[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wprawdzie nie mogę zagwarantować, że babcia nampomoże, ale to jedyna znana mi osoba, która jest w stanie to zrobić.Muszęspróbować.Dom baronowej był mniejszy niż ten, w którym mieszkali lord i ladySutton, ale Nadii spodobały się rozległe ogrody i stare dęby.Porośniętebluszczem kamienne ściany wydawały się przyjazne, a w ogromnych oknachodbijały się światła zachodzącego słońca.Gdyby Nadia mogła wybierać,199RLT chciałaby mieć właśnie taki dom.Babcia Rhysa z pewnością bardzo kochawnuka, ale nie wybaczy mu małżeństwa z kimś, kto nie zostaniezaakceptowany w ich świecie.Nagle Nadia pomyślała, że nie zniesie, jeśli po raz kolejny kochanaosoba zawiedzie Rhysa.Angel zasnęła w jej ramionach uśpiona znajomymrytmem toczących się kół wozu.Pewnie będzie rozkapryszona, kiedy sięobudzi, a jej zachowanie z pewnością nie przypadnie do gustu pani domu. Może lepiej zaczekamy w wozie. Nadia wskazała wzrokiem śpiącącóreczkę. Nie  powiedział zdecydowanie Rhys, schodząc z kozła. Wniosę jąna rękach. Nie chodzi o. zaczęła Nadia, ale zamilkła, kiedy zorientowała się,że on jej nie słucha.Zanim zdążyła wymyślić przekonujący argument, Rhys już wziął na ręceAngel.Dziewczynka obudziła się i oparła główkę na jego ramieniu, wyrazniezadowolona.Idąc za nimi, Nadia starała się wygładzić pogniecioną w podróżyspódnicę.Zaniechała tych prób, widząc, że są bezskuteczne, i ciaśniej owinęłasię szalem z cienkiego jedwabiu.Kamerdyner baronowej, który otworzył im drzwi, był znacznie starszyod Evansa.Szczerze ucieszył się na widok gości. Panicz Rhys! Słyszeliśmy, że pan wrócił, ale nie spodziewaliśmy takszybko pana ujrzeć.Lady Sutton będzie zachwycona.Rhys popchnął lekko Nadię, która stanęła obok niego, dobrze widocznaw świetle ostatnich promieni słońca. To moja żona, Pembley.Mógłbyś spytać lady Sutton, czy nasprzyjmie?200RLT  Czy pana przyjmie? Oczywiście, że tak.Będzie zachwycona.Kamerdyner przytrzymał otwarte drzwi i oboje weszli do ciepłego domu.Pembley, nie przestając mówić, poprowadził ich przez hol.Nadii niespieszno było do stawienia czoła kolejnym przeciwnościom.Szła powoli,rozglądając się uważnie po domu. Tędy, proszę  rzekł z uśmiechem kamerdyner, wskazując jej drzwipokoju, za którymi zniknął Rhys.Wchodząc, zobaczyła, jak Rhys pochyla się, żeby ucałować policzekstarszej damy siedzącej w fotelu przy kominku.Nogi oparte na podnóżkumiała nakryte lekkim pledem.Nadia podeszła bliżej i wtedy baronowa wstałaz fotela i wyciągnęła do niej rękę. Co za urocza niespodzianka.Witaj, dziecko.Pozwól, niech ci sięprzyjrzę.Nadia automatycznie uścisnęła drobną dłoń starszej damy.W milczeniuczekała na jej ocenę. Jaki piękny szal.Musisz mi powiedzieć, kto go zrobił.Jest prawie takpiękny, jak jego właścicielka  dodała, zwracając się do Rhysa. Dlaczegonic mi nie powiedziałeś? Dlaczego starzy ludzie dowiadują się o wszystkimostatni? Ależ mam dla ciebie wiadomości, babciu, i to świeższe, niż możeszsobie wyobrazić. Przecież przyjechałabym na wasz ślub  powiedziała baronowa,mrugając porozumiewawczo do Nadii. Pewnie bym nie tańczyła, aleprzynajmniej bym spróbowała. Nic straconego, babciu.201RLT Baronowa spojrzała pytająco najpierw na Rhysa, potem na Nadię.Aponieważ nadal trzymała dłoń Nadii, to ona poczuła się zobowiązana doudzielenia wyjaśnień. Rhys chciał powiedzieć, że jeszcze się nie pobraliśmy, przynajmniejzgodnie z angielską tradycją i obyczajem. Rozumiem.A zgodnie z jaką tradycją zostaliście sobie poślubieni? Nadia. zaczął Rhys. Rhys poprosił mnie publicznie o rękę w obecności wszystkich Romówz taboru  wpadła mu w słowo Nadia, nie zważając na ostrzegawczy tonukochanego. Przyjęłam oświadczyny, więc wedle romskiego prawa jesteśmymężem i żoną. W gruncie rzeczy akt małżeństwa potwierdza przysięga złożona przezdwoje ludzi, prawda? Jednak. Lady Sutton przeniosła wzrok na Rhysa. Właśnie przy tym  jednak" potrzebujemy twojej pomocy, babciu. Ależ z największą przyjemnością.Co mogę dla was zrobić? Przekonać pastora, żeby wystosował prośbę o specjalne zezwolenie. Ten biedny człowiek jest właściwie na moim garnuszku, więc jestempewna, że uda mi się go nakłonić, ale. Baronowa zwróciła się do Nadii.Tego właśnie chcesz, moja droga? Bo może ten porywczy młodzieniec nie,dał ci czasu na zastanowienie.Czy rzeczywiście chcesz złożyć mu przysięgęmałżeńską?Nadia popatrzyła na Rhysa wyczerpanego morderczym pojedynkiem,który stoczył, aby ją zdobyć; gorzko rozczarowanego postępowaniem brata ijego żony.Wciąż trzymał na rękach Angel ufnie wtuloną w jego ramiona,pewną jego miłości.Nadia uświadomiła sobie, że przy wszystkichwątpliwościach, czy powinna wychodzić za niego za mąż, nigdy nie zwątpiław jego miłość.202RLT  Już złożyłam  odparła  i powtórzę ją przed każdym duchownym czyteż urzędnikiem. %7ładnych wątpliwości, moja droga? Tylko te związane z zaakceptowaniem mnie w jego świecie.Dla mnienie ma to znaczenia, ale wiem, że będzie miało dla Rhysa. To nieprawda  zaprotestował major. Tylko ty się liczysz i Angel. Jeśli zamierzamy żyć w twoim świecie. To musimy się zastanowić, w jaki sposób cię do niego wprowadzić powiedziała stanowczo baronowa. Wszystko zależy od prezentacji. Jestem wdzięczna za to, co chce pani zrobić.Obawiam się, że nie dasię ukryć, kim jestem. A chciałabyś to ukryć? Jesteś romską księżniczką, dziedziczką staregorodu.Wybacz mi, moja droga, to pytanie, ale czy Romowie mająprzedstawicieli błękitnej krwi? Zresztą to nieważne  mówiła dalej starszapani. Jesteś spadkobierczynią długiej linii wybitnych przodków. Nadia pochodzi z dwóch bardzo potężnych rodzin  powiedział Rhys. Jej brat przyrodni jest przywódcą kumpanii. O mój Boże! Twój brat jest królem Cyganów! To brzmi szalenieromantycznie.Czy uda ci się nakłonić go, żeby wziął udział w ceremonii? Nie rozumiesz, babciu. Nieważne.Już sama możliwość jego pojawienia się powinna zamknąćusta całemu lokalnemu ziemiaństwu. Romowie nie mają króla, lady Sutton.To nieporozumienie, któregadziowie. Zlubny strój musi być dopasowany do tych niezwykłych klejnotów.Baronowa dotknęła naszyjnika. Nie widziałam nic równie pięknego.203RLT Mimo obaw związanych z zamiarami starszej pani Nadia byłazauroczona baronową. Ten naszyjnik zrobił mój ojciec w prezencie ślubnym dla mojej matki wyjaśniła. Twój ojciec? To cudowne! A teraz ty założysz go, idąc do ślubu.Baronowa klasnęła w ręce z zachwytu. Tutejszym damom należy sięodrobina romantyzmu. Obawiam się, że uprzedzenia wobec Romów są silniejsze niż oprawa,którą chce pani nadać naszemu ślubowi. Jedni będą zgorszeni, inni będą mieli temat do plotek.Zapewniam cię,moja droga, że pozostali przyjdą na ślub.Jesteś piękna, oczarujesz ich swoimwyglądem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl