W pewnym sensie.Joséphine usÅ‚yszaÅ‚a, że mówi coÅ› po angielsku do Nicholasa, ale niezrozumiaÅ‚a. Co mówiÅ‚aÅ›, kochanie? spytaÅ‚a z obawÄ…, czekajÄ…c na jakiÅ›przejaw smutku ze strony Hortense. PoprosiÅ‚am Nicholasa, żeby mi daÅ‚ drugiego croissanta.Umie-ram z gÅ‚odu! Chyba wezmÄ™ jego croissanta!Z drugiego koÅ„ca linii dochodziÅ‚y odgÅ‚osy kłótni.Nicholas niechciaÅ‚ oddać swojego croissanta, a Hortense oderwaÅ‚a od niego kawaÅ‚ek,po czym mówiÅ‚a dalej z peÅ‚nymi ustami: Dobrze, mamo! Powiedz Philippe'owi, żeby zarezerwowaÅ‚ dużypokój w hotelu dla Zoé, Alexandre'a i dla mnie.Nie przejmuj siÄ™.Wiem,że to trudne.ale wyjdziesz z tego.Zawsze dajesz sobie radÄ™.JesteÅ› sil-na, mamo.Nie wiesz o tym, ale jesteÅ› silna!LRT To bardzo miÅ‚e z twojej strony.NaprawdÄ™ bardzo miÅ‚e.A gdy-byÅ› wiedziaÅ‚a, co ja. Wszystko siÄ™ uÅ‚oży, zobaczysz. Wiesz, gdy widziaÅ‚am jÄ… ostatnim razem, siedziaÅ‚yÅ›my w kuchnii przeczytaÅ‚a mi mój horoskop, a potem swój, i nie chciaÅ‚a przeczytaćrubryki, ,,Zdrowie".spytaÅ‚am jej: dlaczego" i.Joséphine wybuchnęła pÅ‚aczem, Å‚zy tryskaÅ‚y i spÅ‚ywaÅ‚y jej po twa-rzy jak wyrzucone z procy. Widzisz. westchnęła Hortense. MówiÅ‚am ci, że tak bÄ™-dzie.A teraz nie bÄ™dziesz mogÅ‚a przestać!Joséphine stwierdziÅ‚a, że musi zadzwonić do matki.WybraÅ‚a numerHenriette.Wielkie Å‚zy pÅ‚ynęły jej po policzkach.MiaÅ‚a przed oczymaIris, gdy w swoim pokoju wybieraÅ‚a ubrania do szkoÅ‚y i pytaÅ‚a jÄ…, czyjest piÄ™kna, najpiÄ™kniejsza w caÅ‚ej kamienicy, najpiÄ™kniejsza w szkole,najpiÄ™kniejsza w dzielnicy. NajpiÄ™kniejsza na Å›wiecie" mruczaÅ‚a Jo-séphine. DziÄ™kujÄ™ ci, Jo mówiÅ‚a Iris odtÄ…d bÄ™dziesz mojÄ… pierw-szÄ… damÄ… do towarzystwa".I uderzaÅ‚a jÄ… szczotkÄ… w ramiÄ™, pasujÄ…c naswojÄ… damÄ™.Henriette odebraÅ‚a i wrzasnęła: Halo? Mamo, to ja, Joséphine. CoÅ› podobnego.Joséphine.Duch z zaÅ›wiatów! Mamo, czytaÅ‚aÅ› gazety? Wiedz, Joséphine, że co rano czytam gazety. I nie znalazÅ‚aÅ› w nich niczego, co. Czytam caÅ‚Ä… prasÄ™ ekonomicznÄ…, a potem dokonujÄ™ transakcji.Niektóre akcje niezle stojÄ…, o inne siÄ™ trochÄ™ martwiÄ™, ale to gieÅ‚da i uczÄ™siÄ™. Iris nie żyje rzuciÅ‚a Joséphine.LRT Iris nie żyje? Co ty bredzisz? ZostaÅ‚a zamordowana w lesie. Co ty za bzdury opowiadasz, biedna dziewczyno? Nie, ona nie żyje. Moja córka! Zamordowana! To niemożliwe.Ale jak to siÄ™ staÅ‚o? Mamo, nie mam siÅ‚y teraz o tym mówić.ZadzwoÅ„ do Philippe'a,on ci to lepiej opowie. PowiedziaÅ‚aÅ›, że pisali o tym w gazetach.Co za wstyd! Trzebazapobiec temu, aby.Joséphine odÅ‚ożyÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™.Nie mogÅ‚a już powstrzymać Å‚ez.Philippe wyszedÅ‚ z Å‚azienki.PrzytuliÅ‚a siÄ™ do niego i wytarÅ‚a nos wrÄ™kaw jego biaÅ‚ego pÅ‚aszcza kÄ…pielowego.UsadziÅ‚ jÄ… sobie na kolanach iprzycisnÄ…Å‚ do siebie. Wszystko bÄ™dzie dobrze, wszystko siÄ™ uÅ‚oży szeptaÅ‚, caÅ‚ujÄ…cjej wÅ‚osy. Nie mogliÅ›my już nic dla niej zrobić.Sama doprowadziÅ‚asiÄ™ do zguby. MogliÅ›my! Nie powinnam byÅ‚a wyjeżdżać, zostawiać jej samej. Nikt nie mógÅ‚ wyobrazić sobie takiego rozwoju wypadków.Zawsze potrzebowaÅ‚a czegoÅ› wiÄ™kszego od niej samej i wierzyÅ‚a, żewreszcie to znalazÅ‚a.Ale ani moja miÅ‚ość, ani twoja nie mogÅ‚y jej wy-starczyć ani jej wyleczyć.Nie masz sobie nic do zarzucenia, Jo. Nie mogÄ™ siÄ™ przed tym powstrzymać. To normalne.Ale zastanów siÄ™, a zrozumiesz.DÅ‚ugo z niÄ… ży-Å‚em, daÅ‚em jej wszystko.ByÅ‚a jak studnia bez dna.Nigdy nie byÅ‚o jejdość.SÄ…dziÅ‚a, że bÄ™dzie z nim w siódmym niebie.MówiÅ‚ tak, jakby chciaÅ‚ stÅ‚umić w sobie te same wyrzuty, które od-czuwaÅ‚a Josrphine. WÅ‚aÅ›nie dzwoniÅ‚a Hortense, zajmie siÄ™ Alexandre'em i Zoé.Do-dzwoniÅ‚am siÄ™ do naszej drogiej matki, powiedziaÅ‚am, że jeżeli chce po-LRTznać szczegóły, powinna zadzwonić do ciebie.Nie miaÅ‚am siÅ‚y z niÄ…rozmawiać. RozmawiaÅ‚em z Carmen.Chce przyjść na pogrzeb.ZrobiÅ‚ listÄ™ osób, które trzeba powiadomić.JoséphinepomyÅ›laÅ‚a, że powinna zadzwonić do Shirley.I do Marcela, i Josia-ne. Nie przyjdÄ…, jeÅ›li twoja matka bÄ™dzie zauważyÅ‚ Philippe. Nie, ale trzeba im powiedzieć.Siedzieli przez dÅ‚uższÄ… chwilÄ™ objÄ™ci.MyÅ›leli o Iris.Philippe po-wtarzaÅ‚ sobie, że umarÅ‚a, nie zdradzajÄ…c swoich tajemnic, i niewiele wieo wÅ‚asnej żonie.Przed oczyma Joséphine przewijaÅ‚y siÄ™ różne sceny zdzieciÅ„stwa z udziaÅ‚em siostry.Przytulili siÄ™ do siebie. Nie mogÄ™ w to uwierzyć powiedziaÅ‚a Joséphine. Przez caÅ‚emoje życie po prostu byÅ‚a.Przez caÅ‚y czas.ByÅ‚a częściÄ… mnie.Nic nie powiedziaÅ‚, tylko przytuliÅ‚ jÄ… mocniej.Kiedy Joséphine zadzwoniÅ‚a do Marcela, odebraÅ‚a Josiane, którawÅ‚aÅ›nie robiÅ‚a majonez, i poprosiÅ‚a jÄ…, by poczekaÅ‚a sekundÄ™, aż skoÅ„-czy.Junior chwyciÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™.Joséphine usÅ‚yszaÅ‚a, że Josiane krzyczy: Junior! Zostaw telefon!", ale Junior wybeÅ‚kotaÅ‚: Jooefine! Obzie?Joséphine wytrzeszczyÅ‚a oczy. Już mówisz, Junior? Aaak. JesteÅ› bardzo rozwiniÄ™ty jak na swój wiek! Joefine! Nie smuć! Ona oszla do nieba.LRT Junior! Josiane zabraÅ‚a mu sÅ‚uchawkÄ™ i przeprosiÅ‚a. NiechciaÅ‚am zepsuć majonezu.Jakie dobre wiatry ciÄ™ przynoszÄ…? Od wie-ków już nie mieliÅ›my od was wieÅ›ci! Nie czytaÅ‚aÅ› gazet? Nie mam czasu! Na nic teraz nie mam czasu! Biegam z maÅ‚ymna wszystkie strony.Chyba przy nim zwariujÄ™.Latamy po muzeach! MaosiemnaÅ›cie miesiÄ™cy! I to ma być rozrywka.MuszÄ™ mu wszystko czy-tać, wszystko tÅ‚umaczyć! Jutro bierzemy siÄ™ za kubizm! A Marcel jest wChinach! Wiesz, że byÅ‚am chora? Bardzo chora.Na dziwnÄ… chorobÄ™.Jakkoszmarny sen.Opowiem ci.Musicie koniecznie wpaść z dziewczyn-kami. Josiane, chciaÅ‚am ci powiedzieć, że Iris. Ona nigdy siÄ™ do mnie nie odezwaÅ‚a.Pewnie uważa nas za zbytprymitywnych. Nie żyje.Josiane krzyknęła, a Joséphine usÅ‚yszaÅ‚a, jak Junior powtarza: Jestw niebie, tam, w góze" [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl przylepto3.keep.pl
.MieszkaÅ‚ na drugim piÄ™trze. To byÅ‚ kumpel Lefloca Pignela? W pewnym sensie.Joséphine usÅ‚yszaÅ‚a, że mówi coÅ› po angielsku do Nicholasa, ale niezrozumiaÅ‚a. Co mówiÅ‚aÅ›, kochanie? spytaÅ‚a z obawÄ…, czekajÄ…c na jakiÅ›przejaw smutku ze strony Hortense. PoprosiÅ‚am Nicholasa, żeby mi daÅ‚ drugiego croissanta.Umie-ram z gÅ‚odu! Chyba wezmÄ™ jego croissanta!Z drugiego koÅ„ca linii dochodziÅ‚y odgÅ‚osy kłótni.Nicholas niechciaÅ‚ oddać swojego croissanta, a Hortense oderwaÅ‚a od niego kawaÅ‚ek,po czym mówiÅ‚a dalej z peÅ‚nymi ustami: Dobrze, mamo! Powiedz Philippe'owi, żeby zarezerwowaÅ‚ dużypokój w hotelu dla Zoé, Alexandre'a i dla mnie.Nie przejmuj siÄ™.Wiem,że to trudne.ale wyjdziesz z tego.Zawsze dajesz sobie radÄ™.JesteÅ› sil-na, mamo.Nie wiesz o tym, ale jesteÅ› silna!LRT To bardzo miÅ‚e z twojej strony.NaprawdÄ™ bardzo miÅ‚e.A gdy-byÅ› wiedziaÅ‚a, co ja. Wszystko siÄ™ uÅ‚oży, zobaczysz. Wiesz, gdy widziaÅ‚am jÄ… ostatnim razem, siedziaÅ‚yÅ›my w kuchnii przeczytaÅ‚a mi mój horoskop, a potem swój, i nie chciaÅ‚a przeczytaćrubryki, ,,Zdrowie".spytaÅ‚am jej: dlaczego" i.Joséphine wybuchnęła pÅ‚aczem, Å‚zy tryskaÅ‚y i