[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZamordowanoAntona Galliera, z którym trzy dni temu odbyłem nieprzyjemną rozmowę.Wydaje się racjonalne,że chcecie ze mną porozmawiać.Cieszę się, że myślimy podobnie.Jak dobrze pan znał Antona Galliera? spytał Spencer.Dość dobrze.To znaczy?Byłem najlepszym przyjacielem jego syna, Jeffa, z którym chodziłem do szkoły, a potemstudiowałem na uniwersytecie.Spędziłem dużo czasu w domu Jeffa, podobnie jak on w moim. Jaki, pana zdaniem, był Anton Gallier?Bystry Biznesmen z dużym doświadczeniem.Zwierzę polityczne największego kalibru.Czyli?Wiedział, jak być skutecznym, żeby osiągnąć cel.To znaczy, że pan go lubił?Nie, do diabła! Był bubkiem.Jeff też tak uważał.Nienawidził ojca.To mocne określenie.Prawdziwe.Malone pozwolił spokojnie płynąć sekundom, czekając, aż Scott odwróci wzrok albo poruszy sięna krześle.Nie doczekał się.Gdzie pan był dziś rano między szóstą a dziesiątą?Biegałem.Malone uniósł brwi.Przez cały czas?Nie.Od około wpół do siódmej do ósmej.Gdzie pan biegał?Trasą linii tramwajowej St Charles, z mojego domu do Carrollton i z powrotem.Ktoś pana widział?Bez wątpienia tak, detektywie.Malone starał się nie okazać rozczarowania.Ktoś znajomy?Nikogo nie rozpoznałem.Co robił pan od ósmej do dziesiątej? Wróciłem do domu.Wziąłem prysznic.Zjadłem śniadanie.Odpisałem na maile.Czy miał pan z kimś styczność?Ze służbą domową.Malone zapisał coś w notesie, po czym spojrzał na Scotta.Trzy dni przed zamordowaniem Galliera doszło między wami do ostrej wymiany zdań wCrescent City Club?Sądzę, że może pan to tak nazwać.Jak pan by to nazwał?Scott wzruszył ramionami.Niefortunnym zbiegiem okoliczności.Zdarza się.Czy kiedy zdarza się taki niefortunny zbieg okoliczności, ktoś kończy jako nieboszczyk?Jedno nie ma nic wspólnego z drugim.To oczywiste.Może nie takie oczywiste, panie Scott.Malone zajrzał do notatek bardziej dla demonstracji niżz konieczności odświeżenia pamięci.Proszę mi powiedzieć, po co przyszedł pan tego dnia doCresceut City Club.Zauważył, że rozmówca nieco się usztywnił.Wesprzeć Mirę.Dlaczego uważał pan, że potrzeba jej wsparcia?Czemu jej pan o to nie zapyta?Już to zrobiliśmy.Teraz chcemy usłyszeć pańską wersję.Byłem u niej w pracowni, kiedy dowiedziała się, że Anton dopuścił się manipulacji w filmiedokumentalnym o huraganie tak, by postawić ją w niekorzystnym świetle.Mira postanowiła się znim rozmówić. Była zła.Wini pan ją o to?To znaczy  tak ?Tak, była zła.Powiedziała, że nie pozwoli mu się pokonać.Czy pan potraktował to jako grozbę przeciwko panu Gallierowi?Zdecydowanie nie.Connor Scott pokręcił głową, jakby chciał dodać tym słowom znaczenia.Nie chciałem, żeby stanęła z nim do konfrontacji sama.Ale przyjechaliście osobno?Odrzuciła moją propozycję pomocy.Pan mimo wszystko za nią pojechał.Dlaczego?Uważałem, że jestem jej potrzebny.Aączą pana z panią Gallier szczególne stosunki, prawda?Jesteśmy starymi przyjaciółmi.I to wszystko?Malone spostrzegł, że pierwszy raz Scott uciekł spojrzeniem.Tak.Co się stało, kiedy pan przyjechał?Anton jej groził.Kazałem mu przestać.Groził? Zapowiadał uszkodzenie ciała?Scott uśmiechnął się posępnie.To nie było w stylu Antona.Jego atak był bardziej zdradziecki.Jak by pan to nazwał?Torturą emocjonalną i psychiczną.On był w tym bardzo dobry. Potem Anton Gallier skierował atak przeciwko panu, czy tak?Był pijany.Nie o to pytałem.Czy zaatakował pana?Tak.Malone przewrócił kilka kartek w notesie.Według świadków Gallier oskarżył pana o to, że  cieszy się pan ze śmierci Jeffa.Co miał namyśli?Nie wiem.Bzdura.Wie pan.Niech pan to udowodni.Czy to prawda?Co?Czy cieszy się pan ze śmierci przyjaciela?Oczywiście, że nie.Myślę, że pan kłamie.Może pan myśleć, co panu się podoba.Malone otworzył teczkę.Wyjął kartkę i przesunął ją po blacie do Scotta.Czego to dotyczy? Wyrzucił siedem złych duchów ? Nie wiem.Zwrócił mu kartkę.Czy to z Biblii?Powiedziałem, że nie wiem.A to? Przesunął po blacie dwie kolejne kartki, jednocześnie czytając na głos ich treść:  Ipowtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a królestwu Jego nie będzie końca i  Dzień Sondu ?Scott uniósł brew.Czego to dotyczy? To dość oczywiste.Niech pan mnie oświeci.Odnosi się to do judeochrześcijańskiej wiary w niebo, piekło i Boga, który decyduje, kto dokądidzie.Zerknął na wydrukowane słowa.Aha, do pańskiej wiadomości, zrobił pan błądortograficzny w sądzie.Słucham?Powinno być napisane przez  ą.Scott postukał w kartkę.Spencer spojrzał na to miejsce i udał zaskoczenie.Rzeczywiście.Dziękuję za zwrócenie mi uwagi.Czego Gallier domagał się od pana? Co miałpan powiedzieć jego synowej?Nie mam pojęcia.Dlaczego wstąpił pan do piechoty morskiej?Miałem swoje powody.Chciałbym wiedzieć jakie.To nie pańska sprawa i nie ma nic wspólnego ze śmiercią Antona Galliera.Nie jestem tego taki pewien.Malone nieznacznie pochylił się ku rozmówcy.Jest pan bardzotajemniczy.Każdy ma swoje sekrety.Ale nie każdy zabija, żeby zachować coś w tajemnicy.Niektórzy to robią.Właśnie.Co pan by zrobił, aby zachować swoje sekrety? Connor wytrzymał spojrzenie Malone'a.Nie zabiłem Antona Galliera, jeśli to pan sugeruje.Czy na tym koniec, detektywie? Czy raczejpowinienem skontaktować się z adwokatem?Malone wstał.Dziękuję, że poświęcił mi pan swój czas, panie Scott.Odprowadził go do drzwi i otworzył je.Posterunkowy Armstrong pokaże panu drogę do wyjścia.Chwilę pózniej Bayle stanęła przy Spencerze.A to zimny typ.Malone przyznał jej rację.I umie czarować dodał.Co nic nie znaczy facet jest bystry.Mógłby celowo posłużyć się błędem ortograficznym, żebyzbić nas z tropu.Istotnie, ale nie wydawał się aż tak zainteresowany.Gdyby wiadomości pochodziły od niego,wykazałby odrobinę więcej zainteresowania.Nawet może odrobinę dumy, a on ledwo na niespojrzał.Bayle przyznała mu rację.Tak naprawdę ożył jeden raz, kiedy spytałeś go o Mirę Gallier.Co, twoim zdaniem, on teraz zrobi?Pobiegnie prosto do swojej dobrej przyjaciółki.Miry Gallier.Rozdział 39wtorek, 16 sierpnia godz.22 Mira nerwowo krążyła po domu, nie będąc w stanie usiedzieć.Ojciec Jeffa został zamordowany.Pogardzała nim.Wcześniej wiele razy w skrytości ducha życzyła mu, żeby znikł.Aby poraził gopiorun, potrącił autobus albo powalił zabójczy atak serca.To tylko świadczyło o tym, ile było w niejzłości.Teraz było jej przykro [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl