[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W każdym razie jednej z tych rzeczy; tej, po której widzi się króliczki śpiewające okolorowych balonikach tudzież kociątka i szczeniaczki radośnie baraszkujące po tęczy. Claire, ufam, że zadbasz o to, by moja córeczka dobrze się dziś bawiła  powiedziałapani Gates nieznoszącym sprzeciwu tonem, a potem odsunęła się i wcisnęła mi w dłoń zwitekpapieru. To jest lista pomysłów do zabawy w zadania.Już twoja w tym głowa, żeby przedkońcem imprezy Liz wykonała wszystko, co tam jest napisane.Powiedziano mi, że teraz toszalenie modne wśród młodych.Nie patrzeć na listę; tylko nie patrzeć na listę. No ale nie stój tak, Claire.Przeczytaj!  zażądała rozemocjonowana pani Gates. Zdobyć bieliznę od nieznajomego  wymamrotałam treść pierwszego zadania. Pani Gates zapiszczała jak mała dziewczynka  O mój Boże, ależ będzie się działo! Noczytaj, czytaj!Wzięłam głęboki wdech, zmuszając podchodzące mi do gardła wymioty, by pozostały naswoim aktualnym miejscu i nie ulały się na kartkę, którą trzymałam w ręce.Z drugiej strony  bez kartki nie byłoby  zabawy & I nie przejmuj się, zrobiłam sporo kopii, starczy dla każdego!  powiedziałaentuzjastycznie mama Liz, wyciągając z torby garść arkusików i rozdając je wszystkim dookoła.Prześledziłam wzrokiem dalszą część listy, zasłaniając usta dłonią.W tej sytuacjiwymiotowanie nie miało większego sensu.Nawet perfekcyjnie wycelowanym pawiem nieudałoby mi się ustrzelić wszystkich tych karteluszek.Znajdz faceta, który mówi z dziwnym akcentem.Poszukaj faceta, który ma na imię tak samo jak pan młody, i zrób sobie z nim zdjęcie.Pocałuj się z jedną z druhen.Stanowczo na trzezwo tego się nawet przeczytać nie da. Pani Gates, czy ja już wspomniałem, że dziś wieczór dosłownie promienieje pani zradości?  powiedział słodko Jim, który właśnie stanął za przyszłą teściową i położył dłoń na jejramieniu. Nie próbuj mnie zbić z pantałyku, James.Dla ciebie też coś przygotowałam powiedziała, po czym wyciągnęła skądś czapeczkę baseballową z napisem  Pan Młody iwcisnęła mu ją na głowę. Drodzy państwo, jeśli to już wszyscy, to proszę o zajęcie miejsc, wkrótce ruszamy powiedział kierowca autobusu, który właśnie zajrzał przez drzwi do środka. Och, zdaje się, że na mnie już czas  powiedziała pani Gates, nie podejmującnajmniejszej próby ruszenia się z miejsca.Rozejrzała się wyczekująco, aż ktoś zacznie prosić ją, żeby została i dołączyła doimprezy.Nikt nawet nie pisnął.Ani się nie poruszył.Czyjeś niepewne chrząknięcie zawisło w powietrzu, ale szybkoucichło; zresztą jego autorem chyba był kierowca. No dobrze& cóż& tak& w takim razie bawcie się dobrze, dzieci!  powiedziaławreszcie i skierowała się do drzwi busa. Ach, na śmierć bym zapomniała o najważniejszym!Odwróciła się na pięcie i rączo podbiegła do Liz.Tym razem pod nosem chrząknęliwszyscy.Pani Gates zatrzymała się przed córką, sięgnęła do monstrualnej torby, która z trudemmogła uchodzić za damską torebkę, i wydobyła z niej& penisy.A ściślej rzecz biorąc, całe stadowyrobów prąciopodobnych.Naprawdę mnóstwo.Nie zdawałam sobie sprawy, że robi się takierzeczy w kształcie penisów, i teraz stałam jak rażona piorunem, usiłując nie wyobrażać sobiematki Liz wchodzącej do sklepu i dokonującej tego rodzaju zakupów.Naszyjnik z cukierków w kształcie penisów.Bidon w kształcie penisa.Smoczek zpenisem zawieszony na sznurku, który wylądował na mojej szyi.O tak, tego wieczoru będę elegancka jak ch& olera.Ale to nie wszystko, o nie.W dalszej kolejności z podręcznego arsenału pani Gateswydobyła makaron w kształcie, a jakże, penisów.Litości [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl