[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znalazłby się w nim opis stanu prawnego, ewentualne możliwości i konkretnewnioski.Twoja praca mogłaby usprawiedliwić skontaktowanie się lub próbę nawiązaniakontaktu z biologiczną matką, zastanawiającą się nad ponownym przejęciem opieki nadwłasnym dzieckiem, które wcześniej wciągnięte zostało w twoją kartotekę, prawda, Anno?Zaczęła rozważać tę możliwość, zdając sobie sprawę, że jest to bardzo cienka lina iżeby po niej przejść, trzeba będzie zachować idealną równowagę.- Nie mogę jej grozić.Ale.być może uda mi się ją powstrzymać i zmusić dozastanowienia.Pozostaje zasadnicze pytanie: czy powiemy o tym Sethowi? - On się jej boi - wymamrotał Cam.- Cholera jasna, ten dzieciak właśnie zaczyna sięrozluzniać i wierzyć, że jest bezpieczny.Dlaczego musimy mu mówić, że jego matkaponownie próbuje wtykać nos w jego sprawy?- Ponieważ ma prawo o tym wiedzieć - powiedział Ethan cicho.Złość mu minęła,znowu był w stanie logicznie myśleć.- Ma prawo wiedzieć, z czym może wkrótce będziemusiał walczyć.Jeśli człowiek wie, co go czeka, łatwiej przez to przebrnąć.A także dlatego -dodał - że list zaadresowany jest do Quinnów.Seth jest jednym z nas.- Wolałbym spalić ten list - mruknął pod nosem Philip.- Ale masz rację.- Wszyscy mu o tym powiemy - zgodził się Cam.- Pozwólcie, że ja to zrobię.Cam i Philip spojrzeli na Ethana.- Ty?- Być może ode mnie przyjmie to łatwiej.- Obejrzał się i zobaczył wpadającego przezdrzwi Setha.- Spróbujmy się o tym przekonać.- Matka Crawford dodała mi ekstra porcję.Jezu, nałożyła tego całą stertę.Na nabrzeżujest prawie milion turystów i.Jego pełne podniecenia trajkotanie urwało się, a jeszcze przed chwilą promieniejąceradością oczy stały się nieufne.Czuł, że serce zaczyna mu walić w piersi jak młot.Rozpoznałkłopot, poważny kłopot.Poznał go po charakterystycznym zapachu.- Co jest grane?Anna wzięła od niego ogromną torbę i odwróciła się, by wyjąć z niej przykryteplastikowymi wieczkami naczynia z lodami.- Może zechciałbyś usiąść, Seth?- Nie muszę siadać, - Stanie dawało większe fory, gdyby trzeba było uciekać.- Przyszedł dzisiaj list.- Ethan wiedział, że niemiłe wiadomości najlepiej przekazywaćszybko i zdecydowanie.- Od twojej matki.- Jest tutaj?Ogarnął go potworny i ostry jak skalpel strach.Zrobił jeden szybki krok, jakby miałzamiar uciec, a potem zesztywniał, czując na ramieniu dłoń Cama.- Nie.Ale jesteśmy my.Nie zapominaj o tym.Seth zadrżał i rozstawił szeroko nogi.- Czego ona, do diabła, chce? Dlaczego wysyła listy? Nawet nie chcę ich widzieć.- Wcale nie musisz - zapewniła go Anna.- Pozwól, by Ethan ci wszystko wyjaśnił, apotem powiemy ci, co mamy zamiar z tym zrobić.- Gloria wie, że Ray nie żyje - zaczął Ethan.- Przypuszczam, że dowiedziała się o tymjuż jakiś czas temu, ale wcale się z tym nie spieszyła.- On dał jej pieniądze.- Seth z trudem przełknął ślinę, usiłując pozbyć się strachu. Powiedział sobie, że Quinnowie się nie boją.Niczego się nie boją.- Wyjechała.Na pewno nieprzejmuje się tym, że on nie żyje.- Przypuszczam, że tak, ale ma nadzieję, że dostanie więcej pieniędzy.Dlategonapisała ten list.- Chce, żebym jej zapłacił? - W mózgu Setha eksplodował świeży i wyrazny strach.-Nie mam pieniędzy.Dlaczego pisze do mnie o pieniądze?- Ona wcale nie pisze do ciebie.Seth niespokojnie zaczerpnął powietrze i skupił wzrokna twarzy Ethana.W jego oczach zobaczył cierpliwość, a poważne usta wyrażały pewnośćsiebie.Seth był w stanie myśleć tylko o tym, że Ethan wie.Ethan wie, jak to wszystkowyglądało.Wie o pokojach, zapachach i wynurzających się z ciemności tłustych łapskach.- Ona chce, żebyście to wy jej zapłacili! Gdzieś w głębi duszy miał ogromną ochotębłagać ich, by to zrobili.%7łeby zapłacili jej, ile tylko zechce, a on przysiągłby na własną krew, że na poczet tegodługu do końca życia będzie robił, o co go tylko poproszą.Ale nie mógł tego zrobić.Zwłaszcza dlatego, że Ethan obserwował go i cierpliwieczekał.A na dodatek o wszystkim wiedział.- Jeśli to zrobicie, po prostu wróci po więcej.Nigdy nie przestanie wracać.- Sethwytarł usta wierzchem spoconej dłoni.- Dopóki wie, gdzie jestem, dopóty będzie wracała.Muszę znalezć sobie jakieś inne miejsce, miejsce, gdzie mnie nie znajdzie.- Nigdzie nie pójdziesz.- Ethan kucnął, chcąc, by ich oczy znalazły się na tym samympoziomie.- A ona nie dostanie więcej pieniędzy.Nie wygra.Powoli i jakby mechanicznie Seth potrząsnął głową.- Nie znacie jej.- W pewnym sensie ją znam.Jest na tyle bystra, by wiedzieć, że jesteśmyzdecydowani cię zatrzymać.%7łe kochamy cię na tyle, by jej zapłacić.- Zauważył w oczachSetha błysk emocji, potem jednak chłopiec spuścił wzrok.- I zapłacilibyśmy, gdyby to mogłozakończyć całą sprawę.Ale to nie jest żadne rozwiązanie, na dodatek niczego nam nie ułatwi.Jest tak jak powiedziałeś.Po prostu będzie wracać.- Co macie zamiar zrobić?- To, co robimy teraz.Wszyscy - powiedział i czekał, aż Seth znowu spojrzy mu woczy.- Będziemy robić dalej to, co robiliśmy dotychczas.Phil porozmawia z prawnikiem,dzięki temu będziemy mieli zabezpieczoną stronę prawną.- Powiedz mu, że nigdy do niej nie wrócę - wypalił Seth z wściekłością, zerkając naPhilipa z rozpaczą w oczach.- Bez względu na wszystko.Nie wrócę.- Powiem. - Anna napisze do niej list - ciągnął Ethan.- Jaki list?- Bardzo mądry - powiedział Ethan z łagodnym uśmiechem na ustach.- Będą w nimwszystkie te inteligentne słowa i oficjalnie brzmiące bzdury.Zrobi to jako zajmująca siętwoim przypadkiem pracownica opieki społecznej, by tym sposobem powiadomić Glorię, żepo naszej stronie stoi prawo i opieka społeczna.To może zmusi ją do zastanowienia.- Gloria nienawidzi ludzi z opieki społecznej - wyjaśnił Seth.- To dobrze.- Po raz pierwszy od ponad godziny Anna uśmiechnęła się, a uśmiech tenodzwierciedlał jej nastrój.- Ludzie, którzy czegoś nienawidzą, zazwyczaj również się tegoboją.- Jest jeszcze jedna rzecz, która bardzo by pomogła, Seth, gdybyś tylko mógł to zrobić.Odwrócił się w stroną Ethana.- Co to takiego?- Dobrze byłoby, gdybyś porozmawiał z Anną i powiedział jej.tak dokładnie, jaktylko zdołasz.jak przedtem wyglądało twoje życie.- Nie chcę o tym mówić.To już przeszłość.I tak do niej nie wrócę.- Wiem.- Ethan łagodnie położył dłoń na drżącym ramieniu Setha.- Zdaję sobierównież sprawę, że kiedy się o tym opowiada, człowiek czuje się niemal tak, jakby znalazł siętam z powrotem.Sporo czasu zajęło mi, nim zdołałem powiedzieć o tym matce.to znaczyStelli.Powiedzieć to wszystko na głos, chociaż większość i tak już wiedziała.Ale potem byłoznacznie lepiej.A to pomogło jej i Rayowi pozałatwiać wszystkie wymagane przez prawoformalności.Seth pomyślał o filmie W samo południe i jego bohaterach.O Ethanie.- Czy to jest coś, co po prostu trzeba zrobić?- Tak.- A pójdziesz ze mną?- Jasne.- Ethan wstał i wyciągnął rękę.- Chodzmy do domu i porozmawiajmy. 14Wsysko gotowe? Mamusiu, jus cas? - Prawie, Aubrey.- Grace, pragnąc dodać sałatcekoloru i urody, dekorowała ją papryką.Aubrey zadawała to samo pytanie w kółko od wpół doósmej rano.Grace nie straciła cierpliwości do córeczki prawdopodobnie tylko dlatego, żesama czuła się równie niespokojna i podniecona jak dwulatka.- Maaamaaa.W głosiku Aubrey słychać było tyle frustracji, że Grace z trudemzapanowała nad śmiechem.- Zobaczymy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl
  • ne sny Debbi Rawlins
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • enzymtests.keep.pl