[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.1135 i 1137z Ottona Fryzyngeńskiego, jw.Zob.Jahrbucher., t.30 (Lothar v.Supplinburg), s.784 786.O rzekomympobycie Bolesława w Bambergu, zob.przyp.l na s.394.2Ważny ten ustęp jest niewątpliwie oparty na tekście Ottona Fryzyngeńskiego, jw., który Długosz znał,ale go umyślnie zmienił, nie chcąc przekazywać wiadomości o tym, że Bolesław zapłacił cesarzowi trybut zPomorza i Rugii, do czego się zobowiązał w Merseburgu w 1135 r.3Ten rozdział zanalizował już Semkowicz, Rozbiór., s.169, wskazując na zródła: Kadłubka, ks.III,rozdz.26 i Kronikę wielkopolską, rozdz.30.Reszta wiadomości ma być dowolnym uzupełnieniemDługosza.yródła ruskie istotnie nie notują tych wydarzeń. z Bolesławem.Niech mu zostawią zadanie osaczenia księcia, które raczej przynależydo niego niż do kogo innego, i niech tylko każdy wykonuje jego rozkaz1.Wszyscyprzyrzekli solennie swoją pomoc.[Wpierw] wyrzucono i wygnano ze stolicy ksią-żęcej w Haliczu księcia Halicza Jarosława2, ponieważ doszła wieść, że się z nimi niezgadzał, i byli pewni, że będzie donosił Bolesławowi o wszystkim, co się u nichdzieje.Ten, uchodząc przed ich gniewem, zbiegł do Polski, nie miał się bowiemgdzie schronić.Przyjęty życzliwie przez Bolesława, otrzymał znaczne posiadłości,które mu umożliwiły pozostanie.W niedługi czas potem starszyzna Halicza, od-powiednio przekupiona w podstępny sposób przez księcia Jaropołka, przybywa doBolesława do Polski i prosi go, by im odesłał do kraju ich księcia Jarosława.Abyjego powrót był bardziej świetny i okazały, [proszą], by go osobiście ze swoimiwojskami odprowadził do Halicza.Nie sądzą, by należało się obawiać jakiejś wrogiejnapaści, bo przeciwnicy ze strachu przed Bolesławem jak dzikie zwierzęta pochowalisię do swoich legowisk i w księstwie halickim panuje całkowity spokój.Wreszciedziękują serdecznie księciu polskiemu Bolesławowi za to przyjęcie ich księcia,okazanie mu życzliwości i pomocy, a w zamian za dobroć dla ich księcia przyrzekająsię odwdzięczyć pokornym oddaniem i uległością.Jeszcze ruscy posłowie z Haliczanie otrzymali pewnej odpowiedzi, a już przybywają sąsiadujący z ziemią halickąniektórzy spośród szlachty i panów węgierskich, którzy uknuli podstępny spisek nazgubę Bolesława.Ci powtarzają dokładnie to samo, co poselstwo haliczan, abyBolesław niezwłocznie przybył z księciem halickim do Halicza.Proszą go usilnie iobiecują, przybyć [Bolesławowi] w odpowiednim czasie z pomocą ze wszystkimiswoimi wojskami dla przywrócenia [księcia] na tron.Bolesław nie podejrzewałzupełnie podstępu i zdrady uknutej przez Rusinów i Węgrów (jednym i drugimbowiem potęga i męstwo Bolesława dały się we znaki i budziły u nich strach), bochoć odznaczał się innymi zaletami, grzeszył wadą łatwowierności do tego stopnia,że łatwiej, niż należało i przystało jego powadze, wierzył w to, o czym mudonoszono.Toteż choć w czasie wojny nie ulegał nawet przeważającym siłom,zgubna [dla niego była] łatwowierność.Nie dostrzegłszy podstępów, którymi goosaczono, pochwalił Węgrów1Kronika wielkopolska nie wspomina o autorze pomysłu osaczenia Bolesława, tylko pisze oksiążętach ruskich.Ciąg dalszy opowiadania jest rozszerzeniem tekstu Kroniki wielkopolskiej.2Semkowicz, Rozbiór., jw.słusznie zauważył, że w Haliczu rządził wtedy Władymirko, zaś wymienionytu Jarosław dopiero od r.1153.Zatem nie on był wygnańcem.Kronika wielkopolska wymienia tu syna Ko-lomana, a więc Borysa, którego Bolesław popierał na tron węgierski.Nie był on wtedy w Haliczu, leczschronił się w Polsce. i Rusinów, jakby dokonali szlachetnego czynu.Obiecuje przywrócić stolicę księciuJarosławowi i przybyć z nim razem w oznaczonym dniu.Przekonany, że jedno idrugie poselstwo było szczere, udaje się do Halicza, jak na ucztę, ze znacznym od-działem rycerzy, wiodąc ze sobą wygnanego księcia Jarosława i przybywa [tam] wdniu ustalonym przez niego i Rusinów.Oddziały Węgrów, skoro tylko przywitałyprzybywającego, ustępują wszystkie do tyłu i mieszają się z [jego] ostatnimi szere-gami.Obudziło to natychmiast podejrzenie księcia polskiego Bolesława, który za-czynał już przeczuwać grożące mu niebezpieczeństwo.Kiedy potem znaczneoddziały haliczan, udających przyjazń i uległość, wyszły daleko obu książętomnaprzeciw i przywitawszy ich odstąpiły także na tyły, które już zajęli Węgrzy, stałosię rzeczą jasną, bez oglądania się za siebie, że Bolesław i jego wojsko zostaliwciągnięci w zasadzkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przylepto3.keep.pl
  • ") ?>