spÅ‚ywaÅ‚y jej po twa-rzy jak wyrzucone z procy. Widzisz. westchnęła Hortense. MówiÅ‚am ci, że tak bÄ™-dzie.A teraz nie bÄ™dziesz mogÅ‚a przestać!Joséphine stwierdziÅ‚a, że musi zadzwonić do matki.WybraÅ‚a numerHenriette.Wielkie Å‚zy pÅ‚ynęły jej po policzkach.MiaÅ‚a przed oczymaIris, gdy w swoim pokoju wybieraÅ‚a ubrania do szkoÅ‚y i pytaÅ‚a jÄ…, czyjest piÄ™kna, najpiÄ™kniejsza w caÅ‚ej kamienicy, najpiÄ™kniejsza w szkole,najpiÄ™kniejsza w dzielnicy. NajpiÄ™kniejsza na Å›wiecie" mruczaÅ‚a Jo-séphine. DziÄ™kujÄ™ ci, Jo mówiÅ‚a Iris odtÄ…d bÄ™dziesz mojÄ… pierw-szÄ… damÄ… do towarzystwa".I uderzaÅ‚a jÄ… szczotkÄ… w ramiÄ™, pasujÄ…c naswojÄ… damÄ™.Henriette odebraÅ‚a i wrzasnęła: Halo? Mamo, to ja, Joséphine. CoÅ› podobnego.Joséphine.Duch z zaÅ›wiatów! Mamo, czytaÅ‚aÅ› gazety? Wiedz, Joséphine, że co rano czytam gazety. I nie znalazÅ‚aÅ› w nich niczego, co. Czytam caÅ‚Ä… prasÄ™ ekonomicznÄ…, a potem dokonujÄ™ transakcji.Niektóre akcje niezle stojÄ…, o inne siÄ™ trochÄ™ martwiÄ™, ale to gieÅ‚da i uczÄ™siÄ™. Iris nie żyje rzuciÅ‚a Joséphine.LRT Iris nie żyje? Co ty bredzisz? ZostaÅ‚a zamordowana w lesie. Co ty za bzdury opowiadasz, biedna dziewczyno? Nie, ona nie żyje. Moja córka! Zamordowana! To niemożliwe.Ale jak to siÄ™ staÅ‚o? Mamo, nie mam siÅ‚y teraz o tym mówić.ZadzwoÅ„ do Philippe'a,on ci to lepiej opowie. PowiedziaÅ‚aÅ›, że pisali o tym w gazetach.Co za wstyd! Trzebazapobiec temu, aby.Joséphine odÅ‚ożyÅ‚a sÅ‚uchawkÄ™.Nie mogÅ‚a już powstrzymać Å‚ez.Philippe wyszedÅ‚ z Å‚azienki.PrzytuliÅ‚a siÄ™ do niego i wytarÅ‚a nos wrÄ™kaw jego biaÅ‚ego pÅ‚aszcza kÄ…pielowego.UsadziÅ‚ jÄ… sobie na kolanach iprzycisnÄ…Å‚ do siebie. Wszystko bÄ™dzie dobrze, wszystko siÄ™ uÅ‚oży szeptaÅ‚, caÅ‚ujÄ…cjej wÅ‚osy. Nie mogliÅ›my już nic dla niej zrobić.Sama doprowadziÅ‚asiÄ™ do zguby. MogliÅ›my! Nie powinnam byÅ‚a wyjeżdżać, zostawiać jej samej. Nikt nie mógÅ‚ wyobrazić sobie takiego rozwoju wypadków.Zawsze potrzebowaÅ‚a czegoÅ› wiÄ™kszego od niej samej i wierzyÅ‚a, żewreszcie to znalazÅ‚a.Ale ani moja miÅ‚ość, ani twoja nie mogÅ‚y jej wy-starczyć ani jej wyleczyć.Nie masz sobie nic do zarzucenia, Jo. Nie mogÄ™ siÄ™ przed tym powstrzymać. To normalne.Ale zastanów siÄ™, a zrozumiesz.DÅ‚ugo z niÄ… ży-Å‚em, daÅ‚em jej wszystko.ByÅ‚a jak studnia bez dna.Nigdy nie byÅ‚o jejdość.SÄ…dziÅ‚a, że bÄ™dzie z nim w siódmym niebie.MówiÅ‚ tak, jakby chciaÅ‚ stÅ‚umić w sobie te same wyrzuty, które od-czuwaÅ‚a Josrphine. WÅ‚aÅ›nie dzwoniÅ‚a Hortense, zajmie siÄ™ Alexandre'em i Zoé.Do-dzwoniÅ‚am siÄ™ do naszej drogiej matki, powiedziaÅ‚am, że jeżeli chce po-LRTznać szczegóły, powinna zadzwonić do ciebie.Nie miaÅ‚am siÅ‚y z niÄ…rozmawiać. RozmawiaÅ‚em z Carmen.Chce przyjść na pogrzeb.ZrobiÅ‚ listÄ™ osób, które trzeba powiadomić.JoséphinepomyÅ›laÅ‚a, że powinna zadzwonić do Shirley.I do Marcela, i Josia-ne. Nie przyjdÄ…, jeÅ›li twoja matka bÄ™dzie zauważyÅ‚ Philippe. Nie, ale trzeba im powiedzieć.Siedzieli przez dÅ‚uższÄ… chwilÄ™ objÄ™ci.MyÅ›leli o Iris.Philippe po-wtarzaÅ‚ sobie, że umarÅ‚a, nie zdradzajÄ…c swoich tajemnic, i niewiele wieo wÅ‚asnej żonie.Przed oczyma Joséphine przewijaÅ‚y siÄ™ różne sceny zdzieciÅ„stwa z udziaÅ‚em siostry.Przytulili siÄ™ do siebie. Nie mogÄ™ w to uwierzyć powiedziaÅ‚a Joséphine. Przez caÅ‚emoje życie po prostu byÅ‚a.Przez caÅ‚y czas.ByÅ‚a częściÄ… mnie.Nic nie powiedziaÅ‚, tylko przytuliÅ‚ jÄ… mocniej.Kiedy Joséphine zadzwoniÅ‚a do Marcela, odebraÅ‚a Josiane, którawÅ‚aÅ›nie robiÅ‚a majonez, i poprosiÅ‚a jÄ…, by poczekaÅ‚a sekundÄ™, aż skoÅ„-czy.Junior chwyciÅ‚ sÅ‚uchawkÄ™.Joséphine usÅ‚yszaÅ‚a, że Josiane krzyczy: Junior! Zostaw telefon!", ale Junior wybeÅ‚kotaÅ‚: Jooefine! Obzie?Joséphine wytrzeszczyÅ‚a oczy. Już mówisz, Junior? Aaak. JesteÅ› bardzo rozwiniÄ™ty jak na swój wiek! Joefine! Nie smuć! Ona oszla do nieba.LRT Junior! Josiane zabraÅ‚a mu sÅ‚uchawkÄ™ i przeprosiÅ‚a. NiechciaÅ‚am zepsuć majonezu.Jakie dobre wiatry ciÄ™ przynoszÄ…? Od wie-ków już nie mieliÅ›my od was wieÅ›ci! Nie czytaÅ‚aÅ› gazet? Nie mam czasu! Na nic teraz nie mam czasu! Biegam z maÅ‚ymna wszystkie strony.Chyba przy nim zwariujÄ™.Latamy po muzeach! MaosiemnaÅ›cie miesiÄ™cy! I to ma być rozrywka.MuszÄ™ mu wszystko czy-tać, wszystko tÅ‚umaczyć! Jutro bierzemy siÄ™ za kubizm! A Marcel jest wChinach! Wiesz, że byÅ‚am chora? Bardzo chora.Na dziwnÄ… chorobÄ™.Jakkoszmarny sen.Opowiem ci.Musicie koniecznie wpaść z dziewczyn-kami. Josiane, chciaÅ‚am ci powiedzieć, że Iris. Ona nigdy siÄ™ do mnie nie odezwaÅ‚a.Pewnie uważa nas za zbytprymitywnych. Nie żyje.Josiane krzyknęła, a Joséphine usÅ‚yszaÅ‚a, jak Junior powtarza: Jestw niebie, tam, w góze" [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]