[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Spokojnie położył  Sokoła" na burtę i dwa kropka osiem siedem osiem stopni, nachylenie pięć kropka.wśliznął się pomiędzy dwa głazy na chwilę przed ich zderzeniem, po czym wrócił do - Threepio! - Leia obejrzała się i zgromiła go wzrokiem.- Nie potrzebujemyobserwacji ekranu.- Miałem na nie oko.wsparcia.Marsz do głównej kabiny i się wyłącz.Han był tak zadziorny i pewny siebie, że Leia na moment zapomniała, iż nie był to C-3PO spuścił głowę.ten sam zawadiacki przemytnik, który grał jej na nerwach w czasach, gdy walczyła - Jak sobie pani życzy, księżniczko Leio.- Wstał i zrobił pół obrotu w kierunkuprzeciwko Imperium.mężczyzna, którego krzywy uśmieszek i celne docinki wciąż wyjścia.- Próbowałem tylko pomóc.Ostatnie badania lekarskie kapitana Solo wykaza-jeszcze budziły w niej żar namiętności.albo czerwoną mgłę gniewu.Teraz był jednak ły zwolnienie czasu reakcji o całe osiem milisekund, sam zresztą zauważyłem.mądrzejszy i smutniejszy, i może odrobinę mniej skłonny, aby ukrywać dobre serce za Leia rozpięła uprząż pilota.cyniczną miną.-.które zdaje się narastać.Wstała i wcisnęła wyłącznik robota.- Jak sobie życzysz, pilociku.- Leia wskazała palcem rząd świateł, tych samych, -.z waha.a.a.aa.które uznała za zbyt niebezpieczne, by je badać.- Chcę, żebyś przeleciał nisko nad Słowo przeszło w basowy pomruk i C-3PO zamarł.tym szeregiem.- Myślę, że najwyższy czas przejrzeć jego procedury posłuszeństwa.- Leia pchnę-Han wytrzeszczył oczy.ła robota na siedzenie przy stanowisku nawigatora i przypięła pasami.- Chyba dostał- A po co? nerwicy natręctw.- Chcę zobaczyć, z jaką technologią mamy tu do czynienia.-Leia zalotnie wydęła - Daj mu spokój! -  Sokół" skoczył w bok i zadygotał, kiedy wielki kawał ko-usta i dorzuciła niewinnie: - A może to dla ciebie zbyt ryzykowne? smicznego śmiecia odbił się od jego tarczy.- I tak nikt nie słucha robotów.- Dla mnie? - Han oblizał wargi.- Nie ma mowy.- Jasne.co taki Threepio może wiedzieć? - Leia pocałowała Hana w szyję i wró-Leia uśmiechnęła się, a kiedy Han obrócił  Sokoła" w stronę świateł, skierowała ciła na swój fotel.nadmiar zasilania na tarcze cząsteczkowe.Być może lot w ciemnym, pełnym gruzu - No właśnie! - Han zaśmiał się tym swoim wilczym śmiechem, który przyprawiałtunelu wyrwie Hana z jego drażliwego nastroju.Leię o łaskotanie w żołądku od czasów Imperium Palpatine'a.Janko5 Janko5 Troy Denning Mroczne Gniazdo I  Władca Dwumyślnych35 36Han ustawił  Sokoła Millenium" ponad światłami i rozpoczął strome schodzenie w - Nie, nie.mówię tylko.- Wzruszył ramionami i aż zadrżał na wspomnienie,kierunku powierzchni.Błyski stały się jaśniejsze, oświetlały szorstką srebrzystą po- które ukrywał przed nią przez cały okres małżeństwa, po czym dokończył: - Nie chcia-wierzchnię metalicznej asteroidy.Niżej, za pierwszą boją Leia ujrzała kręte linie doj- łabyś tego doświadczyć i tyle.ścia do włazu, wykonanego z jakiejś twardej błony, która wydymała się lekko na ze- Chmura pyłu wreszcie zaczęła się rozrzedzać, odsłaniając tarczę światła, którawnątrz pod ciśnieniem wewnętrznej atmosfery asteroidy.Samo światło znajdowało się okazała się wypukłą membraną włazu o średnicy ponad stu metrów.Ze środka włazuna szczycie stożkowego urządzenia metrowej wysokości, które wydawało się pełzać po wyroiły się owady, ciągnąc za sobą grubą smugę zielonkawego żelu, który wypuszczałypowierzchni na sześciu patykowatych nogach.Na przednim końcu stożka widać było przez zawór z tyłu kombinezonu.Han zwolnił, a kiedy właz nadal nie zamierzał sięsoczewki wielkiego, jajowatego hełmu, które odbijały światło kolejnej boi w szeregu.otworzyć, zawisł w powietrzu o jakieś dwadzieścia metrów nad jego środkiem.- Robale - jęknął Han, kręcąc głową.- Dlaczego to musi być właśnie robactwo? Owady dotarły do skraju włazu i zawróciły, wznosząc ku  Sokołowi" soczewki- Przykro mi - odparła Leia.Han z reguły unikał skupisk robaków.miało to coś ciemnych hełmów.%7łel wyciekał i parował, unosząc się w zielonych nitkach.wspólnego z kultem wody, który stworzył kiedyś na jednej z pustynnych planet Kama- - Na co czekają?  Han zniecierpliwiony uniósł dłonie. No, otwierać tam!ru.Zdaje się, że stado wściekłych kamariańskich insektów prześladowało go przez Zaledwie żel się ulotnił, owady wróciły pod właz i zaczęły kręcić się wokół niegowiele miesięcy po jego pospiesznym wyjezdzie, aż wreszcie wzięło go do niewoli i bez celu.zażądało, aby Han zmienił Kamar w wodny raj, który im obiecywał.To było wszystko, - Masz cokolwiek w kanale komunikacyjnym? - zapytał Han.co Leia wiedziała na temat tego incydentu.Nie chciał opowiadać, jak uciekł.-Nic nam Leia raz jeszcze przeskanowała wszystkie kanały.nie będzie.Luke nie ma nic przeciwko owadom.- Nic, tylko szumy, a i tego niewiele - odparła.Nie chciała proponować kontaktu z- Taaa, jasne, zawsze wiedziałem, że ten facet nie jest całkiem normalny. Cieniem Jade".Niektóre gatunki owadów były wrażliwe na fale z komunikatorów, co- Han, musimy tam dotrzeć - przypomniała Leia.- Właśnie tu przybyła Jaina i cała stało się zródłem kilku tragicznych nieporozumień we wczesnym okresie kontaktówreszta.pomiędzy rasą Verpine a resztą galaktyki.- Mogę włączyć Threepia.On zapewne bę-- Wiem - mruknął.- Ciarki mnie przechodzą naprawdę.dzie w stanie określić, z kim mamy do czynienia.Dotarli do skraju szeregu i przelecieli nad insektem trzymającym żółte światło.Han westchnął.Leia zauważyła drugi właz i wkrótce asteroida pozostała za nimi.Daleko w przodzie, w - Mamy jakiś wybór?głębi zwężającego się korytarza, pojawiły się trzy kolejne światła.Han trzymał się bli- - Możemy siedzieć i czekać, aż coś się zacznie dziać.sko ścian, lecąc spiralą i popisując się przed Leią wykreślaniem zarysu nieprzewidy- - Mowy nie ma - zaprotestował.- Robali nie da się przeczekać.walnej topografii.Leia wstała i włączyła robota.Zaledwie jego fotoreceptory zapłonęły, C-3POPo jakimś czasie światła przygasły, bo przesłonił je pył, zasysany do wewnątrz usiadł i zaczął się kalibrować do otoczenia, po czym spojrzał wprost na Leię.przez słabą grawitację obiektu i gęstniejący w coraz ciemniejszą, szarą chmurę.Han nie - %7łyczyłbym sobie, aby zaprzestała pani tych praktyk, księżniczko Leio.To bardzoodstępował od ściany, choć teraz robił to już z innego powodu - aby ułatwić skanerowi dezorientujące i w końcu spowoduje uszkodzenie moich tabel plików.Mógłbym wtedyterenu przebicie się przez gęstą mgłę.stracić osobowość!Na dnie szybu pojawiła się przyćmiona, niewyrazna plama żółtego światła.W - Nie zaszkodziłoby - mruknął Han.miarę jak jaśniała, Leia zaczęła rozróżniać mniej więcej metrowe owadokształtne syl- - Threepio, potrzebujemy twojej pomocy - wtrąciła Leia, nie dając robotowi czasuwetki w kombinezonach próżniowych [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl