[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pamiętasz, gdzie znajduje się skarbiec? Poka-Czekali w napięciu, nasłuchując wiadomości z innych frontów.W pewnej chwili.zywałem ci na planie.- Tęczo Jeden, tu Złota Jedynka.Cel osiągnięty.Minutę pózniej usłyszeli: - Hrrrrrrnnnnnnnn.- Tęczo Jeden, tu Pomarańczowy Jeden.Cel opanowany.- Dobrze.Zabieraj stąd swój kosmaty tyłek i ruszaj w drogę.- Tu Tęcza Jeden.Rozumiemy.Chewbacca nie był zadowolony, ale bez słowa odwrócił się i odszedł.Janko5 Janko5 A.C.Crispin Trylogia Hana Solo  Tom III  Zwit rebelii263 264W tej samej chwili z różowiejącego nieba zaczęły opadać na ziemię - niczym sta- Kobieta wręczyła mu informacyjną płytkę z wtopionym mikroobwodem.Han ująłlowy deszcz - wahadłowce Rebeliantów.Większość lądowała pośrodku dziedzińca.ją i tam, gdzie było miejsce na  imię i nazwisko zmarłego" wpisał:  Jarik Solo".Dopiero teraz Han mógł odpiąć i unieść do ust manierkę.Aykając pierwszy haust Lekarka wezwała sanitariuszy.Po kilku sekundach zjawiły się dwa androidy.Hanwody, zauważył, że biegnie ku niemu jakaś ciemna postać.Nasunął na oczy gogle - obserwował, jak - szybko i fachowo - zawinęły ciało zmarłego młodzieńca w przeście-musiał zmrużyć oczy, jako że rozwidniało się coraz szybciej - i ujrzał Landa.Jeszcze radło, a potem przeniosły je i ułożyły obok wielu innych równie starannie owiniętychzanim spojrzał na twarz hazardzisty, uświadomił sobie, że stało się coś złego.Podbiegł ciał, spoczywających rzędem na ziemi.do przyjaciela.Zanim zdążył odwrócić głowę, zauważył, że automaty kładą na zwolnionych no-- Hanie.to Jarik - odezwał się zdyszany Calrissian.- Chłopak porządnie obe- szach inną osobę.rwał.Nie przeżyje.Prosił, żebym cię sprowadził.- Wody.- wychrypiała ranna kobieta.- Niech to diabli! - zaklął Solo.Han podał jej swoją manierkę.Obaj pobiegli.- Nie martw się - powiedział, podtrzymując jej głowę.- Z pewnością wydobrze-Lando poprowadził przyjaciela do wzniesionego przez saperów prowizorycznego jesz.szpitala i wskazał mu jakieś nosze.Han podszedł do nich, pochylił się, spojrzał.Roz- Kobieta łapczywie wypiła prawie całą wodę.poznał jedynie rozwichrzoną czuprynę chłopaka, nic więcej.Twarz młodzieńca prze- - Dzięki - westchnęła, po czym znów opadła na nosze.mieniła się w czerwoną spieczoną galaretę.Z początku Korelianin myślał, że Jarik nie - Nie ma za co - odrzekł Solo.- Jak się nazywasz?żyje.Dopiero po kilku chwilach zauważył, że chłopak wciąż jeszcze ciężko oddycha.Z - Lyndelah Jenwald.- mruknęła i skrzywiła się z bólu.-Jestem ranna w rękę.nadzieją spojrzał w oczy najbliższego lekarza.Alderaanin ponuro pokręcił głową i bez- - Zaraz sprowadzę pomoc - obiecał Han, po czym odwrócił się i odszedł, by po-głośnie powiedział: szukać lekarza.- Niestety.Kiedy oddał Jenwald w ręce fachowców, opuścił szpital i dołączył do Landa.Ha-- Hej.- odezwał się głośno Solo.- Jariku.czy mnie słyszysz? - Ujął umazaną zardzista spojrzała na niego ze współczuciem.błotem dłoń młodzieńca i lekko ją uścisnął.- Chłopcze.to ja, Han.- Hanie, strasznie mi przykro.Starałem się mieć na niego oko, ale tamci rzuciliJarik nie miał nawet powiek.Korelianin domyślił się, że chłopiec nie widzi.Mimo granat i musiałem paść na ziemię.a kiedy wstałem i spojrzałem.to młodzieniec odwrócił głowę.Jego usta się poruszyły.Calrissian urwał i ze smutkiem rozłożył ręce.Han kiwnął głową.-Hanie.- Wiem, jak to jest, Lando - powiedział.- Nie mogłeś nic poradzić.Nie miej do- Nie próbuj nic mówić.niedługo wydobrzejesz.Lekarze zanurzą cię w zbiorniku siebie żalu.- Głęboko odetchnął.- Był dobrym chłopakiem.bacta i zanim się obejrzysz, znów będziesz uganiał się za dziewczynami albo polował - Ta-a.- zaczął Lando i urwał, kiedy usłyszeli znany ryk.Han przynaglił hazar-na żołnierzy Imperium.dzistę niecierpliwym gestem.Pobiegli przez dziedziniec do miejsca, skąd dobiegał głosChłopak wypuścił trochę powietrza.Han zorientował się, że młodzieniec usiłuje Chewiego.się roześmiać.Gdy Chewbacca przekonał się, że Han jest cały i zdrowy, chwycił go za ramię i w- Agarz.- szepnął tak cicho, że Han z trudem usłyszał.- Hanie.muszę.ci.rozwichrzył mu włosy.Han zaczerpnął głęboki haust powietrza.coś.powiedzieć.- Chewie, stary kumplu - powiedział.- Wez się w garść.Jarik nie żyje.Solo z wysiłkiem przełknął ślinę.Wookie wpatrywał się w niego, jakby nie zrozumiał.Pózniej odchylił do tyłu gło-- Ta-a? No cóż, zamieniam się w słuch, kolego.wę.Z jego gardła wydarło się przeciągłe wycie.pełne bólu, wściekłości i rozpaczy.- Nazwisko.moje nazwisko.nie nazywam się.Solo.Skłamałem.Han czuł to samo.Han odchrząknął.Kiedy Chewie się opanował, odciągnął Hana na bok i energicznie gestykulując,- Ta-a, wiedziałem o tym, chłopcze.Nic się nie stało.Moim zdaniem, już dawno kilka razy zaryczał.zasłużyłeś na to nazwisko.- Mrrov? - zapytał Solo.- Jest ranna? Przeżyje?- Wie.wiedziałeś? Chewbacca nie był pewien, ale sądził, że tak.- Jasne - przyznał beztrosko Korelianin.- Od samego początku, Jariku.- Powinienem odnalezć Muuurgha - zdecydował Korelianin.- Wiesz, co, Chewie?Bezwładne palce młodzieńca wyprężyły się i znów zwiotczały.Han pochylił się, Idz na plażę, do  Sokoła", i przeleć nim na przedpole hangaru obok budynku admini-żeby sprawdzić puls.Pózniej delikatnie uwolnił swoją dłoń.Ujrzawszy, że obok prze- stracyjnego, dobrze? W taki sposób łatwiej i szybciej przeniesiemy wszystko do ładow-chodzi zaaferowana lekarka, pochwycił ją za rękaw kitla.ni.- Chłopak nie żyje - oznajmił.- Gdzie może być jego tabliczka identyfikacyjna?Janko5 Janko5 A.C.Crispin Trylogia Hana Solo  Tom III  Zwit rebelii265 266Chewie kiwnął głową i odszedł.Jego wysoka sylwetka zniknęła w tłumie żołnie- - Szybko, wchodzcie na pokłady wahadłowców! - zawołała Korelianka.- Czekająrzy, krzątających się i tłoczących w przejściach między szturmowymi wahadłowcami tam na was lekarze! Chcą wam pomóc! Mają wszystkie niezbędne leki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl