[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaczęłam się nad sobąu\alać.Ale płakałam te\, bo cieszy mnie ich szczęście.- Z pewnością.A ty nie chcesz \yć długo i szczęśliwie, Cass?Nie zechciałabyś wyjść za mnie? Wiesz przecie\, \e cię kocham, anie mówię tego tylko po to, \eby ci poprawić humor.Tak, kochamcię i nie wyobra\am sobie \ycia bez ciebie, całkiem tak samo jakbez powietrza.Czy mogę mieć nadzieję, \e te\ mnie kochasz? śezapomnisz o zrywaniu zaręczyn i poślubisz mnie tego lata wWarren Hall?No, w końcu wyrzucił to z siebie.Miał cały miesiąc na przy-gotowanie przemowy, ale gdy przyszło co do czego, nie był wcalegotów.Te słowa nie złagodziły \alu Cassandry.Nim jeszczeskończył mówić, wstała z fotela i wyjrzała przez okno.284 Nie powiedziała jednak  nie".Czekał z zapartym tchem, leczona milczała.Po chwili zdał sobie jednak sprawę, \e znów zaczęła płakać,nadaremnie usiłując ukryć łkanie.- Cass.- Stephen podszedł do niej, choć tym razem ju\ jejnie dotykał.- Ty nie tylko płaczesz nad sobą.Czy próbujesz znalezć sposób, \eby się mnie w dyskretny sposób pozbyć? Nie mo\esz za mnie wyjść?Po dłu\szej chwili zdołała opanować się na tyle, \eby mu od-powiedzieć.- Chyba będę musiała, bo zdaje mi się, \e będę miała dziecko.Nie, wcale mi się nie zdaje.Przez kilka tygodni usiłowałamsobie wmówić, \e tak nie jest, ale.ju\ drugi raz.Musiałamzajść w cią\ę.A potem zaczęła płakać tak rozpaczliwie, \e mógł tylko objąć jąi przytulić do siebie.Poczuł, \e nogi się pod nim uginają, a serce podje\d\a dogardła.- I to ma być takie okropne? - spytał, gdy szloch nieco przycichł.- śe będziesz miała dziecko i \e musisz za mnie wyjść?Uniosła głowę i spojrzała na niego zarumieniona od łez.- Nie chciałam cię do niczego zmuszać.Myślałam, \e poostatnim poronieniu, ponad dwa lata przed śmiercią Nigela, stałam się bezpłodna.Jak to się mogło stać? Przecie\ to niemo\liwe!Azy płynęły strumieniami po policzkach, a on wszystko naglezrozumiał.- Nie mogę ci niczego obiecać, Cass - szepnął, osuszając jejłzy.- Chciałbym, ale nie mogę.Zajmą się tobą najlepsi lekarze.Będziemy mieli to dziecko, jeśli miłość i nasze pragnienia mogątego dokonać.285 On te\ miał oczy pełne łez.Cass oczekiwała jego dziecka.I bała się straszliwie, \e je straci.On równie\.- Poradzę sobie sama - zaczęła.- Nie potrzebujesz.Pocałował ją.Mocno.- Zrobię tak, bo to moje dziecko, a tak\e dlatego, \e cię ko-cham.Niewa\ne teraz, czy ty mnie kochasz, czy nie, ale nadal będęzabiegać o twoje względy w nadziei, \e pewnego dnia mniezechcesz.A ja uczynię cię szczęśliwą.Przyrzekam.- Kochałam cię niemal od pierwszej chwili.Ale wygląda to taknieuczciwie.Znowu ją mocno pocałował, a potem uśmiechnął się do niej,ona zaś, choć trochę niepewnie, do niego.- Byłaś u medyka?- Nie.- Jutro poślę cię tam razem z Meg.- Będzie zgorszona.- Chyba nie znasz moich sióstr.Przytuliła się do niego.- Cass.- Strach znów go ogarnął.- Będziesz ze mną bezpieczna.Przysięgam.Jakie\ głupie są słowa.Przecie\ ona ma przed sobą kilka mie-sięcy brzemienności i poród.Nic dziwnego, \e zdaniem wielu kobiet mę\czyzni są bezna-dziejnymi i bezu\ytecznymi istotami.- Wiem - odparła, obejmując go za szyję.- Stephen, niechciałam, \eby to się stało właśnie z tego powodu, ale kochamcię.Kocham.Postaram się, \ebyś nigdy niczego nie \ałował.Pocałował ją znowu.Czuł się oszołomiony.A więc klamka zapadła.Wcale nie tak,jak sobie to zaplanował, i nie dzięki jego zaletom, tylko dlatego,286 \e przeszło miesiąc temu pozwolił się jej uwieść, a potem zgodziłsię zostać jej opiekunem.Ten zły początek w jakiś dziwny sposób zrodził jednak wza-jemną miłość i namiętność.Cass zostanie jego \oną, bo nosi jego dziecko.Ale te\ dlatego,\e go kocha.Pobiorą się.Stephen objął ją wpół i ze śmiechem zakręcił nią wkoło, pókiona te\ nie zaczęła się śmiać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl